Telefony kom�rkowe na celowniku z�odziei. To mo�e spotka� ka�dego - wsz�dzie i o ka�dej porze dnia i nocy

Pary�, Warszawa, Palma de Mallorca, Koluszki - w tych miejscach rozgrywaj� si� historie, kt�rych g��wnymi bohaterami s� telefony kom�rkowe. Kradzione, odnalezione i oferowane do kupienia. Jak wygl�da kom�rkowe �ycie poza prawem? Tropimy.

Paryż, iPhone i złodziejka

- Miły, jesienny wyjazd z narzeczoną do Paryża - tak miał planowo wyglądać kilkudniowy pobyt w stolicy Francji Wojtka, architekta. Chodzenie po mieście, przesiadywanie w kawiarniach, odwiedzanie muzeów - wszystko szło z godnie z założeniami. W podróż Wojtek zabrał jeszcze jednego towarzysza.

Od kiedy na urodziny dostał iPhona, życia sobie bez niego nie wyobrażał. Dla niego, jak dla wielu osób, ten telefon to informatyczno-towarzyskie centrum wszechświata. Nie mogło go więc zabraknąć także w Paryżu. - Siedzieliśmy sobie w kawiarni koło Centrum Pompidou, kiedy nagle pojawiła się chmara dzieci rumuńskiego pochodzenia, które zaczęły prezentować jakieś papiery rozkładając je na naszym stole - wspomina z żalem w głosie architekt. - Udało nam się je jednak przekonać, żeby sobie poszły. Zapłaciliśmy rachunek i ruszyliśmy dalej. Po kwadransie zorientowałem się, że jest nas jakby mniej. - Zostałem okradziony! Po raz pierwszy w życiu! Przez zuchwałe dzieci! Szybki powrót do knajpy powitany został pełnym politowania spojrzeniem kelnerów. Wydęli usta na francuską modłę i dodali na pocieszenie, że to się w tej okolicy często zdarza. Kolejny krok - komisariat!

Najbardziej narażeni na kradzież są niestety turyści. - Nos mają w przewodnikach, a złodzieje w ich kieszeniach - tłumaczy pracujący na paryskim komisariacie żandarm polskiego pochodzenia, który pomagał w sprawie Wojtka. Architekt z Polski nie miał szczęścia. - iPhone jest numerem jeden wśród złodziei - tłumaczy żandarm. - Rabusie są wybredni - patrzą na pojemność telefonu - im większa tym drożej go później sprzedają. Niestety policjant nie daje okradzionym zbyt wielkiej nadziei. - Małe są szanse na odnalezienie telefonu, mimo, że numer IMEI został zapisany w policyjnych danych.

Mała dziupla, laptop i paser

Kraj i miasto nie są ważne. Takie sytuacje zdarzają się wszędzie. Ot, m�ody biznesmen orientuje się, że wysiadł z taksówki, a jego telefon... nie zakończył kursu. To historia prawdziwa i częsty przypadek. Po kilku minutach mężczyzna dzwoni do korporacji, miła pani lokalizuje taksówkę, kierowca mówi, że: "Nie wie, nie zna, nie orientuje się, zarobiony jest". Biznesmen zaczyna grzmieć, grozić, powoływać się na znajomości. W tym czasie jego telefon trafia do pasera, który dokładnie czyści wszystkie dane. W tym przypadku groźby odnoszą skutek - telefon znajduje się - po półtorej godzinie. Czyściutki jak łza.

- Dla obrabowanego posiadacza telefonu pierwszym odruchem powinno być zablokowanie numeru abonenckiego - w ten sposób uniknie niespodzianki przy odczytywaniu rachunku telefonicznego - radzi rzeczniczka z Biura Prasowego Orange. Blokada karty SIM chroni przed nabijaniem rachunku, a klient ma możliwość zakupienia duplikatu karty z tym samym numerem umowy i dalszego korzystania z usług. Zastępczy telefon musi sobie zorganizować już jednak sam.

Oferta nie do odrzucenia

Ewa już od dawna zasadzała się na nowy telefon. Po latach wierności Nokii była gotowa spełnić swoje marzenie o iPhonie. Kupno nowego aparatu w salonie nie wchodziło w grę ze względu na cenę, z kolei od wymiany aparatu w ramach przedłużenia abonamentu dzieliło ją jeszcze dziewięć, długich miesięcy.

Podczas wakacji odwiedziła swoją znajomą, na stałe mieszkającą na Balearach. Temat iPhona wypłynął szybko - koleżanka miała śliczny błyszczący aparat. - Chcesz też taki? - zapytała, widząc zazdrosne spojrzenie Ewy. Możesz kupić za 200 lub 320 euro - cena zależy od modelu. - Ale jak to? Skąd? Od kogo? - zaczęła się dopytywać skuszona okazją Ewa.

- Od znajomego bramkarza, który pracuje w dyskotece, w której ludzie nieustannie podczas szalonych tańców gubią telefony. Właściciele dyskoteki zbierają je, czekają miesiąc na pojawienie się właściciela zguby, a później oddają telefon do wyczyszczenia danych i znajdują mu - odpłatnie oczywiście - nowy, kochający dom. - Kupić, czy nie kupić? - zastanawia się Ewa. - Skąd mam mieć pewność, że nikt nie zgłosił na policję kradzieży, a ja nie będę miała nieprzyjemności z tego powodu?

- Posiadając telefon pochodzący z kradzieży musimy liczyć się z tym, że może on zostać zabezpieczony przez policję - mówi nadkomisarz Piotr Bieniak z zespołu prasowego Komendy Głównej Policji. - Osoba kupująca telefon komórkowy pochodzący z przestępstwa sama je popełnia. Kupując aparat należy mieć pewność, że jest to produkt z legalnego źródła, a szanse na to zwiększa oryginalne pudełko, dowód zakupu, gwarancja. Warto także sprawdzić, czy numer IMEI z pudełka zgadza się z tym wyświetlającym się w telefonie po naciśnięciu przycisków *#06# - dodaje policjant.

Kontrola, która wypada na plus

Paweł jest właścicielem starego iPhona, którego dostał w prezencie od wujka z Ameryki. Kilka tygodni temu na własnej skórze przekonał się, że policja poważnie traktuje temat telefonów komórkowych. - Ciąłem na rowerze późnym wieczorem do domu - wspomina Paweł. Przejechałem na czerwonym świetle przez osiedlową uliczkę i zatrzymała mnie policja. Skontrolowali mi wszystko - dmuchałem w balonik, pokazywałem dokumenty, na końcu padło pytanie o telefon. Policjanci kazali mi wstukać kombinację, która pozwala na wyświetlenie numeru seryjnego telefonu. Wyświetlone liczby zgłosili dyżurnemu przez radio. - Przeżyłem chwile grozy, chociaż miałem pewność, że wujek na pewno z paserstwem nie ma nic wspólnego. W moim przypadku zakończyło się to tylko upomnieniem...

Ktoś, kto miał mniej szczęścia, albo miał nieszczęście posiadać telefon, którego kradzież prawowity właściciel zgłosił na policji, może zostać zatrzymany. - W takim wypadku telefon zostaje skonfiskowany. Zostaje także uruchomiony proces, który ma na celu wyjaśnić okoliczności, w jakich dana osoba weszła w posiadanie telefonu, a o jej dalszym losie decyduje prokurator lub sąd - tłumaczy nadkomisarz Piotr Bieniak.

Kradziony telefon może zostać skonfiskowany

Taki właśnie los spotkał Martynę, która jadąc pociągiem dowiedziała się, że kupiony przez nią na portalu aukcyjnym telefon, który podarowała młodszej siostrze został jej w czasie takiej kontroli skonfiskowany. Szczegóły tego, jak policja namierzyła telefon pozostały tajemnicą śledztwa, jedno jednak jest pewne. Prawie 1000 złotych, które wydała rok temu, żeby nagrodzić siostrę za zdanie na studia szlag trafił...

Czy wartość zrabowanego telefonu ma wpływ na zgłoszenie kradzieży? Okazuje się, że ma. Telefony, których wartość jest ustalana na niższą niż 250 złotych lądują w teczce spraw o wykroczenie. Powyżej tej kwoty wszczynane jest dochodzenie w sprawie przestępstwa. W obydwu przypadkach informacja o skradzionym aparacie trafia do policyjnej bazy danych, dając każdemu policjantowi możliwość stwierdzenia podczas prowadzonych kontroli, przeszukań, że aparat, którego legalność zakwestionowano pochodzi z kradzieży.

Mądry Polak po szkodzie

- Myślisz, że telefony, które można kupić na aukcjach, a w opisie stoi, że są niby kupione w salonie we Francji lub Hiszpanii to nie są trefne aparaty? - pyta Wojtek, obrabowany w Paryżu. - Większość z nich pochodzi z kradzieży. Zablokowanie numeru IMEI u mojego operatora sprawiło, że skradziona komórka nie będzie się nadawała do rozmów telefonicznych, ale tylko w Polsce. Apple daje możliwości zdalnego wykasowania danych - pewnie są programy i aplikacje, które działają na innych systemach - nie wiem, nie interesowałem się tym tematem - mówi Wojtek.

- Opylenie zablokowanej w Unii Europejskiej komórki to żaden problem - można ją przecież sprzedać w Afryce, gdzie blokady już nie działają albo wysłać na wschód.

Ewa nie kupiła telefonu, bo jak mówi: - Przestraszyła się nielegalnego pochodzenia aparatu i zniechęcił ją brak gwarancji i ładowarki. Wojtek dalej nie może pogodzić się ze stratą i narzeka na przepisy. Paweł ma nauczkę, żeby czekać na zmianę świateł, a wszyscy poczucie, że telefon to mroczny przedmiot pożądania.

Jak się nie dać ograbić z komórki? Rady policji znajdziesz tutaj.

Lubisz nasze artykuły? Zostań fanem i kliknij tutaj.

Wi�cej o: