Lubie sobie z rana poczytać historie obcych ludzi i opinie innych. Uważam, że jest to dość rozwijające bo pokazuje nam inną perspektywę na różne sprawy i skłania do myślenia. Zawsze są to dwie strony wypok i #reddit. I o ile historie bywają ciekawe na obu stronach to sekcja komentarzy to jest jakaś przepaść xD Na reddicie często ludzie wspierają podają swoje przykłady z życia. Łapię się na tym, że jak jakaś kobieta opisuje trudy swojego związku to ja podświadomie liczę na jechanie z góry do dołu w komentarzach tak mi wypok zrył beret i postrzeganie internetu. A na wypoku? Wczoraj chyba jakiś Mireczek pochwalił się, że jego różowa i chyba mama przeszły jakąś znaną trasę w górach i mnie nawet tym zaciekawił bo pierwszy raz o tym czytałem, a w komentarzach wysrywy typu
"I po co ona się tam #!$%@?ła"
"Mirko to nie twój prywatny blog"
"Na tą górę to bym dziecko weszło"
"I po co ona się tam #!$%@?ła"
"Mirko to nie twój prywatny blog"
"Na tą górę to bym dziecko weszło"
A teraz spójrzcie na obwinianie ofiary w wykonaniu psiarzy, którzy uznali, że to czy człowiek zasługuje na życie bez uszczerbku na zdrowiu na własnym podwórku jest zależne od tego czy lubi tę osobę pies!
I niech ktoś dalej twierdzi, że uczłowieczanie psów i kotów nikogo nie krzywdzi. Wcale