Wpadek w TV Republika ci�g dalszy. Danuta Holecka niczym Adele. "Halo?"

Na potrzeby specjalnego wydania programu "Dzisiaj" w Telewizji Republika Danuta Holecka uda�a si� pod Sejm, sk�d mia�a relacjonowa� przebieg "Marszu wolnych Polak�w". Nie oby�o si� jednak bez powa�nych problem�w technicznych, kt�re sta�y si� pocz�tkiem serii wpadek. Wszystko rozegra�o si� na wizji.

Po przejęciu władzy przez opozycję w Telewizji Polskiej niemal od razu ruszyły rewolucyjne zmiany. Na tapet wzięto popularne programy informacyjne, a także prezenterów, którzy przez ostatnie lata byli icch twarzami, działając pod dyktando ówczesnego rządu. Do tego grona zalicza się m.in. Danuta Holecka, która po rozstaniu z publicznym nadawcą, dołączyła do ekipy TV Republika. W prawicowej stacji Tomasza Sakiewicza została gospodynią "prawdziwych polskich wiadomości", czyli serwisu informacyjnego "Dzisiaj".

Zobacz wideo Katarzyna Warnke o zmianach w TVP. Płacze za Sylwestrem Marzeń?

Nie tylko brak łączności. Danuta Holecka zaliczyła kolejną wpadkę na antenie Telewizji Republika

W czwartkowym wydaniu programu, który do emisji trafił 11 stycznia 2023 roku, Danuta Holecka nie nadawała jak zawsze ze studia na Dzielnej, lecz spod Sejmu, gdzie odbywał się "Marsz wolnych Polaków". Początkowo usiłowała połączyć się z przebywającym w tłumie manifestujących Adrianem Boreckim, lecz wtedy napotkała pierwsze trudności. – Adrianie, czy mnie słyszysz? – zwróciła się do kolegi, gdy zorientowała się, że nie ma łączności.

Po kilkusekundowej ciszy postanowiła wyjaśnić widzom, co się dzieje. – Chyba wystąpił jakiś kłopot... z połączeniem – mówiła do kamery. W końcu reporter pojawił się na antenie, lecz to wcale nie był koniec perturbacji, bo tym razem w słuchawce dziennikarki zapadła cisza i nie słyszała jego wypowiedzi. – Halo halo, czy się słyszymy? – odezwała się do Boreckiego. – Tak tak, Danusiu, słyszymy się – zapewnił reporter. Dalej było już tylko gorzej.

Holecka przedstawia statystyki dotyczące marszu. Wkradła się "drobna" nieprawidłowość

Holecka usilnie próbowała opanować sytuację, stale komunikując technikom o pojawiających się utrudnieniach. Gdy ponownie zabrała głos, wyjaśniła, że zakłócenia są spowodowane ilością Polaków zgromadzonych na marszu. – Mamy ograniczoną komunikację. Te kłopoty wynikają z tego, że jest ponad 300 tys. ludzi. Łączność jest bardzo ograniczona. Adrian Borecki jest z tymi ludźmi od początku procesu. Wywołuję Adriana Boreckiego – mówiła do widzów. Warto nadmienić, że przekazane przez nią dane są sprzeczne z tymi zebranymi przez ratusz, z którego statystyk wynika bowiem, że w wydarzeniu wzięło udział nie 300 tys., lecz ok. 35 tys. osób.

 

Wywołany reporter po raz kolejny przeszedł do relacjonowania sytuacji na wizji, lecz i tym razem Holecka zupełnie go nie słyszała. W pewnym momencie zaczęli nawet mówić jednocześnie. Zdezorientowany Borecki przerwał, a niczego nieświadoma dziennikarka wtrąciła jeszcze kilka słów, po czym ponownie zapanowała cisza. Na zakończenie tego chaotycznego wystąpienia w tle wybrzmiały słowa skandujących obywateli "Tu jest Polska". Na oficjalnym profilu TV Republika na platformie YouTube pojawiło się już nagranie z tego wydania serwisu, lecz na próżno szukać w nim wspomnianych wpadek, bo wszystkie przed publikacją zostały skrupulatnie usunięte przez montażystów.

Wi�cej o: