Najgorsze randki w �yciu. "Zasugerowa�, �ebym przefarbowa�a si� na platynowy blond"

Walentynki to dobra okazja do wspomnie�. Cz�sto zdarza si�, �e poszukuj�c mi�o�ci, trafiamy naprawd� pechowo. Cho� po latach nieudane randki zazwyczaj wydaj� si� zabawne, w momencie, gdy na nich jeste�my, zazwyczaj chcemy z nich uciec. Kilka kobiet opowiedzia�o nam o swoich do�wiadczeniach.

Więcej ciekawych artykułów znajdziecie na Gazeta.pl

Zobacz wideo

Oliwia: Zapytał, czy mam już za sobą swój pierwszy raz

Oliwia kilka lat temu założyła konto na Tinderze. Pierwszą osobą, z którą połączyła ją aplikacja, był pewien Francuz, który przyleciał do Warszawy na kilka dni. - Pisało nam się całkiem dobrze. Ku mojemu zaskoczeniu po trzech dniach rozmowy na Tinderze facet poinformował mnie, że kupił bilet lotniczy do Warszawy i spotkamy się już za dwa tygodnie. Z jednej strony się ucieszyłam. Z drugiej, pojawiła się obawa, że mój nowy znajomy jest zdesperowany - zdradza.

Przed spotkaniem Oliwia była bardzo zestresowana. To dlatego, że Francuz kilka godzin przed nim zapytał ją o to... czy mam już za sobą pierwszy raz. - Pytanie wydało mi się bardzo dziwne i niestosowne. Chciałam już zakończyć tę znajomość, ale stwierdziłam, że skoro przyleciał dla mnie do Polski, to się z nim spotkam - opowiada nasza rozmówczyni. 

Jak wspomina Oliwia, ona i jej nowy znajomy umówili się pod Kolumną Zygmunta. To był mroźny styczniowy dzień. Temperatura spadła poniżej minus piętnastu stopni Celsjusza, wiał silny wiatr. - A mój adorator pojawił się na spotkaniu bez kurtki. Poza tym kompletnie nie przypominał osoby ze zdjęcia. Wyglądał na nim znacznie lepiej niż w rzeczywistości. Jednak nie to było najgorsze. Okazało się, że facet nie mówi po angielsku. Cały czas więc rozmawiał ze mną za pomocą... Google Translatora - zdradza Oliwia. Dodaje także, że rozmowa zupełnie się nie kleiła, między nią a mężczyzną nie było chemii.

Mimo że spotkanie trwało niecałą godzinę, wydawało mi się bardzo długie. W końcu napisałam do koleżanki, żeby do mnie zadzwoniła. Powiedziałam mu wówczas, że muszę pilnie jej pomóc.

Gosia: Zapytał, dlaczego wybrałam takie lewackie miejsce

Gosia, podobnie jak Oliwia, najgorszą randkę w życiu przeżyła z mężczyzną, którego poznała na Tinderze. - Umówiliśmy się na przystanku tramwajowym centrum Warszawy. Gdy zaproponowałam lokal, w którym moglibyśmy usiąść, mój nowy znajomy zapytał, dlaczego wybrałam takie lewackie miejsce. To już mnie nieco zaniepokoiło. Jednak potem było jeszcze gorzej - zdradza nasza rozmówczyni. 

Jak relacjonuje Gosia, rozmowa od początku się nie kleiła. Nie mieli wsp�lnych tematów, zaczęli więc rozmawiać o aktualnych w tamtym czasie wydarzeniach. Pojawił się m.in. temat filmu braci Sekielskich na temat pedofilii. - Usłyszałam wówczas, że ten film to... atak na kościół. Wtedy byłam już całkowicie pewna, że z tą osobą raczej nigdy nie się dogadam - podsumowuje Gosia. 

Iza: Stwierdził, że jutro może u mnie zamieszkać

Kilka lat temu Iza na imprezie poznała na imprezie Nowozelandczyka, który podróżował po Polsce. Jak zaznacza, była wówczas nieco wstawiona. - Wtedy rozmowa z nim wydawała się fantastyczna. Umówiliśmy się więc na randkę następnego dnia - zdradza nasza rozmówczyni. 

Jednak tym razem spotkanie nie było już tak udane. - Prawie na samym początku poinformował mnie, że szuka żony w Polsce. Dodał, że jest bardzo samotny i poszukuje miłości. W pewnym momencie nawet się popłakał. Nie muszę mówić, że takie zachowanie nie jest najlepszym afrodyzjakiem - zaznacza Iza.

- Dodatkowo pod koniec spotkania stwierdził, że jutro mógłby u mnie zamieszkać! Co wprawdzie zarezerwował hostel jeszcze na miesiąc, ale tak przecież będzie taniej. To już było dla mnie totalnie nie do przyjęcia. Nie muszę chyba mówić, że ta znajomość zakończyła się równie szybko, co się zaczęła - kończy nasza rozmówczyni. 

Natalia: Zasugerował, bym przefarbowała się na platynowy blond

Z kolei Natalia swoją najgorszą randkę przeżyła w czasie Erasmusa we Włoszech. - W metrze skomplementował mnie pewien mężczyzna. Olałam to, we Włoszech to nic nadzwyczajnego. Ale następnego dnia spotkałam go w zupełnie innej części miasta. W swojej naiwności (miałam wówczas 23 lata) uznałam, że to przeznaczenie i dałam mu swój numer telefonu.

Na pierwszej randce okazało się, że nowy znajomy chce zmienić w niej sporo rzeczy. Zasugerował między innymi, by Natalia przefarbowała się na platynowy blond. Powód? Takie kobiety podobały mu się najbardziej. - Naturalnie jestem brunetką, mam ciemne brwi i uważam, że taki kolor włosów pasuje mi najbardziej. Nie wyobrażam sobie zmieniać go dla kogokolwiek - zaznacza Natalia. 

Nieudana randka trwała jednak dalej. - Gdy czułam już, że z tego raczej nic nie będzie, koleś zaczął mnie namiętnie całować. Poczułam się strasznie. Odepchnęłam go. Przez to do końca spotkania był wobec mnie bardzo złośliwy. Pytał między innymi, czy na setnej randce można mnie już całować - wspomina.

Najgorsze wydarzyło się na koniec. - Ten facet był kelnerem i pochwalił się, że wie, jak wyjść z lokalu bez płacenia za nasze zamówienie. Może wydawało mu się, że w ten sposób mi zaimponuje? Widząc jednak moją zniesmaczoną minę, szybko zrezygnował z tego pomysłu - wspomina Natalia.

***

Wasze historie i opinie są dla nas ważne. Czekamy na Wasze listy i komentarze. Piszcie do nas na adres: kobieta@agora.pl. Najciekawsze listy opublikujemy.

Może cię także zainteresować:

Wi�cej o: