M�oda aktorka podda�a si� operacji plastycznej. Przez nieudany zabieg straci�a �ycie

26-letnia Karissa Rajpaul przeprowadzi�a si� do Los Angeles, aby rozwija� swoj� karier� w bran�y filmowej. Pewnego dnia uda�a si� do kliniki medycyny estetycznej prowadzonej przez matk� i c�rk�. Ca�y zabieg transmitowa�a na �ywo. Jak si� okaza�o, by�a to ostatnia relacja Filipinki.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Gdy poddała się operacji plastycznej, wszystko wydawało się iść zgodnie z planem. Niestety zaledwie kilka dni później, aktorka zmarła w męczarniach. Wszystko przez to, że dwie kobiety przeprowadzające zabieg nie miały uprawnień do prowadzenia klinki medycyny estetycznej.

Zobacz wideo Julia Wieniawa planuje poprawiać urodę? "Nie mam problemu, że dziewczyny coś sobie poprawiają"

Dla kariery postanowiła zmienić swój wygląd. Nieudany zabieg kosztował ją życie

Karissa od dziecka marzyła o karierze aktorskiej. Gdy przeprowadziła się z Filipin do Stanów Zjednoczonych, miała nadzieję, że ktoś ją w końcu zauważy. Gdy nie udało jej się zainteresować producentów, obrała inną ścieżkę. Zaczęła grać w filmach przeznaczonych tylko dla pełnoletnich odbiorców. Z biegiem czasu młoda dziewczyna stawała się coraz bardziej rozpoznawalna. Filipinka wyglądała na o wiele młodszą, co wzbudzało zainteresowanie w sieci. Zarobione pieni�dze przekazywała rodzicom. Nie były to wcale małe kwoty. Rodzina Karissy co miesiąc otrzymywała po kilka, a nawet kilkanaście tysięcy dolarów. Po pewnym czasie aktorka zarabiała ponad milion rocznie.

Mimo wysokich zarobków nie zapomniała jednak o swoim marzeniu. Rajpaul wciąż pragnęła pojawić się w pełnometrażowej produkcji. Po kilku latach budowania swojej marki dostała drugoplanową rolę w filmie. Producenci nadal chcieli ją obsadzać, ale wygląd 26-latki, według nich "nie sprzedałby się" za dobrze. Widzowie nie chcieli oglądać kobiety, która ma nastoletnią urodę. Karissa, aby kontynuować karierę, postanowiła więc poddać się operacji plastycznej.

Nielegalna klinika zabiła ją operacją plastyczną. Nagrania dziewczyny posłużyły jako dowód w sprawie

26-latka chciała powiększyć pośladki, żeby zachęcić większą liczbę producentów, do zaangażowania jej w ich filmach. W tym celu udała się do prywatnej kliniki prowadzonej przez matkę i córkę. Choć firma, którą wybrała dziewczyna, nie cieszyła się wieloma pozytywnymi opiniami, niska cena zabiegu skłoniła ją do poddania się operacji. Aktorka transmitowała w sieci cały jej przebieg na żywo. Niektórym odbiorcom w oczy rzucił się brak profesjonalizmu Libby Adame i Alicii Galaz - kobiet prowadzących klinikę.

Karissa poddała się łącznie trzem zabiegom. Każdy z nich miał miejsce tydzień po poprzednim. Już podczas drugiej wizyty aktorka skarżyła się na ból w operowanym miejscu. Kobiety zapewniły ją, że to całkowicie naturalna reakcja. Po trzech tygodniach kobieta była jednak w prawdziwej agonii. Ratownicy zostali wezwani do jej mieszkania, a następnie przetransportowali ją do szpitala. Było już za późno i kobiety nie udało się uratować.

Materiał wideo nagrany przez 26-latkę posłużył jako dowód w sprawie. Sędzia prowadzący rozprawę stwierdził, że sposób, w jaki zginęła Filipinka, może zostać uznany za morderstwo. Kobiety wstrzyknęły jej bowiem płynny silikon, który przedostał się do krwiobiegu i doprowadził do rozległego udaru. Libby Adame i Alicia Galaz zostały aresztowane. Nie usłyszały jeszcze wyroku.

Wi�cej o: