Co by nie mówić, Scotch&Soda ma już doświadczenie w ogłaszaniu upadłości w Unii Europejskiej. Rok od przejęcia marki przez amerykańską firmę Bluestar Alliance robią to po raz drugi.
30 lat marki Scotch&Soda na rynku niewiele się zdało, kiedy wszedł w życie postpademiczny ład. Konsumenci, którzy podczas lockdownów rzucili się na dostępne internetowo dobra, teraz po części wolą wydać pieniądze na podróże. Do tego doszedł kryzys, który spowodował, że klienci zaczęli oszczędzać podczas zakupów. To uderzyło w przemysł odzieżowy. Sytuacja miała ulec poprawie po przejęciu marki przez amerykańską firmę Bluestar Alliance. Jednak rzeczywistość boleśnie zweryfikowała te plany.
Europejska część koncernu Scotch&Soda właśnie ogłosiła upadłość. Jak podają w komunikacie na swojej stronie internetowej:
Upadłość powodowana jest problemami logistycznymi po ponownym uruchomieniu w 2023 roku i wynikającymi z nich bieżącymi stratami. [...] Celem jest wznowienie działalności. W ciągu około 2 tygodni sprzedaż będzie kontynuowana przez inną stronę w porozumieniu z właścicielem marki Bluestar Alliance.
Upadłość dotyczy 92 sklepów w Holandii, Niemczech, Belgii, Luksemburgu i Austrii. Pracuje w nich 721 pracowników, z czego aż 320 właśnie w Holandii. Jak na razie wszystkie placówki będą otwarte normalnie.
Jednak zdaniem ekspertów z "Fashion United" winna jest nie tylko logistyka. - Wygląda na to, że Scotch&Soda nie skorygowała swojej strategii po ponownym uruchomieniu i to wydaje się być głównym problemem. Nowy nabywca powinien m.in. wyprzedać zapasy - komentuje Cora Molenaara. Przywołuje przy tym przykłady Zary i Shein, które mają małe zapasy gotowych produktów, przez co są w stanie szybciej reagować na zapotrzebowanie klientów", nie mrożąc przy tym funduszy ani nie tracąc pieniędzy, jeśli zmienią się trendy.
Scotch&Soda została założona w 1985 roku w Amsterdamie. Firma znana jest nie tylko z odzieży, ale także obuwia i akcesoriów. Jej cechą charakterystyczną było nietypowe wzornictwo i dbałość o detale. Na początku działalności szyto wszystko ręcznie i na specjalne zamówienie. Obecnie koncern sklepy w największych miastach świata, tj. Paryż, Nowy Jork i Londyn. Przez internet sprzedaje ubrania do ponad 70 krajów. Pierwszą upadłość ogłosiła w zeszłym roku.
opr. aw
