DGP: Czy mimo trwającej za naszymi granicami wojny Polska nadal jest dobrym miejscem do inwestowania dla firm takich jak Microsoft?

Smith: Tak, absolutnie. Myślę, że bliskość wojny oznacza, że inwestycje w technologię są potrzebne w sposób bardziej znaczący niż kiedykolwiek wcześniej. Tym, co napędza inwestycje, jest możliwość pracy z dużą grupą ludzi, którzy chcą wprowadzać innowacje i potrzebują technologii. Dokładnie taka społeczność sprawia, że Polska jest atrakcyjnym miejscem do inwestowania. To, co jest niesamowite w Polsce, to heroiczna historia ludzi, którzy przyjmują uchodźców z Ukrainy, wspierają ich i wciąż skupiają się na rozwoju gospodarczym kraju.

Zakładam jednak, że wojna to poważny problem dla firmy – w zeszłym roku otworzyliście tutaj region Azure. Była to inwestycja o wartości 1 mld dol.

Oczywiście, dlatego od pierwszej chwili tej wojny byliśmy zaangażowani we wsparcie. Dostrzegliśmy na przykład potrzebę wzmocnienia ochrony cyberbezpieczeństwa, więc tę ochronę zapewniliśmy. Postrzegamy Polskę jako filar NATO i wsparcia NATO dla Ukrainy.

Reklama

Otwarcie regionu chmury było najważniejszą inwestycją, jaką zrealizowaliśmy w Polsce jako Microsoft i wciąż rozbudowujemy tutaj nasze możliwości centrów danych. Będziemy chcieli nadal zwiększać ich pojemność, aby służyć Polsce i tej części Europy, a ostatecznie przyspieszyć przyjęcie i wdrożenie technologii AI. Jest to dla nas kluczowe zobowiązanie inwestycyjne. Wykonaliśmy również dużo pracy w obszarze umiejętności – przeszkoliliśmy 450 tys. osób w ciągu trzech lat.

Jeśli miałby pan powiedzieć innym firmom jedną rzecz na temat inwestowania w Polsce, co by to było?

Cóż, jesteśmy tu od dawna – pierwszą podróż do Polski odbyłem w 1991 r., a Microsoft jest tu od roku 1992. Kiedy negocjowałem z pierwszym polskim prawnikiem zajmującym się prawami autorskimi, chciał zarabiać 10 dol. za godzinę. Od tego czasu wiele się zmieniło. Mając tak długie doświadczenie w kraju, mogę powiedzieć inwestorom: jeśli pochodzisz ze świata technologii, jest to miejsce, w którym możesz rozwijać swój biznes. Polska to duży kraj z wysoko wykwalifikowanymi pracownikami. Ludzie są innowacyjni i ciężko pracują. To dobre miejsce do inwestowania, są tu możliwości rozwoju. Ten kraj ma szansę stać się „polską Doliną AI”.

Co Polska może zrobić, aby skorzystać na rewolucji AI?

Uważam, że firmy powinny wdrożyć sztuczną inteligencję i wykorzystać ją w praktyce. Już teraz widzimy pozytywne wyniki, o czym świadczą przykłady naszych klientów. Na przykład Żabka Nano wykorzystuje sztuczną inteligencję do prowadzenia największej sieci sklepów samoobsługowych w Europie, a Bank Millennium stawia na generatywną sztuczną inteligencję, aby zwiększyć kreatywność pracowników i uprościć codzienne zadania. Dzięki zapytaniom w języku naturalnym i scentralizowanemu dostępowi do informacji decyzje są podejmowane szybciej i precyzyjniej. Z najnowszego badania Microsoft Work Trend Index wynika, że polscy pracownicy chcą AI w miejscu pracy. Już 79 proc. użytkowników AI w Polsce wykorzystuje własną sztuczną inteligencję do pracy, a większość polskich liderów biznesu twierdzi, że nie zatrudniłaby kogoś bez umiejętności w tym zakresie.

Podstawowe procesy prawie każdej firmy prawdopodobnie zmienią się wraz z wdrożeniami AI. Polska, znana z silnego sektora produkcyjnego, ma tu wielką szansę. Dobrym przykładem jest Mercedes-Benz, który wykorzystuje sztuczną inteligencję nie tylko do interakcji z konsumentami – to między innymi komunikacja kierowcy z autem – lecz także do zrewolucjonizowania procesów lakierowania, konserwacji i projektowania.

Czy AI jest szansą także dla administracji publicznej?

Uważam, że sektor publiczny to przestrzeń, w której sztuczna inteligencja może przynieść ogromne korzyści. Istnieją dwa główne obszary, w których AI może być transformacyjna. Po pierwsze, agencje rządowe mogą wykorzystywać ją do szybszego i skuteczniejszego podejmowania decyzji. Na przykład wydawanie pozwoleń wiąże się z przetwarzaniem dużej ilości danych i porównywaniem ich z wymaganymi specyfikacjami. Sztuczna inteligencja może znacznie uprościć i przyspieszyć ten proces, co z kolei może przyspieszyć wzrost gospodarczy. Po drugie, AI może usprawnić proces podejmowania decyzji przez rady miejskie, rady gmin i parlamenty, zapewniając szybki dostęp do wcześniejszych decyzji, przepisów i raportów. Przykładem jest aplikacja GPT Rady Miasta Monachium w Monachium, która wspiera procesy decyzyjne.

Najważniejszą szansą jest poprawa usług dla obywateli, takich jak interakcje z organami podatkowymi, uzyskanie prawa jazdy lub dostęp do publicznej opieki zdrowotnej. Sztuczna inteligencja może sprawić, że te interakcje będą szybsze i bardziej wydajne przy obniżeniu kosztów obsługi obywatela.

Istnieje jednak wiele wątpliwości etycznych, związanych np. z prywatnością.

Tak, myślę że to dobrze zidentyfikowany problem. Z tym że warto mieć świadomość, że nasze dane i tak są teraz w publicznych rękach, a obecnie po prostu są digitalizowane. Można użyć technologii, by chronić prywatność jeszcze lepiej niż wcześniej.

Microsoft pokazał niedawno funkcję Recall. Komputer ma nieustannie robić i zapisywać zrzuty mojego ekranu. Jaki jest cel?

Cel jest prosty – nowa funkcja rozszerza tradycyjną historię wyszukiwania. Często ludzie, którzy spędzają dużo czasu w pracy, tracą czas na szukanie dokumentów na komputerze. Każdy czasem ma myśl: „widziałem coś na ten temat, prezentację PowerPoint lub e-mail, a teraz chcę to ponownie znaleźć”. Dzięki komputerowi, który przechwytuje te informacje za pomocą sztucznej inteligencji, można po prostu opisać, czego się szuka, by bardzo szybko uzyskać do tego dostęp. Zanim jednak produkt stanie się powszechnie dostępny, będziemy nadal rozwiązywać problemy związane z prywatnością i udoskonalać tę funkcję na podstawie opinii użytkowników.

To było moje następne pytanie – co z prywatnością moich danych?

Uważam, że produkt został zaprojektowany z myślą o prywatności jako najważniejszej zasadzie, ponieważ żadne z tych danych nie opuszczają komputera, zawsze pozostają na urządzeniu klienta. Jedynymi osobami, które mają do niego dostęp, są ci, którym oddajemy swój komputer. To jest pierwsza zasada. Drugą zasadą jest wybór użytkownika: funkcję można wyłączyć albo poeksperymentować z nią przed podjęciem decyzji. Chcemy, aby użytkownicy mieli możliwość wyboru, czy chcą z niego korzystać, jak i jak często. Wszystkie te względy zostaną uwzględnione w ostatecznym projekcie.

Recall przechwytuje także hasła i inne prywatne informacje.

Ta funkcja musi chronić nie tylko prywatność, lecz także bezpieczeństwo. Nadal udoskonalamy go przed premierą.

Microsoft deklaruje, że nie będzie mógł uzyskać dostępu do danych z mojego komputera. Ale czy będzie mógł wykonywać operacje na danych, których wyniki będą następnie wysyłane do firmy?

Z pewnością funkcja Recall nie miała na celu ułatwienia tego. Nie wiem, czy jest to realne ryzyko, ale jeśli tak, to zajmiemy się tym podczas procesu udoskonalania, dobrze, że takie pytania się pojawiają. Dlatego właśnie omawiamy różne funkcje przed ich uruchomieniem, żeby zrozumieć użytkowników na całym świecie – jakie są ich pytania, emocje i obawy związane z nimi. Jesteśmy zaangażowani w szeroki, globalny dialog w celu zidentyfikowania i rozwiązania tych problemów. Ciągle się uczymy i doskonalimy, a także stosujemy środki ostrożności, aby zapobiec takim zagrożeniom.

Słuchacie ludzi narzekających na X?

Nie każdej skargi w równym stopniu, ale często – tak.

Jaki jest główny cel w rozwoju AI dla firmy? Gdzie będzie Microsoft za pięć i 10 lat?

Staramy się pomóc w stworzeniu nowego sektora gospodarki, który może przynieść korzyści każdemu innemu sektorowi. Robimy to na kilka kluczowych sposobów. Po pierwsze, budujemy niezbędną infrastrukturę AI. Po drugie, tworzymy usługi własne, takie jak nasz Copilot, który wykorzystuje sztuczną inteligencję, aby zapewnić użytkownikom nowe możliwości. Po trzecie, za pośrednictwem platformy Azure opracowujemy platformę chmury i sztucznej inteligencji, która umożliwia każdemu tworzenie własnych aplikacji opartych na sztucznej inteligencji i rozpowszechnianie ich na całym świecie. Skupiamy się więc na warstwie infrastruktury, platformie i aplikacji, dążąc do wniesienia wkładu we wszystkie trzy obszary.

Jakie jest wasze miejsce w konkurencji z Google, Amazon i Oracle na rynku usług chmurowych?

Wszyscy inwestujemy znaczne kwoty w rozwój usług. Ten rynek to jednak nie tylko nasza czwórka, obserwujemy duże inwestycje ze strony np. chińskich firm, takich jak Huawei, Alibaba, Tencent i Baidu. Microsoft inwestuje znaczny kapitał w ekspansję na całym świecie, koncentrując się nie tylko na technologii, lecz także na utrzymaniu zaufania. Pomagamy również rządom szybko nauczyć się radzić sobie z nowymi wyzwaniami, ponieważ przywództwo rządowe jest równie ważne jak przywództwo technologiczne.

Sytuacja geopolityczna przywodzi na myśl „Rok 1984” Orwella ze sztywnym podziałem świata na trzy bloki. W przyszłości będziemy opowiadać się po którejś ze stron, wybierając dostawcę infrastruktury?

Myślę, że powinniśmy dążyć do przyszłości, w której demokracje świata i nasi sojusznicy będą mogli podtrzymywać i rozwijać nasze wartości i ideały. Poza tym powinniśmy dążyć do świata, który pozostaje połączony i pokojowy. Nie oznacza to, że każdy kraj będzie korzystał z technologii w ten sam sposób, już dziś tak się nie dzieje. Dlatego musimy zadbać o to, aby demokracje, czy to w Polsce, Europie, czy gdziekolwiek indziej, miały zapewnione cyberbezpieczeństwo, aby chronić się przed zagrożeniami i korzystać z technologii w sposób zgodny z podstawowymi prawami człowieka. Jednocześnie musimy uważać, aby nie odciąć się całkowicie od reszty świata.

Jak to zrobić?

Ostrożnie i rozważnie. To wymaga ciągłego myślenia o tym, gdzie narysować linie. Jeśli chodzi o naszą globalną działalność, to mamy niewielką część operacji także w Chinach. Ma to na celu zarówno wspieranie naszych międzynarodowych klientów, którzy chcą prowadzić tam działalność, jak i utrzymanie dialogu w świecie nauki i technologii, który jest potrzebny, aby pomóc w rozwoju pokojowego świata. ©℗

Rozmawiała Anna Wittenberg