Katarzyna Nosowska to znana polska piosenkarka, która chroni swoją prywatność od lat. W latach 90. Nosowska była związana z perkusistą Andrzejem Krajewskim, a owocem ich związku jest syn Mikołaj, który poszedł w ślady rodziców i również zajmuje się muzyką. Artystka była później związana z wokalistą zespołu Dum Dum, Grzegorzem Porowskim, Andrzejem Kraińskim oraz z aktorem Redbadem Klynstrą, z którym była zaręczona. Po nieudanych relacjach, Nosowska znalazła szczęście u boku muzyka Pawła Krawczyka, którego poślubiła w 2018 roku.
Mężczyźni jej życia mieli wspólny mianownik. Katarzyna Nosowska o relacjach z przeszłości
Katarzyna Nosowska w rozmowie z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim w ramach podcastu "WojewódzkiKędzierski" zrobiła wyjątek i otworzyła się na tematy dotyczące jej życia prywatnego. Choć w jej ma��e�stwie z Pawłem Krawczykiem przyznała, że wszystko układa się dobrze, wokalistka, odpowiadając na pytanie, wyznała, czego na pewno nie zrobiłaby, gdyby znów została singielką. Artystka, analizując byłe relacje z mężczyznami, doszła do wniosku, że zauważa pewne podobieństwa między nimi.
Mój ostatni związek, z moim mężem Pawłem, on ma drugą odsłonę. Po tylu latach jest coś odjazdowego. Ja uważam, że to jest wspaniała historia relacji. Ich wszystkich było pięciu i oni wszyscy mieli rodzaj deficytu z domu. Oni wszyscy byli od sasa do lasa. To nie chodziło nigdy o pieniądze ani o zawód jakiś. To chodziło o taki efekt, że 'ktoś cię woła'
Katarzyna Nosowska wyjawia intymne szczegóły z życia prywatnego. "Bardzo smutne"
W ostatnim odcinku podcastu Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego "WojewódzkiKędzierski" Nosowska opowiadała również o swojej najnowszej książce pt. "Nie mylić z miłością". Wokalistka zawarła w niej wiele intymnych tematów dotyczących jej życia prywatnego. Wyznała, że od jednego z partnerów dostała propozycję zaproszenia do sypialni "jakiejś pani". Nosowska zebrała się również na wyznanie, w którym zdradziła, że około 60 proc. jej stosunków nie dało jej żadnej przyjemności.
To jest bardzo smutne. Ale to świetnie pasuje do tego, kim byłam przez te wszystkie lata. Byłam osobą, która potrafi pozostawać w związku np. przemocowym i tłumaczy sobie to na milion różnych sposób, bo ma w sobie potworny lęk przed odrzuceniem, samotnością, przed tym, że już 'nikt nigdy mnie nie zechce' […] Ja to miałam z domu, naprawdę tak myślałam. Cieszę się, że 35 proc. moich stosunków jednak pragnęłam. Dziś w ogóle nie podejmuję tematu, jeśli nie chcę.
