- Specyfikacja Poco F4 jest bardzo solidna i na obecne czasy wydajnościowo w zupełności wystarczająca. Jest też jednak prawie identyczna z tą, którą znamy ze starszego, a dziś wyraźnie tańszego Poco F3
- Największym funkcjonalnym ulepszeniem smartfonu okazało się... szybsze ładowanie akumulatora
- W aparacie Poco F4 pojawiła się optyczna stabilizacja obrazu, jednak zapłaciliśmy za nią kilkoma kompromisami w innych jego aspektach funkcjonalnych
- Więcej testów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Spis treści
Poco F4 — konstrukcja, jakość wykonania, wygoda obsługi
Poco F4 to smartfon doskonale wpasowujący się w tegoroczne stylistyczne trendy. Ma płaską, szeroką ramkę (wykonaną z plastiku), płaski tylny panel ze szkła i płaski ekran. Słowem... i tym razem rządzi zasada, że im bliżej do wyglądu iPhone'a, tym lepiej. Niestety, akurat w moje gusta ten trend jakoś nie trafia. Wolę sprzęty z tyłem nieco bardziej wyprofilowanym do dłoni. Niemniej, o gustach się nie dyskutuje, a zapewne wiele osób uzna taki pomysł za wzorniczo atrakcyjny.
Przedni panel ekranu pokrywa szkło Gorilla Glass 5, czyli tafla o identycznej jakości, jak w starszym Poco F3. Dokładnie taki sam jest też ukrywający się pod nią ekran — AMOLED, 120 Hz, o przekątnej 6,67 cala i o rozdzielczości klasy FHD+. Na przedni, pojedynczy aparat producent wyciął otwór w centralnej części góry ekranu.
Tak samo, jak w starszym modelu nie mamy optycznego czytnika linii papilarnych umieszczonego pod ekranem. Znajdziemy go na prawym boku ramki i jest to skaner pojemnościowy, zintegrowany z przyciskiem włącznika. Szczęśliwie, ulokowano go na wygodnej wysokości. Zarówno kciuk prawej dłoni, jak i palec wskazujący lewej trafiają na sensor bezbłędnie. Nie mam też zastrzeżeń do jego pracy. Powyżej włącznika ujrzymy dodatkowo długi przycisk regulacji głośności. Nic nie zakłóca za to idealnej gładkości lewego boku telefonu.
Z obsługowych minusików wymienić natomiast muszę wyraźnie wyczuwalną w dłoni masę urządzenia. Tak na marginesie, wynosi ona 197 gramów.
Lewego boku ramki nie zakłócają żadne elementy sterujące. Dużo więcej dzieje na jej górze i dole. Góra stała się domem dla portu podczerwieni (IrDA), drugiego mikrofonu oraz dodatkowego wylotu powietrza z komory rezonansowej górnego głośnika (zasadniczo gra on poprzez szczelinę słuchawki).
Na dole obudowy znajdziemy: szufladkę kart SIM (mieści dwa moduły Nano SIM, ale nie ma na niej gniazda dla karty pamięci), otwór głównego mikrofonu, grill głównego głośnika (mamy system stereo) oraz gniazdo USB 2.0 typu C (wciąż tylko USB 2.0!).
Poco F4, smartfon dedykowany dla mobilnych graczy nie ma zatem jednej ważnej rzeczy – gniazda słuchawkowego minijack. Powoli przestaję rozumieć klucz, według którego producenci je stosują. Skoro nie mają go sprzęty dla graczy, to wygląda na to, iż opiera się on wyłącznie na planowanej cenie smartfonu. Może... ewentualnie na widzimisię działu księgowości.
Do testu otrzymałem smartfon w kolorze czarnym. Możemy wybrać jednak również edycję zieloną lub szarą, co w sumie polecam, gdyż czarny Poco F4 wygląda... niezbyt atrakcyjnie, ale przede wszystkim jego szklany tylny panel niemiłosiernie zbiera odciski palców i wszelkie inne zabrudzenia. Testowy egzemplarz nie miał w komplecie etui, ale... zestaw rynkowy powinien być wyposażony w silikonowe plecki ochronne.
Oprócz etui fabryczny zestaw obejmuje: ładowarkę sieciową o wydajności 67 W, przewód USB oraz wypychacz szufladki kart SIM.
Obudowa Poco F4 nie jest wodoszczelna. Przed przypadkowym zachlapaniem i padającym deszczem chronią go jednak warstwy hydrofobowe i uszczelnienie szufladki kart SIM, których skuteczność potwierdza uzyskana norma IP53.
Wróć do spisu treściPoco F4 — specyfikacja techniczna, wydajność, akumulator
Przyglądając się specyfikacji modeli Poco F4 można mieć... tak klasyczne dla wielu tegorocznych telefonów odczucie deja vu. W porównaniu do Poco F3 mamy tu: ten sam chipset (Snapdragon 870), takie same zestawy wbudowanej pamięci (6 GB lub 8 GB RAM oraz 128 GB lub 256 GB pamięci dla danych), identyczne ekrany (6,67 cala, AMOLED 120 Hz, FHD+), tożsame pojemnościowo akumulatory (4500 mAh vs 4520 mAh) oraz bardzo zbliżone wymiary i masy obu urządzeń.
Można zatem śmiało uznać, że nowy Poco F4 to taki stylistycznie odgrzany i odrobinę technicznie zmieniony (celowo nie użyłem słowa – poprawiony) Poco F3. Za to jest on klasycznie dla roku 2022 odczuwalnie droższy od poprzednika – tym razem o całe 500 złotych.
Do najbardziej dostrzegalnych ulepszeń czwórki zaliczyć można szybsze ładowanie (67 W vs 33 W) oraz pojawienie się optycznej stabilizacji obrazu w standardowym module aparatu. W sumie niewiele jak na dopłatę w wysokości pół tysiąca złotych. Szczególnie że w głównym aparacie, matryce od Sony zostały zastąpione sensorami OmniVision, a sensowny moduł makro Poco F3 (5 MP, AF), wymieniony na zabawkowy, najtańszy moduł 2 megapiksele bez systemu autofocus.
Tak prezentuje się szczegółowa specyfikacja Poco F4 oraz dla porównania jego poprzednika Poco F3 i starszego brata, czyli Poco F4 GT.
Poco F4 | Poco F3 | Poco F4 GT | |
Chipset | Snapdragon 870 | Snapdragon 870 | Snapdragon 8 Gen 1 |
Pamięć operacyjna | 6 GB lub 8 GB | 6 GB lub 8 GB | 8 GB lub 12 GB |
Pamięć dla danych | 128 GB lub 256 GB | 128 GB lub 256 GB | 128 GB lub 256 GB |
LTE/5G | tak/tak (n1/n3/n5/n7/n8/n20/n28/n38/n40/n41/n77/n78) | tak/tak (n1/n3/n5/n7/n8/n20/n28/n38/n41/n77/n78) | tak/tak (n1/n3/n5/n7/n8/n20/n28/n38/n40/n41/n77/n78) |
Dual SIM | tak | tak | tak |
Gniazdo karty pamięci | brak | brak | brak |
Ekran | 6,67 cala, AMOLED, 120 Hz, 1080 x 2400 pikseli | 6,67 cala, AMOLED, 120 Hz, 1080 x 2400 pikseli | 6,67 cala, AMOLED, 120 Hz, 1080 x 2400 pikseli |
Ochrona ekranu | Gorilla Glass 5 | Gorilla Glass 5 | Gorilla Glass Victus |
Czytnik linii papilarnych | na boku obudowy | na boku obudowy | na boku obudowy |
Karta Wi-Fi | Wi-Fi 6 | Wi-Fi 6 | Wi-Fi 6 |
Lokalizacja | GPS, GLONASS, Galileo, BeiDou | GPS, GLONASS, Galileo, BeiDou | GPS, GLONASS, Galileo, BeiDou |
NFC | tak | tak | tak |
Bluetooth | 5.2 | 5.1 | 5.2 |
Akumulator | 4500 mAh | 4520 mAh | 4700 mAh |
Ładowarka w zestawie | 67 W (PD 3.0; QC3+) | 33 W (PD 3.0; QC3+) | 120 W (PD 3.0; QC3+) |
