Szok we Wrocławiu! Urządzili obławę na motorniczego. Z tramwaju wyprowadzili go w kajdankach

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

We Wrocławiu w biały dzień doszło do szokujących scen! Policja urządziła obławę na motorniczego. Mężczyzna, którego udało się zatrzymać dopiero przy pl. Legionów, do radiowozu trafił w kajdankach. MPK wydało w tej sprawie oświadczenie.

Szokujące sceny we Wrocławiu! Policja urządziła obławę na motorniczego. Foto: Jarosław Jakubczak/Polska Press / East News

Stolica Dolnego Śląska we wtorkowe popołudnie (9 lipca) stała się scenerią szokujących zdarzeń! O ile dla postronnych świadków wyprowadzenie motorniczego MPK z tramwaju w kajdankach, mogło budzić zdumienie, o tyle pasażerowie mogli czuć pewien niepokój.

Szokujące sceny we Wrocławiu! Policja urządziła obławę na motorniczego

Jak opisuje "Gazeta Wrocławska", wszystko zaczęło się od tego, że na ul. Grabiszyńskiej, przy przystanku FAT, w wyniku gwałtownego hamowania w tramwaju przewróciła się jedna z pasażerek.

— O zdarzeniu został poinformowany nadzór ruchu MPK. Motorniczemu polecono, aby zjechał na pętlę Krzyki i tam poczekał na nadzór — informuje portal Katarzyna Pawlak, rzeczniczka prasowa MPK Wrocław.

Na pętli pogotowie ratunkowe miało udzielić pomocy pasażerce, a motorniczy — mimo polecenia, by poczekał na przyjazd radiowozu nadzoru ruchu — wsiadł w tramwaj i z pozostałymi podróżnymi na pokładzie ruszył w dalszą trasę.

Jak relacjonuje "Gazeta Wrocławska", mężczyzna miał nie reagować na wezwania pracowników nadzoru do zatrzymania tramwaju, na jaw wyszły też pewne okoliczności, które sprawiły, że konieczne okazało się włączenie do akcji policji.

— Po informacji od nadzoru ruchu MPK, że po Wrocławiu jeździ motorniczy tramwaju, który jest nietrzeźwy, policjanci urządzili obławę na placu Legionów. Tam mężczyzna został zatrzymany i przebadany alkomatem. Miał dwa promile alkoholu we krwi — mówi portalowi st. sierż. Mateusz Ziętek z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

Według przekazów serwisu policjanci mieli zakuć mężczyznę w kajdanki i odwieźć go radiowozem na komisariat, gdzie przeprowadzono z nim dalsze czynności.

Jak do tego doszło? MPK Wrocław wydało oświadczenie

— Dziś [9 lipca — przyp. red.] po południu doszło do zatrzymania motorniczego, który prowadził pojazd pod wpływem alkoholu — potwierdziła Barbara Balicka z biura pracowego MPK Wrocław. — Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca i z jej powodu wyrażamy nasze ubolewanie — podkreśliła.

Przedstawicielka spółki w oświadczeniu dla mediów zapewniła, że każdy motorniczy i kierowca przed wyjazdem z zajezdni jest badany na obecność alkoholu, a wśród zaczynających kursy na mieście (druga zmiana) prowadzone są wyrywkowe testy trzeźwości. "Sprawdzamy także online monitoring w kabinach" — dodała Barbara Balicka.

Jak więc doszło do tego, że motorniczy feralnego tramwaju w momencie zatrzymania miał aż 2 promile alkoholu we krwi? Nie został poddany wyrywkowej kontroli? Zabrał trunek ze sobą do pracy? Wyjaśnieniem tej zagadki zajmą się śledczy.

— Zabezpieczyliśmy już nagranie ze zdarzenia. Zostanie ono przekazane policji, która prowadzi sprawę — zapewniła Barbara Balicka z MPK Wrocław.

Jak przekazuje "Gazeta Wrocławska", szczegóły tej sytuacji mają też zostać drobiazgowo wyjaśnione przez spółkę.

(Źródło: Fakt.pl, Gazeta Wrocławska)

Zobacz też:

Straszna tragedia w stołecznej policji. Nie żyje jeden z funkcjonariuszy

Nieprzytomny 16-latek leżał na jednej ulic Wrocławia. Sprawą zajmie się sąd rodzinny

Ojciec sprawcy wypadku w Borzęcinie Dużym przerwał milczenie. O synu ma do powiedzenia tylko to

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji