Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin
Forum

Yosar ostatnie wypowiedzi na forum i w komentarzach

04.12.2020 21:31
Yosar
27

Na pewno i tak wcześniej niż Star Citizen.

30.11.2020 19:35
1
odpowiedz
1 odpowiedź
Yosar
27

Prawie że wymuszono na nich wsteczną kompatybilność z PS4. A Xbox ma oprócz swojej wstecznej kompatybilności przy okazji tą z PS2, a zapewne można też uruchomić emulator PS3, skoro można PS2.
Chyba kwalifikuje się to do bycia zabawnym.

09.11.2020 20:30
Yosar
27

Nigdzie. To takie niezobowiązujące nikogo do niczego mydlenie oczu przez Sony. A fanboje już sobie w komentarzach dośpiewują resztę. I o to chodziło.
My udajemy, że powiedzieliśmy, wy udajecie, że usłyszeliście. I cała rodzina przeszczęśliwa w tej iluzji.
Jakbym miał gorszą pamięć to może bym uwierzył, ale mam wystarczająco dobrą, żeby pamiętać że praktycznie żaden z zapowiedzianych terminów gier AAA nie został przez Sony dotrzymany, a większość wielokrotnie przekładana (TLoU2, GoT, U4 itd..). A co dopiero mówić o nie zapowiedzianych.
Jak zobaczę w tym 2021 to dopiero uwierzę. Ale podejrzewam, że nie będę zmuszony uwierzyć w więcej niż w 1-2 z tych gier.

04.11.2020 21:55
3
Yosar
27

Pablo_Minetto
Ludzie mają wywalone, bo wywalone miał cały czas sam rząd. Jakby dotychczas nie było zagrożenia. A to ziomka trzeba było osadzić na stołka to się udawało, że wszystko normalnie.
Ciekawe, że taka Korea Płd, czy Japonia nie ma 'drugiej fali'? Japonia kraj mający 3 razy więcej ludności ma 4 razy mniej zachorowań? I mówię tu o sumie zachorowań.
Cud? Czy tam rządzący od początku potraktowali sprawę poważnie? A nasi nieudacznicy to myśleli tylko jak stołki obronić, albo wyrwać, albo interesiki na maseczkach ubić? Nasz naczelny wojownik złożył broń i pierwsze co zrobił to poleciał na urlop zagranicę.. toż nóż się w kieszeni otwiera na to jak bardzo mieli wywalone na cała sprawę. Ot mała niedogodność po której można wypocząć w zagranicznym kurorcie?
Dziwić się teraz ludziom, że po pół roku daremnych ni to ograniczeń ni to wywqlenia na sprawę ze strony rządzących zrobiło się teraz masakrycznie i ludzie są wkurzeni? Bo końca nie widać? I końca nieudacznictwa nie widać?

29.10.2020 01:59
Yosar
27

DLSS ma tyle z SI wspólnego co krzesło z krzesłem elektrycznym. Marketingowa papka, DLSS to zwykły upsampling z innym aliasingiem plus parę innych sztuczek. A przy SI to to nie łeżało nawet.

29.10.2020 01:57
Yosar
27

A ile widziałeś gier z ray tracingiem przy premierze Turinga?
Podpowiadam. 0. Za to przez całą prezentacje słyszałeś o raytracingu. Kupiłeś kota w worku. Po przeszło 2 latach jest z 8 gier z RT, przy czym większość dodana daleko po premierze, jak tytuł już wszyscy ograli i mają w pompce. Aktualnie RT nadaje się do benchmarków, bo do grania się nie nadaje. Co gra to inny efekt, bo wszystkich nie wytrzymują z DLSS x 2.
Nie ma na razie gier z konsol obsługujących RT (a to jest implementacja RT w RDNA2), więc dobrze że AMD nie mydliło oczu czymś czego jeszcze nie ma. Mydlenie oczu zostawiamy Jensenowi, oraz tym co dali sobie zamydlić oczy RT.

29.10.2020 01:48
2
Yosar
27

Jasne. Kultura pracy na wyżyłowanych kartach z TGP 320W i 350W. Bujać to my, a nie nas.
A ze sterowniami problem był głównie w RX 5700 XT. Co o tyle zorozumiałe, że nowa architektura i swoje bolączki miała. Tak jak pierwsza generacja Zen. Nikt już o tym nie pamięta.
A jak nVidida co chwilę wydaje patche bo coś zwaliła w swoich sterownikach to wszystko cacy i ich sterowniki są OK. Bujać to my, a nie nas. Dopiero co przycinali w sterownikach boost serii 3000 bo karty sypały się piasek z dziurawego worka.
W Turingach sypały się pamięci niczym space invaders na potęgę i 5% szło do RMA. Ale nVidida 'lepsza'.

24.10.2020 14:06
Yosar
27

Marcinmarcinek
No gratuluje. Wrypałeś się na przestarzałą platformę, z używaną płytą i grzebanym procesorem, za którego nikt teraz nie weźmie gwarancji (ani choćby odpowiedzialności), bo jest po 'profesjonalnym' skalpowaniu. A co w tym skalpowaniu było takiego 'profesjonalnego' poza wywaleniem przez okno gwarancji?
I do tego zdecydowałeś się na kadłubek procesora z sześcioma rdzeniami bez HT. Nawet nowe konsole mają już lepsze.
A jak będziesz chciał zmieniać to po prostu kolejka się po ten grzebany kadłubek ustawi. Bo jedyna droga rozwoju z tego twojego cuda to wywalenie płyty, kupno nowej/używanej i znowu nowego/używanego procesora.
A taki 5600X na starej płycie i tak masakruje twoją samoróbkę. Czy to w grach, czy w czymkolwiek wymagającym większej ilości wątków.

19.10.2020 20:36
odpowiedz
Yosar
27

Ta informacja to taka humoreska rozumiem. Bo nie wierzę, że ktoś dzisiaj usiłuje sprzedać uzależnienie prędkości wentylatora od temperatury układu graficznego jako kosmiczną technologię.
Szczerze mówiąc to nie chce mi się nawet wierzyć, że konsole dotychczas tego nie miały.

Podpowiadam inżynierom Sony. Sprezentujcie użytkownikom kolejną kosmiczną technologię, i dajcie im możliwość ustawiania krzywej wentylatora samemu. Rozwalicie konkurencję.

A autorowi powyższego newsa sprezentuje darmową informacje, że dowolny układ graficzny ma setki sensorów temperatury. Co tam trzy. Więc dodanie jeszcze jednego jest równie epokowe co zrobienie układu graficznego w krzemie.

19.10.2020 20:18
Yosar
27

Nie masz bladego pojęcia jak powstawały prequele. Fox nie wyłożył na ich nakręcenie złamanego dolara. Lucas nakręcił je kompletnie ze swoich środków.
Fox tylko dystrybuował filmy, więc pewnie coś tam dorzucił do budżetu marketingowego.
W zasadzie prequele były najdroższymi filmami independent w historii.

12.10.2020 20:21
Yosar
27

lee32147 Jak intel wyprzedzał AMD, to intel siedział na 4 rdzeniach i 4-5% wzrostu IPC tak długo jak mógł i powoli podbijał cenę z generacji na generację. To że intel zaczął w ogóle produkować 6-8 rdzeniowe procesory dla desktopu to wynik AMD.
A tu masz skok 19% IPC i do tego niewelki zegrów, a nie jakieś żałosne 4-5 %.
To że w desktopie masz 16 rdzeniowe procesory to żadna zasługa intela, bo ten sobie za takowe w HEDT liczył po 2000 dolarów przynajmniej.
Ceny nowych procków od AMD niskie nie są, ale i tak cena/wydajność wyprzedzają poprzednie procesory intela z generackji Comet Lake (przynajmniej jeśli wierzyć slajdom AMD, a te się sprawdzi przy recenzjach). A te procesory były znacznie droższe niż Matisse mimo, że w każdym zastosowaniu innym niż gry dostawały bęcki.
Tutaj dostajesz najlepsze procesory we wszystkim.

post wyedytowany przez Yosar 2020-10-12 20:21:53
24.07.2020 23:08
1
Yosar
27

Ja narazie na 14nm ale w przyszłości przejdę na 7nm

Ale po co w przyszłości? Ryzeny już są na na 7nm.

13.07.2020 00:07
odpowiedz
Yosar
27

Kijowa konferencja. Dokładnie taka sama jak ta sprzed póltora roku. Kolejna za póltora roku będzie wyglądać tak:
Assasin's Creed kolejna cześć, nie ma znaczenia gdzie, będzie wyglądać tak samo jak poprzednia w gruncie rzeczy
Far Cry, kolejna częśc, albo rozszerzenie
Watch Dogs, kolejna część nie mająca z poprzednią nic wspólnego

Nie musicie dziękować, jestem najgorszym jasnowidzem na świecie a i tak jestem pewien że przewidziałem tą konferencje Ubi w 100%.
Generyczne sandboksy z generyczną kijowatą zawartością tłuczone na tą samą modłę.

Żeby było śmieszniej jeśli już Ubi soft musi brnąć w te sequele, to ma kilka starych serii którym rzeczywiście przydałoby się odświeżenie jakąś nową częścią, która będzie przynajmniej z wierzchu wyglądać jak coś nowego, a nie te tłoczone co 2 lata sequele na tym samym szkielecie. Hamburgery growe dla wszystkich! I niech nikt nie odejdzie skrzywdzony!

Chcesz fantasy? Proszę bardzo masz Assaisns Cry.
Chcesz współczesność? Proszę bardzo, masz Far Cell.
Chcesz niedaleką przyszłość? Proszę bardzo, masz Watch Creed.

10.07.2020 00:12
Yosar
27

kwiść
No cóż, nie każdy jest dobrym recenzentem. Tak jak nie każdy jest dobrym murarzem, czy deweloperem, albo lekarzem. Ty jesteś kiepskim jeżeli do tej pory nie byłeś w stanie zweryfikować obiektywniej swojej oceny. Rzeczywiśtość ją jednak zweryfikowała, i gra jest dzisiaj uznawana powszechnie za średniaka. Z wadami którym nie sposób zaprzeczyć.

Są ludzie którzy uważają Armageddon za wybitne kino. Ale nie są to poważni recenzenci filmów. Co się dziwić jakimś szaraczkom z metacritica, że urządzają bombardowania, jak 'poważny' recenzent nie zna się na swojej robocie. To właśnie patrząc na takie wasze wyskoki taki szaraczek myśli sobie, że każdy może być recenzentem. Wam zresztą też się tak wydaje.

Wyobraźcie sobie poważnych recenzentów filmowych, którzy nie mają pojęcia o historii filmu, nie widzieli w życiu żadnego filmu Forda, Bergmanna czy Truffaut.
Wy jesteście właśnie takimi recenzentami na poletku gier. Nie macie żadnego wykształcenia w temacie kulturoznastwa, nie znacie się na kulturze ogólnej, czytaliście w życiu najwyżej Wiedźmina i nie graliście nawet w stare gry (z tego to nawet rubrykę uczyniliście). Bo wydaje wam się, że w końcu gracie na codzień w gry, to możecie recenzować gry. Ano możecie, nikt wam tego nie zabroni, ale też nikt poważnie was nie będzie traktował z powodu waszego braku wiedzy.
Tak jak nikt nie będzie serio traktował jako recenzenta filmów kogoś kto uważa, że Armagedon to film 10/10.
I tak, gry mogą być sztuką, ale wy byście tego nie rozpoznali. Nie macie po prostu do tego warsztatu w najmniejszym stopniu.

09.07.2020 23:26
2
Yosar
27

Bynajmniej. 10/10 wystawiają też fanboje, czy to marki, czy to konsoli, czy też pc master race. Albo recenzenci, żeby nie stracić dobrych kontaktów z Sony przed kolejną premierą. Bo w końcu z klików żyją. A im wcześniej recenzja tym więcej klików.
Podejście, że tylko 10/10 jest zasłużone, a 0/10 na pewno nie, jest hipokryzją po całości.
I niczym nie popartą manipulacją.

09.07.2020 23:18
Yosar
27

Sorry, ale sam sobie zaprzeczasz. Skoro do obrony jest każda ocena 10/10, bo jest subiektywna. To równie do obrony jest każda ocena 0/10. Bo jest równie subiektywna. Że co? TLoU II ma ładną grafikę, dobry voice acting? A mnie to wisi, nie szukam w grze ładnej grafiki, czy dobrego voice actingu (np dla głuchoniemy,ch cudny voice acting jest warty tyle ile zeszłoroczny śnieg).
Szukam w grze innych rzeczy które TLOU II ma spartaczone po całości.

Więc sorry, ale nie. Podpinanie wszystkiego pod subiektywizm jest idiotyzmem. Są pewne uniwersalne walory, które gra winna posiadać w danym gatunku żeby zostać wysoko oceniona (nikt nie będzie gry strategicznej oceniał po fabule, chociaż według ciebie może, bo przecież to subiektywne). I akurat np. grafika do nich nie należy.

06.07.2020 21:18
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
Yosar
27

No tak, ale o tym że w drugim tygodniu w Wielkiej Brytanii sprzedaż siadła o 80%, a w Japonii o nie mniej rewelacyjne 85% to już 'zapomnieliście' poinformować.
Czyli zaklinanie rzeczywistości trwa dalej.
W Japonii gra spadła nawet nie na 2-gie tylko na 4-te miejsce. I nie było żadnych nowości.
Aktualnie to gra bije teraz w tą drugą stronę rekordy.

04.07.2020 15:55
odpowiedz
5 odpowiedzi
Yosar
27

Z jednej strony gratulacje dla autorów, na pewno włożono w to mnóstwo organizacji i pracy. Pewnie wiele trzeba było przezwyciężyć i sporo wysiłku wymagało żeby to doprowadzić do końca i razem spiąć. Także naprawdę gratulacje.

Z drugiej strony no nie każdy się nadaje do dubbingowania. 90% tych głosów nie nadaje się do tego, brzmią jak amatorzy silący się na bycie aktorami. I co gorsza teksty które wygłaszają są też po prostu słabe. Niby wyrwane z kontekstu, ale jednak brzmią pompatycznie do przesady. O ile jesze w amatorskiej produkcji amatorski dubbing jest do przełknięcia to już słabe teksty znacznie mniej.

Z trzeciej strony może autorzy się czegoś nauczą i w przyszłości będzie jeszcze lepiej.

03.07.2020 21:44
9
odpowiedz
7 odpowiedzi
Yosar
27

No.. no.. proszę.. proszę.. detali i szczególików się pan redaktor dopatrzył. Ale wielkich jak ocean dziur logicznych w historii, jednowymiarowych postaci i gameplaya z poprzedniej generacji już nie bardzo. To się dopiero nazywa selektywny wzrok.

Swoją drogą tak nawalacie tymi tematami z LoU2, że albo rzeczywiście Sony zrobiło wam kilka uprzejmości, albo wciaż usiłujecie się sami przekonać, że to wybitna gra. Bo rzeczywistość wokół skrzeczy.

01.07.2020 01:05
Yosar
27

Ale troche ambitniejsze gry czy filmy (na przyklad Quentina czy Nolana) tez maja liczne grono fanów

Tarantino czy Nolan ambitny? Łoo jezus maria.. o kinie to ty masz chyba takie pojęcie jak i o grach.
To gdzie w tej skali jest Bergman, Antonioni, Malick czy Goddard?
No wiesz, tacy tam reżyserzy dla których tanie epatowanie szantażem emocjonalnym nie było synonimem dobrego i ambitnego kina.
Ja tam się nie dziwię, że ludzie wychowanych na Nolanie, czy Tarantino to taką emocjonalną taniochę spod znaku TLoU 2 mogą pomylić z ambitnym kinem. I nie żeby kino Nolana czy Tarantino nie miało swojego miejsca, ale specjalnie wysublimowane czy subtelne to ono nie jest.

26.06.2020 01:22
1
Yosar
27

A może po prostu obejrzał tylko transmisję i ją skomentował? Nie przyszło ci do głowy?

26.06.2020 01:13
Yosar
27

No czego tu oczekujesz, żeby GOL w grze z otwartym światem sprawdził jak funkcjonuje otwarty świat? Oszalałeś?
Przy okazji Skill Up sprawdził, można rozbić auto w pył, choć trzeba poświęcić temu parę ładnych prób. Można nawet zginąć jeśli wtedy jest się w tym aucie.

24.06.2020 20:03
2
Yosar
27

To czemu nie wziął najdroższego mobilnego procesora ze swojej stajni, a to byłby I9-10990H? A ze stajni AMD wział najdroższego, ale połączył ze słabą kartą? Zwalając na lepszą kartę graficzną w swoim laptopie wykazanie wyższości procesora?
Naprawdę wzięcie laptopów z tą samą kartą graficzną tak boli, albo porównanie różnych procesórów z tej samej pólki cenowej z tą samą kartą graficzną?
Swoją drogą ten laptop z procesorem AMD ma wszystko lepsze od laptopa z procesorem intela z wyjątkiem karty graficznej. Ale o tym się dowiesz dopiero w przypisach, że laptop AMD ma lepszy dysk SSD i pozostałe wyposażenie. A ono za darmo nie jest.
Czyli ukryli niekorzystną cenę swojego procesora w cenie kiepskiego laptopa i porównują.

Właśnie za takie podłe praktyki intel jest piętnowany i słusznie. Oszusta trzeba piętnować na każdym kroku kiedy dopuszcza się oszustw. Jak w tym wypadku. Ciekawe że nie znudziły ci się oszustwa intela, ale ich piętnowanie.
A intel ma znacznie poważniejsze rzeczy na sumieniu niż takie slajdy, dlatego patrzy mu się na ręce uważnie, i bardzo dobrze. Takie praktyki jak wyżej są dowodem, że jeśli intel będzie miał okazję, to nie zawha się przed przekupstwem, czy szantażem. Jak to miało miejsce w już przeszłości.

24.06.2020 19:48
1
Yosar
27

Ale kupa bzdur. Chociażby z tego powodu że wyprodukowanie procesora kosztuje AMD wielokrotnie taniej niż intela. To że intel ma faby nie znaczy że produkuje darmo, przecież żeby mieć technologię w tych fabach, to musiał najpierw odpowiednio zainwestować w R&D, później kupić maszyny, i na bieżąco je utrzymywać. To wszystko kosztuje taką furę kasy, że nie masz najwyraźniej pojęcia o tym. Coraz częściej się spekuluje, że intel pozbędzie się tych fabów, bo ich rozwój pożera taką gigantyczną kasę a efekt często żaden, że są kulą u nogi. Ty masz pojęcie ile intel wydał kasy na swój nieudany proces 10 nm? Przecież to była studnia bez dna (i nadal jest) w której grzezną miliardy dolarów. A skąd te miliardy? Na drzewach rosną, że intel prdukuje za darmo?
A z drugiej strony AMD opracowało architekturę, która jest po prostu tania w produkcji, chiplety mają tak małe rozmiary, że uzysk z wafla jest gigantyczny. Podczas gdy jednoukładowe procesory intela nawet na dopracowanym procesie 14 nm są już po prostu selectami selectów.
Także procesory AMD zawsze mogłyby być tańsze od procesorów intela. Jedyny problem w tym, że AMD rzeczywiście nie jest zainteresowane wojną cenową, bo na długą metę ją przegra ze względu na słabość finansową po wielu latach strat. Dopiero wychodzą finansowo na prostą i nie są do tego gotowi.
Swoją drogą zobaczyłbyś też jak akcje intela szorują po dnie w przypadku pójścia na taką wojnę przez intela, bo akcjonariusze intela bardzo cenią sobie dywidendy wynikające z zarobków intela na gigantycznej marży. CEO intela byłby po tygodniu na bruku. Więc jedno czego intel na pewno nie może zrobić to obniżyć marży na swoich procesorach.
Także obie firmy są zakładnikiem siebie, ale z zupełnie innych powodów niż ci się wydaje.

24.06.2020 03:20
Yosar
27

Ogame_fan

Przestań z tym PTSD bo jeszcze ktoś gotów uwierzyć, że masz pojęcie o czym piszesz. No nie masz. Oba przypadki bohaterek są tak dalekie od PTSD jak to tylko możliwe. Jednym z ważniejszych objawów PTSD jest bezradność i unikanie jakichkolwiek związków z wydarzeniem które było przyczyną PTSD. Z tego powodu weteran z PTSD nie zaciągnie się z powrotem żeby pomścić śmierć przyjaciół na wojnie. A tutaj motorem działania obu bohaterek jest zemsta za wydarzenie, które miałoby być według ciebie przyczyną PTSD.
To się kupy nie trzyma. One wręcz prą do przypominania sobie o traumie, bo z niej uczyniły motyw swojego działa, nie ma też żadnej mowy o bezradności wobec świata obu bohaterek, to chodzące maszyny do zabijania. Śladów depresji, czy myśli samobójczych też ani widu ani słychu. Mam jednak nadzieje, że nie jesteś psychiatrą, bo twoje diagnozowanie to niebezpieczeństwo dla pacjentów.

24.06.2020 02:21
Yosar
27

Co to znaczy powszechnie? Przez kogo powszechnie? Powszechnie w przedszkolu przy ul. Kubusia Puchatka ostani odcinek Teletubusiów uważany jest za arcydzieło. Pozwoliłem sobie nie niszczyć wyobrażeń dzieci, dorosną, przeczytają albo obejrzą coś rzeczywiście dobrego to i optyka ostatniego odcinka Teletubisiów im się zmieni.
Jeżeli ktoś uważa sztampową fabułę z TLoU za wybitną to cytując Jima Sterlinga zazdroszczę mu niezmiernie. Ma przed sobą jeszcze tyle lepszych rzeczy do obejrzenia czy przeczytania, że świat robi się znowu piękny.

23.06.2020 01:07
Yosar
27

Tiaaa.. dla fanboja każdy powód dobry... na pewno tam gdzieś są te boty co usiłują zaniżyć ocenę to ja dam na złość im 10-tkę. Nie ma to jak życie w iluzji.
A prawda jest taka, że po jednej stronie są ci co wystawiają 0 i nie grali i po drugiej stronie są ci co wystawiają 10-tki bo to Sony, Naughty Dog, albo exclusive i też nie grali.
Natomiast akurat ta gra ma mnóstwo ocen pokroju 2-6 i tego bym się bał na miejscu fanbojów Sony najbardziej, bo to znaczy że ludzie którzy nie żyją skrajnościami nie lubią tej gry.
Swoją drogą recenzje na metacriticu wystarczy sobie posortować po tych najbardziej pomocnych i skrajności od razu zanikają i znacznie lepiej widać co przeciętny gracz myśli.

23.06.2020 00:58
1
Yosar
27

Nieporozumienie polega natomiast na tym, że w ramach marketingu i PRu, twórcy niedostatecznie (mówiąc eufemistycznie) to zakomunikowali. I produkt trafił do miłośników FIFY i CoDów. Efekt jest taki, że z natury rzeczy lepiej wyrobieni recenzenci (już nie wspominając o krytykach kultury z prawdziwego zdarzenia) są grą zachwyceni, a gawiedź na forach już niekoniecznie. I nie doszukiwałbym się żadnych spisków - ot, błąd w sztuce marketingu.

Ty tak poważnie? Nie ma to jak oszukiwać się na siłe.
Przez poważnych rezenzentów ta gra została dosłownie zmasakrowana, wystarczy przeczytać recenzje z Time, czy Wired. Tylko oni nie muszą się legitymizować 10-tkami dla gier, jak większość magazynów o grach. Opisują co widzą. A widzą kiepską grę próbującą na siłę udawać coś wiekopomnego przedstawiając równocześnie to co ma do powiedzenia w sposób prymitywny i niewyszukany. Posiadając przy tym przy okazji tyle subtelności co ruski czołg ogrodach Wersalu.
Większość 10-tek z magazynów growych to taka mieszanka próby na siłę legitymizowania 'wielkiej sztuki' w grach (ach to musi być głębokie, bo twórca twierdzi że to jest głębokie a i studio jest słynne w branży), strachu przed banem na przedpremierowe kody jeśli się nie pogłaszcze ulubionego dziecka Sony oraz strachu przed opinią innych 'kolegów po fachu' (co to ja nie poznałem się na takiej sztuce, a inni się poznali i sypią 10-tkami?).

W zasadzie żadna z opinii recenzentów growych nie utrzymała się w dłuższej perspektywie czasowej jeśli różniła się drastycznie od tej graczy. Jeśli gracze jakąś grę znienawidzili to ona jest znienawidzona do dzisiaj, koniec Mass Effect 3 jest dzisiaj tak samo kijowy jak był kilka lat temu. Nikt go dzisiaj nie wychwala pod niebiosa i sypie głowy popiołem, że przejrzał na oczy i zobaczył geniusz tego zabiegu fabularnego. Natomiast mnóstwo gier ocenianych przez recenzentów wysoko po ich ukazaniu się dzisiaj delikatnie mówiąc uważane są w najlepszym wypadku za średniaki (Dragon Age: Inquisition?).

23.06.2020 00:11
Yosar
27

Neil ładnie zaorał tych wszystkich hejterów, którzy są zbyt tępi, żeby ogarnąć to, że robiąc szum w internecie na temat gry (nie ważne, czy pozytywny, czy negatywny) tylko zwiększają zainteresowanie graczy, co przekłada się na jeszcze lepszą sprzedaż xD

Bo jak wszyscy dobrze wiemy taki Mass Effect Andromeda, Anthem, czy Ghost Recon Breakpoint po prostu opływały w kasę od słabego przyjęcia przez graczy. A nie poszły od razu do kasacji.

23.06.2020 00:05
Yosar
27

Bez szału proszę. Gry od Sony są proste jak budowa cepa. Liniowe/filmowe animacje z przerywnikiem na dość prostacką mechanikę strzelania/skradania. Już nawet puzzli nie robią specjalnie skomplikowanych. Byle erpeg je zjada ilością i skomplikowaniem swojej mechaniki. Tym grom bliżej do chodzonych symuklatorów niż do gier (i nie mam nic do chodzonych sym,ulatorów, bo często nadrabiają braki w mechanice, ujęciem tematu, czy ciekawą problematyką).
Gry od Sony w założeniach są wybitnie prymitywnie. Budowa świata to czysty eskapizm, i czy to jest post apokalipsa, czy to fantasy, czy świat współczesny, jest tak samo nierealny.
Proszę nie sugerować, że Sony przygowało kawałek z Faulknera, a gawiedź oczekiwała hamburgera.
Sony przygotowało hamburgera. Tylko niesmacznego.

22.06.2020 23:56
Yosar
27

Jeżeli ma być to ocena sprawiedliwa, to wypadałoby doświadczyć dzieła tak jak to zaplanował twórca. W tej grze idealnie to widać - jeżeli opinie wyrobiłeś sobie na podstawie usłyszenia, że

to nic dziwnego, że gra ci się nie podoba. Mi też by się nie podobała.
Tyle, że osoby którym gra się podobało spędziły w niej dużo więcej czasu i wyrobiły sobie inne spojrzenie na fabułę. Najczęściej dla tych osób zakończenie jest jednak takiej, jakie chcieli żeby było. Tylko, że to jest coś czego nie da się zrozumieć, jeżeli nie przebrnie się przez środek

Ty chyba żartujesz z ludzi? Jeśli twórca gry nie jest w stanie utrzymać ciekawości i pasji gracza przez całą grę, a zmusza go do 'przebrnięcia' (cytat z ciebie) to jest to tylko i wyłącznie jego wina, że ktoś nie dobrnął do tych jakoby lepszych momentów.
Ile gracz ma spędzić czasu w grze sieciowej żeby stwierdzić, że to chała? 5, 10, 30, 300, 1000 godzin?
Swoją drogą mnóstwo ludzi którzy dobrneło do końca gry było nią rozczarowanych nie mniej niż ci co porzucili w trakcie. Wystarczy poszukać na youtube'a całych kompilacji.
Więc twoje generalizowanie, że ci co skończyli to im si`e podoba jest niczym nie poparte.

12.06.2020 00:33
Yosar
27

A jakby pokazali gry dla rodziców, to przekonaliby rodziców do kupna.

12.06.2020 00:32
Yosar
27

Ja to wiem. Ty to wiesz. Ale fanboje Sony chyba nie bardzo, bo opowidajli tak długo już bajki czego to na PS5 nie będzie, i czego to PS5 nie pozamiata. Konferencja w sumie pokazała, że co najwyżej kantorek pana od wuefu zamietli.

12.06.2020 00:22
odpowiedz
Yosar
27

Z kronikarskiego obowiązku tylko dodam, że zero gameplaya, wszystko pre-renderowany syf i praktycznie żadna z gier nie wychodzi razem z PS5. Niczym się to nie różniło od konferencji Xboxa z grami.
Mam nadzieje, że prerenderowany syf i remastery starych gier nie jest jednak przyszłością gamingu.

12.06.2020 00:11
odpowiedz
3 odpowiedzi
Yosar
27

Remasterów festiwal czas zacząć. Sezon na nowych konsolach uważam za otwarty. GTA V, Demon's Soul...
A miało być tak pięknie, wsteczna kompatybilność...

post wyedytowany przez Yosar 2020-06-12 00:12:09
12.06.2020 00:09
2
Yosar
27

Przecież tego nie robi Miyazaki. Jakieś zewnętrzne studio Sony (albo dla Sony) będzie to remasterować. Miyazaki to robi Elden Ring.

12.06.2020 00:05
odpowiedz
1 odpowiedź
Yosar
27

Zieeeew. Kiczowata muzyka, plus kiczowaty scenariusz trailera. Do tego wszystko prerenderowane i premiera za 3-4 lata.

11.06.2020 23:58
odpowiedz
Yosar
27

Nie wiem co w tej grze z Beyond Good and Evil. Chyba, że każda gra z dziewczynką w roli głównej to teraz 'styl' BGAE. Ale wygląda ladnie.

11.06.2020 23:44
odpowiedz
Yosar
27

Wygląda jak wykopane z grobu Anthem. Pass.

11.06.2020 23:35
odpowiedz
Yosar
27

Może się nie znam. Ale najbardziej mi ten kształt estetycznie do łazienki pasuje. Ale co kto lubi. Na pewno to lepsze niż dev kit.

11.06.2020 23:30
8
Yosar
27

Przecież wyraźnie pisze na końcu, że czasowy exclusive, i będzie też na PC. Czyli w sumie taki sam exclusive jak te z Xbox-a.

11.06.2020 22:27
1
Yosar
27

Szansę na to, że Netflix tego nie spartoli oceniam na 5% (z Gaimanem, czy bez, nie ma znaczenia, nie on decyduje). Spartolili już 'Amerykańskich bogów', a Sandman jest bardziej skomplikowany.

11.06.2020 20:15
odpowiedz
1 odpowiedź
Yosar
27

Podejrzewam, że akurat gier Sony pokaże sporo. Będzie pewnie i GOW2 i HZD2. Jest tylko jeden problem, żadna z nich nie wyjdzie w ciągu najbliższych 3-4 lat. A już o premierze konsoli to nie ma mowy.
Będzie to pokaz na zasadzie Bethesdy na E3 w 2018. Wiedząc że Fallout 76 będzie raczej rozczarowaniem dla graczy przyzwyczajonych do gier singlowych Bethesdy przygotowali dwa też dwa teasery do Starfield i The Elder Scrolls VI, tylko żeby napędzić hype na F76 mówieniem o tych innych grach. Jak to się skończyło, dobrze wiemy. F76 był katastrofą, a obu wzmiankowanych gier do dzisiaj nie ma i nieznany jest nawet na horyzoncie termin ich wydania.
Sony pewnie pójdzie tym śladem, co prawda gier na horyzoncie nie zobaczymy przez kolejne 3-4 lata, ale wszyscy będą mówic o PS5 i 'wspaniałych' grach jeśli tylko pokażą się nic nie znaczące teasery.
Takie jakieś mam przeczucie odnośnie tej konferencji, ale fanbojom Sony myślę że to wystarczy. Tak jak wystarczyło fanbojom Bethesdy.

07.06.2020 15:47
odpowiedz
Yosar
27

Jak ktoś chce grać za darmo to od początku miał i ma taką możliwość. W szczególności jak nie ma problemu z czekaniem. Na wiadomych serwerach wcześniej, czy później wszystko pokazuje się 'za darmo'.
Wersja, że te gry ktore rozdaje Epic dalej się świetnie sprzedają nie trzyma się kupy. Zgodnie z oświadczeniem, a co ważniejsze praktyką wydawców to w pierwszym okresie miesiąca sprzedaje się 90% danej gry. Ile było przypadków, że po miesiącu, czy dwóch zdejmowano z gry Denuvo, bo już się nie opłacało. Gra sprzedała co miała sprzedać. Rozdział dla wydawcy zamknięty, przechodzimy do kolejnych gier na horyzoncie. Chcemy czy nie żyjemy w epoce 'muszę to mieć natychmiast'.

Także między gdybaniem 'redaktora' z GOL, a praktyką wydawców którzy rzeczywiście wiedzą ile mogą zarobić, jakoś bardziej mnie przekonuje praktyka wydawców, bo to ich pieniądze.
Dotychczas na Epic rozdano jedną grę która rzeczywiście się dalej sprzedaje, czyli GTAV. A autor robi uogólnienie na 50-60 gier dotychczas rozdanych, którymi nikt się nie interesował. W ogóle gier, które dalej się świetnie sprzedają, a mają kilka lat na karku jest do policzenia na palcach jednej ręki. Taki przemysł.
To że za darmo będzie rozdawana przez 24 godziny Total War:Troy nie ma znaczenia, gry strategioiczne zarabiają przede wszystkim na DLC i rozszerzeniach. Taki model biznesowy. Wystarczy sprawdzić ile takie Crusader Kings ma DLC na Steamie.

Ogólnie artykuł przypomina narzekania starej baby, że tej młodzieży to za dobrze teraz, nic nie musi. A za jej czasów to...

PS biorę gry za darmo i kupuję. Bo nie gram w to co akurat mam, tylko w to co chcę grać. To ja decyduję o tym w co gram, a nie ktoś kto rozdaje gry. A redaktorowi dyktuje w co gra, ktoś kto rozdaje gry. No taka między nami różnica.

07.06.2020 15:22
1
Yosar
27

Glosnosc PS4 to niestety lipa, ale na szczescie gram na słuchawkach, wg. mnie takie granie jest wrecz wskazane co by miec 100% immersji

Eee... to gdzie te zalety grania na konsoli? Podobno można się rozsiaść na kanapie, wrzucić grę, razem z kumplami siedzieć i grać. Rajska wizja. No chyba, że akurat grasz na słuchawkach, więc musisz ciągnąć kabel kilka metrów do tej swojej kanapy, dla kumpli nie ma słuchawek, a jak są to się nawzajem nie słyszycie.. itd.
No chyba, że idziemy w rajską wizję, tylko wtedy konsola zagłusza wszystkich kumpli naraz.
Czyli jednak... tak czasem po prostu ludzie opowiadają takie bajki, żeby tylko znaleźć argumenty za 'swoim'. Chociaż w sumie zdaje się, że Xbox nie ma tych przypadłości. Zatem jest to jednak jakaś zaleta, ale tylko na jednej z konsol.

05.06.2020 20:07
Yosar
27

Ładna bryła. Oby zadbali tylko o efektywność chłodzenia.

Jeżeli to rzeczywiście tak wygląda to ma prawdopodobnie żadną efektywność chłodzenia. Przecież jest za płaskie na porządny wentylator i przyzwoity ciąg komunikacyjny dla powietrza.
Gdzie w tym ma wlatywać chłodne i wylatywać ciepłe powietrze?
To jest typowa konstrukcja grożąca odkurzaczem.

05.06.2020 19:58
Yosar
27

Prawa należą do Sony.
Co więcej niektórym należy się kubeł zimnej wody. Bo mają pamięć muchy owocówki.
https://www.gry-online.pl/newsroom/szef-fromsoftware-decyzja-o-powstaniu-bloodborne-2-nie-nalezy-do/z21cd4f

Zatem nawet jeśli powstaje remaster na PC i PS5 nie ma to żadnego związku z tym, czy powstaje B2, bo między wierszami wypowiedzi Miyazakiego można przeczytać, że nie powstawał na tamten moment.
Prędzej ten remaster będzie 'exclusivem' Sony na premierę PS5 (konsolowym jeśli wyjdzie też na PC). I pewnie to z tego względu gmerają przy nim.

29.05.2020 22:04
odpowiedz
2 odpowiedzi
Yosar
27

LOL to tak wygląda wsteczna kompatybilność w wersji Sony. Zwalmy to na barki deweloperów, niech oni ją zapewnią. Gdyby PS5 było bez problemu wstecznie kompatybilne z PS4 to nawet nie byłoby mowy o tym wymogu. Tzn że jest tak sobie kompatybilne wstecznie. Coś tam może chodzi, ale co, nikt nie wie w Sony, bo głowy sobie tym nie zaprzątał.
Aż dziw że ten superszybki dysk SSD sam z siebie nie zapewnia wstecznej kompatybilności, skoro aż tyle dobroci przynosi w konsoli Sony.

29.05.2020 21:59
Yosar
27

Jeśli będzie tak jak podano to oznacza duży plus dla Sony i duże udogodnienie dla graczy w końcu nadchodzące tytuły po 13 lipca (jak i nieco wcześniej) zmierzające na PS4

Nie. Wszystkie tytuły przedstawione do certyfikacji po 14 lipca mają też chodzić na PS5. To nie to samo.
Taki Cyberpunk został już dawno przedstawiony do certfikacji, więc nie musi i zapewne nie będzie chodził na PS5 (zależy czy PS5 jest kompatybilne z PS4). Dopóki Redzi nie zrobią odpowiedniego patcha.
Gry są przedstawiane do certyfikacji z dość dużym wyprzedzeniem. Więc większość gier które ukaże się do wyjścia PS5 będzie chodzić na PS5 jak się zdarzy.
Już nie wspominając o tym, że jakieś mniejsze gry to pewnie nawet w ogóle nie wyjdą na PS4 z tego powodu jak się Sony będzie upierać. Bo albo nie dostarczyli devkitów małym deweloperom, albo było za mało czasu. To taki strzał sobie samemu w stopę przez Sony.

27.05.2020 02:13
Yosar
27

Tiaa... Gandalf też już za stary na ucieczki, pogonie, pojedynki i włóczenie się po lasach i dziczach.
Niektórym to już naprawdę na punkcie wieku odwala, to hołubienie młodości to jakiś chory fetysz. Swoją drogą jak Ford zagrał w Star Wars to był już grubo po 30-tce. Gdyby wtedy był intenet i wyszła informacja o castingu to na pewno znalazł by się jakiś Jerry_D, który by twierdził, że już jest za stary na tą rolę.
Ma swój wiek, i wystarczy dopasować do tego wieku scenariusz i film może być dobry. I tyle. W roli Lary Croft coraz młodsze laski, a filmy coraz gorsze.

27.05.2020 02:05
Yosar
27

No przecież nie poprzestał. Poszczególne części trylogii były przecież sequelami. Taki Wołodyjopwski czy Zagłoba to we wszystkich częściach występują. Nawet poboczne postacie np. Ketlinga są i w Potopie i Panu Wołodyjowskim.
Trylogia to klasyczna sequeliada na bazie popularności poprzednich części. Jakby Ogniem i mieczem nie chwyciło, nie byłoby Potopu, czy Pana Wołodyjowskiego.

25.05.2020 21:37
1
Yosar
27

No to czekam na newsy o innych twórcach, celebrytach.

Nazwanie Linusa Torvaldsa celebrytą pokazuje jak bardzo nie wiesz o czym mówisz. Od początku istnienia Linuxa wiedziałem kto jest jego autorem, ale do dzisiaj nie wiedziałem nawet jak wygląda. To tyle w temacie nie wiesz o czym piszesz.

22.05.2020 19:38
odpowiedz
5 odpowiedzi
Yosar
27
Wideo

Artykuł nieporozumienie. Badanie użycia procesora na przykładzie sieciowych strzelanek celujących z założenia w najniższe wymagania szerokiej publiczności. Te gry mają chodzić na kartoflu nawet, co tam na laptopie. Bo utrzymują się z tego, że 1% w nie grających kupuje skórki i całe te barachło. Im więcej gra, tym więcej sprzedanych skórek.
Przykład Gearsów czy Outer Worlds jako gier z mocnym użyciem procesora też nie wystawia autorowi najlepszej opinii. Gearsy gra o rodowodzie konsolowym i to dość starym, na pewno była pisana z myślą o wykorzystaniu procesora, bo przecież procesor w konsoli to dzisiaj takie mocarne urządzenie.
Może trzeba było porównać na RDR2?
Dla tych co jeszcze siedzą na swoich czterech rdzeniach mały kubeł zimnej wody z testatmi w rzeczywiście coś wymagających grach, a nie w Fortnicie.
https://www.youtube.com/watch?v=97sDKvMHd8c

Jak komuś nie odpowiada, że stary 6 rdzeniowy Ryzen leje króla gamingu i5 7600K, to tutaj porównanie z I5 9400F, czyli 6 rdzeniami bez HT od intela. Mimo teoratycznie róznicy 2 generacji architektura obu procesorów intela jest taka sama. Róznica w rdzeniach i stockowym zegarze.

https://www.youtube.com/watch?v=OlvwwyIrCfU

i5 7600K nawet overclokowany do 5 GHz nie daje rady stockowemu i5 9400F. QED.

4 rdzenie są już martwe. 4 rdzenie i 8 wątków jeszcze się trzymają, tylko z tego powodu że po prostu konsole mają dokładnie te 8 rdzeni. Ale wyrok śmierci na nie zapadł, kiedy Microsoft i Sony ogłosiły że w obu konsolach nowej generacji będzie 16 wątków.
No chyba, że dla kogoś szczyt ambicji growych to Fortnite, czy Counter Strike. Wtedy spokojnie może na tych czterech rdzeniach jeszcze z 10 lat pociągnąć.

post wyedytowany przez Yosar 2020-05-22 19:39:39
20.05.2020 22:27
1
Yosar
27

Metaverse
Nieprawda. Mają dokładnie takie same promocje jak w innych sklepach, Czasem wchodzę na GOG, Epic i Steam i porównuje to co mnie interesuje. Ich ceny na promocjach niczym się nie różnią od innych sklepów. I dopiero tu wkracza kupon. Z nim te same ceny jak w innych sklepach robią się dopiero atrakcyjne. RDR2 za 150 PLN nie zobaczysz na Steamie jeszcze długie miesiące, Assasins Creed:Origins za 22 PLN też (jeśli w ogóle) a jak w końcu zobaczysz to na Epic będzie kosztował tyle samo na promocji.

Dodatkowo nie jest prawdą z tym kuponem. Nie musisz kupować, dostajesz go za odebranie darmowej gry bo 90% ich ma właśnie cenę > 60 PLN. Krótko mówiąc owszem, obie promncje się sumują i za odebranie gry nie tylko nie zuzywasz kuponu, ale go nawet nabywasz jak nie miałeś. Za żaden z kuponów wykorzystanych dotychczas nie płaciłem. Dostawałem za odebranie darmowych gier.

No i kuponu nie musisz zużywać od razu, aktualny mój jest ważny do 2-ego listopada, czyli kilka wyprzedaży jeszcze obejmie. Nie muszę się z niczym spieszyć. Na Steam jak jest promocja to przez 15 minut od 12.20 do 12.35, migniesz okiem i się nie załapałeś.

Kupuje zatem na Epic jak mi się opłaca w porównaniu z innymi sklepami, a okazuje się że opłaca się często, i to nie tylko eksy, ale przede wszystkim te same gry co są na Steam. Ten kupon robi dla nich kolosalną różnicę.

Także moim pierwszym wyborem jest zawsze GOG (brak DRM-ów), potem Epic, A Steam na samym końcu (jeszcze sprawdzę wcześniej sklepy Ubi i EA). Jest po prostu najmniej opłacalny, a niekiedy wręcz zdzierczy.

17.05.2020 16:01
odpowiedz
Yosar
27

No zdziwiłbym się jakby nie chodziło to na laptopie. Przecież w tym demie nic nie ma. Postać wygląda okropnie, jak z poprzedniej generacji, w scenie umieszczono tylko skały które są najłatwiejsze do realistycznego odwzorowania i podobne już jest. Nie ma żadnych żyjących elementów (zwierząt), żadnej roślinności, czyli rzeczy które nadają życia przedstawiannej scenie.
A tu dostaliśmy statyczną martwą scenę, w której ktoś biega, zresztą koślawo. Cały zachwyt sprowadz się do tego, że to poszło na PS5.

post wyedytowany przez Yosar 2020-05-17 16:02:24
16.05.2020 17:05
odpowiedz
Yosar
27
Wideo

Huh..? Przecież cały czar (zakładając że kogoś to oczarowało) pryska kiedy pokazują postać. Już pomijając animacje, bo nawet te się w filmach kopiuje po prostu z ruchów człowieka, żeby to wyglądało naturalnie, to już sama postać wygląda jak z poprzedniej generacji i to konsol, a nie pecetów.
Lepsze widziałem już w istniejących grach.
Ja rozumiem, że jak ktoś gra tylko na konsoli, to może tego nie zauważać bo tam klockowate twarze to normalka. Ale na PC jestem w stanie już dziś wskazać gry które oferują lepszy wygląd postaci.
Kurczę, nawet w tym demie Unity z zeszłego roku https://www.youtube.com/watch?v=_V0hOiJhrho&feature=youtu.be postać wygląda 10 razy lepiej, i bardziej naturalnie. A to też real-time rendering.
To raczej pokazuje, że hype sprzedaje wszystko dla niektórych. Nawet stare techniki, jako nowe.
Albo rzeczywiście na konsolach grafika wygląda kartoflanie, i ludziom wychowanym tylko na nich to imponuje co widzą teraz.

15.05.2020 18:59
Yosar
27

Great. Przecież to nawet nie ociera się o 100 mln, o 200 mln user-contentu nie wspominając.
W zasadzie marketingowcy są w stanie dzisiaj rzucić każdą liczbę, a 'dziennikarze' ją łykną jak pelikany i powtórzą bez nawet próby żadnej weryfikacji. Jak powyżej.

15.05.2020 01:59
Yosar
27

Serio myślisz, że ktoś kupi od ciebie konto pełne darmówek indie sprzed 10 lat (plus parę większych tytułów sprzed 10 lat)? W szczególności, że nie będziesz jedyny z pomysłem na taki 'biznes'? Na rynku jest tyle gier, że 99% gier sprzed 3 lat już nikogo nie obchodzi. Akurat GTA V czy Wiedzmin 3 do nich się nie zaliczają, tym większe rzeczywiście zdziwienie że GTA V trafiło do darmówek.
Ale pozostałe gry, nawet kiedyś AAA, które trafiły do rozdawania (np seria Batmana) nikogo dziś nie obchodzą. Dlatego właśnie trafiły do darmówek.

15.05.2020 01:49
1
Yosar
27

No ja tam definitywnie nie zamierzam przepłacać w Steam, jak mogę mieć znacznie taniej w Epic. Steam jest dla mnie ostanim wyborem. Jest tam zdecydowanie najdrożej. Jak czegoś nie ma w GOG, albo Epic, i bardzo mi na tym zależy z jakiegoś nieznanego mi powodu (nie jestem w stanie znaleźć takowego powodu w sumie, konto na Steam mam bo dostałem darmową gierkę z kartą, której szkoda było nie odebrać).

15.05.2020 01:42
odpowiedz
1 odpowiedź
Yosar
27

W sumie to najlepszy to ten darmowy kod na 40 PLN razem z tym GTAV. Swoją drogą o tej porze (czyli w USA po południe, w Polsce środek nocy) dodanie gry do biblioteki zajęlo mi 15 sekund. Żadnych problemów.
Z tym kodem to zaczynam się trochę łamać czy jednak nie wziąć RDR2 za te 150 PLN. Albo Metro Exodus za 40 PLN.

post wyedytowany przez Yosar 2020-05-15 01:43:53
14.05.2020 18:41
1
Yosar
27

Tylko 3900X ma 12 rdzeni, a nie 8. I9-9900K to możesz porównać do R7 3700X z jego 72 stopniami, czyli prawie 20 mniej. I9-10900 z 10-cioma rdzeniami niepodkręcany dostaje 93 stopnie zgodnie z ostatnimi przeciekami, to 82 stopnie na takim Ryzenie z 12 rdzeniami to wręcz promocja.
Intelowe procesory to grzejniki i tego nie zmienisz. Bez chłodzenia wodnego nie podchodź, a ta nowa seria to wręcz bez customwefgo chłodzenia wodnego nie ma co podchodzić.

13.05.2020 21:40
Yosar
27

Sasori666
Napisałbym, że miałem rację. Ale nie miałem. Nawet ja nie doceniłem intela i chciałem wam ten procek taniej opchnąć. I7-10700KF kosztuje oficjalnie w x-kom 1950 PLN, za to I7-10700K już 2100 PLN. Nie ma wersji i7-10700F. Różnica w cenie między i i9-9900K a I9-9900 (to 250 - 300 PLN). Zatem jeśli kiedykolwiek pokaże się w sklepach i7-10700F to będzie kosztował w okolicach 1800-1850 PLN. A pewnie i tak się nie pokaże. Najbliższa alternatywa za 1950 PLN.
A ja wam go chciałem minimum za 1600 PLN opchnąć. A ty to już w ogóle popłynąłeś z tym 1400-1500 PLN.
A i i5-10400F kosztuje 850 PLN. Też popłynąłeś.
R5 3600 przykryje go czapką.

08.05.2020 19:17
1
Yosar
27

Persecuted
Za wikipedią
Choć samo zdobycie Bastylii trudno uznać za wielki sukces militarny rewolucjonistów – twierdzy bez przekonania broniło 97 żołnierzy-weteranów (w tym inwalidów) i 32 żołnierzy ze szwajcarskiego pułku Salis-Samade[1], a uwolniono zaledwie kilku więźniów (czterech fałszerzy, hrabiego oskarżonego o kazirodztwo i dwóch szaleńców), miało ono jednak wymiar ważnego symbolu udanego buntu wobec władzy monarszej i zostało później zmitologizowane w rewolucyjnej ikonografii

To tyle jeśli chodzi o wielkie zdobywanie Bastylii. Tak naprawdę dowódca Bastylii po prostu poddał twierdzę, bo zdawał sobie sprawę że bez dostarczenia żywności i wody długo się nie obronią. Nie było żadnych walk na dziedzińcu, czy tym bardziej pod bramami, bo 'szturmujący ' nawet się nie dostali do twierdzy. Aha, z tych inwalidów broniących Bastylii zginął 1 (słownie jeden) żołnierz. Złośliwi mówią, że po prostu spadł z wieży. Więcej rewolucjoniści zlinczowali po poddaniu twierdzy.
Jako symbol to może sobie funkcjonować, ale jako wielki szturm, to była po prostu trochę większa rozróba, wiele awantur które wzniecali kibole piłkarscy miało większy zasięg.

Także Ubisoft i historia nie pasują do siebie dobrze. A już o takim Odyssey nie ma nawet co wspominać. Nie ma to z historią nic wspólnego poza pokazem zabytków.

post wyedytowany przez Yosar 2020-05-08 19:19:38
07.05.2020 22:52
1
odpowiedz
3 odpowiedzi
Yosar
27

Autor artykułu wybitnie naciąga fakty pod swoją tezę. Trevorrow wyleciał ze stołka reżysera zanim ktokolwiek zobaczył Last Jedi (to był wrzesień 2017 do grudnia jeszcze droga daleka), w szczególności zaś szeroka publiczność. Zatem jego zwolnienie nie miało nic wspólnego z próbą powrotu na jakieś stare tory, bo w tym momencie nikt w Disneyu nie wiedział jeszcze, że pociąg został wykolejony w Last Jedi przez Johnsona.

Ten, połatawszy świeże rany (przypominające coś pomiędzy szpetotą Vadera i Imperatora), postanawia stawić czoła mistrzowi Sithów. I wiecie co? Widać w tym wszystkim naturalny tragizm.

Czyli Palpatine to Deux ex Machina, a przedwieczny mistrz Sithów o którym nikt nic nie wie przez tyle dziesięcioleci, to super rozwiązanie. To ilu tych mistrzów Sith jeszcze si`e czai? Snoke, Tor Valum i co wyciągamy kolejnego mistrza, jak dopiero co ubiliśmy poprzedniego? To ma być poważne opowiadanie historii czy Monty Python? Rozumiem, że kolega to scenariusze uczył się pisać w szkole Johnsona.

Ben Solo, chłopak, który nigdy nie był całkowicie zły,

Bo jak wiadomo zamordowanie własnego ojca w TFA, i usiłowanie zabicia własnej matki w Last Jedi to oznaka wahania moralnego. Przepraszam, ale gdzie kolega pobierał lekcje etyki? Co więcej w całej trylogii Kylo nie uczynił nic co sugerowało by, że jest zdolny do jakiś dobrych czynów. Pomijam już że nakreślono idiotycznie jego sylwetkę jako niezrównoważonego emo nastolatka. Jest to chyba rzeczywiście jedyny sposób w jaki mógłby dzisiaj być po jasnej stronie, a kolejnego dnia po ciemnej, a potem znowu po jasnej.. ot zależy którą nogą wstanie danego dnia z łózka.

postanawia udać się na tułaczkę, mającą udowodnić mu, że nie znajdzie drogi wybawienia. Decyduje przeciwstawić się najgroźniejszym siłom, aby dowieść, że nic dla niego nie znaczą.

No to już jest bełkot. Co to za motywacja postaci 'dowieść że najgroźniejsze siły nic dla niego nie znaczą' ? Co to jest, konkurs kto ma większe jaja? I kto w nim uczestniczy? Komu Kylo to dowiedzie? Rozkapryszony emo nastolatek będzie matafaka przed sobą i to go wyleczy z tego emo? Not really, to ma być opowieść w świecie Gwiezdnych Wojen, czy fanfic zakompleksionego nastolatka?

Bynajmniej. Pierwszą i główną przyczyną wykolejenia ST był oczywiście brak jakiegokolwiek planu, a tym bardziej trzymania się go. Wszystkie trzy filmy były kiepskie, TFA był kiepski bo jechał na nostalgii i nieudolnie kopiował poprzednie części nie umiejąc porządnie nakreślić postaci, ich relacji i ich motywacji. Last Jedi w zasadzie wykoleił ten pociąg, bo zabrał postaciom nawet te resztki motywacji i rozwoju równocześnie nie dając nic w zamian. Jasne można było zabić Snoke'a tylko że w zamian trzeba było nakreślić nową optykę antagonistów w trylogii, a tego Johnson nie zrobił, bo nie umiał. On po prostu usunął wszystkie niedopowiedziane kwestie czy motywacje zastępując je po prostu niczym. Johnson skończył trylogię na drugim filmie, dalej nie było już co opowiadać o bohaterach. Donikąd nie idą, a patrząc na końcówkę kiedy wszyscy się cieszą i sobie gratulują to nie było już nic do zrobienia nawet według nich.
A RoS jest kiepski, bo Abrams jak dostał ten wrak to postanowił, że skoro Johnson olał jego TFA to on zrobi pośmiewisko z Last Jedi (manewr Holdo to jeden na milion ? czyli admirał Holdo została kompletnym przypadkiem bohaterem, a chciała być tchórzem i zwiać zostawiając resztkę rebeliantów na łasce Najwyższego Porządku -> miała na to w końcu 999 999/1000 000 szans) okraszone wieczną akcją bez ładu i składu.
Swoją drogą ciekawe, że te idiotyzmy z poszukiwaniem sztyletu czy piramidki się autorowi podobały, podczas gdy nie było w nich żadnego sensu. Chyba dlatego, że w końcu wszyscy bohaterowie są w jednym miejscu i próbują coś razem zrobić. Ale za to właśnie można podziękować Johnsonowi, który nie zetknął bohaterów w 2-giej części i nie nakreślił żadnej chemii między nimi, bo bardziej przejęty był tym idiotycznym Skypem między Kylo a Ren, albo intergalaktycznymi projekcjami.

Okazuje się zatem, że nakręcić dobry film dla dzieci (bo tym w gruncie rzeczy są Star Warsy) nie jest wcale łatwo. Podobnie jak napisać dobrą książkę dla dzieci. Jeśli chodzi o ST wszystkie trzy próby się nadają do kosza.

post wyedytowany przez Yosar 2020-05-07 22:56:55
07.05.2020 21:59
Yosar
27

Bynajmniej. Kolega dobrze zdiagnozował przyczynę. Last Jedi wykastrował bohaterów ze wszystkiego, z motywacji, ciekawości, rozwoju. Innymi słowy pozbawił ten samolot skrzydeł (nie akcja tylko bohaterowie byli najważniejsi w Gwiezdnych wojnach) i wykierował prosto w ścianę. Skywalker po prostu się rozpirzył bo nie było już jak sterować tym samolotem. To było po prostu obserwowanie katastrofy, od pierwszej klatki Last Jedi.
Oczywiście JJ Abrams nie jest artystą, ale świetnie to zrozumiał, że zostawiono mu wrak. Ewidentnie postanowił wziąć udział w pissing contest. Tak jak Johnson lał na to co zostawił mu Abrams, tak Abrams lał na to co zrobił Johnson.

06.05.2020 23:40
odpowiedz
Yosar
27

No w sumie, że nie wszystko idzie jak po maśle to można się było domyślać. Gra miała wyjść na początku tego roku, a przełożono ją na nie wiadomo kiedy. A z artykułu wynika, że nawet pracownicy nie wiedzą w tym momencie na kiedy jest planowana premiera. To jak mają wiedzieć jak pracować, nad czym pracować, co prioretyzować itd.
Ale bez tragizowania, pierwotny artykuł nie maluje sytuacji na szczęście w aż w tak czarnych barwach.

Gameplay który nam pokazano pewnie nie ma wiele wspólnego z obecnym stanem gry, a o tym wydanym w przyszłości nie ma nawet co wspominać.
Pozostaje mieć nadzieje, że posiłki które zostały zaciągnięte pozwolą im opanować do końca projekt i go ukończyć z powodzeniem. Tym bardziej że wygląda, że wszyscy o 'posiłkach' wypowiadają się dobrze. Czasem potrzebny jest ktoś z zewnątrz kto poukłada sprawy świeżym okiem nie mając 'historii' w projekcie.

06.05.2020 20:18
2
Yosar
27

lord Antharg
Bynajmniej. Wystarczy popatrzeć na nowy proces intela 10 nm, który nie umywa się do 14 nm, co nawet intel przyznał w oficjalnych zapowiedziach.
Nowszy proces _może_ przynieść zyski wydajnościowe, ale też i wady. Zysk to więcej tranzystorów na mm2, dzięki czemu można upakować więcej logiki na mniejszej powierzchni. Może, ale nie musi przynieść podniesienie zegarów. Patrz tutaj proces 10 nm intela, który przyniesie wręcz przeciwnie obniżenie zegarów, w stosunku do 14 nm, zatem obniżenie wydajności. Kwestia zużycia energii, to bardziej kwestia skomplikowania układów. Zatem konstruując bardziej skomplikowane układy w mniejszym procesie zysk energetyczny jest już mniejszy, bo zżerają go nowe logiki. To samo z temperaturą. To już pochodna skomplikowania układów.
To czy zegary i wydajność dadzą się podnieść też w dużym stopniu może zależeć od skompiikowania danych układów, nie każdy układ się skaluje tak samo. Stąd Zen 2 to zegary pokroju 4.5 GHz, ale Navi 1 to już tylko 1.8 GHz maksymalnie. Mimo tego samego procesu 7 nm.
Zatem przejście na nowszy proces zapewnia oczywiście korzyści, ale nie ma w tym nic automatycznego. Tylko dlatego, że dajmy na to Turing zostałby zrobiony w 7 nm, nie znaczy że byłby wydajniejszy od Turinga w 12 nm. Nie jest wcale powiedziane, że miałby takie same, gorsze, czy lepsze zegary. Jakby sobie radził z odprowadzaniem ciepła itd.. itp.

06.05.2020 19:57
odpowiedz
1 odpowiedź
Yosar
27

Jakaś bzdurna ta informacja. Sugeruje, że nVidia zajmie jakąś cała linię '5nm' procesu.

Po pierwsze aktualnie '5nm' process w TSMC jest wykorzystywany przez Apple, to niby gdzie to Apple się podzieje jak nVidia zajmie wszystko? Znaczy TSMC powie Apple swojemu najbardziej lukratywnermu klientowi żeby sp..ł? Logiki w tym za grosz, tym bardziej że TSMC rozwijał 5nm na potrzeby Apple właśnie.

Po drugie jest już potwierdzone, że Zen 4 będzie w nowszym procesie (sugerując 5nm, bo to jest nowszy proces). Raczej AMD by tego nie zapowiadało jeśli nie miałoby z TSMC wstępnej umowy. Co więcej AMD jest dzisiaj znacznie większym klientem dla TSMC niż nVidia (jest drugim najważniejszym po Apple). W sumie od sukcesu AMD poniekąd zależy dalszy sukces TSMC (a dokładniej sukces AMD w wyścigu z intelem). AMD będzie produkować w TSMC zarówno Zen 2, jak i Zen 3, jak i układy nowych konsol (to są miliony sztuk rocznie), jak i Navi 2, jak i Zen 4. To są zamówienia na nowszych procesach, z którymi nVidia nie jest w stanie konkurować jedną generacją kart graficznych. Nie rozśmieszajmy się.

Co nie znaczy, że nVidia nie dostanie nowego procesu jeśli wyrazi taką wolę. Dostanie, ale na pewno nie na zasadzie wysadzenia z siodła Apple, czy AMD. TSMC to nie samobójcy biznesowi, nie postawią na jednego konia.

Powiem więcej, jeśli intel się zwróci do TSMC to też dostanie nowszy proces, ale znowu, na pewno nie kosztem AMD, czy Apple. TSMC to nie biznesowi samobójcy. Długa współpraca jest w tym biznesie najważniejsza, bo opracowanie nowych procesów kosztuje sporo czasu i jeszcze więcej kasy. Zatem skakanie z kwiatka na kwiatek nijak się ma do tego.

post wyedytowany przez Yosar 2020-05-06 20:01:29
05.05.2020 22:34
odpowiedz
1 odpowiedź
Yosar
27

Już nawet pomijając to, że Star Wars to po prostu fikcyjny świat z fikcyjną fizyką (w naszym na pewno dźwięk się nie roznosi w perzestrzeni kosmicznej, a i pojazdy kosmiczne nie zachowują się jak samoloty w powietrzu, nie tak się nimi steruje btw), to mam wrażenie że autor chodził tdo tej samej szkoły co Rhian Johnson jeżeli skok w hiperprzestrzeń (cokolwiek to jest) traktuje jak super przyśpieszenie normalnej prędkości statku z którego trzeba się wyhamować. No więc nie, nie jest to przyśpieszenie statku do jakiś magicznych szybkości, z tego względu nie można skacząc w hiperprzestrzeń staranować innych statków, czy rozwalić w ogóle czegokolwiek. Z tego względu to taranowanie w Last Jedi wygląda ładnie ale jest idiotyzmem czystej wody zaprzeczająym całej 'fizyki' świata Star Wars (jakakolwiek by nie była). I z tego powodu oczekiwanie efektów 'bezwładności' w momencie wyjścia statku z hiperprzestrzeni jest równie idiotyczne. W żadnym filmie nie ma takiego zjawiska, bo takie nie może tu działać. Jedyne siły jakim podlega obiekt po 'wynurzeniu się' z hiperprzestrzeni to te same, którym podlegał w momencie 'skoku'.

Z koncepcją czasu autor też ma problemy. Wszystko przekłada na swoją rzeczywistość, i jeśli my przez ostatnie 70 lat dokonaliśmy sporego skoku technologicznego (jak sporego to tylko przyszłe pokolenia będą w stanie ocenić prawidłowo), to każde 70 lat musi przynosić taki.
Więc niech autor się przeniesie w rok 1000 lat p.n.e w okolice Egiptu. Od przeszło 1000 lat stoi już tam piramida Cheopsa. Czyli pochodzi z czasów wręcz mitycznych dla tego człowieka sprzed 3000 lat. Przerzućmy teraz tego człowieka o kolejne 1000 lat do przodu. Naprawdę autor uważa, że ów uzna prymitywną technikę sprzed 2000 lat za jakiś ósmy cud świata, a istoty wokół niego za jakieś super rozwinięte roboty z możliwościami przekraczającymi jego zdolność pojmowania? Niespodzianka. Taki człowiek odnajdzie się w tej rzeczywiśtości prawdopodobnie całkiem OK, będzie nawet dla niego bardzo zrozumiała. Trochę się zmienią może materiały (przeszłiśmy z epoki brązu w epokę żelaza), ale talerz będzie wyglądał dla niego jak talerz, dom jak dom, hodowla krów jak hodowla krów, uprawa ziemii jak uprawa ziemii, parę narzędzi będzie mu obcych (a jeśli nie zajmował się daną dziedziną to i w jego czasach część narzedzi była mu obca). Ale nic czego nie mógłby się nauczyć. A przesuneliśmy go 1000 lat do przodu, nie 70. Czas nie zawsze działa tak samo.

04.05.2020 14:56
Yosar
27

Waras Nie masz racji w niczym. WatchDogs był sukcesem sprzedażowym tylko pierwszej częsci, ale jego przyjęcie było kiepskie. Nie wiem w jakim świecie żyjesz, że w nim ta gra miała dobre przyjęcie, ale obudź się z niego, to nie nasz świat. WatchDogs 2 sprzedało się znaaacznie gorzej, to są fakty. Właśnie z powodu przyjęcia pierwszej części. Choć przyjęcie 2-giej części było lepsze wśród graczy. Ze względu na to Ubisoft próbuje coś z tej marki nadal zrobić, ale jeśli 3 część sprzeda się jeszcze gorzej niż 2-ga to marka pójdzie do piachu. Bez sentymentów.
A co do liczby pre-orderów to skąd masz dane, że twierdzisz że wycieki na nie nie wpływają? Sony się nimi nie chwaliło na razie. Czy też po prostu fantazjujesz, byleby wymyślić argument dla siebie?
Swoją drogą TLoU2 sprzeda się dobrze, ale jeśli rzeczywiście wkurzy graczy, to skończy jako źle oceniana gra. I żadne tupanie nóżkami tu nie pomoże. Ani wskazywanie na sprzedaż, czy oceny na metacritic. Taki Last Jedi i jedno i drugie miał za sobą, a jest oceniany dzisiaj chyba nawet gorzej niż prequele. Bo tak się składa, że o długoterminowym przyjęciu gry decydują gracze, a nie metacritic. Zresztą akurat ten dla gier jest okropny, ale to po prostu ogólny stan recenzji branży jest beznadziejny. Za dużo fanbojstwa, oraz układów i układzików z wydawcami.

02.05.2020 17:32
4
Yosar
27

marcing805
Standardowo. Nie mam zielonego pojęcia o co chodzi. Ale chętnie się wypowiem.
Skoro i tak gra ci wisiała, to zapoznaj się z tym o co chodzi poniektórym. Przynajmniej będziesz wiedział o co chodzi, a nie się ośmieszał.
A grać sobie możesz do upadłego, nikt ci nie broni przecież.

02.05.2020 17:10
Yosar
27

No, ktoś na całego pogwałcił NDA, a zatrudniająca firma domaga się sprawiedliwości. Normalnie skandal i niedowierzanie.

Eee.. ale że jak? Po pierwsze Sony nie będzie w stanie udowodnić żadnych strat w wyniku wycieków. Gdyby wyciekła sama gra na pirackie sieci, to owszem, można by próbować dochodzić odszkodowania. Tutaj nie miało miejsca nic takiego.
Parę screenów, filmików i informacje. Nic do grania.

Sony musi wykazać przed sądem, że z tego powodu poniosło straty. Jedyna linia obrony będąca spójna z tym, to Sony będzie udowadniać, że ludzie chcieli kupić grę, ale po wyciekach doszli do wniosku że fabuła jest tak okropna, że jej nie kupili. Naprawdę sądzisz, że Sony będzie przed sądem udawadniać, że fabuła w TLoU2 była tak okropna, że jej wyciek spowodował, że część ludzi nie kupiła gry, a normalnie by kupiła nie znając fabuły? To jak profesjonalne samobójstwo przy użyciu bomby atomowej.

Znajomość fabuły przed premierą gry nie jest żadnym uznanym czynnikiem wpływającym na jej sprzedaż. Inaczej ostatni FF7R byłby klapą (o.. nie był), a każda filmowa adaptacja ksiązki byłaby porażką i Hollywood by nie tkneło żadnej książki, bo ludzie już znają fabułe (jak wszyscy wiemy ekranizacje takiego Władcy Pierścieni czy Harry'ego Pottera się nie sprzedały). Z tego względu jest to nie do udowodnienia przed sądem, że ta znajomość na coś wpłyneła.

Co innego zawodowe konsekwencje tego wycieku, jeżeli ci co byli jego źródłem mieli rzeczywiście podpisane NDA. Tu może jakieś konskwencje Sony wyciągać. Ale o żadnej karnej odpowiedzialności być nie może. Średnio zdolny adwokat zmasakruje Sony w sądzie.
Swoją drogą brak ujawnienia przez Sony źródła wycieku też sporo mówi. Gdyby było rzeczywiście zewnętrzne nie byłoby problemem zrzucić na kogoś innego winę, ale wygląda jakby nie było na kogo zrzucić. W każdym bądź razie za tym brakiem ujawnienia źródła stoi więcej pewnie niż się wydaje.

post wyedytowany przez Yosar 2020-05-02 17:15:01
02.05.2020 16:30
odpowiedz
2 odpowiedzi
Yosar
27

LOL. Że też doszło do tego, że ekranizacja Mortal Kombat jest przerz kogoś uważana za udany film. To jakaś desperacja, albo wspomnienia z dzieciństwa.
Nie ma najmniejszego znaczenia jak film na podstawie gry przenosi na ekran 'klimat gry' (cokolwiek to jest), albo czy ma 'smaczki' (cokolwiek to też jest). Liczy się tylko jedno, czy film jako film trzyma się kupy, czy jest dobry, czy ma ciekawe postacie, sceny, wątki, co sobą wyraża.
90% filmów z tej listy nie trzyma się kupy, nie ma nic ciekawego do zaoferowania i nic sobą nie wyraża. Dlatego filmy na podstawie gier to synonim szajsu.

Indiana Jones to film o archeologu szukającym skarbów, Tomb Raider to też film o archeologu szukającym skarbów. Jeden jest klasykiem kina regularnie na listach top 100 najlepszych filmów w historii kina, o drugim już chyba wszyscy zapomnieli, że powstał ledwo 2 lata temu. Temat ten sam. Zawsze się wszystko rozbija o realizacje tematu.

02.05.2020 16:01
1
Yosar
27

W tym samym przedziale cenowym dostaniesz wydajność podobną do intela. Jasne jak porównasz R5 3600X z i9-9900K to intel będzie przeważnie szybszy (ale bez szału, poza tym są gry w których AMD już bije intela), tylko ta kilkukrotna różnica w cenie.

Wpływ procesora na wydajność zależy od kilku czynników. Po pierwsze od karty graficznej, po drugie od rozdzielczości w jakiej grasz. Im wyższa rozdzielczość tym wpływ procesora coraz mniejszy, a częstio wręcz pomijalny. Tutaj bottle neckiem jest po prostu karta graficzna. Procesor nie musi się napracować. To on czeka na to aż karta da radę. A w mniejszych rozdzielczościach wszystko zależy od karty graficznej, jeśli grasz na RTX 2080TI w rozdzielczości 1080p, to różnica będzie (znowu bez szału, a poza tym kto gra na RTX 2080Ti w rozdzielczości 1080p), jak masz dużo słabszą kartę graficzną to różnica się zdecydowanie zaciera, bo znowu to twoja karta jest bottle neckiem, nie procesor.

Dlatego patrzenie na benchmarki np 1080p dla karty RTX 2080Ti o ile szybszy jest procek intela/AMD to prosta droga do przepłacenia za procek. Kupując słabszą kartę graficzną automatycznie te benchamrki dla ciebie nie znaczą nic. Nie mówią nic, czy rzeczywiście będziesz miał więcej fps i o ile kupując dany procek.
Ale robi je się po to żeby pokazać co by było jakby nie było bottle necków w torze sprzętu. Kto byłby szybszy.

02.05.2020 15:45
Yosar
27

Owszem. Sam byłem w lekkim szoku jak zainstalowałem sterowniki od AMD (bo przesiadałem się w drugą stronę z nVidii na AMD), że może być w tym oprogramowaniu coś przydatne dla mnie. A nie masa śmiecia.
No i okazuje się, że jest. Zamiast podkręcania karty z epoki króla Ćwieczka via MSI Afterburner, to mam profile dla każdej gry, i tam gdzie potrzebuje to automatycznie mi podkręca kartę, a tam gdzie nie potrzebuję nie ruszam, albo wręcz undervolutuje. Raz ustawione dla każdej gry/programu i po ptokach.
W MSI musiałbym ręcznie ustawiać przed każdym odpaleniem gry.

02.05.2020 15:34
3
Yosar
27

Nawet nie 10 lat, 7-8 lat. Kiedy ukazywał się HD 7970 to była najszybsza karta na rynku, nVidia wtedy wypuszczała grzejniki z których się powszechnie śmiano. To samo R 290X w niczym nie ustępował kartom nVidii. Dopiero od generacji Kepler nVidia się rzeczywiście przesuneła do przodu w stosunku do AMD.
Ale był to okres kiedy AMD walczyło o przetrwanie i musiało się skupić na jednym. Postawili na architekturę Zen. Z perpektywy czasu okazało się to dobrą decyzją, dzisiaj mogą skupić się z powrotem na układach graficznych, bo nie muszą walczyć o przetrwanie firmy.

02.05.2020 00:28
2
odpowiedz
Yosar
27

Jeśli nie byli to pracownicy ND, mogła być to jakaś podwynajęta firma (np. do testów), którą wyżeto do cna, bo to nawet nie byli pracownicy ND. Więc można było zostawić za sobą spalone mosty. Jeżeli crunchowali własnych pracowników ND, to można się tylko domyślać co urządzili podwynajętej firmie.

No mogłiby mieć jeszcze włamanie na serwery, ale się nie 'chwalą', więc pozostaje to wykluczyć. Zresztą z samego włamania i paru filmów nie jest łatwo odtworzyć scenariusz gry. Zatem ktoś kto to wypuścił musiał nad tym pracować. Czy pod egidą ND, czy jako wynajęta firma do zrobienia czarnej roboty za ND nie ma specjalnie różnicy.

To nie nasi pracownicy się zbuntowali, to ci których wynajeliśmy, bo naszych już było za mało, i ich dociskaliśmy. Też nie brzmi za dobrze jako wytłumaczenie.

W zasadzie to dla fanów TLoU byłoby lepiej gdyby to było włamanie i włamujący się po prostu marnie odtworzył scenariusz z fragmentów, na które się natknął.

post wyedytowany przez Yosar 2020-05-02 00:32:55
01.05.2020 16:30
Yosar
27

Oho, ale kogoś boli, że Steam nie jest końcem świata dla kogoś.

Ach.. straszne, nie ma koszyka. Dodaj jeszcze, że nia ma AI które mi poleca gry, najbardziej bezużytecznej cechy Steama, z poleceniami tak idiotycznymi, że wygląda po prostu na płatną reklamę, a nie żadne polecenia. Albo kompletnie nieprzejrzyste UI, w którym nic się nie da znaleźć.

A co do exclusivów na Epic to się nie martw, mają w przygotowaniu sporo, od nowej gry Remedy, po nową grę twórcy np. Last Guardian. Czyli te które wydadzą sami. Coś na co Valve nie poświęciło nawet centa. A z exclusivów na Steam, możesz sobie pograć w Alyx.. a nie, nie możesz, bo nie masz VR, a Valve cię miało w pompce, i ważniejsze dla nich jest lansowanie własnego sprzętu niż, wydawanie nawet gier na własną platformę. Jesteś ostatni w kolejce po zupę dla nich.

A z tą kasą która idzie do wydawców, a nie deweloperów to już w ogóle pojechałeś.. a od kogo deweloperzy mają kasę? Od wydawców, czy znajdują w skrzynce na listy? Oczywiście, że ktoś musi na dzień dobry wyłożyć kasę, i jest to wydawca, więc deweloperzy się rozliczają via wydawcy. Też Amerykę odkyłeś.
A już z tym obniżaniem udziału Valve mnie w ogóle rozwalieś. Od 5/10 mln kopii, czy 15 mln.. no to teraz sprawdź jakie gry i ile gier osiągneło te poziomy sprzedaży na Steam.. i po jakim czasie. Żeby przypadkiem od tego ndamiaru łaski Valve któs z głodu nie umarł, jak się rozkręcą.

01.05.2020 13:23
Yosar
27

Tylko z informacjami Ubisoftu jest jak jak w tym starym dowcipie. Pytanie do radia Erewań: Czy to prawda że w Moskie na placu Czerwonym rozdają Mercedesy za darmo? Odpowiedź: Tak, to prawda. Tylko nie w Moskwie, a w Leningradzie, nie na placu Czerwonym, a na Newskim Prospekcie, nie Mercedesy, a rowery, i nie rozdają, a kradną. A poza tym wszystko się zgadza.
Z informacjami Ubisoftu jest dokładnie tak samo. Już co poniektórzy zapomnieli o Watch Dogs, czy ostatnim Ghost Recon.

01.05.2020 13:22
Yosar
27

post wyedytowany przez Yosar 2020-05-01 13:23:04
30.04.2020 18:58
4
odpowiedz
Yosar
27

Przeciętny do bólu trailer. Schematyczna nawalanka tym razem z wikingami w roli głównej. Nic ciekawego. Zero oryginalnosci. Zero punktu zaczepienia.
A i czemu to się nazywa Assasin's Creed z trailera trudno się dopatrzyć.

30.04.2020 18:49
Yosar
27

Toż właśnie to koledzy zarzucają grze. Bez względu na płeć gra się tak samo. Co jest niedorzeczne. Bo równie dobrze bohaterem mógłby być manekin, albo przerośnięty grzyb. Nic to nie zmienia w grze.
A jak będzie w Cyberpunku to się okaże. Ale biorąc pod uwagę, że mają być pewne różnice w grze biorąc pod uwagę pochodzenie bohatera, to zdziwiłbym się jak by nie było pewnych różnic biorąc pod uwagę płci bohatera.

post wyedytowany przez Yosar 2020-04-30 18:50:00
30.04.2020 13:40
Yosar
27

Potwornie wątpię, że ta gra będzie sprzedawana razem z konsolą. Tzn jeśli Sony nie chce sobie strzelić w stopę trzy razy, a potem odrąbać tej stopy. Aczkolwiek od jakiegoś czasu robią takie idiotyzmy, że nigdy nie wiadomo. Może są samobójcami.

Gry sprzedawane razem z konsolą to muszą być gry dla rodziny, bo po to mają zachęcać casuali do kupna konsoli i kolejnych gier (przede wszystkim).

Cytuając komentarz po wyciekach: o ile The Last of Us to jest gra, w którą pomimo brutalności możesz spokojnie grać z rodzicami i dziadkami, bo będzie dla nich zrozumiała na poziomie relacji bohaterów, to przy drugiej części proponując 'zabawę' dziadkom zostaniesz w najlepszym wypadku określony mianem człowieka chorego psychicznie i definitywnie nie będą chceli w to grać, to samo rodzice kupujący pociechom nową konsolę. To jak kupno bana na konsolę dla dzieci, z punktu widzenia Sony, i to za friko jeszcze.

Yep, wycieki sytuują tą grę jako mieszaninę kiepskiego fanfica z przemocą na pograniczu torture porn. W grze naprawdę musi być coś dodatkowego co zmienia totalnie optykę, żeby to miało jakieś ręcę i nogi, a i tak nawet wtedy dodawanie tej gry do konsoli będzie strzelaniem sobie w stopę z haubicy.

29.04.2020 20:30
Yosar
27

Tak jak kolega wyżej. Nie ma co liczyć na obniżkę. Intel nie obniża cen. Po prostu wygasza produkcję poprzedniej generacji. Zresztą szału na nią nie było (przynajmniej patrząc na statystki sprzedaży Amazona, morele, czy Mindfactory), więc pewnie zaczął już dawno temu wygaszać. A i poprzednia generacja też była bardzo gorąca. Najnowsza to jest po prostu przegięcie.

29.04.2020 20:25
Yosar
27

Sasori666
NIe jest bardziej upakowane. Bardziej upakowane było tylko na slajdach. Lakefield to niespełna 50 MTr/mm2 (Intel 10nm), Zen 2 to 53 MTr/mm2 (TSMC 7nm), a taki Kirin 990 5G to 90MTr/mm2 (TSMC 7nm).
Przy czym bardziej uczciwe jest porównanie Zen 2 z Lakefield, niż Kirina (inna architeltura ARM, inna budowa).
Tak czy owak, kiedy w końcu zaczeły pokazywać się układy intela w 10nm okazało się, że z tych slajdowych 100MTr/mm2 nie zostały nawet strzępy.

29.04.2020 20:04
Yosar
27

To nie są ceny detaliczne. To są ceny za 1000 sztuk, czyli nie są to nawet ceny netto w sklepie, tylko ceny hurtowe. Intel lubi tak oszukiwać prezentując cenę ogłaszanych modeli.
Absolutne minimum jakie będzie ten 10700F kosztował to 1600 PLN (300 x 4,3 PLN + 23% VAT). i7 9700F kosztuje obecnie 1450 PLN. Intel nigdy nie obniża cen starych procesorów jak wychodzą nowe. Taka polityka. To nawet nie jest konkurencyjne wobec r7 3700X (1450 - 1500 PLN), gdzie oprócz procka dostajesz też semi przyzwoite chłodzenie.

28.04.2020 15:40
odpowiedz
5 odpowiedzi
Yosar
27

No cóż, ewidentnie jest to damage control ze strony Sony. Przecieki są bez wątpienia prawdziwe. Delikatnie mówiąc można je skomentować tylko w jeden sposób: kto u diabła myłał, że taka fabuła to dobry pomysł i kto u diaska to zatwierdził? Najbardziej rozczarowani będą prawdopodobnie ci którym bardzo podobała się część I.

Podejrzewam, że coś rzeczywiście jest na rzeczy z plotkami, że tak naprawdę gra została opóźniona z pierwotnego terminu maja na przyszły rok i Sony zamierzało w pewnym stopniu wykorzystać okazję do przerobienia gry. Stąd brak terminu i oddawanie kasy za pre-ordery. Tylko wyciek postawił ich de facto nagle pod ścianą, mogli wybierać duże straty w przyszłości, kiedy wyciek już definitywnie zostanie zaakceptowany i rozejdzie się szeroko po świecie, albo mniejsze straty teraz, ale wydajemy grę delikatnie mówiąc niesatysfakcjonującą fanów za bardzo. Wybrano mniejsze zło dla firmy, czyli mniejsze straty. A wiemy jak się zwykle kończy wybieranie mniejszego zła.

To może być ostatnia gra Naughty Dog przez bardzo dłuuuugi okres czasu, a może w ogóle. Studio ma tak złą sławę, że nikt tam w zasadzie nie chce pracować, a jeszcze ten wyciek i plotki o tym, że to z powodu kiepskich warunków pracy i płacy tylko bardziej uprawdapadabniają to. Studio poniekąd się rozpada od wewnątrz. Może to jakieś ostrzeżenie dla innych studiów, że notorycznym crunchem i 'magią' nie da się tworzyć dobrych gier.

27.04.2020 17:45
Yosar
27

animatiV
To jest wyciek i plotka z matertiałów Della, a nie żaden marketing. Przecież jest to napisane w artykule. To że nowa generacja układów mobilnych (jak słusznie kolega wyżej zauważył, chodzi o najbliższą generację, bo generacja układów mobilnych 4XXX właśnie się ukazała) będzie oparta na Zen 3 i RDNA2 to raczej potwierdzenie przypuszczeń, a nie żadna przechwałka. Zen 3 wiadomo, Zen 2 jest w generacji 4XXX, więc konsekwetnie następną było Zen 3. Co do RDNA2 tutaj jedynie mogła być wątpliwość czy RDNA czy RDNA2. Biorąc pod uwagę jednak to co rzeczywiście dostaliśmy w RDNA oraz plotki mówiące o rozwiązaniu w RDNA2 problemów z nadmiernym poborem energii, to RDNA2 było logicznym wyborem. Bo w układach mobilnych pobór energii przede wszystkim się liczy. To też żadna przechwałka, w końcu na RDNA2 są oparte konsole w których pobór energii też jest ważny, ze względu na gorsze możlwości chłodzenia układów.

Swoją drogą już generacja 4XXX układaów mobilnych Ryzen w 90% testów po prostu wdeptała intela w ziemię (czy to generację 9., czy 10., bez różnicy, patrz np testy 4800H i 4900HS na Hardware Unbox).
Aktualnie Ryzeny są najwydajnieszymi układami mobilnymi, bez żadnego ale. A już w przyszłym roku ma wyjść generacja 5XXX, to będzie pewnie jakaś masakra dla intela. Nawet pomimo nowej architektury (w zasadzie to usprawnionej a nie nowej) intela w 10 nm (notabene proces 10 nm nie daje ewidentnie dużego uzysku, zatem już z 8-moma rdzeniami może być duży problem w tym procesie, tym bardziej z zegarami dorównującymi 14 nm).

24.04.2020 21:03
odpowiedz
Yosar
27

Tiaa.. wszystkie te rady zaprowadzą grę w totalną niszę... a studio w plajtę. Ewidentnie pomysł nie tak bardzo chwycił, inaczej studio nie zostałoby wykupione przez THQ Nordic. Czas na korekty i to raczej spore. Albo przy sequelu będzie wielkie zdziwienie jak z Pillars of Eternity, czemu się nie sprzedało. Fanów dobrze słuchać, ale nie wszystkich i we wszystkim. I przede wszystkim trzeba umieć się przyznać przed sobą który pomysł się nie sprawdził, a nie brnąć z zaślepieniem.

24.04.2020 15:58
Yosar
27

A kto ci to kupi? Szczególnie po zastopowaniu wsparcia multi. Bo singleplayer był kitem jakich mało.
Teraz to jak sprzedawanie cytryny wyciśniętej do cna.

23.04.2020 20:32
1
Yosar
27

A co ma do tego jego komentarz? Zaprezentowany związek przyczynowo skutkowy na poziomie: kot ma ogon, i aligator ma ogon, węc chodujcie aligatory w domu.

Naprawdę sądzisz, że z powodu tego głupiutkiego komentarza kolega wyżej nie będzie w stanie spać, bo się nim przejął?
Nie... naprawdę, tak sądzisz? Łoj, dzięki za funt uśmiechu dla mnie z tego powodu.

To że ktoś wygłasza na jakiś temat opinię, nie znaczy że go dana sprawa obchodzi. Masz co cztery lata na to dowód w postaci wyborów.

22.04.2020 21:27
1
odpowiedz
Yosar
27

Po pierwsze, skrytykuje nazywanie każdej krytyki hejtem. To czyni artykuł niepoważnym.
Po drugie, nawet się zgodzę z tym, że czas gry nie ma najmniejszego znaczenia. Ocena gry przez jej czas to ocena obiadu po ilości ziemniaków, czy sosu.

Aczkolwiek jestem w stanie zrozumieć kogoś dla kogo 250 zł za 5-cio godzinną grę to za dużo i powód do krytyki. Jest to jakiś argument. Sam bym nie zapłacił, ale tylko z powodu tego, że RE2 mi się nie podobał, a RE3 wygląda na więcej tego samego.

Osobiście czas gry nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia. Liczy się zawartość, czy wnosi coś ciekawego, czy prezentuje coś ciekawego, czy ma do zaoferowania jakąś nową perpektywe, jakieś ciekawe problemy, czy przyjemnie mi się grało.
Jeśli trwała 3 godziny to widocznie dokładnie tyle było potrzebne autorom do powiedzenia tego co chcieli w grze. Życie jest za krótkie na robienie za listonosza w grach.

post wyedytowany przez Yosar 2020-04-22 21:30:00
22.04.2020 20:32
Yosar
27

Nie, nie jest wystarczający. Odpalenie RDR2 w 30 fps na 1920x1080 to padaka i nie ma co zwalać na port. Wiele nowych gier pokroju Battlefield, RDR2, Assasin's Creed, czy Tomb Raider już dawno żadą od peceta więcej niż 4 rdzeni. Bo 4 są dla nich bottleneckiem. Podobnie pewnie będzie Cyberpunkiem. Przy Night City Novigrad to będzie bułka z masłem.
Tylko skąd mielibyście o tym wiedzieć skoro siedzicie na 4 rdzeniach co i rusz z dropami w bardziej wymagających obszarach w powyższych grach.
Wmawiając sobie, że to port do bani a wasz sprzęt to wciąż jest dobry. No nie jest. To już padaki.

20.04.2020 21:08
4
Yosar
27

Oj, nie sądzę żeby ktokolwiek się przejmował, że autor artykułu nie ma gustu, o zmyśle krytycznym nie wspominając.
Inaczej wielu ludzi mogłoby nie spać, bo innym podoba się disco polo. A jednak spokojnie śpią.
To raczej fani Fallouta 76 mają duży problem i na każdym kroku usiłują się dowartościować, tym że oni lubią i narody klękajcie.
Różnica jest taka, że co prawda fani disco polo kochają swoją muzykę miłością ślepą i dozgonną, to jednak nie usiłują jej przedstawiać jako konkurencji dla symfonii Mozarta (wiecie, jak by tu rytmik poprawić, tam dodać skrzypki, to wykapana 39. symfonia Mozarta będzie).
To raczej fani Fallouta mają problem ze stanieciem twarzą w twarz z faktem, że jest to szajs, ale oni to lubią. I co i rusz usiłują wmówić innym, że to jednak dobra gra, tylko niezrozumiana przez innych, albo że wystarcfzy dość przeciętny dodatek, a mamy z niczego dobrą grę. Patrz multum wypowiedzi wyżej.

17.04.2020 22:15
odpowiedz
Yosar
27

Po prostu kiepska gra. Masakryczne sterowanie. Podziękował. Szkoda czasu.

17.04.2020 22:09
Yosar
27

SpeedBS
I chcesz powiedzieć, że jakiś random z Reddita, czy innej dziury, ma dostęp do tych deadline'ów, zakresów planów, podziału zadań, kalendarza postępu i już wie, że gra jest w połowie ukończona?
A w bociana też wierzysz?

11.04.2020 14:51
odpowiedz
1 odpowiedź
Yosar
27

Yiikes.. to co oni robili przez 8-9 lat? Pochwały za to, że wydali wybitnie zbugowaną grę i ją teraz łatają? Czy co poniektórzy nie upadli na głowy? Early access to nie miało być pole minowe dla graczy, tylko pole do wydawania niepełnych, ale funkcjonalnych gier, których zawartość będzie uzupełniana w przyszłości. Skoro teraz łatają grę, to kto siedzi nad nową zawartością?
Skoro gra była w takim stanie 10 dni temu, a 'patchowanie' idzie tak 'dobrrze' to może trzeba było grę opóźnić z miesiąc i wydać już spatchowaną?
A później ludzie się dziwią, że gry są niegrywalne w momencie wydania. I nie, early access to nie jest usprawiedliwienie wydania szmelcu technicznego, nie temu miał służyć.
Tym bardziej, że nie chodzi o rzeczy związane np z multiplayerem które rzeczywiście trudno jest wytestować na 'sucho' nie mając odpowiedniego obciążenia serwerów.
To wszystko było do załatania wcześniej.

10.04.2020 22:44
Yosar
27

Ale ktoś ci kazał pierdzieć tym npc-om? W życiu też możesz napierdzieć każdemu w twarz, ale co, latasz i pierdzisz wokół? I co, życie przez to, że możesz to zrobić jest mniej poważne, żenujące, czy jak, w lustro nie możesz spojrzeć?
Nie wiem w czym np możliwość wymordowania wszystkich npc-ów miałaby być bardziej 'poważną' mechaniką. Obie równie dalekie od rzeczywistości, powagi, i ogólnie wywołujące kompletne zażenowanie jako niepoważne jeśli zastosowane.

10.04.2020 22:11
1
Yosar
27

Dokładnie jak pisze kolega u góry. Czekać możesz w nieskończoność. A jak jeszcze dolar ruszy do góry (w zasadzie to już skoczył o 40-50 groszy) to może na procesorze i przyoszczędzisz, ale na pozostałych podzespołach wtopisz. Zresztą ostatnio AMD robi kilkutygodniowe obniżki cen swoich procków, może się załapiesz w maju. A nawet jak nie to patrz dalej, na tym przyoszczędzisz, na innym stracisz.

09.04.2020 21:33
odpowiedz
Yosar
27

Najzabawniejsze, że ten układ będzie usiłował rywalizować z R9 3900X, ale dla R9 3950X to wciąż będzie mały kajtek w przykrótkich spodenkach. Ot, góra urodziła mysz, gorącą do tego.

09.04.2020 21:31
Yosar
27

Tutaj nawet nie będzie zapewne jakoś specjalnie wyższa, bo ten procek na wszystkich rdzeniach dobija tylko do 4.6/4.7, więc jak gra mocniej depnie na procesor to wyjątkowy pozostanie tylko pobór mocy i temperatury (obie wyjątkowe pod względem wysokości), a już wydajność w grach będzie pewnie niższa niż nawet i9-9900K.

08.04.2020 22:44
odpowiedz
Yosar
27

Jest po prostu brzydki jak noc. I to tyle co można na ten moment powiedzieć. Obstawiam, że jako następne Sony pokaże kabel zasilający do konsoli.

06.04.2020 20:38
odpowiedz
1 odpowiedź
Yosar
27

Ehemm.. czyli podsumowując PS5 będzie szybsza, bo łatwiej będzie na nią tworzyć gry... Gdzieś tu jest jakaś logika.. ale ciężko ją dostrzec. Nie potrzeba być geniuszem programowania żeby wiedzieć, że żeby coś było wydajne to z tworzeniem na to trzeba zejść możliwie nisko do sprzętu. Jak trzeba zejść możliwie nisko do sprzętu, to tworzenie gier przestaje być już łatwe (choć dla zapaleńców może być nadal przyjemne).
Zatem ja to bym się tych zapowiedzi, jak to nie będzie łatwo na PS5 pisać gier raczej bał, niż wiele sobie obiecywał.
Jest kilka języków programowania w których łatwo można napisać program. Ale wydajny i szybki to on na pewno nie będzie. Takie cuda to w Erze tylko.

03.04.2020 23:00
Yosar
27

Bzdury prawisz. To jest gra RPG gdzie levelujesz swoją postać. To samo w sobie jest już nierealistyczne. Żaden wiedźmin poza pierwszym okresem treningu za młodu się nie levelował. Więc albo kupujesz tą mechanikę, i grasz w gry nie wybrzydzając na konsekwkencje, albo nie kupujesz tej mechaniki i nie grasz w gry RPG, a grasz w ściganki.
W prawie żadnej grze RPG nie jesteś przekozak, bo w każdej levelujesz od jakiegoś poziomu, do innego. Co oznacza że są lepsi od ciebie. Bo jakby nie było, to nie musiałbyś się levelować.
Sam zresztą fakt, że pełnoprawny wiedźmin się musi levelować jest śmieszny i burzy realizm.
Taka mechanika i tyle. Kupujesz ją, albo nie. Jest tyle realistycznych FPS-ów. Zawsze można się przerzucić.

03.04.2020 22:44
1
Yosar
27

Akurat Tomb Raidery to gry w których jest pięć przedmiotów na krzyż, więc domyślenie się które mogą być ważne dla rozgrywki to żaden problem. W grach RPG masz od kilkuset do tysięcy aktywnych przedmiotów na ekranie. Opukiwanie teraz każdego, a może w nim coś jest co ruszy sprawę naprzód sprawia tyle frajdy co golenie się pumeksem.
Jeden gatunek gier, a mianowicie przygodówki już z tego powodu umarł. Bo ludzie stracili w końcu cierpliwość do wyszukiwania wśrdód tysięcy pikseli tego właściwego.
Dlatego ja tam sobie cenię jak gra potrafi mi podpowiedzieć które przdmioty mogą być dla mnie pożyteczne w danej chwili.

post wyedytowany przez Yosar 2020-04-03 22:45:31
03.04.2020 22:34
3
Yosar
27

Tylko papierowe RPG ma tą kolosalną różnicę, że to ty fizycznie rzucałeś tymi koścmi. I nawet jak miałeś 99% szansy, a kośćmi wyrzuciłeś to 100 to widziałeś to własnocznie, i własnoręcznie to wykonałeś. Więc pogodzenie się z pechem jest zdecydowanie łatwiejsze. Tuaj to komputer za jakimś parawanem rzuca za ciebie, i informuje cie o sukcesie lub nie. Biorąc pod uwagę jak bardzo pseudo losowe jest to rzucanie przez komputer człowiek po prostu nie dowierza, że nie został oszukany.

02.04.2020 23:47
2
Yosar
27

Szkoda bo film był niezły. Lepszy od TLJ i RoS...

Niektóre amatorskie filmy kręcone smartfonem są lepsze od TLJ i RoS.

31.03.2020 20:19
Yosar
27

Za to 17-calowy lapek w dużym pokoju z żoną i dwoma dzieciakami ma wielki sens. Albo konsola.
Albo się ma warunki, żeby danego sprzętu używać, albo się ich nie ma. Jak masz warunki na trzymanie konsoli, to masz aż nadto miejsca na trzymanie takiego lapka i podpięcie go do monitora czy tv. Powyższy laptop jest mniejszy niż ta konsola.

31.03.2020 20:11
Yosar
27

Też podpinasz. W czym problem? Pracuję tak na codzień. Jest to w sumie dosyć normalne, że pracę nosimy na małych laptopach, a w miejscu stacjonarnym podłącza się duży monitor, klawiaturę i mysz. Laptop może robić za boczny monitor, jak mi teraz. Ale nie musi jak komuś przeszkadza. W zasadzie jak ktoś ma listwę to takie podpięcie zajmuje jakieś 5 sekund.
Ale i bez listwy trwa to niewiele dłużej.

A taki model jak ten AMD to po prostu pełen wypas. Rzeczywiście wygląda, że podłączając np oddzielną kartę graficzną można grać równie luksusowo co na normalnym PC-ecie.

post wyedytowany przez Yosar 2020-03-31 20:12:09
31.03.2020 19:57
Yosar
27

Tiaa... najlepiej z modelem 3GB... rozjedzie wszystko. Czyli już oficjalnie 1060 to low end porównywalny z 460?
Bo powyższa lista to po prostu karty low endowe. Jedne sobie radzą lepiej (Radeony), a drugie gorzej (Gerofce'y).

29.03.2020 16:44
4
Yosar
27

Tego nie rozumie, że najpierw deweloperzy mówią jedno 'usprawiedliwiając' się czemu nie ma Half Life 3, a potem robią coś przeciwnego do tego co mówią w Half Life:Alyx. Czyli podsumowując kłamią w żywe oczy. Ma problem z tym, że deweloperzy kłamią w żywe oczy ludziom. Ot i tyle. Proste jak drut. Chyba że dla fanboja, bo ten ma zawsze zakrzywioną rzeczywistość.
A tu po prostu najzwyczajniej w świecie deweloperzy z Valve usiłująć sprzedać swoją grę kłamali.

28.03.2020 17:09
3
Yosar
27

Jeżeli cierpicie na depresję to pierwszą rzeczą jaką powinniście dla siebie zrobić to skontaktować się z psychiatrą - i nie chodzi mi o to, żeby nafaszerować się lekami

Ależ dokładnie o to chodzi. Bez leków nie ma żadnego leczenia depresji. Jak zamierzasz leczyć ludzi z depresją romantycznymi spacerami i grami komputerowymi, albo bieganiem (tak, pije do wypowiedzi wyżej 'nie znam się, ale chętnie się wypowiem') to równie dobrze możesz sobie kupić nowy czarny garnitur. Istnieje duża szansa, że będzie ci niedługo potrzebny.
Depresja to choroba w której de facto własny organizm atakuje człowieka, brak odpowiednich enzymów, neuroprzekaźników itd I marchewką, ani korzonkami ich nie dostarczysz do organizmu. Tylko specjalnie spreparownymi lekami.
To raczej uświadamia jak skomplikowany, a jednocześnie delikatnym i zbalansowanym organizmem jest ciało czlowieka.
A rada, żeby sobie ktoś pobiegał brzmi równie dobrze, jak rada dla człowieka z połamanymi nogami, że jak się postara i potrenuje to zrobi rekord świata na 100 metrów. Dokładnie tej samej klasy rada.

28.03.2020 15:47
Yosar
27

Jakby chodziło o jego przeczucia to nie pisałby tego publicznie. Nie to, że gość jest nieomylny, wręcz przeciwnie twierdził, że PS5 będzie mocniejsze niż Xbox, a okazało się to słabą prawdą. Widocznie w Microsofcie nie ma dobrych kontaktów, albo Microsoft specjalnie wprowadzał w błąd devkitami czy innymi informacjami dla deweloperów.

A ty żeś się czepił tego GTA VI jak rzep psiego ogona. RDR2 wyszło 3 i pół roku po pecetowej wersji GTA V, wykonaj sobie trochę matematyki i przestań rzucać się na każdego kto nie twierdzi, że GTA VI wyjdzie za chwileczkę, bo robienie takich gier trwa. Ostatnio coraz dłużej.

18.03.2020 21:12
4
odpowiedz
3 odpowiedzi
Yosar
27

LOL, ale ból jestestwa fanbojów Sony w komentarzach. A miało być tak pięknie. I konsola przepotężna i wsteczna kompatybilność i nie wiadomo jakie exy na premierę (co poniektórzy swego czasu nawet bredzili o GTA VI jako exie). Przyszła rzeczywiśtość i pozamiatała.
Konsola jest sporo słabsza od Xboxa, tu już nawet nie chodzi o te teraflopy, które Sony musi sobie naciągać jak gumkę w majtkach, żeby jakoś to wyglądało, ale nawet pamięć GDDR6 będzie wolniejsza od większości pamięci Xboxa. Co też będzie się przkeładać na płynność rozgrywki.
Oczywiście de facto zero wstecznej kompatybilności, coś tam może będzie chodzić, ale to się zobaczy po premierze. O tytułach z PS3, czy wcześniejszych nie ma nawet co marzyć. Ciekawe czy w końcu dotarło to do fanbojów. Skoro Sony od początku nie wspominało otwarcie o tym, tzn że nie ma czegoś takiego w tej konsoli. Przecież gdyby można było się czymś pochwalić to by się pochwalili. Microsoft nie owijał w bawełnę tylko od początku mówił, że jest i jest.
A co do tych exów co to mają sprzedwać konsolę i są ostatnią deską pocieszenia, to ile ich było w zeszłym roku? Czekanie na 2 exy co 2 lata, to jak czekanie na mannę z nieba.
A na co dzień trzeba grać w gry wieloplatformowe, a te będą po prostu lepiej chodzić na Xboxie.
Z drugiej strony spodziewam się, że konsola Microsoftu będzie droższa niż PS5, co może Microsoftowi też uprzykrzyć życie. Zapewne i jedna i druga marka będą miały tańsze odpowiedniki, i nie zdziwiłbym się jakby ten tańszy odpowiednik był akurat mocniejszy po stronie Sony. Tak czy owak obie konsole będą znacząco droższe od konsol bieżącej generacji na premierę. Po prostu specyfikacja sprzętu o tym mówi. Nikt tu nie będzie przez długie lata dopłacał do produkcji konsol.
A mnie jako pecetowca najbardziej zainteresowały te zegary do jakich może dobijać RDNA2. Naprawdę nowe karty od AMD zapowiadają się ciekawie. Jeżeli w konsoli na jej ograniczonym budżecie energetycznym można wstawić 52 CU na 1825 GHz, czy dobijać z zegarem do 2200 GHz to na zwykłych kartach na pewno można znacznie więcej.

16.03.2020 20:11
1
Yosar
27

Dzięki tym maga inżynierom Microsoft zmienił prawa fizyki i wentylator tworząc podciśnienie w obudowie nie będzie do niej zaciągał kurzu - tylko czyste powietrze /s

A z czego ma zaciągać ten kurz? Z biurka? Przecież znacznie więcej kurzu jest w powietrzu niż w ograniczonej powierzchni takiego prostopadłościanu od dołu.
Ty miałeś w życiu cokolwiek związanego z wentylatorami i obudową? Bo wygląda, że sobie teoretyzujesz tylko. Najdroższe obudowy do chłodzenia wodnego oferują właśnie od dołu wlot powietrza, bo ono zbiera stosunkowo najmniej kurzu, a już zdecydowanie mniej niż cokolwiek otwarte na wolne powietrze.

10.03.2020 23:43
odpowiedz
Yosar
27

Ale bełkot. Podszyty hipokryzją. Żalenie się, że graczom nie podobają się gry, które autorowi się podobają, i to dlatego że są tak bardzo inowacyjne/artystyczne że głupia gawiedź nie potrafi ich docenić. Czyli narzekanie na kogoś kto narzeka. Jak to nie jest hipokryzja to widocznie to słowo oznacza teraz nowy rodzaj budyniu.
A można było napisać artykuł o tym, że gra X mi się strasznie podobała, i co mi się w niej podobało. Może nawet kogoś by to przekonało, a już na pewno było bardziej konstruktywne niż takie idiotyczne narzekanie, że się nie znajom te gracze i nie wiedzom czego chcą.
Muszę też autora rozczarować, ale target FIFy czy Call of Duty nie czyta GOL-a za grosz. Tak jak i gracze smartfonowi go nie czytają. Więc żalenie się nam, że nie kupujemy ulubionych gier autora, a kupujemy FIFe czy CoD jest strzelaniem kulą w płot.
Swoją drogą z tych gier grałem tylko w jedną. RE2 i z cała odpowiedzialnością za słowa oświadczam, że innowacyjności jest w niej tyle co kot napłakał na pustyni. Nie ma tam nawet jednego rozwiązania, którego nie zastosowano już gdzieś indziej. Przeważnie lepiej. Ale to nie miejsce na recenzję RE2.
Cały ten artykuł przypoomina ostatnie żalenia Peta Hinesa jak to Bethesda chciała spróbować czegoś nowego i innowacyjnego, a głupi gracze nie zrozumieli, i chcą bez sensu jakiejś działająceg gry z zawartościa. Podrzucam zatem autorowi kolejną innowacyjną niezrozumianą grę, Fallout 76. Albo Bioware też przecież wypuściło coś nieskończenie innowacyjnego w postaci Anthem, nic tylko zagrywać się do upadłego, a potem marudzić jakimi to niezrozumianymi perełkami są obie gry. A takie były innowacyjne.
Swoją drogą ten BG3 jeszcze nie wyszedł, ale autor już wie że będzie innowacyjny, mimo że nawet ludzie którym się podobała prezentacja twierdzą, że przypomina poprzednią grę studia w wielu miejscach. Może i będzie ta gra rewelacyjna i może nawet innowacyjna, ale wrzucanie zapowiedzi gry o której na ten moment nic się nie da powiedzieć sensownego do kupy z grami, które już wyszły i zostały ograne tylko potęguje wrażenie misz-maszu w tym artykule pisanym pod tezę.

10.03.2020 00:38
Yosar
27

Tak naprawdę to nie to jest problemem. Na te animacje, czy brzydkie projekty postaci też znajdziesz mody i możesz poprawić.
Cały czar pryska w momencie kiedy po zainstalowaniu tych parudziesięciu modów chcesz pograć w grę. Od tego momentu zaczyna się festiwal gliczy i wywałek gry. To że gry Bethesdy Skyrima nie wyłączając są wylęgarnią gliczy i bugów to nie trzeba nikogo przekonywać, część z tego niby poprawiają mody, ale glicze graficzne wynikają po prostu z błędów w silniku gry. A tego żaden mod nie poprawi. Czyli na pełen błędów silnik gry nakładamy dziesiątki modów, które nigdy ze sobą nie były testowane. Efekt łatwy do przewidzenia i sen o pięknej grafice oraz animacji zaczyna pękać na naszych oczach razem z kolejnymi zgubionymi teksturami czy wywaleniami do pulpitu. Na zdjęciach i krótkich filmikach na youtube wygląda w miarę ładnie. Kiedy przystępujemy do gry często się rozsypuje.

09.03.2020 21:21
1
Yosar
27

@Thorus121
Ale stek farmazonów, inaczej pospolicie zwanych bzdurami. Po pierwsze 4-ta generacja Ryzenów (czyli 3-cia Zen) będzie tak daleka od 'kosmentycznej' zmiany jak obecne jednostki intela są od terminu 'opłacalny/rozsądny zakup'.
Po drugie powyższa jednostka z all core boostem na 4 GHz i 4.3 na jednym rdzeniu już jest słabsza od R6 3600. Przewaga IPC jest już po stronie Zen 2, a 4 GHz all core to R3600 robi bez problemu.
Tak dla przypomnienia, bo niektórym się nadal wydaje, że intel z definicji jest szybszy niż AMD. IPC przy wyrównanych zegarach na 3.5 GHz https://www.guru3d.com/articles_pages/amd_ryzen_5_3600_review,9.html

A jak ktoś potrzebuje więcej rdzeni to znacznie bardziej opłacalny jest R7 2700X, który ma all core boost od 4 GHz do 4.15 GHz (zależy od chłodzenia i rodzaju obciążenia) i kosztuje jakieś 780 zł , czyli pewnie w okolicach 150 dolarów. Oba procesory AMD można przetaktować na stałe i mieć ten all core boost wyższy niż te 4 GHz na intelu na stałe (w powyższej recenzji ten R5 36000 poszedł na 4.2 GHz na wszystkich rdzeniach, choć przy wysokim napięciu, można spokojnie zejść do np 4.15 Ghz i taki procek zje powyższego w absolutnie wszystkim od gier po aplikacje). Powyższego intela nie podkręcisz nawet o 1 MHz-a.
Opłacalność tego procesora to jakiś żart i może chyba rzeczywiście trafiać tylko do ludzi , którzy od 2 lat siedzą pod kamieniem i nie zauważyli zmiany warty w procesorach x86.

08.03.2020 18:44
odpowiedz
3 odpowiedzi
Yosar
27

Recenzja spoko. Może poza troszkę chaotycznym początkiem.
Jedynie ten disclaimer bez sensu. Nie masz się z czego tłumaczyć, lubisz co lubisz i tyle. Za chwilę facet się będzie tłumaczył, że lubi dajmy na to Trine (lubię), albo symulator jazdy figurowej na lodzie (istnieje taki?), albo nawet FIFę . Bo coś będzie zawsze komuś nie pasować.

08.03.2020 18:36
1
Yosar
27

Chcecie dodatek za darmo? To zróbcie pranie i inne domowe pracei w REALU, a to ma 100x lepsze grafiki i 100x realistyczne. To dużo lepsze niż użycie VR w okrojona i sztuczna gra Sims 4! XD

Genialne. Chcecie zagrać CoD, NV czy inną strzelankę? Zaciągnijcie się do wojska, grafika lepsza niż w grze, imersja pełna, a i sosnowa trumna się znajdzie prawdziwa itd... Masz jeszcze kilka takich 'dobrych' rad?

07.03.2020 13:20
Yosar
27

Nie wiem czemu, ale mam dziwne wrażenie ze, za tym może stać google.

I sieci 5G. Oraz masoni.

Przecież żeby graf na GFNow trzeba kupić ten tytuł na Steam... czyli osoby z ziemniakami zamiast komputerów będą mogli kupić te tytuły, przez co wydawca zarobi.

Ale nie grasz na swojej kopii na Steam, tylko na cudzej. Co podchodzi w zasadzie pod proceder handlu kontami, co jest nielegalne nawet w regulaminie Steam.
Kupując blu-raya z Gwiezdnymi Wojnami nie oczekujesz, że Netflix będzie ci go teraz streamowal, bo masz już swoją kopię, albo że kupisz taniej bilet do kina na seans takowych (cena pomniejszona o to co idzie z niej dla Disneya)? To czego teraz oczekujesz tego samego nie zważając na prawa wydawców do ich własności? Tylko dlatego, że mam daną książkę w jednym wydaniu nie uprawnia mnie to do dostania tej samej książki za friko, czy ze zniżką z innego wydania. Ani tym bardziej nie uprawnia to producenta papieru (nVidia) do wypożyczenia mi tej książki za pieniądze, bo ja już ją mam.

Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o kasę. Ciekawe co zrobią jak Nvidia będzie wymagała od wydawców dodatkowych licencji na sterowniki pod ich gry.

Och po prostu zastrzeliłeś ich po stokroć. Nie będą wydawać gier na sprzęt nVidii. Ciekawe kto lepiej na tym wyjdzie, nVidia oferująca przyciski do papieru za 1200 dolarów, czy wydawcy, którzy w ten czy inny sposób sprzedadzą te gry, jak nie na sprzęcie AMD, to na konsolach.
Swoją drogą chciwość wydawców przy chciwości nVidii to po prostu pikuś. To nVidia swego czasu chciała wymusić ograniczenie gejmingowych serii produktów tylko do swoich układów, to nVidia zmusza portale do podpisywania podejrzanych cyrografów, to nVidia zmusza producentów do wykupywania starszych układów zanim sprzeda im nowsze, to nVidia zaczeła udostępniać i zarabiać na grach wydawców niczym koleś na torrencie nie pytając ich nawet o zgodę... itd.

04.03.2020 21:15
Yosar
27

NIe wiem, jaka bedzie zawilosc jezyka angielskiego w tej grze RPG, ale jak ktos rzuca ze mozna maszynowo przetlumaczyc i bedzie super to nie wiem czy sie smiac czy w glowe popukac.

Ehem... przecież to co powyżej zaprezentowano we fragmencie, to jest to poziom fanfica licealisty, i to nieszczególnie zdolnego.
Więc nie przesadzałbym z tą trudnością w tłumaczeniu. Ulisses to nie jest żadną miarą.

01.03.2020 16:20
Yosar
27

Jedynka i dwójka miały bardzo dobry, wygodny i przejrzysty interfejs a w tej części go spieprzono.

Guzik tam miała. Miała koszmarny interfejs. Który przysłaniał po prostu i tak niewielki kiedyś ekran. Kiedyś nie było monitorów 21:9 i ten interfejs był po prostu do bani. To zapatrzenie przez różowe okulary na różne dziadowskie rozwiązania w starych grach przypomina utyskiwania dziadka, że kiedyś to było lepiej jak się biegało do wygódki na dworze, a ten nowoczesny dzisiejszy badziew w łazience to jest zupełnie nie do użytku.

Nie potrzeba Sherlocka Holmesa (chociaż akurat w Bioware widocznie nawet taki się nie trafił), żeby stwierdzić że wzrok gracza w trakcie gry najczęściej operuje na środku i dole ekranu (ze względu na poziom monitora), więc umieszczenie tam informacji witalnych pokoroju ile życia zostało posatci czy ekwipunek ma więcej sensu niż po bokach gdzie nikt nie patrzy.

post wyedytowany przez Yosar 2020-03-01 16:22:05
29.02.2020 14:40
1
Yosar
27

Nie ten róg Grzybowskiej. Przeciwny. Do dzisiaj w głębi jest tam szkoła.
Zresztą w tym drugim rogu jest bardziej 'okazały' budynek ze szkła. Czasem jak wieczorami tam goszczę przy okazji jakiś wypadów do okolicznych knajp to też mnie nachodzi takie nostalgiczne porównanie tego budynku ze szkła do tego amatorskiego klepiska z piachu, które tam gościło cały ten piracki majdan. Z którego oczywiście i sam korzystałem.
Times they're changing.

post wyedytowany przez Yosar 2020-02-29 14:49:02
25.02.2020 20:16
Yosar
27

Bez przesady z tą ceną pamięci HBM2. Jest droższa niż GDDR5/GDDR6, ale już Radeon 7 ma jej 16 GB, a kosztował 700 dolarów. Fakt, że HBM2, a nie HBM2e.

Z drugiej strony ludzie już pokazali na nasze (i swoje) nieszczęście, że zapłacą i 1200 dolarów za kartę jeśli to będzie miało nalepkę Hi End (patrz RTX 2080Ti który po prostu wydajnością nie jest wart tej ceny).

A jeśli te wszystkie plotki się potwierdzą, to można się spodziewać, że w momencie ukazania się taka karta to będzie bezdyskusyjny top topów. Przynajmniej do czasu nowej generacji nVidii.
Dość powiedzieć, że ludzie płacą za R 3950X 750 dolarów bez zmrużenia oka. Bo jest to potwór, któremu na płaszczyźnie wielowątkowości nawet najbliższa generacja intela najprawdopodobniej nie zagrozi.

Tak, czy owak też wątpie żeby karta dla graczy miała 24 GB, bo to overkill nawet nie tyle cenowy co poprostu bez zastosowania w grach, ale wyobrażam sobie już że dadzą 12 czy 16.
Trzeba też pamiętać, że to właśnie AMD zdecydowanie chętniej wyposażało swoje karty w więcej pamięci. Kiedy GTX 970 miał te swoje 3,5 (aka oszukane 4 GB) to już R390 miał pełne 8 GB. A późniejszy 1060 od nVidi się wciąż krztusił na 6 GB, o wersji 3 GB nie wspominając nawet.

24.02.2020 17:59
Yosar
27

12 Tflop przy GPU AMD to jakieś 9-9.5 przy GPU NV czyli poziom mniej więcej 1080 lub 2070 co wcale mało nie jest, niemniej na rynku PCtowym są jeszcze takie karty jak:
- 2070S, 2080, 1080TI, 2080S, 2080TI a będą nowe z 3xxx

Nie za bardzo to tak działa. Taki 1080Ti miał prawie 11.5 TFlopów, a 5700XT który trzyma się zaraz za jego plecami 9.5 TFlopów. Techpowerup, który z lekka jest skoślawiony na stronę nVidii (dobór gier albo potwornie starych DX11, albo opartych głównie na Unreal Engine) podaje różnicę między 5700 XT a 1080Ti na poziomie 7%. A w nowych grach DX12 i Vulkan bez problemu 5700XT dorównuje 1080Ti, bo implementacja ich leżała i kwiczała na tamtej generacji kart nVidii (wystarczy popatrzeć na benchmarki z RDR2).
Z drugiej strony taki Radeon 7 ma prawie 13.5 Tflopa, a R 5700 XT z tylko 9.5 siedzi mu na plecach i dyszy za uchem. Zatem nawet mierzenie flopów i wyciąganie wniosków w ramach tej samej rodziny kart (choć nie generacji) jest dość ryzykowne.

Innymi słowy TFlopy coś tam o mocy karty mówią, ale najważniejsza będzie implementacja ich wykorzystania w nowych grach. Jeśli deweloperzy się przerzucą rzeczywiście na DX12 i Vulkan (a w zasadzie nie mają wyboru jeśli chcą korzystać z jakiejś tam formy RT), to testy potwierdzają w zasadzie brak różnic między TFlopami. A to była generacja RDNA, a nie RDNA2. Z drugiej strony zapewne w nowej generacji nVidii też można spodziewać się jakiegoś wzrostu wydajności flopów (tzn jak już wywalą z krzemu ten cały układ do wspomagania RT, który aktualnie nic nie robi przeważnie).

23.02.2020 01:48
odpowiedz
Yosar
27

Gry, które się nam podobały, choć nie powinny

Eee... ale o co kaman?
Przecież taka Andromeda 9/10, czy Inkwizycja 9.5/10 to zgodnie z recenzjami tego portalu powinny się podobać. A wy Andromedę umieszczacie na pierwszym miejscu gier, które nie powinny się podobać? To na jakiej podstawie nie powinna się podobać skoro to gra 9/10?

23.02.2020 00:53
Yosar
27

Wiesz że do GeForce NOW musisz najpierw sam zakupić daną grę żeby ja odpalić w tej usłudze. Wiec niby co tracą wydawcy według ciebie?

Nie muszą nic tracić, żeby to było nielegalne. Ale owszem tracą, pieniądze, które płacisz komuś za to żeby pograć w ich grę. Tak jak pieniądze by tracił Disney na streamowaniu Gwiezdnych Wojen przez Netflixa dla posiadaczy blu-raya z owym filmem. Dlatego Gwiezdnych Wojen nie obejrzysz sobie na Netflixie tak długo jak długo praw do nich nie kupi Netflix (albo nabędzie inną drogą). Twoje zdziwienie to tylko nieznajomość prawa. Nikt nie ma prawa publicznie dystrybuować danego dzieła bez zgody właściciela praw do owej (przeważnie wydawcy), w szczególności jeśli pobiera za to pieniądze. A to dokładnie robi nVidia.
nVidia po prostu nie podpisała żadnych umów z wydawcami i chciała położyć sama łapę na pieniądzach za streaming nie dostarczając żadnego kontentu do tego streamingu. Nawet Google na cokolwiek oferowało podpisywało najpierw umowy.

23.02.2020 00:42
Yosar
27

Przecież to niczym nie różni się od odpalenia swojej własnej, kupionej gry na cudzym komputerze.

Różni się prawnie i to grubo. Bo za to pogranie płacisz komuś. A to znaczy, że on zarabia na tym, że ty w grasz w grę do której on nie ma żadnych praw dystrybucyjnych, żeby ci jej użyczyć do gry.
Już przytaczałem ten przykład, ale się powtórzę. Chcesz obejrzeć w streamingu Gwiezdne Wojny, ale masz już blu-raya więc po co płacić Disneyowi za streaming, skoro równocześnie masz wykupione już konto na Netflixie. Niech Netflix ci wystreamuje te Gwiezdne Wojny, co najwyżej sprawdzając czy rzeczywiście masz tego blu-raya. Czyli Netflix będzie zarabiał na streamowaniu Gwiezdnych Wojen nie mając de facto do nich żadnych praw. Bo będziesz za to streamowanie płacił Netflixowi, a nie Disneyowi. Nie ma na to absolutnie żadnych szans. I nikt się temu nie dziwi, bo prawa wydawcy to m. in. prawa do dystrybucji, a takie streamowanie to ich łamanie.
W powyższym przykładzie możesz iść do kolegi i za darmo możesz sobie u niego pograć w swoją grę. To będzie legalne, chyba że kolega zacznie pobierać od ciebie za to pieniądze. Wtedy ma prawo oczekiwać listu poleconego z jakiejś kancelarii prawnej.

23.02.2020 00:24
odpowiedz
1 odpowiedź
Yosar
27

Zastanawiające jest to, że pośród informacji o świetnych wynikach GeForce Now czy o tym, że Cyberpunk 2077 ukaże się w usłudze na premierę, pojawiają się również wydawcy, którzy usuwają swoje tytuły z oferty. Na razie na tej liście mamy Activision i Bethesdę. Ale czy niebawem nie dołączą do nich kolejni?

Pytanie nie czy, tylko kiedy. A zdziwienie nie rozumiem skąd. Czy kiedy chcesz zobaczyć Gwiezdne Wojny, albo Avengers to udajesz się na platformę Disneya, czy Netflixa? Oczywiście że Disneya. Nawet przez myśl by ci nie przyszło udać się do Netflixa, czy Amazona. Bez względu na to, czy masz już blu-raya z powyższymi tytułami w domu, czy nie. To skąd zdziwienie, że wielcy wydawcy nie chcą żeby ktoś inny zarabiał na ich tytułach? Geforce Now, to tak jakby Netflix zarabiał na puszczaniu Gwiezdnych Wojen tym co mają już blu-raya z tymi filmami, bo akurat nie mają przy sobie odtwarzacza. Prędzej piekło zamarznie niż coś takiego się stanie.
Jedyny cwaniak w tej całej sprawie to była nVidia, która wykombinowała sobie, że co prawda gier to jej się nie chce robić, ale może by na nich też pozarabiać. Ale przyszedł leśniczy (a właściwie oddział leśniczych) i przegonił cwaniaka. To tak jakby producent papieru usiłował zarabiać na wydawaniu książek nie płacąc autorom.

19.02.2020 22:46
odpowiedz
Yosar
27

LOL. W sumie po co filmowi reżyser. Facet/kobita tylko siedzi na jakimś stołku i drze się 'Akcja!' co jakiś czas. Spoko, zastąpi się go w trakcie zdjęć kimś kto akurat nie ma przerwy na lunch.

W sumie dzięki temu może ten film powstanie wreszcie. Bo tak często zmieniali tych reżyserów, że wyglądało, jakby to ci reżyserzy przeszkadzali przede wszystkim w powstaniu tego filmu. LOL.

PS Sony i tak ma umnie wielkiego plusa za Blade Runnera 2049. Ale po co kręcą to Uncharted to ja nie wiem.

18.02.2020 21:55
Yosar
27

Nie, nie walczyli, bo i nie mieli czym.

Nie do końca. Pierwszy Xbox był przecież oparty na Intel Pentium i układzie nVidii. Ale interesy z nVidią to nigdy nie jest przyjemność i Microsoft się sparzył (obie firmy weszły nawet w oficjalny spór, który skończył sie na porozumieniu poza sądem).
Jak widać od tego czasu M$ nie wraca do nVidii, w czym zapewne pomaga fakt, że nVidia nie potrafi robić układów SOC, dla grafiki i procesora, które są zdecydowanie bardziej ekonomiczne i wydajne w takiej konsoli niż połączenie czystego CPU z układem graficznym.

16.02.2020 18:20
Yosar
27

Tiaa... tak jak open beta pomogła w ogarnięciu problemów z połączeniem ostatnim dużym premierom pokroju Anthem, Fallout 76, czy Warcraft 3: Reforged. Wszystkie dzięki open becie przebiegły gładko jak masełko, jak wszyscy dobrze wiemy.

Podejrzewam, że nie ma nawet takich symulacji, które rzeczywiście oddają warunki obciążenia serwerów przy rzeczywistym przejściu na online. Jak się tworzy taką symulację to się przyjmuje pewne racjonalne dane wejściowe. Tylko rzeczywistość rzadko się okazuje racjonalna. Zapewne jedynym sensownym rozwiązaniem byłoby włączanie po kolei poszczególnych obszarów, ze stałym monitorowanie obciążenia i obsługi na serwerach. No ale wtedy byłby jęk dlaczego oni już grają, a my jeszcze nie... millenialsi. No to teraz jest sprawiedllwie, nikt nie może.

PS Nie mam pojęcia z czego wynikają tutaj problemy, może zawinili twórcy, a może sprzęt, albo oprogramowanie. Ale symulacja przetwarzania masowych danych w trakcie testów jest dość skomplikowanym i drogim procesem, a do tego wcale nie łatwym do przeprowadzenia. Beta testy to co najwyżej taki plaster na dobre samopoczucie.

post wyedytowany przez Yosar 2020-02-16 18:27:03
14.02.2020 21:06
Yosar
27

Przeczytałeś gdzieś, że teraz rośnie i wypisujesz teraz takie farmazony? Rośnie, a potem spadnie. Tak jak we wrzesniu/październiku poszedł na ponad 4 złote, a następnie spadł do 3,80.

Nie wiem, czy będzie rósł, czy spadał, ale wieszczenie kursów walut oparte na tym, że kiedyś też rósł, a potem spadł jest nomen omen funta kłaków warte. Frankowicze do dzisiaj nie mogą się doczekać, żeby ten frank spadł do tego poziomu 2,6 PLN po jakim brali kredyt. Przeszło 10 lat. A dolar też wtedy chodził po 2,6-2,7 PLN.
Na cenę waluty w PLN ma wpływ tyle czynników, że szkoda gadać nawet. A najmniejszy zresztą wpływ na to ma akurat NBP.

14.02.2020 00:33
Yosar
27

Tiaaa.. też miałem takie odczucia. Dla mnie pas. Jeden Anthem to o jeden i tak za dużo. A mogli zrobić jakiegoś fajnego singla.

14.02.2020 00:06
1
odpowiedz
1 odpowiedź
Yosar
27

Cóż, trudno się w wielu kwestiach nie zgodzić z pisarzem. Andrzej Sapkowski znany jest ze swojej erudycji i poczucia humoru, ale także sprawnego operowania sarkazmem, stąd jego wypowiedzi często są wyrywane z kontekstu.

A gdzież ten Sapkowski jest znany z tej swojej erudycji? Bo rzucił paroma nieznanymi większości słowami typu onomastyka i toponomastyka? Akurat tymi to rzuca od wielu lat (tak mniej więcej 30-tu). Czasem mam wrażenie, że to jedyna dwa obce słowa jakie zna.
Ten erudyta właśnie oświadczył że imię Geralt/Gerald jest słowiańskie, podczas gdy wszystkie źródła podają że germańskie. Ale zgodnie z poniektórymi chyba lepiej wie jakiego pochodzenia imię umieścił w swojej powieści! Nie będą mu tu wszystkie źródła wmawiać, że to imię germańskie, skoro on umieścił słowiańskie w powieści!
Z erudycją Sapkowskiego jest jak z tą inteligencją jednego kolesia w pewnym dowcipie. Pewien koleś chodził i wszystkim wkoło opowiadał jaki to on nie jest piekielnie inteligentny. Po miesiącu wszyscy na jego widok szeptali: "Ten facet jest piekielnie inteligentny". I tyle w tym temacie.

Poczucia humoru i sarkazmu w jego wypowiedziach doszukują się zaś tylko zagubieni fani, dla których twórca ich ulubionej postaci/powieści/sagi musi być inteligientny, bo jakże inaczej. Tak jak fani muzyka automatycznie przenoszą wartość jego muzyki na osobę która ją stworzyła, podczas gdy historia pełna jest przykładów okropnych czy głupich ludzi, którzy stworzyli piękne czy wartościowe rzeczy. Sapkowski w swoich wypowiedziach był i jest prostolinijny. Mówi dokładnie to co zamierzał. Sarkazmu w nich tyle co trucizny w zapałce (tiaa.. też czytałem Lalkę... jak większość licealistów, zresztą świetna powieść, czego nie mogę powiedzieć np. o takim 'Sezonie burz').

post wyedytowany przez Yosar 2020-02-14 00:09:26
11.02.2020 22:51
Yosar
27

Udowodnij. Nie wykorzystuje, niby gdzie to widzisz, jest dokładnie na odwrót, po za tym crysis, a raczej cryengine z wersji w tej grze kompletnie nie wykorzystuje wielu rdzeni.
Niestety nic nie podali o konfiguracji testu.

Następny, który nie ma bladego pojęcia jak funkcjonują nowoczesne akceleratory 3D graficzne.
Błogosłowani, którzy nie mają nic do powiedzenia i nie ubierają tego w słowa.

Notabene to, że silnik gry nie wykorzystuje tylu rdzeni procesora ma się do przytoczonego testu jak populacja mrówkolewów w Afryce wschodniej do egzystencjonalizmu poezji Baudelaire'a. Innymi słowy nie wiesz o czym piszesz.

10.02.2020 22:51
Yosar
27

Miodowy

Rucasz mnóstwo też, na które nie przytaczasz żadnych dowodów (że nikt dzisiaj na serio nie słucha Beatlesów, Mona LIsa jest słabym obrazem wedle dzisiejszych kryteriów, a Hitchcocka dzisejsza publika nie jest w stanie oglądać).

Zróbmy teraz sprawdzenie tych 'faktów':
https://www.last.fm/charts
Top słuchanych artystów. Beatles 9-ta pozycja. Zatem 'fakt' wyssany z palca. Dobra muzyka się broni, czy to 60 lat temu, czy teraz.

https://www.imdb.com/chart/top/?ref_=nv_mv_250
Top filmów. Nie żebym się z nim zgadzał. Ale jest to jakiś agregat.
Hitchcock. miejsce 41. Psycho, 51. Rear Window, 92. Vertigo, 98. North by Northwest
Yep, nikt dzisiaj nie ogląda tego Hitchcocka i nie uważa go za dobrego.
Jako bonus można sprawdzić ile jest tam starych filmów (a całkiem sporo).

Lovecraft rzeczywiście był i jest grafomanem. Tu akurat jego odbiór się nie zmienia. Co nie znaczy że nie stworzył jednak całkiem nośnej mitologii. Tylko, że to nie ma za wiele wspólnego z poziomem literackim.

To, że Mona Lisa wciąż po 500 latach jest uważana za wielkie dzieło wystarczy przejechać się do Luwru i sprawdzić ile ludzi odwiedza jej salę, mimo że wszyscy wiedzą jak wygląda ten obraz i bez tych odwiedzin.

Zatem jak coś jest dobre to broni się do dzisiaj. Oczywiście opinia jednego gracza nie determinuje statusu danej gry (czy rzeczywiście się zestarzała i dzisiaj to już rzeczywisty archaizm, a nie gra dla ludzi), ale akurat starsze gry znacznie częściej dostają taryfę ulgową na bazie sentymentu, niż inne dzieła sztuki.

10.02.2020 21:09
1
Yosar
27

Pozwolę wtrącić się w rozmowę, ale rzeczywiście to, że można sobie wyłączyć HUD i znaczniki w grach to jest kompletna bzdura, bo tak jak ktoś wyżej wspomniał, gry są pisane z myślą o takich systemach. NPC nie mówią Ci gdzie masz się udać co znaleźć, co jak wygląda itd przez co bez HUDu zostajesz z niczym.

Za to stare gry mówiły ci gdzie masz iść... jassssne. Bujać to my, a nie nas. Zwykle zostawiały cię bez informacji, bez mapy i bez pojęcia dokąd się udąć. Wynikało to często z ograniczonych możliwości sprzętu, czasem z niechlujstwa twórców, albo przyzwyczajenia że gry powinno się przechodzić metodą prób i błędów (yep, takie prymitywne wyobrażenie o 'mechanice' gry).
Swoją drogą skomplikowanie tych gier było nieskończenie mniejsze niż dzisiejszych. W takim Eye of Beholder po prostu popylałeś po podziemiach bez mapy i specjalnego sensu, rozwiązując co jakiś czas jakieś zagadki żeby otworzyć jakieś przejście/pomieszczenie. Ograniczenie przestrzeni gry wymagało od ciebie tylko łażenia po korytarzach. W ramach mechaniki gry mapę musiałeś sobie rysować sam. Jak będę chciał sobie dzisiaj porysować to się zapiszę na jakiś kurs plastyczny, a nie będę grał w gry komputerowe.

Swoją drogą pierwsze gry w których pojawiły się mapy i pozycjonowanie na nich gracza były kiedyś za to chwalone. Że w końcu opuściły epokę króla Ćwieczka.

07.02.2020 21:14
1
odpowiedz
1 odpowiedź
Yosar
27

Interesujące. Take 2 skłamać nie skłamie, ale całej prawdy nie powie.
Zgodnie z poniższym raportem z sierpnia 2019 RDR2 sprzedało się w 25 mln egzemplarzy. https://gry.wp.pl/gta-v-i-red-dead-redemption-2-kolejne-rekordy-sprzedazy-6411774713321089a

To było jeszcze przed premierą na PC. Czyli przez ostatnie 5 miesięcy sprzedało się 4 mln. Zatem liczba sprzedanych sztuk na PC jest mniejsza niż 4 mln (licząc wszystkie źródła: Steam, platformę Take 2 i Epic), bo wersja na konsole wciąż się przez ten czas sprzedawała.
Mam wrażenie, że w końcu traktowanie przez Rockstar PC jak piątego koła u wozu się zemściło i Take 2 nie za bardzo jest zadowolone ze sprzedaży na PC. Dlatego ukrywa ją w liczbie ogólnej. 2-3 mln sprzedaży po pierwszych 3 miesiącach wrażenia nie robi i to nie był na pewno wynik ich zadawalający.
A Rockstar dostał prztyczka, że nie wystarczy przylepić na coś nalepkę Rockstar żeby PC-etowcy rzucili się na to jak szczerbaty na suchary.

Marka RDR2 na PC jest delikatnie mówiąc mało rozpoznawalna, olano konwersję pierwszej części, zbombardowano prawie wszelkie próby przeniesienia emulacją gry na PC. No cóż Rockstar/Take 2 zbiera żniwo tego co samo posiało, a że nic nie posiało, to i nie ma co zbierać.

06.02.2020 20:50
1
Yosar
27

Carrol Akurat w zasadzie w zgodnej opini recenzentów ze szczególnym naciskiem na tych którym gra się bardzo podobała dodatki, a raczej DLC do tej gry są niewiele warte i nic nie wnoszą do samej głównej gry. Aczkolwiek opinie te są sprzed ostatniego DLC Woman's Lot. Te DLC które coś wnoszą (jak plac turniejowy) są i tak za darmo.
Możesz zatem powtórzyć po co nam te DLC? Co takiego tracimy istotnego dla gry, że bez nich gra jest słabsza?
Czy masz po prostu syndrom kogoś kto musi mieć wszystko, nieważne jak bzdurne, ale musi być wszystko?
Uwaga, niespodzianka, większość ludzi na to nie cierpi, a to co masz to rzeczywiście jakiś syndrom.

04.02.2020 21:23
2
odpowiedz
1 odpowiedź
Yosar
27

Bez jaj, proszę. Porównywanie dyskretnego układu graficznego z wbudowanym i to jeszcze w układ mobilny, czyli na ostrym reżimie 15W budżetu energetycznego to jakieś kosmiczne nieporozumienie. A na dodatek nie wiadomo nawet na jakim budżecie energetycznym jest ten dyskretny układ.
Przecież układy mobilne mają grafikę co najwyżej wystarczająca.
Żeby to było chociaż porównanie z desktopowym APU z poprzedniej generacji, ale to nawet nie to.

To jakby pięściarz wagi super cięzkiej, czy ciężkiej wybrał sobie do pojedynku kolegę po fachu z wagi piórkowej, któremu związano ręce, i ledwo ledwo go pokonał, w niektórych rundach dostając koszmarny łomot.

04.02.2020 00:21
Yosar
27

Jakie prawo? Wy w ogóle wiecie o czym mówicie (poza autorem pierwotnego posta, bo on wydaje się akurat wiedzieieć)? EULA ma wartość papieru toaletowego przed normalnym sądem. O czym ostatnio się we Francji nawet Valve przekonał. W sumie nawet papier toaletowy ma większą wartośc, bo przynajmniej jest z niego użytek, nawet dla sądu.

A powyższe zapisy zapewne bez problemu zostaną przed sądem wyrzucone do kosza jeśli kiedykolwiek dojdzie do takiej sprawy rzeczywiście. Prawo autorskie to nie jakaś EULA sporządzona przez kilku księgowych w korporacji. A powyższe zapisy są po prostu sprzeczne z prawem autorskim. Narzędzia wykonania czegoś nie decydują o własności pomysłu. Bez względu na to, co sobie jakiś cymbał z Blizzarda wpisze w EULA.
Tak naprawdę cały ten wpis to taka groźba, nie róbcie nic, co później mogłoby naszym clueless księgowym się wydawać, że powinni z tego czerpać zyski.
_Gdyby ten zapis istniał przed sprawą DOTy Blizzzard i tak by przegrał w sądzie, tak jak przegrał w sądzie. Bo dla sądu EULA ma dokładnie wartość zeszłorocznego śniegu, liczy się stan faktyczny prawa autorskiego, a to było po stronie twórców DOTy. I na jego gruncie Blizzard przerżnąl, a nie z powodu braku zapisu EULA_.
Koniec kropka.
Jakiś śmieszny wpis EULA nie miałby tu nic do rzeczy.

post wyedytowany przez Yosar 2020-02-04 00:23:33
03.02.2020 23:52
Yosar
27

Za to Reforged (single) nie śmiga w ogóle w 3440 x 1440. Więc w zasadzie to jaką obsługę dodali? Samo 4K? LOL?

03.02.2020 23:37
odpowiedz
Yosar
27

No jak przez rok zamierzają świętować, to zanosi że tego Dragon Age IV nie popchną za bardzo do przodu. Nie żebym czekał ze wstrzymanym oddechem po Inkwizycji.

Swoją drogą to ja mam wrażenie, że oni od prawie 10 lat świętują cały czas, bo co nie wyjdzie gra to okazuje się że tak naprawdę powstała w ostatnie rok-póltora przed wydaniem. To co oni robili wcześniej? No chyba właśnie świętowali.

02.02.2020 17:23
3
Yosar
27

Ale co ma do rzeczy ta lista? Wszedłeś na Steama? Sprawdziłeś ile ludzi dzisiaj gra w chociaż jedną z nich? Większości z nich nie ma nawet na Steam pewnie.
Autor chciał sprawdzić w ile gier singlowych ze steamowych dalej gra dzisiaj sporo ludzi mimo że mają trochę lat na karku. I to dokładnie zrobił.
Krytykowanie go, że przy okazji nie sprawdził czy budżet Zimbabwe się dopinał w 2016 roku, to idiotyzm, albo brak zrozumienia przy czytaniu.

Więc dziekujemy ci, że sprawdziłeś, czy ten budżet Zimabawe się dopinał w 2016 roku. Potrzebowaliśmy tej informacji jak kania dżdżu.

PS Znam znacznie więcej starych gier niż 25, więc tym też niespecjalnie imponujesz.

02.02.2020 17:14
Yosar
27

Bo pies z kulawą nogą już w te gry nie gra widocznie. Zostałeś ostatni.

02.02.2020 17:11
Yosar
27

Dość prosta. Tylko gry singlowe. Powyższe gry oprócz kampani singlowych mają też część online'ową. Porównywanie gry online z singlową w tym aspekcie to mieszanie dwóch sytemów walutowych (jak mawiał klasyk).
A o Skyrimnie napisali, jakbyś przeczytał cokolwiek uważniej niż po łebkach tytuły.

02.02.2020 16:35
Yosar
27

Bri Ty się czytaj czasem zanim coś upublicznisz. To słabe w BFA, ale idzie przeboleć, tamto też słabe ale idzie przeboleć, to też słabe, ale idzie przeboleć. Czyli w sumie zajebista gra, tylko słaba, ale idzie przeboleć. A autor recenzji nie ma racji.

02.02.2020 14:49
Yosar
27

No zapewne wielu nie grało. Bo stan techniczny gry im na to nie pozwala. Chyba, że auto lose to taki nowy feature i gracze się nie znają i go nie doceniają.
A kolega rozumiem z permanentnym syndromem sztokholmskim (o proszę, też mogę wyciągać o wnioski o innych z czapy, nie tylko kolega).

post wyedytowany przez Yosar 2020-02-02 14:53:37
27.01.2020 22:20
1
Yosar
27

Well.. to zupełnie jak NVidia. Pokazała na premierze RT, rzuciła listę gier, a dopiero po tym zabrano się za implementację. Jak się skończyło, wszyscy wiemy. Do dzisiaj jest może 1-2 gry które mają zaimplementowane większość efektów, a reszta z pozostałych kilku jakieś okrawki i popłuczyny.

27.01.2020 22:10
odpowiedz
1 odpowiedź
Yosar
27

A może po prostu gry AAA w 2019 roku były badziewne i nie było na co wydać tej kasy?
Większość redakcji miało problem z wyborem gry roku, nie dlatego, że rok był taki za**sty, ale dlatego, że tak marny. Nawet GOL wybrał indyka w postaci Disco Elysium, to miał sprzedać się kurczę jak Wiedźmin?
Czy spaprana wersja RDR2 na PC miała pociągnąć tą sprzedaż?
A teraz poproszę pensje analityków na moje konto.

27.01.2020 21:57
Yosar
27

Ale że czemu Obsidianowi? Jeśli zainteresowanie graczy w gamepassie nową produkcją Obsidianu było wysokie, to tylko lepiej dla Obsidianu. M$ ma firmę która będzie robić gry dla ich gamepassa, co będzie podtrzymywać nim zainteresowanie ze strony klientów. A to jest nadrzędny cel Microsoftu.
A Obsidian będzie miał właściciela co będzie sponsorował nowe gry.
No a jeśli zainteresowanie w gamepasie było niskie, to tym bardziej się to nie odbiło na sprzedaży.
Microsoftowi to jeden czort, czy ludzie kupili egzemplarz czy wykupili gamepassa. W sumie to nawet woli gamepassa, bo to stały dochód, a to się mocno liczy w korporacjach. Odkąd właścicielem Obsidianu jest Microsoft to im też jeden czort. Jeśli gra była popularna w gamepassie, to mają pieniądze od M$ na nową. Nie muszą pokazywać cyferek sprzedaży.

24.01.2020 19:17
1
Yosar
27

Yoke9
Oj, rzeczywiście popisałeś się. Niebywale. Jasssne 29 cali jest najpopularniejszym formatem. W takim mikrusim sklepie jak morele, jest aktualnie do dyspozycji całe 8 modeli o przekątnej 29 cala, z czego ultrapanoramicznych (21:9), czyli to co omawia artykuł jest 7. Żaden z nich nie ma zakrzywionego panelu.
Dla porównania 34 calowych i większych (do 40 cali) jest 61, z czego 53 jest ultrapanoramicznych i aż 42 zakrzywionych.
A jeśli chodzi o najpopularniejszy format to modeli z przekątna 27 cali jest 333. Tylko brak wśród nich ultrapanoramicznych. 24 calowych, jest 111.
Chyba jednak autor zna się na tym lepiej niż kolega, bo wybrał w sumie głównie to co ludzie rzeczywiście kupują w ultrapnoramicznych czyli od 34 cali w górę.

23.01.2020 20:09
3
Yosar
27

marcin0313
Przestań się kolego kompromitować. Ewidentnie jesteś niedokształcony, i to zarówno w grach komputerowych, jak i ogólnie pojętej kulturze.
I dodatkowo kindersztuba też jest ci kompletnie obca. Trzeba czasem wiedzieć gdzie i kiedy wypada się odezwać, a kiedy nie, nawet jak cię palce/język świeżbią.

23.01.2020 19:46
Yosar
27

Jeżeli koledze intro do Darksiders wygląda lepiej, to myślę że wzrok już nie ten co kiedyś i okulista wskazany.
Wzrok się pogarsza w zasadzie na codzień dość niezauważalnie, dopóki nie palnie się publicznie takiej głupoty.

20.01.2020 20:21
odpowiedz
1 odpowiedź
Yosar
27

On tak chyba szuka tego sensu na tej podłodze od częsci numer 7, i nie może znaleźć. Ja mu się nie dziwię.
Prequele to była porażka, bo nie umiały opowiedzieć tego co chciały opowiedzieć.
Sequele to jest porażka, bo nie mają nic do opowiedzenia.
Pozostaje OT.

20.01.2020 20:17
odpowiedz
Yosar
27

No to chyba dobrze. Ja umieszczam coś na liście życzeń, jak zastanawiam się, czy kupić coś na wyprzedaży jak osiągnie cenę 40 zł (dla gier AAA, indyki mają ten próg niżej ustawiony).
Jak coś chcę kupić to kupuję, a nie umieszczam na liście życzeń.
Dlatego nie do końca jestem pewien co przedstawia powyższa lista i na pewno bym się jakoś specjalnie do niej nie przywiązywał.

20.01.2020 20:13
Yosar
27

topyrz
Kwestia mody. Nie ma nic bardziej podatnego na modę niż dzieci, nastolatki oraz młodzierz. Przy tym nawet wymięka podatność piasków Sahary na wodę. Kolega/koleżanka ma to ja też muszę mieć. Równie szybko się też nudzą danym tematem/apką itd. Za 3 lata będzie coś innego, co będzie obicywać z wierzchu coś innego, a będzie dokładnie tym samym i będzie miało 800 mln pobrań. Ile apek kiedyś na topie pokroju gg/naszaklasa delikatnie mówiąc dogorywa, a to tylko nasz rodzimy rynek.

17.01.2020 20:41
odpowiedz
Yosar
27

Wygląda to tak sobie. O ile Pratchett brał nowoczesne zjawiska oraz technikę i ją archaizował do swojego świata Dysku, to tutaj mamy ze zdjęć wnioskując proces odwrotny. Bierzemy te archaiczne i je unowocześniamy. Co powoduje, że ze zdjęć wyziera stylistyczny śmietnik, a klimatu Prachetta w tym tyle co kot napłakał.
Może chociaż scenariuszowo nie zamordują i rzeczywiście uda im się przekazać to co Pratchett zawarł w książkach.
Ale na ten moment nie mają mojego zainteresowania. Dam jeszcze szansę jakiemuś trailerowi.

17.01.2020 20:00
odpowiedz
Yosar
27

Spoko, zatrudnią go, żeby za 3 miesiące zwolnić. W Lucasfilm już dawno nikt nad niczym nie panuje. Można się rozejść.

17.01.2020 19:54
Yosar
27

Oczywiście. Jeśli kiedykolwiek chcą sprzedawać na PC usługę podobną do Xbox Game Pass, to ich gry muszą chodzić na PC. Inaczej nikt nie kupi. Proste. Biznes.

Microsoft też nie pokochał nagle PC. Ale chcą sprzedawać Xbox Game Passa na PC i to hurtowo, więc ich exclusivy muszą działać na PC.
PS Now dla PC-etowców ma 'urok' Stadii. I wszyscy wiemy gdzie jest obecnie Stadia.

Nie sądzę też, żeby wyzbyli się wszystkich exclusivów, ale transfer części w najbliższym czasie wydaje się prawdopodobny.

17.01.2020 19:45
3
Yosar
27

futureman16
Tiaa... to co te wszystkie remastery z PS3 robią na PS4? Kto miał kupić PS3 i zagrać to już dawno kupił i zagrał po takim czasie. Czysta głupota ze strony Sony z tymi remasterami.
Ty to się znasz na biznesie jak kura na równaniach rózniczkowych.

16.01.2020 20:56
odpowiedz
1 odpowiedź
Yosar
27

Film Pewnego razu... w Hollywood zarobił na świecie przeszło 372 miliony dolarów, ale tę liczbę mógłby podwoić rynek chiński.

No bez przesady proszę. Ten film na rodzimym rynku w Stanach się nie zbliżył nawet do tej kwoty (zarobił 141 mln), to w Chinach zarobiłby 372 mln (dla porównania Avengers:Infinity War zarobił w Chinach 369 mln)?
To nie jest film z gatunku box officowych hitów na wielką skalę. Zarobił sporo, na pewno producenci są zadowoleni i na nim dobrze zarobili, ale rekordów w box-office to on nie ustanawiał.
Zresztą nikt od niego tego nie wymagał. To nie film takiego rodzaju.

15.01.2020 21:35
2
Yosar
27

Sebo1020
Krótko i w punkt. Cały tamten wątek tylko potwierdza też to co kiedyś pisałem, że jedyne co pecetowcy w Polsce mają do zawdzięczenia Steamowi to 250 zł (aka 60 EUR) za gry na premierę (podczas gdy kiedyś kosztowały 120zł -150 zł).
I tyle zrobił Steam dla rynku PC. Chwalmy Steama.

Swoją drogą jak demo Gothica zostało udostępnnione tylko na Steamie jako exclusive to żaden obrońca nie krzyczał o tym, że to paskudne, że to tylko na Steamie, i powinno być wszędzie. A ja mam Gothici na GOG-u i dostałem friko. Nie żeby mi było jakoś tego brak, nie jestem wielkim fanem Gothiców, ale zapewne są tacy którzy mają je na GOGu a nie Steamie.
Ale ta mentalność Kalego wojowników Steama jest dosyć znacząca. Jak coś jest tylko na Steam to bardzo dobrze, jak coś jest tylko na Epic to bardzo źle.

14.01.2020 19:59
Yosar
27

Ogame_fan
No popatrz, a tu już niektórzy od dawna marudzą, że im CP2077 zaraz z lodówki wyskoczy.
A wg ciebie cisza i w ogóle nic nie słychać.
Swoją drogą, to czego jak czego, ale sztucznie nakręcanego hajpu przez samych ludzi to ta gra już nie potrzebuje. Nawet jak ruszą 1/2 miesiące przed premierą z promocją, to i tak będzie aż nadto.
Taki Rockstar dał sobie zdaje się miesiąc z wersją pecetową RDR2. Nie ma się co napinać. CP2077 to już nie gra od jakiegoś tam studia z niewiadomo skąd.

13.01.2020 22:02
Yosar
27

Jedyny problem, że jest to idiom polski. I do tego prawidłowo użyty w tekście. Nie ma zresztą takiego w angielskim.

13.01.2020 21:50
Yosar
27

A dlaczego ten akurat analityk ma mówić prawdę, a nie jakieś nołnejmy z Reddita czy Chana?

Kwestia statystyki. Przecieki masz co i rusz, stąd czy stamtąd. Już nawet grę ci opisali. Jak co będzie wyglądać, i co w grze będzie się działo.
Statystycznie jak masz 'przeciek', że jest tak i tak, to 9/10 razy to jest bullshit.
A jak mamy 'przeciek', że to jednak jest nieprawda (bez opisywania jak jest), to 9/10 razy się potwierdza, że to była nieprawda.
Dodatkowo tutaj ktoś mówi to pod własnym nazwiskiem, a nie jakiś internetowy nołnajm mojego pokoroju.

09.01.2020 22:01
odpowiedz
Yosar
27

lee32147
Co za idiotyczne rozumowanie. Równie dobrze można winę za słabą sprzedaż indy gierek zwalić na Humble Bundle, bo wszyscy zainteresowani czekają aż będą mogli za grosze je kupić w pakiecie.
No ale nikt nie wpadł na tak idiotyczny pomysł jeszcze, żeby winić Humble Bundle.

Rozdawane gierki przeważnie są już leciwe, i tak ich nikt nie kupuje w zalewie nowych gier indie. A dzięki takiemu tygodniowemu rozdawnictwu developerzy mają przynajmniej chwilowy zastrzyk gotówki. Przeważnie też udostępniając taką gierke, są oni już dawno na etapie kolejnej gierki, i albo ją dopiero co wydali, albo niedługo wyjdzie. I dzięki takiemu rozdawnictwu (na którym nawet coś tam zarabiają) są w stanie poszerzyć bazę graczy, którzy poznają ich styl/podejście do gier/czy w ogóle usłyszą pierwszy raz, że taki developer istnieje i robi dobre gierki.

Jasne, każdy indy developer chciałby mieć w portfolio takiego Minecrafta, który wiele lat po premierze będzie się dalej sprzedawał w jakiś chorych ilościach. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna.

08.01.2020 22:14
4
odpowiedz
1 odpowiedź
Yosar
27

Złośliwie mógłbym napisać, że fani Xbox-a nie muszą like'ować loga, bo mogą już zobaczyć jak ich sprzęt wygląda.
Ale idea like'owania jakiejkolwiek suszarki do włosów, wałka rozrządu, wykałaczki, deski sedesowej czy konsoli do gier schodzi na poziom takiego idiotyzmu, że w zasadzie nie muszę nic pisać.

08.01.2020 03:24
odpowiedz
Yosar
27

Powiedzieć, że z dużej chmury mały deszcz to właściwie nic nie powiedzieć. Wręcz milczeć.
I bardzo podejrzanie wygląda ten brak jakiejkolwiek wstecznej kompatybilności w wymienionych cechach konsoli. Sony wydaje się coś tu kręcić, skoro otwarcie nie mówi.
Może to nie wyglądać wcale tak jak wszystkim się wydaje, kiedy w końcu już coś powiedzą.

08.01.2020 03:17
Yosar
27

Z tym raytracingiem na konsolach to będzie jak z tym raytracingiem NVidii w grach. Czyli jedna gra ma ten efekt, inna gra ma inny efekt, a żadna (z tych 6-ciu co mają cokolwiek) nie ma nawet wszystkich bo by to je zabiło.
I tu pewnie będzie to samo. Konsola PS5 będzie miała jakiś jeden efekt, żeby marketingowo się dało sprzedawać raytracing, a konsola Xbox będzie miała drugi efekt, też żeby dało się marketingowo to sprzedawać.
A po prawdzie, ani jedna, ani druga nie będzie miała rzeczywistego choćby zbliżonego pełnego raytracingu.
Ale takowego to i karty graficzne nie będą miały pewnie przez najbliższe 3-4 lata.

06.01.2020 15:23
odpowiedz
3 odpowiedzi
Yosar
27

W przeciwieństwie do większości kolesi powyżej to ja napiszę coś na temat. Swoją drogą to jakiś masochizm narzekać na jakiś temat, ale regularnie wchodzić do niego i podbijać mu słupki. A i to usprawiedliwianie się dlaczego się wszedło jest już co najmniej żenujące. Bo ja chciałem... Trzyletnie dzieci tak się zachowują jak podkradną cukierka.

Ale do rzeczy. Powyższe liczby sugerują, że Wiedźmin 3 dobija do 30 mln kopii na wszystkich platformach. Wieści z kwietnia od Redów głosiły, że było to wtedy 23 mln. Biorąc pod uwagę premierę na Switch'a i powyższe wzrosty tylko w Steam na PC (a gdzie GOG czy inne konsole), to 30 mln pewnie już pękło w międzyczasie.
Gdyby w 2015 roku ktoś powiedział/napisał że ta gra sprzeda się w 30 mln to zostałby odesłany przez różnych mądralińskich pokroju tych powyżej do psychiatryka i określony fanbojem.

Zabawne jest też coś innego, kiedy 2 miesiące temu wyszedł news o tym, że analityk Bloomberga przewiduje sprzedaż Cyberpunka 2077 na poziomie 20 mln do końca tego roku, to znów się znalazło wielu mądralińskich, co nie było w stanie uwierzyć, chociaż wszystkie powyższe liczby mieli jak na tacy. Niektórzy to się po prostu nie uczą nigdy.
Co najwyżej marudzą jak kolesie powyżej, zamiast coś wyciągnąć z newsa jakieś wnioski.

02.01.2020 23:06
Yosar
27

Mily90
A teraz dodatkowe ćwiczenie, skoro lubisz statystyki. Ile z tych gier miało taką frekwencje 4,5 roku po premierze? Ile z tych gier było tylko na Steam?
Ot choćby taki Fallout, czy MGS. Obie wyszły w tym samym roku co Wiedźmin 3.
Taki Fallout dostał boosta z Fallout 76. Albo taki Dark Souls 3, w tym roku miał boosta z Sekiro.
Na premierę to nawet Divison 2 był hitem.
Bo tak to szału to twoje statystyki nie robią. Rzetelne też za grosz nie są (porównywanie premiery do 4,5 letniej gry).

Zabawne, że wszyscy wydawcy gier zamienili by z miejsca swoje 'szałowe' statystyki na te zupełnie nie 'szałowe' Wiedżmina 3, ale internetowey mędrek i tak wie swoje.

01.01.2020 18:57
Yosar
27

Dharxen
No teraz to kolega sobie już puścił wodze fantazji, i sprezentował istny koncert pobożnych życzeń.
Po pierwsze, gdyby PS5 miała być kompatybilna dalej niż PS4 to dlaczego tego oficjalnie nie potwierdzono, skoro potwierdzono kompatybilność z PS4.
Że niby co, sprzedaż gier i konsol PS3/PS2/PSX spadnie na łeb na szyję, jak teraz to potwierdzą? Pozwolę sobie zabić kolegów śmiechem w tym momencie.

Po drugie powyższy artykuł już traktuje o trybach specjalnie pod wsteczną kompatybilność, gdyby miała być szerzej zakrojona, dlaczego nie ma o nich żadnych konkretnych wiadomości w ramach tych przecieków. Skoro już wiemy że układ graficzny będzie musiał mieć dla PS4 specjalne tryby, to dlaczego nic nie wiemy o specjalnych trybach dla starszych PS. Tak jak kolega wyżej zauważył logika nakazuje przyjąć, że przewidziano tylko takową i zatem tylko takiej dotyczą konkretne informacje i przecieki.
Notabene powyższe wpisuje się idealnie w te patenty Sony, o których pisano swego czasu np. https://www.ppe.pl/news/131089/playstation-5-i-wsteczna-kompatybilnosc.html.
Co oznacza, że nie, gry z PS4 nie będą natywnie lepiej chodzić na PS5, będą chodzić tak samo jak na PS4, chyba że dostaną łatki do wersji PS5 (tak jak łatki do wersji PS4 Pro). Zapewne część gier wydanych w przyszłym roku na PS4 dostanie takie łatki, no ale tylko część. Bo to robota i koszt po stronie dewelopera, a zysk żaden.

Żeby sprzętowo emulować PS3 to trzebaby do PS5 wsadzić po prostu PS3, bo układ jest tak inny. Czyli Sony musiałoby de facto w jednym pudełku sprzedawać dwie konsole. Żaden zysk, żaden interes, i mnóstwo problemów konstrukcyjnych.
A jak Sony idzie zatem emualcja programowa? Ano w ogóle nie idzie. Niech za memento mori posłuży ta wiadomość o emulacji PSX https://pclab.pl/news79212.html.
Taka będzie 'natywna' kompatyblność z PSX i to pod warunkiem, że najpierw Sony odkupi taki emulator od kogoś.
Nie muszę dodawać, że na ten moment nie ma dobrego emulatora do PS3. Dobrego czyli takiego który dobrze będzie emulował chociaż większość gier. Zresztą aktualne emulatory PS3 są bardziej oparte na sile CPU, niż GPU. A CPU w nowych konsolach mimo że będzie to Zen 2 i znacznie silniejsze niż dotychczasowe, to się nawet nie będzie umywał do takiego Ryzena 3600, chociażby z racji zegarów, przyciętych na konsolach.
Także żeby była wsteczna kompatybilność dalej niż PS4 to Sony musi włożyć w to sporo pracy, a na ten moment nie wydaje się, że poszli tą drogą.
Oczywiście na CES rzeczywiście mogą ogłosić nowe PS5 i potwierdzić dalszą wsteczną kompatybilność. Tylko, że znowu, CES tuż za progiem, pojawiają się podobno konkrety o wstecznej kompatybilności i dotyczą tylko PS4. Ma to sens, bo czym bliżej do imprezy (a został tydzień) tym więcej szczegółowych przecieków się pojawia. Ale znowu zero informacji konkretnej o kompatybilności PS3, tylko wiadomości o kompatybilności PS4. To nie wróży za dobrze w tym aspekcie.
No ale może się okaże inaczej. Microsoftowi się udało wszystkich zaskoczyć, to może i Sony też wyciągnie jakiegoś asa.

Ale na gruncie tego co dzisiaj wiemy (i też tylko z konkretniejszych plotek) powyższe pozostaje tylko koncertem pobożnych życzeń.

01.01.2020 01:45
Yosar
27

JohnDoe666
No sorry, ale takimi statystykami to możesz udowadniać, że jest więcej Chińczyków, którzy przeczytali Wiedźmina. Bo na perwno jest więcej czytających Chińczyków czy Hindusów niż Ameryykanów. Bez względu na to jaki to procent społeczeństwa.
Innymi słowy nie ma najmniejszego znaczenia ilu ludzi czyta w danym kraju. A ma znaczenie ilu ludzi kupiło i przeczytało Wiedżmina w danym kraju. I nieważne co możesz sobie wyobrażać, ale od 2008 sprzedaż książek Sapkowskiego w Stanach była dość minimalna. Dopiero gry (i to dokładniej część 3) dały trochę wększy zastrzyk czytelników, ale do takiej dajmy na to 'Gry o tron' nie ma nawet co porównywać. Wiedżmin to jest karzełek w tym porównaniu, a przecież 'Gra o tron' to tylko jedna z popularniejszych książek, ale gdzie jej do popularności np książek Stephena Kinga, czy tego kolesia od Kodu da Vinci, czy Harry Pottera. W Polsce natomiast Sapkowski ma status takiego Kinga, czyli każda książka to automatycznie od razu hit, w Stanach delikatnie mówiąc daleeeeeko mu do tego. Więc nawet jeśli rynek książek w Polsce jest 7-10 razy mniejszy niż w Stanach, to liczby bezwzględne rozkładają te w Stanach na łopatki. Na ten moment w Polsce sprzedano coś koło 3 mln książek o Wiedźminie. Liczba do której w Stanach jeszcze po prostu daleko. Sam 'Sezon burz' to jest przeszło 300 tys. książek. Jak sam 'Sezon burz' sprzeda tyle książek w Stanach (a na Stany to szczerze mówiąc żaden tam rekord) to możemy wrócić do dyskusji, gdzie ludzie są bardziej obeznani z książkami o Wiedżminie.

31.12.2019 17:17
Yosar
27

Akurat wersja PC + PS5 jest wyjątkowo kiepskim interesem. PC-et jest za drogi w takim układzie. Lepiej już mieć obie konsole i ogrywać co się chce. Wychodzi dużo taniej nie licząc ceny gier.
Także wersja fanbojów PS, że sobie dokupią peceta, żeby ogrywać exy Microsoftu to najidiotyczniejszy pomysł po słońcem. Dobry PC-et delikatnie mówiąc tani nie jest. NVidia odjechała z cenami w kosmos. AMD na ten moment bardziej zainteresowane jest Zen i układami do konsol, niż układami graficznymi do PC-etów.
A jak ktoś ma już dobrego PC-eta to dokupywanie PS5 jest równie idiotycznym interesem. Kupowanie PS5 dla kliku exów to co najwyżej rozrzutność jak kogoś stać, a nie dobry interes. W tym roku nie wyszedł żaden sensowny ex od Sony, o czym fanboje PS jakoś nie chcą pamiętać i co chwila rzucają jakie to exy nie wychodzą (nawet Death Stranding będzie na PC).

31.12.2019 17:04
Yosar
27

No niestety, ale źle porównujesz. Skoro porównujesz przeskok między generacją 7 a 8, do przeskoku między generacją 8 a 9, to powinieneś porównywać pierwotnie wydane konsole. Czyli XOne (bez X) i PS4 (bez Pro). Bo modele X i Pro to była de facto nowa pól-generacja mimo tego, że i Sony i Mcrosoft broniły się jak mogły żeby tak ich nie nazywać.
Zatem przeskok dla Xboxa to byłoby między 1,3 a 12, prawie 10 razy, a dla PS między 1,84, a 9, czyli 5 razy tyle. To już robi znacznie większe wrażenie i jest bardziej spójne z przeskokiem 7 a 8.
A po drugie nie masz pewności, że w 9-tej generacji nie pojawi się taka sama pół-generacja jak w 8-ej. Więc jak chcesz porównywać taką pól-generację to trzeba poczekać na pól-generację dla 9-tej i wtedy patrzeć na przeskok.
Moim zdaniem zresztą nie ma wątpliwości, że w 9-tej generacji obie firmy wydadzą po raz kolejny mocniejsze odpowiedniki. 7-8 lat w rozwoju hardwaru dzisiaj to zbyt długi okres czasu, żeby 'przejechać' na jednym sprzęcie. W szczególności, że PC-ety się nie będą zatrzymywać, a wręcz przeciwnie.
Te przewidywane wartości mocy wyglądają dość prawdopodobbnie. Nawet jeśli nie są prawdziwe i PS będzie mocniejszy od Xboxa, to będą właśnie wartości w tych granicach.

29.12.2019 17:40
3
Yosar
27

Nie sądzę żeby ktoś tu 'pokładał nadzieję'. Wyniki sprzedaży RDR2 na PC mówią same za siebie. To w psim interesie Take Two/Rockstara było, żeby PC-eciarze zapoznali się z marką, bo inaczej wyniki sprzedaży tej marki na PC będą tak marne jak RDR2.
Rockstar się grubo przeliczył, że wystarczy coś wypuścić na PC ale PC-eciarze się rzucą jak szczerbaty na suchy chleb. Ta marka na PC praktycznie nie istnieje, tylko takie projekty fanów, którzy znali grę z konsoli, mogły coś zmienić w tej kwestii. Zatem Take Two/Rockstar powyższym nasikał do własnego kubka i pokazał 'siłę'. I taka samobójcza taktyka co najwyżej dziwi ludzi.
'Nadzieja' nie ma z tym nic wspólnego. Bo naprawdę na PC RDR to marka mniej rozpoznawalna niż Assasins Creed. Gdzie im tam do liderów. Jak porównać sprzedaż RDR2 na PC do takiego Diablo 3, czy nawet Wiedżmina 3, to RDR2 wypada jak jakaś amatorska produkcja. W sumie stan techniczny portu na PC zdaje się rzeczywiście sugeruje amatorską produkcję.

29.12.2019 17:21
Yosar
27

Bo Rockstar się głęboko przeliczył, co bardzo mnie cieszy. Najpierw olali port pierwszej części RDR na PC, czyli nie stworzyli sobie rynku zainteresowanych marką. A potem olali PC przy premierze RDR2, zamiast puścić premierę razem z wersją konsolową (bez urazy, ale kogo jak kogo, ale Rockstar stać na to, żeby od razu zrobić wszystkie 3 wersje, jeśli może to zrobić Ubisoft, EA, czy dużo mniejszy CD Projekt Red) i sprzedać grę na fali hypu, to chcieli przechytrzyć i pójść drogą GTAV. Czyli PC na końcu, bo ci zawsze łykną. Zapomnieli tylko o jednym. Poprzednie części GTA na PC wychodziły, nawet jeśli z opóźnieniem to wychodziły, zatem baza graczy czekających i znająch markę była szeroka.
A dla RDR2 ta baza była żadna. Rockstarowi wydawało się, że wystarczy że to oni wydają grę, a PC-eciarze rzucą się jak szczerbaty na suchy chleb. A tu zonk. Zapomnieli chyba o losie Maxa Payne'a 3. Nie wystarczy, że coś wydaje Rockstar, żeby było hitem. Taktyka wypaliła w twarz, z dodatkowym wzmocnieniem faktem, że port na PC był tragiczny.
Mnie na przykład RDR2 nie interesuje, i pewnie nigdy nie kupię, chyba że na przecenie spadnie do 30-40 zł. Nie mam z marką żadnej emocjonalnej więzi, bo gram tylko na PC, a pierwszej części na PC nie było. Zatem nie znam świata, nie znam bohaterów, nie znam niczego. Zatem nic mi nie brakuje, i nie czuję że coś tracę nie grając w to. Proste jak drut. Ale księgowi w Take-Two/Rockstar o tym nie pomyśleli, bo chyba rzeczywiście uwierzyli we własny hype o sobie.
A powyższe wiadomości dodatkowo nie pomagają marce ani na jotę, a wręcz ją topią na PC koncertowo. Bez żalu z mojej strony przynajmniej. To Rockstar/Take Two traci kasę. Nie ja.

post wyedytowany przez Yosar 2019-12-29 17:23:57
26.12.2019 23:16
Yosar
27

Mily90
Kolega nie ma kompletnie racji. Całkowicie i zupełnie się myli. Obiektywnie, nie subiektywnie. Pomijając już subiektywny przypadek, gdzie Wiedźmin 3 był jedną z nielicznych gier, wkrótce zagrałem po raz drugi, i to zaraz po skończeniu po raz pierwszy. Ale to dowód anegdotyczny, a kolega się myli obiektywnie.

Po pierwsze i najważniejsze dla RPG po raz drugi się przechodzi, żeby czasem podjąć inne decyzje i to Wiedzmin 3 zapewnia w ilościach hurtowych.
Żadna walka, żadne buildy i inne takie itd nie zrobią z gry RPG jeśli nie ma tam możliwości wpływania na świat swoimi decyzjami.
Swoją drogą akurat buildy w Wiedźminie można tworzyć różne, tylko nie w taki prymitywny sposób jak w większości gier fantasy (podział na klasy itd). To jest dobre dla dzieci, które nie umieją sobie wyobraźić normalnego świata bez wytyczonych wyraźnie granic, które ktoś im jeszcze dodatkowo pokaże palcem. Dzieci tak mają i to jest normalne, ale stawianie tego na piedestale to jakieś nieporozumienie.

Po drugie jak koledze przeszkadzają pytajniki to niech je wyłączy, zakładam że ręce jeszcze ma i grę obsługiwać potrafi. Chyba, że marudzi żeby marudzić. I nie bardzo widzę związek pytajników z ponownym graniem.

Akurat z filmowością to Wiedżmin 3 nie ma za wiele wspólnego, chyba że ktoś cutscenki myli z filmowością. No ale to już jego wina.

25.12.2019 17:56
1
odpowiedz
Yosar
27

Porównując listę z zeszłorocznym zestawieniem, widać spadek o kilkadziesiąt pozycji gier God of War oraz Far Cry 5, które w zeszłym roku znajdowały się w pierwszej dziesiątce. Nie jest to żadnym zaskoczeniem, gdyż obie produkcje nie otrzymują już nowej zawartości.

Wiedźmin 3 nie dostaje nowej zawartości od 3 lat, a jakoś daje radę. Macie w pierwszej 10-tce gry takie jak Skyrim, gdzie chyba tylko mody mogą robić za nową zawartość, no i nie jest to przeważnie specjalnie atrakcyjna czy reklamowana nowa zawartość (czytaj - poziom amatorski albo totalnie amatorski).
Zatem diagnoza taka sobie. Może to po prostu były gry jednosezonowe i dzisiaj nikogo na dobre już nie obchodzą. Przynajmniej w Polsce.
Te gry są dzisiaj w zainteresowaniu na poziomie Fallouta 4, czy GTA:Vice City, które żyją już tylko chyba rzeczywiście na kroplówce amatorskich modów.
Swoją drogą ranking nieźle obrazuje popularność PC w Polsce w stosunku do konsol. RDR2 przy premierze nie było w stanie nawet do pierwszej piątki się dostać. Dopiero ukazanie się na PC wypchneło je do miejsca numer 2.

23.12.2019 21:45
Yosar
27

A na dodatek te 4 mld, które Disney wydał wtedy na franczyzę byłyby dziś więcej warte. Inflacja itd. dzisiejszy dolar to nie dolar sprzed 7-miu czy 8-miu lat. To dlatego wszelkie statystyki box office się dostosowuje do dzisiejszego dolara odpowiednim wskaźnikeim inflacyjnym.
Trzeba przyznać, że TLJ skutecznie zatopił na jakiś czas marzenia Disneya o szybkim zwrocie inwestycji. W końcu na niej zarobią, ale będzie musiało upłynąć jeszcze dużo wody. Nie sądzę też żeby kupując franczyzę zakładali, że będą musieli czekać kolejne 15-20 lat na zwrot inwestycji, o zarabianiu nie wspominając.

23.12.2019 20:10
2
Yosar
27

To znaczy, że Disney jest wciąż pod kreską w związku z kupnem franczyzy Star Wars. Wciąż nie zarobili na tym 4 mld dolarów, którre wydali. A w zasadzie jest to już więcej niż 4 mld, bo tyle zapłacili te 7-8 lat temu za to. A oni zarabiają w dzisiejszych dolarach. A biorąc pod uwagę że w międzyczasie były wpadki w postaci takiego flopa jak Han Solo, to jeszcze sporo czasu minie zanim się odkują. Także biorąc pod uwagę księgi rachunkowe we franczyzie Star Wars to stać ich co najwyżej na szkalnkę wody z kranu, a nie na żadną wyspę.

22.12.2019 14:55
Yosar
27

futureman16
Nikt nie kupuje premierowo wydanej konsoli na prezent. Status 'prezentu' konsola może nabyć dopiero z czasem jak jej cena de facto spadnie. Zawsze tak było. Teraz Xbox 1 i PS4 mają status prezentu, bo są stosunkowo niedrogie, szczególnie sprzedawane od razu razem z grami.
Dla konsolarzy moment prawdy nadszedł wraz z obecną generacją. I Microsoft i Sony powiedziały, że dosyć do wielkiego dopłacania przez długi czas do sprzętu jak to miało miejsce przy generacji Xbox 360/PS3 (wydane wtedy sprzęty rzeczywiście były bardzo do przodu w stosunku do PC). Dlatego na premierę obie konsole Xbox1 i PS4 delikatnie mówiąc nie zachwycały parametrami (nie ważne co fanboje pletli o optymalizacjach, jak nie ma mocy, to nie ma wydajności), a dzisiaj to są już istne padaki nie będące w stanie odtwarzać gier nawet w 30 kl/s, do czego teoretycznie są stworzone.
Nie sądzę żeby z nową generacją zmieniła się polityka obu firm. Tym bardziej że się sprawdziła z ich punktu widzenia. Czyli dokładamy do biznesu tak krótko jak się da. Zatem wycena startowa konsol musi być zbliżona do tego co warte będą jej komponenty. Może być trochę niższa, ale na pewno nie będzie to dużo.
Podejrzewam, że tym razem już od początku obie firmy zdecydują się na dwa modele (w sumie też im się sprawdziło), słabszy który nie będzie odstraszał ceną do którego nawet początkowo ciut można dokładać, oraz mocniejszy za który przynajmniej premierowo trzeba będzie zapłacić mniej więcej tyle ile warte będą te podzespoły.

21.12.2019 17:15
Yosar
27

Dokładnie. Na Epic to jest promocja. Kupon na 40 zł dostałem za odebranie gry za darmo. Zawsze chciałem sprawdzić Journey, ale to jednak leciwa i zdaje się krótka w sumie gierka i nawet na wyprzedaży zdaje się jej cena nie zachęcała, ale ze zniżką 40 zł za niespełna 20 zł, to nie ma się nawet co wahać.
A tu niespodzianka, kupując grę z obniżoną ceną za 20 zł (z kuponu który de facto dostałem za friko) dostałem kolejny kupon na 40 zł.
Kupiłem AC:Origins znowu za 20 zł (obniżka z wyprzedaży sumowała się z kuponem) i dostałem kolejny kupon na 40 zł. Do 1 maja przyszłego roku mogę go wykorzystać, więc nie muszę nawet wpadać w amok zakupowy.

18.12.2019 23:50
Yosar
27

Ach ten mit, że gdzieś są wartościowe rzeczy w tej masie chłamu. Tylko nie idzie ich znaleźć za Chiny Ludowe. Albo fani EU po prostu w życiu nie czytali dobrych rzeczy, i miernotę uważają za coś dobrego. Jak się przeczytało tyle chłamu to gdzie był czas na przeczytanie czegoś dobrego.

17.12.2019 22:23
Yosar
27

Jakkolwiek wygląda, wygląda lepiej niż ten oryginlany.
Który ma aparycję niemieckiego aktora porno (co za esteta w PB wpadł na to połączenie kity z włosów z bródką i wąsami).
To w sumie może też tłumaczyć jego popularność u nas. Swego czasu niemieckie pornole cieszyły się dużą popularnością w Polsce.

17.12.2019 22:17
Yosar
27

Nie no bez jaj. Za chwilę będą pretensje o kolor podświetlenia. Że nie ten, nie taki, odcień be itd.. Argument był od początku z czapy i trzeba mieć klasę żeby się wycofać z czegoś w co się zabrneło w zapamiętaniu.
A tutaj tej klasy brakuje. Brniemy dalej.

post wyedytowany przez Yosar 2019-12-17 22:18:00
17.12.2019 21:47
Yosar
27

kAjtji
Raczej odwrotnie. Jeśli kupiło ich THQ tzn że gra nie sprzedała się na tyle dobrze by zapewnić studiu bezstresową przyszłość i finansowanie kolejnego projektu.
Gdyby mieli wystarczającą ilość funduszy nie byłoby sensu sprzedawać się THQ.

I miejmy nadzieję że to nie Elex 2. Dla dobra tego studia.
Dla przypomnienia Risen zaczynał od 77 na MC potem Risen 2 69 i Risen 3 65 (wersja PC). Elex już zaczyna od poziomu Risena 3, bo 67. Jak ktoś liczy że dalej będzie tylko lepiej, to naiwność nie ma granic.

post wyedytowany przez Yosar 2019-12-17 21:47:39
17.12.2019 21:15
odpowiedz
Yosar
27

Wow. Nie ma zmiłuj. Trzeba będzie kupić i przejść.

16.12.2019 21:09
2
Yosar
27

Widzący
Intelowski proces to jest na ten moment na papierze tylko. Poza jakimiś próbnymi układami mobilnymi w laptopach, których w zasadzie nie idzie kupić. Więc jego gęstość tranzystorów w zasadzie wynosi na ten moment 0.
Tu masz listę procesorów i ich liczbę tranzystorów:
https://en.wikipedia.org/wiki/Transistor_count
Widzisz tam jakiś procesor intela w 10 nm?

A i intel sam już dawno przestał się chwalić ile to ta gęstość będzie wynosić. Więc jak już w końcu cokolwiek ujrzy światło dzienne, to Bóg wie co tam w środku będzie.
I nawet w optymistycznych założeniach intela nigdy to nie było 30%, już bliżej 5%, zależy jaką miarę przyjąć.
Proszę bardzo:
https://en.wikipedia.org/wiki/7_nanometer
96.5 (7 nm TSMC) vs 100.5 (10 nm Intel).
Nie wiem w jakiej matematyce jest to 30%, ale na pewno nie tej na planecie Ziemia.
No i ta drobna różnica, że to 7nm to rzeczywiście działa i są w tym układy do kupienia (CPU i GPU). A to 100.5 jest póki co na papierze.

post wyedytowany przez Yosar 2019-12-16 21:09:42
15.12.2019 14:12
odpowiedz
3 odpowiedzi
Yosar
27

Newfolder
A kolega to na pewno chciał pograć w RPG, a nie w looter shootera?
Bo wymienia rzeczy, które dla RPG nie mają najmniejszego znaczenia. Co więcej, cała idea RPG polega na tym, że używasz tego czego chcesz, a nie tego czego gra wymaga od ciebie.
Więc po grze ma się prawo walać mnóstwo nieużywanego sprzętu. Bo wybrałem go nie używać.
Chyba się kolega z typem gry rozminął.

13.12.2019 21:19
Yosar
27

Jak się ma talent to wszystko można. Dopiero co dostaliśmy rewelacyjną kontynuację Blade Runnera. Z całym szacunkiem ale Hellblade Sensu'a Sacrifice na pewno nie jest w świecie gier tym, czym w świecie filmu jest Blade Runner.

13.12.2019 21:15
2
Yosar
27

Mówisz o Last of Us?

13.12.2019 20:58
Yosar
27

No jeżeli tak ma wyglądać nawet tylko w przybliżeniu PS5, to 1:0 dla Microsoftu. To coś wygląda jakby ktoś to niechcący rozdeptał, albo przynajmniej wdepnął w to. W życiu bym tego nie postawił na widoku, a mam sporo sprzętu audio, więc posiadanie mniej akceptowalnych kształtów na widoku nie jest dla mnie problemem. Ale wszystko ma swoje granice akceptowalności. To coś je przekroczyło zdecydowanie.

13.12.2019 20:41
-15
Yosar
27

Uoo.. jejku a co tam było takiego mrocznego w tym Gothicu?
No chyba, że ktoś grał jako dzieciak, w takim wieku to i Gumisie późną porą mogą się wydać mroczne.

13.12.2019 20:38
Yosar
27

Ehem.. przecież to wygląda tak samo drewnianie jak gry Piranha Bytes. Animacje aż bolą fizycznie.
Więc co za różnica czy to będzie robić Piranha, czy jakieś hiszpańskie studio.

12.12.2019 23:41
Yosar
27

Ehem.. a czemu tu dorównywać? O ile pierwszy Matriks rzeczywiście wziął widzów z zaskoczenia (szczególnie tych którzy byli na bakier z literaturą science-fiction i był to dla nich nowy koncept), miał rzeczywiście dobre i bardzo dobre recenzje, zarobił nadspodziewanie więcej niż się komukolwiek wydawało, i utorował drogę sequelom, których początkowo nie było w planach.
To drugi już był naznaczony bardzo dużym rozczarowaniem. O ile jeszcze na hypie pierwszej części zarobił odpowiednio dużo, to jeśli chodzi o resztę już różowo nie było.
recenzje były zdecydowanie słabsze od pierwszej części, i szału jak to się mówi nie było. Trzecia część to już de facto została przyjęta wręcz słabo na zasadzie, no dobra skończyli, w końcu, nikogo i tak to nie obchodziło.
Dla przypomnienia metacritic poszczególnych części to 73, 62, 47, albo RT 88, 73, 35. No jako trylogia to Ojciec chrzestny to nie był, ani Władca Pierścieni.
Zatem ta nowa część jakoś poprzeczki w stratosferze nie ma zawieszonej. W zasadzie dzisiaj tylko pierwszy Matriks jest uważany za dobry film.

post wyedytowany przez Yosar 2019-12-12 23:43:10
05.12.2019 22:04
Yosar
27

Ło jejku. A gdzieś ty wyczytał w tej informacji, że to EGS jest wydawcą tej gry? Przecież pisze czarno na białym (zależy w sumie jak kto ma ustawione kolory, u mnie właściwie biało na czarnym), że to Ragnarok Games jest wydawcą. I oni się procesują. EGS ma z tą sprawą tyle wspólnego, że mają mało przyciągającego kogokolwiek exclusive'a. Nie pierwszego i nie ostatniego.
A recenzje gier można znaleźć w całym internecie, Steam czy GOG nie są tu jakoś wyjątkowe.

03.12.2019 22:23
Yosar
27

Silvaren
No przykro mi, że nie potrafiłeś zejść z bardziej utartej drogi. Notabene questy poboczne można było robić kiedy się chce i jak się chce. Najwyżej dostawało się malutko PD, jeśli się było przelevelowanym. Może nie potrafisz grać w tego typu gry?
Aha, i jeśli spędziłeś w Sigil kilkadziesiąt godzin to znaczy, że bardzo powoli grałeś. Nie było tam tyle do roboty, nie licząc wiecznego backtrackingu.
Tak żeby nie być gołosłowny. Howlongtobeat
Planescape:Torment: Main Story 33h, Main Story + extras 44h
Witcher 3: Main Story 52h, Main Story + extras 106h

Naprawdę nie wiem coś ty w tym Sigil robił. Opalałeś się, czy jak.

post wyedytowany przez Yosar 2019-12-03 22:33:05
03.12.2019 22:17
Yosar
27

Mily90
Bez żartów proszę. Znajdowanie logów, taśm, i innych tego typu szajstw w grze jako przykład dobrej zawartości? Ilekroć znajduje takie coś to mam nieodparte wrażenie, że ktoś przede mną grał już w tą grę i nawet być może się dobrze bawił jeśli coś tam sensownego w tym logu jest, a mnie zostało to co on przegapił. Innymi słowy taka zawartość to podziwianie jak ktoś inny przede mną dobrze się bawił w tą grę, a mnie już nic nie zostawił do zabawy. Takie dojadanie po dzieciach. Frajda jak diabli.
Nie to żeby tego nie było w Wiedźminie, były i znajdźki, i zostawione listy z opisem różnych przygód mieszkańców Velen, Novigradu, czy Skellige. Na szczęście poza tym było bardzo dużo innej ciekawej zawartości przeznaczonej już tylko dla mnie. Gdzie nie musiałem po kimś dojadać.

27.11.2019 23:14
Yosar
27

Lu'Mersey
Brawo. To internetowe (bo rozpowszechniło się niestety razem z internetem) przekonanie w recenzjach, że skoro coś mi się podoba, to znaczy że jest dobre i zasługuje na wysoką ocenę to jakaś zaraza. "Ona tańczy ze mną" też się podoba wielu ludziom, ale nikt poważnie nie twierdzi, że to jest dobre i zasługuje na wysoką ocenę.
I druga zaraza to przekonanie, że gry nie muszą mieć żadnej innej wartości poza sprawną obsługą naciskanych klawiszy (aka gameplay). Gry podobnie jak muzyka, filmy, obrazy, czy książki są chronione prawami autorskimi jako dzieła sztuki, i jako takie powinny być też rozliczane w recenzjach, a nie tylko przez pryzmat 'czy dobrze się szczela' i dużo lootu. Kiedyś Roger Ebert zarzucał grom, że to tylko wydmuszki bezwartościowe. Przez całe środowisko gejmingowe przetoczyła się wtedy fala oburzenia, że się nie zna, bo są przecież takie czy takie gry, które mają wysoką wartość. A równocześnie ze świecą w ostatnich chociażby recenzjach gier na GOL-u szukać jakiejś analizy kulturotwórczej, historiozoficznej czy w ogóle odniesienia się do kultury ogólnej, a nie tylko komiksów (i nie mam nic do komiksów, są komiksy, które są dziełami sztuki w nie mniejszym stopniu niż książki, czy filmy).

20.11.2019 21:40
odpowiedz
1 odpowiedź
Yosar
27

Żeby chociaż dobra zabawa w tych grach była. Ale tej też nie ma. Nie ma zatem polityki, nie ma niczego innego. Wydmuszki bez żadnego kręgosłupa i zawartości.

18.11.2019 20:59
1
odpowiedz
2 odpowiedzi
Yosar
27

To tam został jeszcze ktoś kto potrafi zrobić jakąś grę?
To tak jakby do wyczynowego triatlonu wracał 50 latek po 20-letniej przerwie, i co poniektórzy się jarali, jakie to rekordy świata on nie będzie bić.
Dla Valve ten pociąg odjechał już tak dawno, że szkoda gadać.

18.11.2019 20:51
odpowiedz
1 odpowiedź
Yosar
27

No rzeczywiście temat na newsa. Gra, która dopiero co wyszła jest najpopularniejsza w danym momencie.
I ten triumf... cezarowie się chowają. Pretensjonalność ponad wszystko.

16.11.2019 00:17
3
Yosar
27

No to kto jest królem wydajności jak nie ten procesor? I9900K, który dostaje od tego procesora taki łomot we wszystkim poza grami, że aż przykro patrzeć na taki 'premium' procesor. A w grach ten procesor jeśli ustępuje to bardzo niewiele. Jak intel zrobi 16 rdzeniowy procesor z TDP 105 W, który będzie chociaż tak dobry zarówono w grach, jak i poza grami jak ten procesor, to wtedy możemy pogadać o innym królu wydajności.
Aczkolwiek taki Linus uważa, że lata jeszcze zajmie intelowi osiągnięcie takiego poziomu. Może się nie zna. Ale może ty też się nie znasz.

11.11.2019 15:10
Yosar
27

@petemut BG3 się sprzeda. Może nie jakoś rekordowo, ale na falii nostalgii się pewnie sprzeda na poziomie pierwszych Pillarsów (albo nawet trochę lepiej). Co zachęci wydawcę do zrobienia BG4, i tu będzie już klapa totalna, na poziomie PoE2. I wszyscy znów się będą dziwić czemu?
A powód jest zawsze ten sam. Takie RPG-i robi się tanio, więc mniejsze studia są w stanie na nie sobie pozwolić, zatem wbrew obiegowej opinii konkurencja w działce jest spora, a rynek niszowy i nie taki spory. W ciągu ostatnich 2 lat takich gier ukazało się wbrew pozorom sporo (co niektórzy przebąkiwali o odrodzeniu gatunku), nawet sam Obsidian zdążył wcześniej wydać Tyranny, a przecież był i DOS2, i ten Pathfinder, i rosyjski Fallout itd.
A drugi powód to ich przestarzałość. Izometryczność w czasach BG1 czy PT2 nie została wybrana przez deweloperów jako wybitnie realizująca idee RPG-ów. Takie były po prostu realia technologiczne i tyle. Dlatego w grze była góra tekstu, która opisywała ci to czego nie było widać z perspektywy izometrycznej (czyli de facto prawie wszystko). Dzisiaj technologia pozawala w 3D na pokazanie tego zamiast opisywania i tego oczekują ludzie. Ludzie oczekują, że będą grali w gry RPG-ie z perspektywy siebie (czy to 3D czy FPP), a nie z perspektywy boga rzutu izometrycznego. Rzut izometryczny sprawdza się przy poruszaniu postaciami po mapie i przy walce turowej (i obie te rzeczy i tak wypadają lepiej w 3D, nawet walka turowa jak pokazują japońskie gry).

09.11.2019 14:33
Yosar
27

@SpecShadow Uwierzył raportom finansowym, które Ubisoft musi publikować, bo jest spółką notowaną na giełdzie. A każda machlojka w tych papierach skończyłaby się dla władz spólki znacznie gorzej niż 'słabe wyniki'. Jakby w tych raportach było że The Divsion 2 był sukcesem to akcje Ubi nie poleciałyby na pysk o 16% po ich publikacji.

@sticky_dude Czyli był porażką dla studia. Co im po recenzjach? Akcjonariuszom je pokażą? Te też zresztą nie były jakieś spektakularne. GOTY tej grze nie grozi na pewno.

post wyedytowany przez Yosar 2019-11-09 14:33:42
09.11.2019 14:22
Yosar
27

Jasssne.. tak jak się sprzedał Breakpoint (zrobili z marki co innego niż było), tak jak się sprzedał Fallout 76 (jak wyżej), tak jak się sprzedał Anthem (studio znane z RPG bierze się za strzelankę), tak jak się sprzedała Mafia 3 (to żeby być w ogródku 2K, zróby z singlowej gry akcji jakiś open world wanna be GTA). Saaaame pasmo sukcesów w branży ostatnio, przy rewolucjonizowaniu marek.

08.11.2019 21:46
2
Yosar
27

No rzeczywiście bardziej nam potrzeba RPG-owych perełek GOL-a w postaci Mass Effect: Andromeda i Dragon Age: Inquisition, czy Fallout 4.
Przy nich to TOW rzeczywiście wymięka i ma się czego wstydzić.

PS Swoją drogą wyjątkowo małostkowa wypowiedź. Przestrzeliło się z recenzją/oceną dość znacznie (przynajmniej biorąc pod uwagę konsensus branży), i usiłuje się teraz wszędzie bronić.

PPS Próba obrony poziomu recenzji GOL-a, że tamte gry oceniali inni recenzencji, to nieoporozumienie. Jeżeli kolesie się do tego nie nadawali, to nie trzeba było im dawać tych gier do recenzji. A jeżeli raz za razem przytrafiają wam się takie 'wpadki' rozjazdu własnej recenzji z powszechnym odbiorem gier, to zachodzi podejrzenie że w ogóle się nie znacie na tym co oceniacie. I tego bym się trzymał.

08.11.2019 01:22
2
Yosar
27

Kija tam imersja. Nic nie burzy tej osławionej imersji niż bezpłciowy niemy manekin jako główna postać, czyli ja. Człowiek ma wrażenie, że gra jakąś kaleką, a nie swoim bohaterem.
To dlatego m. in. absolutnie wszyscy bohateroweie Bethesdy to zapomniana nędza i rozpacz, a taki Shepard, czy Geralt mają już miejsce w historii gier poczesne.

Tak naprawdę rodzaj głosu nie ma znaczenia nawet (zakładając oczywiście, że mężczyzna dostnie męski, a kobieta kobiecy), jeśli tylko rzeczywiście oddaje to co wybieram jako swoją wypowiedź. Twierdzenie, że bohater musi być niemy bo inaczej imersja siada, to jak twierdzenie, że muszę mieć możliwość wpisania swojej wypowiedzi własnej, a nie wybrania z przygotowanych, bo inaczej to nie moja wypowiedź i imersja siada. Absurd.

PS Wielki plus dla CP2077, że nadal nasza postać ma mieć swój głos.

04.11.2019 16:23
Yosar
27

Też tak kiedyś myślałem (w latach 90-tych). Albo gra od 30-tu lat taką postać, albo on po prostu taki jest i tyle. Przy czym jeśli gra od 30-tu lat, to już niczym się to nie różni w zasadzie od 'bycia' taką osobą.

04.11.2019 16:18
Yosar
27

@madmec Tyle tylko, że poza postaciami CDP nie wykorzystał prawie nic z tego co stworzył AS. Gry nie są adaptacją ani opowiadań, ani książek, ani niczego co wymyślił Sapkowski. A to, że nie wystarczy mieć postacie, żeby stworzyć coś ciekawego pokazuje niezliczony cykl różnego rodzaju sequeli i prequeli do niezliczonej ilości franczyz.
Trzeba jeszcze wiedzieć co z danymi postaciami zrobić. Fabuła gier powstała w CDP, teksty gier powstały w CDP, wizualizacja świata powstała w CDP (jak sam powyżej twierdzi on nie miał żadnej) itd. itp. Poza jakimiś luźnymi nawiązaniami do książek, czy opowiadań w zasadzie wkład Sapkowskiego w gry nie jest za duży. CDP kupił prawa na potrzeby rynku polskiego, bo na potrzeby rynku międzynarodowego to kupował niewiele warte kolejne uniwersum fantasy. Ale w rozpowszechnieniu gier w Polsce to im na pewno pomagało. I to dokładnie kupili. A dalej to już tylko i wyłącznie ich praca, udział AS-a jest żaden.
To już Tolkien miał większy udział w ekranizacji Władcy Pierścieni (mimo że nie żyje), bo przynajmniej jest to oparte na jego książce.

04.11.2019 16:06
1
Yosar
27

A od kiedy to osiągnięcie sukcesu upoważnia do opowiadania kocopołów?
Zresztą podobne kocopoły opowiadał i bez sukcesu międzynarodowego (czytaj, w latach 90-tych), który notabene zawdzięcza grom, a nie sobie (co go zresztą bardzo boli).

04.11.2019 15:49
Yosar
27

Na gruncie polskiego prawa byłoby mu też trudno wygrać z CDP. Zapisy na które powołali się jego prawnicy, nie dotyczą sytuacji w której sprzedał swoje prawa CDP. One zabezpieczają autorów, którzy są zmuszani do sprzedaży praw poniżej ich aktualnej (na moment sprzedaży) wartości. Kiedy sprzedawał swoje prawa to ta marka była dokładnie tyle warta za ile ją sprzedał. Nikt by wtedy nie kupił za więcej. Nikt się nie ustawiał w kolejce, umówmy się. To dopiero CDP własnymi nakładami pracy/finansów (bez żadnego udziału AS-a) zrobił z tego markę wartą dużo. Dzięki temu mógł rozmawiać z Netflixem z innej perspektywy i o innych pieniądzach.
Ale porównywanie ile zapłacił Netfilx, a ile CDP i w związku z ogromną dysproporcją to CDP powinien teraz dopłacić nie tak działa w tym biznesie (w sumie w żadnym). I nie bierze w rachubę ile CDP musiał z własnej kasy włożyć w tą markę (a musiał sporo), żeby ją uczynić tyle wartą.
Aczkolwiek nie dziwię się, że CDP poszedł na ugodę z AS-em. Nie dlatego, że nie miał szans w sądzie, bo miał ogromne, ale dlatego że na pewno będą chcieli w tym świecie robić dalsze gry i dobrze mieć wtedy autora pierwotnego uniwersum po swojej stronie, a nie rozżalonego. Pewnie potraktowali to jako inwestycję w marketing na przyszłość.

04.11.2019 15:37
Yosar
27

Tu akurat jest konsekwentny, trzeba mu przyznać. W czasach kręcenia polskiego serialu/filmu Wiedźmin mówił trawestując to samo: "Zapłacili mi za prawa, a reszta mnie nie interesuje".

04.11.2019 15:19
Yosar
27

Rottentomatoes się już do niczego nie nadaje. Tam film może mieć i 100%, a być potwornym średniakiem w najlepszym razie. Wystarczy, że od wszystkich krytyków dostanie 6/10, a to go kwalifikuje już na plus. Kiedyś mieli jeszcze ocenę z samych 'Top critic' (przeważnie sporą niższą niż ogólna, bo żeby dostać się do RT wystarczyło zarejestrować sobie stronę i opłacać jakąś tam składkę członkowską or smthg, czyli każdy mógł), ale teraz nie idzie się jej doszukać. Mieli także ocenę punktową dla wszystkich recenzji, oraz dla 'Top critic'. Po prostu średnia punktowa z ocen, która więcej mówiła o jakości niż te % 'pozytywnych' recenzji (szczególnie ta z 'Top critic').
Ale też się tego pozbyli jak widać, pewnie za słabo wypadały w niej krapy pokroju powyższego Terminatora.
Na ten moment dużo bardziej miarodajną oceną jest już metacritic (mimo niejasności w sposobie wyliczania średniej). A to 54 konstytuuje crapa po prostu.

01.11.2019 13:25
1
Yosar
27

Bo tzw gracze mają o sobie bardzo wysokie mniemanie, a tak naprawdę w masie niczym się nie różnią od tzw gospodyń domowych czytających jedynie pudelka. Ten sam poziom umysłowy (kaktusa), te same horyzonty (szerokości dziurki od klucza), ta sama wiedza o kulturze (żadna), i te same ambicje (żadne). To wielbiciele Transformersów, i marvelowego barachła (patrz ostatnie dyskusje pod wypowiedziami Scorsese, czy Coppoli). Dla nich ukuto termin popkultury, żeby nie mówić wprost, że podoba im się barachło. Albo coś jest kulturą i ma jakieś wartości artystyczne, albo nie jest. Kiedy Mozart pisał swoje opery/symfonie to waliły na nie tłumy (przynajmniej na te które rzeczywiście odniosły sukces), kiedy Coppola wprowadzał do kin takiego 'Ojca chrzestnego' to też waliły tłumy. I nikomu się nie śniło, że jak coś ma walory artystyczne to nie może być popularne, i trzeba w kulturze wydzielić jakąś osobną kategorię na popkulturę.
Dostęp do dóbr kultury dzisiaj jest praktycznie nieograniczny, tylko masa, w tym także i gracze wybiera, te bezwartościowe, usiłując 'usprawiedliwiać' się, albo durnymi tłumaczeniami 'to tylko rozrywka' (jakby 'Władca pierścieni' nie był rozrywką kiedy się ukazywał), albo 'popkulturą'.
I żeby nie było, nie zamierzam kupować Death Stranding, a Kojima to dla mnie trochę przehypowany człowiek branży gier, ale przynajmniej próbuje rzeczywiście robić coś swojego. Na pewno ma to więcej sensu i bardziej ma szansę ruszyć branżę niż kolejna część GTA.
A swoją drogą gra która ma 84 na Metacriticu podobno dzieli recenzentów (59 pozytywnych, w tym 13 100, 11 mieszanych, 1 negatywna), za to film, który ma 59 (32 pozytywne, 15 mieszane, 11 negatywnych) jest bezsprzecznie arcydziełem (Joker). Przynajmniej zgodnie z analizą opinii innych wygłaszaną na tym portalu przez jego dziennikarzy.
Ale czemu się dziwić w sumie, nie ma tu żadnych dziennikarzy, tylko trochę fanbojów.

post wyedytowany przez Yosar 2019-11-01 13:36:21
31.10.2019 21:06
Yosar
27

O, i to jest informacja, której brakowało w tym pożal się boże artykule. Widocznie we Włoszech są takie drakońskie kary dla wszystkich uczestników ruchu, a nie jakieś specjalne dla hulajnóg.
Swoją drogą też popieram takie drakońskie kary, w Polsce obdzielamy się za to punkcikami, i to niezbyt szczodrze, więc mamy jeden z najwyższych wskaźników ofiar śmiertelnych wypadków na 1000 mieszkańców. W Polsce życie jest tanie, ale tylko to odebrane komuś.
Zbliża się długi weekend listopadowy, znowu będzie rzeź na drogach.

30.10.2019 21:56
Yosar
27

Tiaa.. bo taki RDR2 to straszył wręcz gameplayem w launch trailerze. Nie wiem czy choć jedna scena w tamtym trailerze była z gameplaya.
Gameplaye to w trailerach umieszczają tylko ci, których nie stać było na dobre cutsceny. Co akurat nie zachęca specjalnie.
A jak potrzebuje gameplay z gry to wpisuje w youtube nazwę gry z dopiskiem 'gameplay' i mam tego na pęczki. Polecam stęksnionym gameplay'a. Naprawdę działa.
A jak ktoś kupuje grę na podstawie 'gameplaya' z 2-3 minutowego trailera to tylko ręce i macki opadają.

30.10.2019 21:37
Yosar
27

Nie no serio? Przecież w tym trailerze podali historię kawę na ławę. To taki 'The Postman' w wersji Kojimy. Mam na myśli książkę Davida Brina oczywiście, a nie kiepską ekranizację z Kevinem Costnerem.

29.10.2019 23:38
Yosar
27

@Dharxen Nie masz zielonego pojęcia koleś o czym piszesz. Vivendi to jest firma która wykupuje inne firmy, ekspresowo winduje ich ceny akcji i sprzedaje te akcje. Na tym zarabia. Mają w głębokim poważaniu branże w jakiej działa wykupiona firma. Nie znają się na niej. A w jaki sposób się winduje ekspresowo ceny akcji firm związanych z grami? Dojąc graczy/klientów na potęgę. Kwartalne słupki muszą wystrzelić, choćby nie wiem co, a po nas potop. Zatem mikrotranskacje na potęgę, każda gra to usługa, lootboxy niczym robactwo, a niepewne/ambitniejsze/ciekawsze projekty natchmiast do kosza, bo a nuż zysk będzie nie taki okazały.
Po tym jak Vivendi skończył z Activision w zasadzie z tej firmy zostało już tylko ścierwo. Nic dla graczy.
Więc żałowanie, że Vivendi nie wykupił Ubisoftu to strzelanie sobie w stopę z rakiety balistycznej. Trzeba na wskroś nie rozumieć czego się chce. Na jakie muły chce się sprowadzić przemysł gier AAA.

28.10.2019 21:02
1
Yosar
27

A dlaczego ich nie oceniać? A co to za jakaś poronione podejście do rzeczywistości, by nie opisywać jej taka jaką jest, byle tylko nikogo nie urazić? Ci co kupili ten abonament to czystej wody frajerzy i tyle. Tak samo jak frajerem jest ktoś kto za 500 zł kupił bochenek chleba. Ani ten abonament nie jest warty tych 500 zł, ani ten bochenek chleba. I tłumaczenie, że ten bochenek był smaczny, to jest warty 500 zł jest absurdem, bo odkłada najprostszą logikę na bok. Na tej samej zasadzie można za sprawnego małego fiata żądać 100 milionów dolarów. No przecież jest sprawny. I dokładnie tym są właściciele tego abonamentu, właścielami małego fiata za 100 mln dolarów.

24.10.2019 23:33
Yosar
27

Bez jaj, za chwilę będziesz usprawiedliwiać morderców i złodziei, że to nie ich wina, bo skoro ludzie dali się okraść i zabić tzn że to ok i skąd to oburzenie.
No chyba, że jesteś prawnikiem, to w zasadzie nie dziwi mnie twój tok rozumowania (anty - ofiara).

23.10.2019 22:12
1
Yosar
27

No sorry, ale nie. Porównywanie sprzedaży Wiedźmina 3 do CP2077 jest wysoce nietrafione. Wydając W3 CDP Red to było po prostu jedno studio z wielu, które miało na swoim koncie jakąś udaną grę, i wydaje do niej mniej lub bardziej udany sequel. Sequel okazał się jednak rewelacyjny w przytłaczającej opinii graczy i dziennikarzy. Wydając CP2077 CDProjekt jest jednym z najbardziej znanych i prestiżowych studiów, uwielbianym przez rzeszę graczy, na poziomie de facto takiego Rockstara, którego ostatnia gra 4 i pół roku premierze wciąż się sprzedaje. Przez W3 wyrobili sobie taką markę w tym biznesie, że ze świecą szukać innego takiego studia.
Wszystkie obniżki W3 to było de facto wychowywanie sobie bazy graczy, więc Redzi 'inwestowali' w ten proceder często i gęsto wiedząc że mają w swoim ręku grę, która przytłaczającej większości graczy się bardzio spodoba, _jeśli tylko w nią zagrają_. A przy okazji obniżki utwierdzały famę studia przyjaznego graczom, nic tu nie zostawiono przypadkowi.
Cokolwiek pokazali dotychczas z CP2077 automatycznie lądowało na szczytach list oglądalności, a tym co zrobili na ostatnim E3 w ogóle wszyskim poopadały szczęki (oczywiście mówię o ujawnieniu udziału Keanu Reave'sa, a nie pokazanym demie.. heh). Na grę gracze nakręcili sami sobie już nieziemski hype, a tak naprawdę marketing gry jeszcze na dobrę się nie zaczął. Godzinny materiał z gry ma większą oglądalnośc niż 2-3 minutowy trailer RDR2. Jak bardzo hype sprzedaje grę widać było na przykładzie Fallout 4, nawet jak sama gra była średniawa. Inna sprawa to, czy gigantyczna sprzedaż CP2077 w pierwszym tygodniu (6 milionów to pewnie pęknie w 2-3 dni) przełoży się też na dobrą sprzedaż w kolejnych, zależeć będzie już od samej gry. Ale prognozowana wielka sprzedaż w pierwszym okresie jest nie do zauważenia tylko dla tych co nie chcą zauważyć.
Sytuacja jest taka sama jak z fiilmem który okazał się wielkim przebojem, ale wcale nie miał gigantycznego otwarcia (weź takich np Piratów z Karaibów czy Matrix). Sequel takiego filmu ma już automatycznie gigantyczne otwarcie, bo ludzie 'zaufali' po poprzedniej części.
CP2077 nie jest oczywiście sequelem W3, ale Redzi byli sprytni i cały szas lansowali właśnie nie tylko markę W3, ale też własne studio, żeby mieć z górki przy kolejnym projekcie. I to przy CP2077 im się zwróci pewnie z nawiązką. 'To ci co zroibili W3' sprzedaje CP2077 w pre-orderach podejrzewam jak bułeczki, nawet jeśli ludzie nie byli dotychczas zainteresowani tym uniwersum.

23.10.2019 00:58
odpowiedz
5 odpowiedzi
Yosar
27

Może i Obsidian zatrzymał się w 2012 roku.
Ale jak czytamam takie kwiatki:
"Grałem na przyzwoitym komputerze wyposażonym w Core i5-4570 (3,2 GHz), 16 GB RAM-u i kartę GeForce GTX 1060"
to jestem pewien, że autor recenzji ze swoim komputerem też się zatrzymał w 2012 roku, kiedy to procesor i5 był rzeczywiście przyzwoitym komputerem do grania.
Dzisiaj 4-ero rdzeniowe i 4-ero wątkowe procesory to już dawno padaka, a nie przyzwoity sprzęt do grania. Żadna nowa trójwymiarowa gra pokroju Shadow of the Tombraider, Assassins Creed na tym już normalnie nie pójdzie. Nie poszedł i Outer Worlds.
Także oprócz Obsidianu ktoś jeszcze powinien zdecydowanie wyrwać się z 2012 roku.

21.10.2019 20:57
1
Yosar
27

Bo co, jak człowiek lubi gry komputerowe, to nie może słuchać Prokofiewa i potrafić odróżniać 9-tą symfonię Bethovenna od 5-tej, a 'Święto wiosny' uważać za zajebisty kawałek muzyki i baletu przy okazji ?
Że jak, przeczytanie Dostojewskiego, Czechowa czy Eco dyskwalifikuje człowieka jako gracza?
A cenienie Bergmanna, Kurosawy, czy Franka Capry powoduje, że nie ma czego szukać w grach?
To się jakoś przekłada, możesz to dokładniej objaśnić? Wiesz, taka często podstawowa rzecz jak ciąg przyczynowo-skutkowy przydałaby się tutaj. Bo w wywodzie powyżej definitywnie go brakuje.

21.10.2019 20:41
Yosar
27

Jedyny problem, że te superbohaterskie filmy nie są nawet kinem przez małe k, a co dopiero o wielkim K wspominać. To taśmowo produkowane barachła na jedną modłe, nie przekazujące nic nawet przypominającego coś istotnego. Dodatkowo wysysające jakokolwiek oryginalną myśl z twórców, bo po co, skoro można wziąć kolejnego kolesia, czy koleżankę w rajtuzach trzasnąć jeszcze jeden taki sam film, tylko tym razem z innym tytułem.
A przy rzeczywiście dobrym kinie rozrywkowym to one nawet nie stały. Nawet Gwiezdne wojny, o Indianie Jones'ie czy Szczękach nie wspominając zamiatają tymi filmami na wszelkie możliwe sposoby.
Tak dla przypomnienia zarówno Gwiezdne wojny, Indiana Jones, jak i Szczęki były nominowane do Oscara w czasach kiedy nominacji było tylko 5. A dla tych superbohaterskich barachł to zaczęto przebąkiwać o nowej kategorii byle tylko gdzieś się dało je nominować. Mimo 10 filmów nominowanych dzisiaj.
Oscar nie jest jakimś nieskończonym wyznacznikiem artyzmu w sztuce, ale nawet on miał problemy znaleźć w tym kinie cokolwiek usprawiedliwiajacego nominacje. Dopiero Czarna Pnatera została nominowana, ale tu po prostu znależiono polityjkę jako przyczynek, bo nawet wśród miłośników tego typu filmów Czarna Pantera nie stoi za wysoko.

21.10.2019 20:25
1
Yosar
27

No popatrz, a ludzie przez wieki dzielili literaturę/muzykę/gry//kino na dobrą i złą. I dlaczego literatura/muzyka/gry/kino rozrywkowe nie ma czegoś przekazywać więcej oprócz zaspokajania najniższych potrzeb?
Dlaczego nie wymagać od niej tego czego wymagamy po prostu od dzieła artystycznego,
No chyba, że z definicji uznajemy to za szit, no to wtedy Martin i Francis mają 100% racji, to jest chłam.
Historia jednak pełna jest dobrych filmów rozrywkowych, które jednocześnie były rzeczywiściwe wartościowtymu filmami. Niestety nie jest to historia ostatnich 10 lat, kiedy rozrtywkę na siebie wzieły superbohaterskie tasiemce i produkują barachło filmowe.

21.10.2019 20:15
1
Yosar
27

@Shiropi Jasssne, koleś który nakręcił w życiu kilkadziesiąt filmów, i właśnie wprowadza do kin kolejny, nie ma pojęcia jak trudno namówić kina do prezentowania czegoś innego niż ten szit z 'theme park'. Za to internetowy mądrala, który nie widział na oczy nawet taśmy filmowej w życiu poucza go, co i jak w tej branży i że ów się myli. Paradne.
Niby każdy może mieć swoją opinię, tylko to nie czyni z samego tego faktu jej wartościową. A twoja jest bezwartościowa, bo nie masz pojęcia o czym piszesz.

Przez ten cały park rozrywki i pęd wytwórni do stworzenia swojego praktycznie umarło sensowne kino w większości gatunków. W latach 70-tych jak zaczynał Scorsese, czy Coppola w kinach można było obejrzeć Bullita, Chinatown, Ojca chrzestnego, Swobodnego jeźdća, Lot nad kukułczym gniazdem, Francuskiego łącznika, Rozmowę, American Graffitti, Kabaret, Taksówkarza, Carrie, Obcy, a nawet o pólkę niżej Rocky'ego (choć i tak trzy półki wyżej niż ten cały superbohaterski szit). I to były filmy które się oglądało, a nie przemykały na 5 ekranach przez 2 tygodnie. Jak porównać repertuar kin dzisiaj i w latach 70-tych/80-tych (kiedy już istniało nawet kino nowej przygody) to dopiero człowiek sobie zdaje sprawę jakie dno osiągneliśmy na filmach Marvela. I do jakiego parteru je sprowadziły te taśmowo produkowane barachła na jedną modłę.

18.10.2019 22:51
1
Yosar
27

Bo cytując Coreteksa RT dzisiaj na kartach graficznych to taki samochód z doczepionymi skrzydłami, żeby latał. No jak go puścić z jakiegoś klifu, to rzeczywiście przez 10 sekund polata, ale pożytek z tego żaden. Jak z RT, włączysz i płynność gry tak siada, że zaraz to wyłączasz. Bo efekt mizerny, a skutek przykry. Kiedyś rzeczywiście skonstruują ten samolot i będzie się dało latać, ale na dzień dzisiejszy wypuścili samochód ze skrzydłami.
A po kij ludziom samochód ze skrzydłami, więc i Navi się sprzedaje. Poza tym, że w stosunku do kart NVidii, są lepiej wycenione i oferują lepszą wydajność.

16.10.2019 22:53
1
Yosar
27

Jassssne. Gra która w pierwszym tygodniu sprzeda się w większej ilości niż wszystkie pozostałe razem wzięte do kupy 'większe' premiery musi się czegoś obawiać i przesuwać premierę. Ma to tyle sensu co rozważanie przesnięcia premiery RDR2 na konsolach w kontekście obawy Rockstara o sprzedaż w pierwotnym terminie.
Jeśli CP2077 nie wyjdzie w kwietniu 2020 to tylko dlatego, że nie jest jeszcze gotowy.

14.10.2019 22:56
1
Yosar
27
Wideo

A cóz to za stek bzdur powyżej?
Robienie testów na 6 rdzeniowych prockach z wyłączaniem HT na grach sprzed 2/3/4 lat? To się do kabaretu nadaje.
Tu masz testy na nowych grach procek 4c/4t (desktopowy prawie high-end sprzed 2 lat) vs 6c/12t.

https://youtu.be/97sDKvMHd8c

Biorąc pod uwagę że 2 lata temu ten procek 6c bezapelacyjnie przegrywał, a teraz w nowych grach bezapelacyjnie prawie zawsze leje ten procek 4c bez ht. HT to jest coś co jeszcze trzyma przy życiu procki 4c w grach. Gdyby te i3 powyżej nie otrzymały HT byłyby na wyjściu już złomem nie wartym uwagi jakiegokolwiek gracza na dzień dzisiejszy.
A i tak ich żywot to już ostatnie podrygi, jeśli rzeczywiście nowe konsole oparte będą na Zen 2 i miały 8c z SMT.

A tu poniżej Jay pokazuje ile jest warty dzisiaj 4c bez HT na nowej grze pokroju Shadow of the Tomb Raider. Przy okazji tłumacząc co to bottleneck.

https://youtu.be/kLkV5yoCUkk

Jak ktoś ma 8c, czy 12 c to rzeczywiście włączanie i wyłączanie HT/SMT ma wpływ pokroju żadnego na gry, ale tam gdzie rdzeni jest już za mało to tylko HT ratuje dane procki.
A już tak przy okazji, HT nie powstał dla gier, ani tym bardziej w celu ich przyspieszenia, więc rozpatrywanie jego wpływu na gry jest poniekąd humorystyczne.

11.10.2019 20:44
1
odpowiedz
Yosar
27

No cóż, Blizzard/Activision to rynsztok moralny. Color me surprised po tych wszystkich aferach lootboxowych, czy dojeniu graczy na chama i na potęgę, czy trzymaniu jednego z najbardziej przepłacanych CEO w jakimkolwiek biznesie (yep, Kotick), a równocześnie wywalalaniu szeregowych pracowników na bruk.
Nie żebym kupił jakąś grę od dawna od tych alfonsów w garrniturach, ale na pewno się to nie zmieni nigdy.

11.10.2019 20:34
Yosar
27

Traktowanie całej Azji jako jednego i tego samego jest tak samo sensowne jak traktowanie całej Europy wschodniej jako podnóżka Rosji i że tu wszędzie niedźwiedzie na ulicach.

09.10.2019 21:38
Yosar
27

Click bait uber alles. W zasadzie Sony w ogóle niewiele powiedziało o tej nowej konsoli, więc cały czas nawet nie wiadomo jakie będą bebechy, ale przeciek wiarygodny. Mimo że wspomina o jakiejś kamerze w DS, a akurat jedyne co Sony dokładnie omówiło w ogłoszeniu to kwestię DS, i żadnej kamery ma w nim nie być. Przynajmniej wydaje się to ważna informacja w kontekście DS, ale nie potwierdzona przez Sony.
Także, wiarygodny przeciek... tiiaa.
A tam taki drobiazg kto miał zrobić to GTA VI i kiedy? Między GTA V na PC a RDR2 na konsole minęło prawie 4 lata, a i tak RDR2 na konsole miał obsuwę, co znaczy że pewnie ściągali ludzi żeby się wyrobić. Za to GTA VI od premiery RDR2 na PC do GTA VI ma w rok się wyrobić. Niby portal o grach, a redaktorzy nie mają pojęcia ile trwa stworzenie gry AAA. Amatorka jednym słowem.

09.10.2019 01:56
Yosar
27

@Whisper_of_Ice Zaraz, zaraz... była taka firma.. chyba na S, coś mi tak świta, wydała konsolę zdaję się nazywała się PS3 z wsteczną kompatybilnością, a potem ją zablokowała... jak ona się nazywała ta... aaaaa.. już wiem Sony.
Niektórzy to mają pamięć ważki i moduł uwielbienia korporacji wgrany na stałe, nie do usunięcia.

08.10.2019 02:30
Yosar
27

Podsumowując. Szczela siem dopsze wiec gierka kuuul.

06.10.2019 16:19
Yosar
27

Ocho, naganiacz w akcji. To, że w ferriari masz hamulce, to nie znaczy że syrenka jest tak samo dobrym samochodem, bo też ma hamulce. I będzie ci się tak samo świetnie jeżdzić.

04.10.2019 20:48
1
Yosar
27

@kaitso Bynajmniej. Test pokazuje jedynie, że intel ma nosie żywotność CPU i płyty. Brak zebezpieczeń przeciw temperaturowych nie świadczy za dobrze o konstrukcji. Żaden procesor nie popracuje za długo w temperaturze 105 C. Ryzyko spalenia procesora wędruje w górę, co zrozumiałe drastycznie. Ale co gorsza ryzyko spalenia płyty wędruje wtedy jeszcze drastyczniej w górę. Mam płytę, która nie ma zabezpieczania na VRM antytemperaturowego. Zamiast się wyłączać przy 125 C to dalej daje ile fabryka, jak jej pozwolić wystarczająco długo to upiecze napierw siebie (które cewki, czy kondensatory to wytrzymają), a potem może przy okazji i procesor. I na pewno nie jest to żadna zaleta tej płyty, wręcz przeciwnie. Zatem traktowanie procesora który osiągnął TJmax i się nie wyłącza jako zaletę, to jakieś pomylenie z poplątaniem.
Test raczej pokazuje, że procesory AMD znowu są lepiej zabezpieczone niż intelowskie. No ale to już wiemy od dawna.

01.10.2019 23:36
Yosar
27

Koledzy @pieterkov i @kaszanka9 nie kompromitujcie się. Nie macie bladego pojęcia o tym o czym się wypowiadacie, a każda kolejna wypowiedź obnaża tylko bardziej waszą niewiedzę w temacie. Kolega wam już dał przyczynek do poszerzenia wiedzy. Nie wszystkie rdzenie w procesorach są takie same. Nie wszystkie boostują do tych samych wysokości zegarów. Zacznijcie od przyswojenia tego faktu. A usiłowania wyśmiania tej wiedzy porównaniem procesora do dysku SSD jest już wręcz żałosne w próbie pozycjonowania się posiadaniem wiedzy, której ewidentnie nie posiadacie w tym temacie.

post wyedytowany przez Yosar 2019-10-01 23:37:11
23.09.2019 22:41
Yosar
27

A teraz pokaż chociaż jednego wydawcę, który 'chwali' się sprzedanymi liczbami? Nawet CDP Projekt Red nie ujawiania takich danych, właściwie nie wiadomo jak schodzą pre-ordery CP2077. Nie chwalą się, znaczy musi być naprawdę źle, klęska na pewno. RDR2 też nigdy nie opublikowało twardych danych ani o pre-orderrach, ani jak się gra sprzedaje, znaczy musiała być kosmiczna wtopa, bo inaczej przecież by się pochwalili. CDP Projekt do dzisiaj nie przedstawił twardych faktów jak sprzedał się Wiedźmin 3, ile na PC, ile na PS4 ile na Xbox. tylko jakieś ogólne informacje o tym ile sprzedano wszystkich gier z serii, i też zresztą bez podziału. Znaczy pewnie cienko przędli po premierze W3, i pewnie dlatego wydają CP2077 znacznie więcej kasy niż na W3.
Innymi słowy w tej branży nie udziela się takich informacji i koniec. Bo tak wygodniej wydawcom, i każdą premierę mogą okrzyknąć sukcesem. To nie muzyka i film, gdzie są oficjalne 'listy przebojów'. Nawet Steam zamknął furtkę do śledzenia ilu graczy ma daną grę pod pretekstem ochrony danych (tiaaa.. od kiedy to Steam się tym przejmuje). Ten biznes nie chce przejrzystości po całości, więc nie wiem dlaczego akurat brak takich danych przy B3 miałoby podważać coś, czy cokolwiek dezawuować, albo o czymkolwiek świadczyć.
W zasadzie jedyne na co można poczekać to tylko raporty kwartalne spólek o ile są na giełdzie, i tam czasem się pojawiają takie informacje. Czasem. I też przeważnie ogólne, bez podziału np. na platformy. Bo ogólne liczby zawsze wyglądają lepiej, niż w podziale.
To po co takie publikować.

PS Małe sprostowanie, akurat dane dla RDR2 pojawiły się.... pół roku później, w raporcie kwartalnym dla inwestorów. A tydzień po premierze gra była kosmiczną wtopą bp Rockstar się nie chwalił.

post wyedytowany przez Yosar 2019-09-23 22:54:51
21.09.2019 19:22
Yosar
27

@Krothul.. Oho hoo.. kolejna Steamowa sierota nie mająca nic wartościowego do powiedzenia. W każdym bądź razie tak długo jak argumentem przeciw grze jest sklep w którym jest sprzedawana. Ta gra nie jest interesująca przynajmniej z dotychczasowych pokazów, ale akurat animacje czy sklep nie mają z tym nic wspólnego.

20.09.2019 22:30
1
Yosar
27

Jak mawiał klasyk. Nie znam się, ale chętnie się wypowiem.
Nie masz zielonego pojęcia jak działa prawo.
Dla młodych sierot po Steamie wygooglujcie sobie termin 'prawo Bosmana'. Przeczytajcie jak przypadek jednego mało znaczącego piłkarza zmienił kompletnie rynek transferów w piłce nożnej. Bo taki wyrok wydał kiedyś sąd.
Jeżeli komuś się wydaje, że Valve może zignorować wyrok i płacić 3 tys euro kary dziennie, to nie ma zielonego pojęcia jak działa prawo. Te 3 tys to będzie pikuś w stosunku do tego co się zacznie w przypadku zignorowania wyroku.
Jak Belgia wydała ograniczenia lootboxowe to oczywiście wszystkie chciwe korporacje pomiauczały, że to straszne, ale absolutnie wszystkie się dostosowały. A mogły przecież 'zignorować i płacić karę'.

20.09.2019 22:05
1
Yosar
27

@Maverick To raczej ty nie doczytaleś. Wypożyczanie samochodu wypełnia znamiona subskrypcji. Bierzesz samochód na określony czas za określoną kwotę. To co robi Steam nie spełnia żadnych prawnych znamion subskrypcji. I to, że Steam sobie coś tam zapisał nie jest nawet warte wirtualnego papieru toaletowego, który nie został przy tym zużyty, jeśli jest sprzeczne z obowiązującymi normami prawnymi. Żeby coś było licencją/subskrypcją musi tekie normy spełniać. Valve nie może udzielać licencji, bo nie jest właścicielem odpowiednich praw dla sprzedawanych gier (poza paroma niestotnymi w masie wyjątkami). Valve jest sprzedawcą, albo inaczej handlarzem. Dostaje towar od producenta (wydawcy) i go sprzedaje. Dorabianie do tego jakiejś większej filozofii nie ma sensu.

01.09.2019 15:23
Yosar
27

Ależ gra ma gameplay. Tylko tym gameplayem nie jest rozwałka wszystkiego co się rusza i nie rusza przed tobą. Więc co niektórzy mogą przegapić. Jak np. ty.

01.09.2019 15:04
5
Yosar
27

@Danuel X To są oceny post factum. Czytaj z perspektywy historii filmu, a nie takie jak wystawiono tym filmom, kiedy wyszły.
Może cię to zdziwić, ale kino jest starsze niż internet, a w latach 70-tych czy 80-tych nie istniał internet oraz metacritic czy rotten tomatoes.
Swoją drogą rotten tomates jest wybitnie bezużyteczny, film może być słaby na 6/10, ale mieć 100% na rotten tomatoes. Czyli pełne arcydzieło.

Na Metacritic masz The Shining na 60/100 i tylko dlatego, że nowsze recenzje 'wydżwigneły' trochę film ze strefy czerwonej. Stare które akurat ta strona wygrzebała jadą po filmie jak po łysej kobyle. 3/10, 5/10, 6/10 od najpoczytniejszych w tamtych czasach recenzentów. Poczytaj trochę to dowiesz się kim była np Pauline Kael.
Blade Runner w ogóle nie ma żadnej recenzji z 1982, najmłodsze są z 1992, kiedy film był już uważany za klasyka kina.
Także wymyślasz rzeczywistość, w której krytycy się nie mylą, podpierając się błędnymi danymi. Mylą się i to zdecydowanie częściej niż chcieliby się do tego przyznać. Chociaż i tak mają przeważnie więcej racji niż tzw szeroka publika, która kupi przeważnie każdy chłam, byle się przy nim pop-corn dobrze wcinało.

23.08.2019 19:57
odpowiedz
Yosar
27

Film, którego nikt nie chce, na który nikt nie czeka poza największymi fanami Uncharted i saga z produkcją, która ciągnie się jak guma arabska. Dla Sony lepiej, żeby to padło już na dobre, mniej kasy wtopią na tym.

20.08.2019 01:48
Yosar
27

@12dura
Albo jak traktowanie przez niektórych 'młocznych' wydmuszek od From Software.