Ładowanie indukcyjne | nie | nie | nie |
USB | USB typu C, USB 2.0, Host USB | USB typu C, USB 2.0, Host USB | USB typu C, USB 2.0, Host USB |
Port podczerwieni | tak | tak | tak |
System operacyjny | Android 12 (MIUI 13) | Android 11 (MIUI 12.5) | Android 12 (MIUI 13) |
Aparat - moduł standardowy | 64 MP, f/1.8, PDAF, OIS (OmniVision OV64B, 1/1,2”) | 48 MP, f/1.8, PDAF (Sony IMX582, 1/2") | 64 MP, f/1.9, PDAF (Sony IMX686, 1/1,72”) |
Aparat - moduł szerokokątny | 8 MP, f/2.2, FF (OmniVision OV8856, 1/4") | 8 MP, f/2.2, FF (Sony IMX355, 1/2.8”) | 8 MP, f/2.2, FF (OmniVision OV8856, 1/4") |
Aparat - moduł tele | brak | brak | brak |
Aparat - inne moduły | makro, 2 MP, FF | makro, 5 MP, AF | makro, 5 MP, AF |
Aparat przedni | 20 MP, f/2.5, FF (Sony IMX596, 1/2") | 20 MP, f/2.5, FF (Samsung S5K3T2, 1/3.4”) | 20 MP, f/2.5, FF (Sony IMX596, 1/2") |
Gniazdo słuchawkowe/głośniki | nie/stereo | nie/stereo | nie/stereo |
Wymiary i masa | 163,5 x 76,3 x 8,1 milimetra (10,2 milimetra z wystającą optyką), 197 gramów | 163,7 x 76,7 x 8,3 milimetra (10 milimetrów z wystającą optyką), 195 gramów | 162,5 x 77,6 x 8,9 milimetra (10,3 milimetra z wystającą optyką), 213 gramów (231 gramów z dołączonym etui) |
Materiał obudowy (rama/tylny panel) | plastik/szkło | plastik/szkło (Gorilla Glass 5) | aluminium/szkło |
Wodoszczelna obudowa | nie, odporna na zachlapanie (IP53) | nie, odporna na zachlapanie (IP53) | nie |
Cena | 2199 złotych (6 GB / 128 GB), 2399 złotych (8 GB / 256 GB) | 1699 złotych (6 GB / 128 GB), 1899 złotych (8 GB / 256 GB) | 2999 złotych (8 GB / 128 GB), 3499 złotych (8 GB / 256 GB) |
W czasie testu smartfon pracował pod kontrolą systemu Android 12, wzbogaconego o firmową nakładkę MIUI 13, a zainstalowane oprawki zabezpieczeń datowane były na czerwiec 2022, czyli możemy je nadal uznać za aktualne.
Wydajność
Snapdragon 870, jest bardzo udanym chipsetem (to w końcu przebrandowany na rok 2021, flagowy w 2020 roku Snapdragon 865) i wciąż dobrze radzącym sobie z dzisiejszymi smartfonowymi zadaniami. Zapewnia on nie tylko płynną, komfortową obsługę urządzenia, ale pozwala również nadal grać w nawet te bardziej wymagające, androidowe gry.
Trzeba jednak pamiętać, iż Snapdragon 870 swoje lata świetności zaczyna mieć powoli za sobą i wybierając dziś wyposażony weń smartfon, tak naprawdę... kupujemy już tylko porządne urządzenie klasy średniej. Świadczą o tym choćby wyniki, jakie Poco F4 uzyskuje w popularnych testach wydajności.
Na wykresach wydajności znajdziecie oczywiście także dla porównania rezultaty starszego Poco F3 (dla ułatwienia oznaczyłem je kolorem zielonym) oraz najmocniejszego obecnie Poco F4 GT. Widać od razu, iż pod względem wydajności starszy Poco F3 i Poco F4 to praktycznie takie same smartfony. Nie może tu być zatem mowy o istotnym, a nawet o jakimkolwiek technicznym progresie.
Układ Snapdragon 870 (Snapdragon 865) znany jest z dobrej kultury pracy pod obciążeniem. Nie inaczej działa on w Poco F4. Smartfon nie przejawia ani istotnej tendencji do nadmiernego nagrzewania się (pod obciążeniem robi się ciepły, ale nie ma mowy o żadnym dyskomforcie obsługi), ani do wysokiego poziomu throttlingu. Stabilność wydajności utrzymuje się na bardzo dobrym poziomie – około 90 proc., czyli realnie spada tyle, co nic.
Sekcja zasilania
Podobne akumulatory i podobna specyfikacja oznaczają, że Poco F4 będzie równie długo pracował i wymagał ładowania w bardzo podobnych odstępach czasu, jak starszy Poco F3. Wyniki testu baterii z aplikacji PCMark 2.0 pokazują wręcz, że F3-ka minimalnie lepiej sobie w nim poradziła. Nie są to jednak różnice użytkowo istotne. Na poniższym wykresie, dla ułatwienia porównania, osiągi modelu Poco F3 oznaczyłem również na czerwono (tryb 120 Hz) i na zielono (tryb 60 Hz), ale mniej intensywnymi kolorami, niż wyniki testowanego Poco F4. W obu wypadkach są one bardzo podobne i solidne.
W codziennym, multimedialnym użytkowaniu smartfon wymagał ładowania co 1 — 1,5 dnia, czyli... dziś bardzo typowo. Pełen cykl ładowania akumulatora trwa około 40 minut, podczas gdy w Poco F3 było to około 60 minut. Wbrew pozorom, owe 20 minut dla osób żyjących w ciągłym biegu będzie mieć znaczenie. Startując zaś od typowego wskazania 20 procent, wystarczy nam na ładowanie 35 minut i kolejny, multimedialny dzień pracy smartfonu stanie przed nami otworem. Oczywiście, telefon tej klasy cenowej, w obecnych realiach rynkowych, nie obsługuje ładowania indukcyjnego.
Wróć do spisu treściPoco F4 — ekran
Ekran Poco F4 wygląda dokładnie tak samo, jak w starszym Poco F3. Jest to płaski, 6,67-calowy panel AMOLED 120 Hz o rozdzielczości 2400 x 1080 pikseli (395 ppi), który wyświetla intensywne, atrakcyjne kolory, gwarantuje szerokie kąty widzenia oraz idealną czerń, a co za tym idzie doskonały kontrast obrazu.
Jedyna rzecz, która mnie w nim drażni, to ta połyskująca, srebrna otoczka wokół optyki przedniego aparatu, czyli rozwiązanie, które trapiło między innymi ekrany smartfonów z serii Samsung Galaxy A, ale pojawiało się także wcześniej u Xiaomi, na przykład w Mi 11i, w Poco F3, a ostatnio w linii Redmi Note 11. Można zatem śmiało założyć, że w Poco F4 mamy do czynienia z tym samym, popularnej klasy ekranem AMOLED pochodzącym z fabryk koreańskiego Samsunga.
Na plus ekranu Poco F4 zaliczyć za to trzeba obsługę wszystkich popularnych trybów HDR (Dolby Vision, HDR10+ i HLG). Smartfon zgodny jest także z zabezpieczeniami Widevine na gwarantującym wyświetlanie treści HD w serwisach streamingowych wideo poziomie L1.
Panel może pracować z odświeżaniem adaptacyjnym lub w jednym z wybranych przez użytkownika trybów — 60 Hz i 120 Hz. Dodam od razu, iż w trybie 120 Hz również mamy do czynienia z odświeżaniem adaptacyjnym, czyli to taki coraz częstszy w smartfonowych menu ekranu wirtualny wybór. Z kolei w trybie 60 Hz, odświeżanie rzeczywiście jest blokowane na 60 Hz, chyba... że uruchomimy jeden z testów, w którym smartfon Xiaomi "pragnie" wypaść lepiej (AnTuTu Benchmark, 3DMark). W takim wypadku Poco F4 uruchomi tę aplikację w 120 Hz, także w ustawieniu 60 Hz. Wyniki muszą się przecież zgadzać.
Przyjrzyjmy się jeszcze nieco bliżej pracy trybu adaptacyjnego. Ekrany główne, menu i większość aplikacji po każdym dotyku przez około 2-3 sekundy działa w 120 Hz, a po tym czasie powraca do odświeżania 60 Hz. Mapy, Aparat, YouTube cały czas wyświetlają obraz w 60 Hz. Tak samo jest z grami — Asphalt 9, PUBG Mobile, Genshin Impact, Brawl Stars. Trafił mi się jednak gamingowy rodzynek w postaci Mobile Legends Bang Bang, która jako jedyna z testowych gier działała z odświeżaniem 120 Hz. Z kolei, wygaszacz Always On pracuje z bardziej energooszczędnym odświeżaniem 30 Hz. I tyle o adaptacji wystarczy. Nie jest ona bowiem zbyt zaawansowanym rozwiązaniem.
Nowe MIUI 13 to jednak także bogactwo kolorystycznych trybów pracy ekranu smartfonu. Mamy trzy standardowe ustawienia (Żywe, Nasycony oraz Oryginalny kolor) oraz sekcję ustawień zaawansowanych, których wykorzystanie w wypadku mniej zaawansowanego użytkownika może niestety wnieść do jakości obrazu więcej złego, niż dobrego.
Oprócz nich otrzymujemy: ciemny tryb interfejsu systemowego, wspomniany już wygaszacz Always On (smartfon nie ma diody powiadomień), tryb czytania (ochrony wzroku) oraz adaptacyjne ustawianie tonacji kolorów zależnie od panującego na zewnątrz oświetlenia (w czasie testu smartfon miał jednak tendencję do zbytniego jej ocieplania, co nie każdemu może się podobać). Brakuje mi zatem tylko możliwości ograniczenia migotania ekranu AMOLED przy niskiej jasności — w przeciwieństwie do modelu Poco F4 GT, tym razem Xiaomi nie chwali się bowiem wykorzystywaniem systemu PWM o ogromnej, niezauważalnej dla naszego wzroku częstotliwości 1920 Hz.
Tryb Żywe
W domyślnym trybie pracy ekranu zakres wyświetlanych kolorów został bardzo dobrze dopasowany do kinowej przestrzeni barwowej DCI-P3. Ich tonacja jest jednak nieco oziębiona (temperatura bieli 7368 K), a średni błąd DeltaE 2000 wynosi nieco zbyt duże 3,3 (optymalnie poniżej 2). Sytuację kolorystyczną możemy jednak szybko poprawić, wybierając w ustawieniu Temperatura kolorów pozycję Ciepłe (temperatura bieli zmaleje do 6681 K). Wzorcowe 6500 K uzyskałem z kolei w testowym egzemplarzu, ustawiając punkt wyboru tonacji na kole, w pozycji jak na drugim obrazie od prawej widocznym na zdjęciach ustawień prezentowanych powyżej.
Smartfon ma dodatkowo funkcję adaptacyjnej tonacji kolorów — zależnie od panującego na zewnątrz oświetlenia (Kolory adaptacyjne, domyślnie jest wyłączona). Testowy egzemplarz wykazywał jednak podczas jej pracy tendencję do ustawiania zbyt ocieplonych barw (temperatury bieli typowo wahały się od 5500 K do 6200 K). Nie każdemu może to odpowiadać, gdyż biel nabiera, przy tych wartościach temperatury lekko pożółkły, a nawet pomarańczowawy odcień.
Jasność w trybie ręcznej kontroli (suwakiem) osiąga dobrą, ale też dość typową dla nowoczesnych paneli AMOLED wartość — 496 cd/m2. Jeżeli jednak pozostawimy aktywną funkcję jasności automatycznej, wówczas w silnym oświetleniu zastanym luminancja bieli zostanie podbita nawet do 883 cd/m2. To jest zaś wartość gwarantująca dobrą czytelność obrazu... nawet w jasny, słoneczny dzień. Żeby jednak nie popaść w zbytnie zauroczenie, ekran Poco F3 ma takie same osiągi (przeczytaj nasz test Poco F3).
Tryb Nasycony
W trybie Nasycony ekran Poco F4 wyświetla maksymalny, dostępny gamut barw. W tym wypadku jest on poszerzony głównie w zakresie zieleni i minimalnie błękitów. Taki zysk, w połączeniu z ponownie nieco zbyt chłodną tonacją kolorów sprawia jednak, że nie jest to ustawienie szczególnie godne uwagi. Lepiej będzie pozostać przy domyślnym trybie Żywe.
Tryb Oryginalny kolor
Oryginalny kolor to trzeci z predefiniowanych trybów pracy ekranu Poco F4. Tym razem gamut został bardzo precyzyjnie dopasowany do wymogów internetowej przestrzeni barwowej sRGB, a więc subiektywnie, wyświetlane kolory będą teraz bardziej powściągliwe, mniej nasycone niż w ustawieniu Żywe. Za to ich tonacja okazuje się tym razem prawie idealna — temperatura bieli wynosi lekko ocieplone 6328 K. Co więcej, smartfon nie zapisuje zdjęć z szerokim gamutem, a więc nie stracimy wiele na ich wierności, wybierając właśnie ten bardziej naturalny kolorystycznie tryb pracy ekranu.
Poco F4 — aparaty, jakość wykonywanych zdjęć oraz filmów
Ciekawa, dość charakterystyczna sekcja głównego aparatu skrywa trzy moduły fotograficzne – standardowy 64 MP (f/1.8, PDAF, OIS, matryca OmniVision OV64B, 1/1,2"), szerokokątny 8 MP (f/2.2, FF, matryca OmniVision OV8856, 1/4") oraz zabawkowy, szerokokątny moduł makro 2 MP (f/2.4, FF), czyli ową klasyczną, marketingową zapchajdziurę dla wszelkich wolnych otworów w sekcji smartfonowego aparatu. Tym razem nie pojawił się już jednak moduł do analizy głębi sceny, a zatem efekt bokeh będzie dodawany wyłącznie programowo. Zobaczymy, jak smartfon sobie z nim poradzi.
W tym miejscu konieczne jest dodatkowe wyjaśnienie, dotyczące zmian w sekcji aparatu nowego modelu w porównaniu ze starszym Poco F3. W Poco F4 wzrosła rozdzielczość modułu standardowego (z 48 MP do 64 MP), ale wielkość zastosowanej matrycy pozostała taka sama (1/2"). W Poco F3 mieliśmy sprawdzony sensor Sony IMX582, teraz pojawił się moduł od OmniVision (jest on jednak z powodzeniem stosowany w smartfonach średniej klasy). Również w module szerokokątnym 8-megapikselowa matryca Sony IMX355 (1/2.8") z Poco F3 została wymieniona na znacznie mniejszy sensor OmniVision OV8856 (1/4"), który pamięta jeszcze czasy roku 2015. Regres dopadł także moduł makro. Poco F3 miał ten bardzo charakterystyczny dla smartfonów Xiaomi moduł 5 MP z systemem AF i ekwiwalentem ogniskowej 50 mm. W Poco F4 pojawił się tani, szerokokątny moduł makro 2 MP, FF wciskany do smartfonów klasy podstawowej. Dostaliśmy więc w aparacie nowego smartfonu optyczną stabilizację obrazu (zdecydowanie się chwali), ale... przy okazji, gdzie indziej sporo straciliśmy.
W otworze w ekranie pojawił się pojedynczy moduł o rozdzielczości 20 MP (f/2.5, FF) z matrycą Sony IMX596. Wszystko wskazuje zatem na to, iż jest to ten sam moduł, który otrzymujemy w droższym Poco F4 GT.
Zdjęcia dzienne
Zdjęcia szerokokątne mają dobre kolory i prezentują nie najgorszą ilość detali. Widać też jednak na nich wyraźny szum elektroniczny (patrz choćby lewa, zacieniona strona schodów na zdjęciu z Zamkiem Królewskim), dostrzegalne aberracje chromatyczne, a także lekkie problemy z ogarnięciem bardziej dynamicznego oświetlenia sceny. Można się było jednak tego spodziewać po niewielkiej (1/4"), niezbyt nowoczesnej matrycy.
Zdjęcia z modułu standardowego prezentują oczywiście znacznie lepszą klasę rejestrowanego obrazu. Mają przy tym kolorystykę spójną z modułem szerokokątnym, co uznać trzeba za plus dla aparatu Xiaomi.
Kadry dzienne są atrakcyjne, szczególnie podczas ich oceny w pomniejszeniu (ekran smartfonu, telewizora). Oceniając obraz w skali 1:1 tu i ówdzie widać jednak nieco słabszą jakość szczegółów, drobne szumy w cieniach oraz garść artefaktów pozostałych po przejściu techniki wyostrzania obrazu. Jest dobrze, ale też... tylko dobrze. Z drugiej strony, to poziom jakościowy adekwatny do ceny urządzenia.
Zoom cyfrowy
Brak modułu tele sprawia, że nawet domyślnie dostępne z poziomu interfejsu aparatu ustawienie tele 2x jest wyłącznie zoomem cyfrowym. I to oczywiście widać. Detale mają przyzwoity nadal poziom, ale też tę charakterystyczną dla zoomu cyfrowego miękkość. Oczywiście, im dalej w las, tym jakość szczegółów bardziej maleje. Kadry z zoomem cyfrowym 5x i maksymalnym 10x mają już zatem głównie wartość poglądową. W skali 1:1 prezentują się bowiem słabo. Oto przykłady.
Zdjęcia nocne
W trybie zdjęć nocnych może pracować zarówno moduł szerokokątny, jak i standardowy. O dziwo, nocne kadry z modułu szerokokątnego wydają się wręcz lepiej bronić na tle konkurencji, niż wykonywane nim zdjęcia dzienne. Jakość szczegółów jest oczywiście na nich daleka od ideału, ale naświetlenie kadru i kolorystyka okazują się poprawne.
Znacznie lepszym wyborem w czasie sesji nocnych, o ile tylko mamy taką możliwość, będzie korzystanie ze znacznie lepszego jakościowo i wyposażonego w optyczną stabilizację obrazu modułu standardowego. Istotnie rośnie w tym wypadku jakość detali. Poprawia się też plastyka i dynamika obrazu. Warto zatem skorzystać z zoomu nożnego i o ile to możliwe oddalić się od fotografowanego nocnego obiektu na tyle, aby móc użyć modułu standardowego.
Nocny cyfrowy zoom 2x również prezentuje się atrakcyjnie. Nadal mamy dobrą ekspozycję, atrakcyjne kolory, ale też także znane ze zdjęć dziennych, wyraźnie zmiękczone, wciąż jednak wystarczające do prezentacji obrazu na ekranie lub do publikacji zdjęć w serwisach społecznościowych detale. Jeszcze raz nie jest więc źle.
Zdjęcia z efektem bokeh
We wstępnym opisie aparatu Poco F4 wspomniałem, iż nie ma on modułu do analizy głębi sceny, ani też dodatkowego (poza standardowym) modułu z systemem AF, który mógłby wspomagać pracę oprogramowania. Pomimo tego, wyodrębnianie głównego planu z tła oraz siła rozmycia dalszych planów na zdjęciach z aparatu Poco F4 są niezłe. Wielu konkurentów z dedykowanymi modułami do analizy głębi sceny radziło sobie w tych samych kadrach zauważalnie słabiej.
Jakość pracy sekcji wideo
Standardowy moduł fotograficzny smartfonu może rejestrować filmy w jakości 4K / 60 fps. Niestety, osiągi dużo słabszego modułu szerokokątnego kończą się na bardzo podstawowym trybie Full HD / 30 fps. Ponadto okazuje się, że w najlepszym ustawieniu jakości dla modułu standardowego jesteśmy pozbawieni wsparcia ze strony stabilizacji obrazu, więc nie będzie nam łatwo uzyskać z ręki stabilny film. Co innego, po wybraniu płynności 30 fps — teraz możemy stabilnie filmować w praktycznie każdych warunkach oświetleniowych.
Zoom cyfrowy pracuje dość płynnie (widać lekkie przeskoki, czego nie spodziewałem się po aparacie Xiaomi) i jest użyteczny. Nieco rozczarowuje za to fakt, iż przedni aparat Poco F4 filmuje jedynie w jakości Full HD / 30 fps. Trochę skromnie.
Jakość filmów kręconych smartfonem za dnia jest co najmniej poprawna (ocenę zaniża moduł szerokokątny). Jednak dopiero w słabym świetle zastanym polecam ograniczanie się do korzystania wyłącznie z modułu standardowego. Szerokokątny rejestruje w nich detale o bardzo kiepskiej jakości — szkoda tracić na takie filmowanie ciekawej sceny i czasu.
Wróć do spisu treściPoco F4 — podsumowanie testu, rynkowe alternatywy
Patrząc całościowo, Poco F4 jest ciekawym, średniopółkowym telefonem. O dobrze zbalansowanej specyfikacji, solidnej wydajności, dobrej żywotności akumulatora i z porządnym ekranem AMOLED 120 Hz. Nawet jego aparat, wzbogacony tym razem o optyczną stabilizację obrazu w module standardowym, całkiem skutecznie się broni.
Problem w tym, że w porównaniu do poprzednika (Poco F3) na plus zmieniło się w nowym smartfonie bardzo mało (mamy ten sam chipset, takie same ilości pamięci, taki sam ekran, akumulator i jedynie szybsze ładowanie oraz dodatkowo OIS w aparacie). Za to, niektóre elementy aparatu (moduł makro, matryca w module szerokokątnym) wykazują wręcz symptomy jakościowej regresji. Tymczasem cena Poco F4 (od 2199 złotych) wyraźnie wzrosła – jest ona obecnie o około 500 złotych wyższa niż nadal dostępnego w sklepach Poco F3 (od 1699 złotych). Xiaomi ma ponadto nadal w swojej stajni model 11T (cena od 1999 złotych), który korzysta z porównywalnego wydajnościowo chipsetu MediaTek Dimensity 1200, ale ma większy akumulator (5000 mAh) i nieco lepszy aparat (108 MP).
W podobnej cenie, co Poco F4 kupimy też konkurencyjny Realme GT2 (Snapdragon 888, ekran AMOLED 120 Hz, większy akumulator i nawet nieco lepszy moduł główny aparatu, link do testu) lub Realme GT Neo 3T (cena od 2099 złotych, chipset Snapdragon 870, podobny aparat, choć bez OIS, większy akumulator i szybsze ładowanie).
To wszystko pokazuje, iż tegoroczny Poco F4 nie ma szans na podobne wstrząśnięcie rynkiem, jakie zgotował nam w 2021 roku Poco F3. Nie jest bowiem sprzętem tak dobrze wycenionym i w efekcie tego konkurenci Xiaomi są w stanie wystawić do walki z nim przynajmniej kilka udanych, a często nawet tańszych smartfonów. Za to wypatrzony w dobrej promocji... Poco F4 jest telefonem godnym uwagi. To nadal porządny, smartfonowy średniak.
Nasza ocena smartfonu:
- Wydajność — 91 punktów
- Akumulator i sekcja ładowania — 97 punktów
- Ekran — 93 punkty
- Aparat — 70 punktów
- Sekcja audio — 30 punktów
- Obsługa — 81 punktów
- Wyposażenie — 60 punktów
- Ocena łączna — 80 punktów
Jeżeli ten test pomógł Ci w wyborze smartfonu, to będziemy wdzięczni, gdy w trakcie jego zakupu użyjesz przygotowanych przez nas linków. Prowadzą one do sprawdzonych i bezpiecznych ofert w sklepach internetowych. Skorzystanie z odnośnika wspiera funkcjonowanie redakcji, a nie ma wpływu na cenę, jaką zapłacisz za telefon. Udanych zakupów!
- Sprawdź cenę smartfona Poco F4 w sklepie Media Expert
- Sprawdź cenę smartfona Poco F4 w sklepie Amazon.pl
- Sprawdź cenę smartfona Poco F3 w sklepie Media Expert
- Sprawdź cenę smartfona Poco F3 w sklepie Amazon.pl
- Sprawdź cenę smartfona Realme GT 2 w sklepie Media Expert
- Sprawdź cenę smartfona Realme GT 2 w sklepie Amazon.pl
- Sprawdź cenę smartfona Realme GT Neo 3T w sklepie Realme