Marek Czyż został nowym prowadzącym "19.30" w wyniku grudniowej transformacji mediów publicznych. To on pierwszy poinformował, że propagandowa tuba PiS "Wiadomości" nie wrócą w starej formie na antenę. Zamiast nich obiecywał widzom nową jakość, o wiele bardziej neutralną i zbliżoną do "czystej wody" zamiast "mętnej zupy" prezentowanej na antenie TVP przez wcześniejszych osiem lat.
Dziennikarz był gościem Kultura.gazeta.pl, gdzie w obszernym wywiadzie zwrócił się również do krytyków "19.30". Programowi zarzuca się rzecz zabójczą dla współczesnej telewizji - nudę. Ale nie brakuje też głosów, że uspokojenie politycznych emocji na antenie jest wyłącznie na korzyść partii rządzących.
W "starej" TVP królowała jedyna słuszna narracja rządowa. Wszystko, co robiła opozycja, z założenia było złe, zaś wszystko, co robił rząd - dobre. Takie podejście zraziło do Telewizji Polskiej sporą część widzów centrowo-lewicowych, którzy nie znajdowali już w mediach publicznych swoich przedstawicieli. Po wyborach to się zmieniło - w "19.30" tematy polityczne są poruszane, ale tym razem strony mają w miarę równe możliwości wypowiedzi. Jest mniej personalnych uwag w stronę polityk�w, częściej wypowiadają się eksperci z różnych środowisk - również tych, które przez osiem lat nie miały do mediów publicznych dostępu. Dla widzów-wyborców PiS jest to potężna zmiana narracji i mogą mieć oni wrażenie, że ich światopogląd jest atakowany - muszą konfrontować się z innymi spojrzeniami na rzeczywistość, co niekoniecznie jest wygodne.
Nic dziwnego, że takie osoby mogą mówić, że z postulowanej "czystej wody" w "19.30" niewiele wyszło - zmiana narracji dała też głos niesłyszanym wcześniej, co sprawia wrażenie, że te grupy nagle są "faworyzowane". Marek Czyż nie ma jednak dla takiego podejścia litości:
W tej czystej wodzie, którą zaproponowaliśmy, jest zawarty taki pomysł, żeby pokazać różnicę między tym co było, a tym co jest. Jeśli ktoś uważa, że Czyż obiecał czystą wodę i czystej wody nie ma i jest kłamcą, to nie chcę z nim rozmawiać, bo jest głupkiem. Jest głupkiem dlatego, że ktoś, kto nie dostrzega różnic między tymi cieczami, jest głupkiem po prostu, albo ma złą wolę i nie warto z nim podejmować żadnej dyskusji. Te dwa światy się różnią dramatycznie, bardzo wyraziście i bardzo stanowczo. Proponujemy na pewno inną jakość niż ta, która była. I w tym znaczeniu to JEST czysta woda i przy tym będę się upierać - mówi w rozmowie z Kultura.gazeta.pl
Dodaje też, czy "19.30" w ogóle z kimkolwiek konkuruje w dzisiejszej Polsce. Rozmowę możecie wysłuchać na nagraniu poniżej:
Marek Czyż prowadzi "19.30" od połowy grudnia. W programie wymieniono większość "twarzy", czyli osób, które prezentowały materiały dziennikarskie przed kamerami. Znaczna część byłych pracowników TVP, zwolnionych w wyniku zmiany w mediach publicznych, znalazła ciepłą przystań w TV Republika.