Gdy opada wyborczy kurz, przestają się liczyć emocje, uroda kandydatów oraz ich zdolność do płynnego mówienia tego, co elektorat chce usłyszeć. Jakby mniej ważne stają się też pretensje do poprzedników – za sytuację zaczyna odpowiadać nowa władza. Cóż, może nie wszędzie w równym stopniu, ale w dojrzałych demokracjach jak najbardziej. A Wielka Brytania zdecydowanie zalicza się do tej kategorii. Już niedługo niewiele da się więc zwalić na błędy Liz Truss, Borisa Johnsona czy Rishiego Sunaka.

Tęsknota za wzrostem

Wedle opublikowanych właśnie danych Office for National Statistics realny dochód rozporządzalny gospodarstw domowych na osobę wzrósł w czerwcu rok do roku o 2,4 proc. Sprzyjał temu niezwykle szybki wzrost płac, ponieważ w obliczu niedoboru kandydatów pracodawcy starają się zatrzymywać zatrudnionych.

Reklama

CAŁY TEKST W PAPIEROWYM WYDANIU DGP ORAZ W RAMACHSUBSKRYPCJI CYFROWEJ »