Bez do�wiadczenia trafi� na plan. Ile Conor McGregor zarobi� na "Road House"?

Remake "Road House" na platformie Amazon Prime Video zbiera optymistycznie ostrożne recenzje. Przeróbka hitu sprzed lat z Patrickiem Swayze doczekała się wersji z Jakiem Gyllenhaalem w roli głównej. Jego arch-nemezis, prześladującym go od połowy filmu, został pozbawiony wszelkich hamulców i zasad Knox. Do tej roli zatrudniono mistrza UFC Conora McGregora, który na plan wbił jak na ring, miał za zadanie zagrać prawdziwego zabijakę, wypowiedzieć kilka śmiesznych kwestii z irlandzkim akcentem i wdać się w kilka efektownych pojedynków z Gyllenhaalem. Dla zawodnika klatka i ring to nie pierwszyzna, ale na planie filmowym był nuworyszem. Tymczasem jego gaża pobiła wszelkie rekordy.

"Road House". Conor McGregor pobił rekord Dwayne'a "The Rocka" Johnsona

Do tej pory to Dwayne "The Rock" Johnson otrzymał najwyższą płacę w filmie, jaką kiedykolwiek zaproponowano amatorowi-debiutantowi. "The Rock" za pojawienie się w 2001 roku w kolejnej części "Mumii" dostał okrągłe 5,5 miliona dolarów, co zostało odnotowane w Księdze Rekordów Guinessa. W ostatnich wywiadach promujących "Road House" Conor McGregor z przyjemnością opowiadał, że rekord kolegi należy do przeszłości, on zaś zarobił jeszcze więcej.

Jestem najlepiej opłaconym debiutantem na świecie, więc mam nowy powód do dumy

- chwalił się w "Good Morning Britain". Choć dokładne aktorskie gaże w "Road House" pozostają tajemnicą, przechwałki McGregora nie są czcze. Rola w filmie jest dla niego rzeczywiście aktorskim debiutem (wcześniej występował jedynie w krótkich reklamach i filmach promocyjnych), bez wątpienia zarobił za przynajmniej kilkanaście dni pracy zapewne więcej niż za jedną walkę. Tę wycenia się na nawet na kilka do kilkunastu (a wedle niektórych szacunków kilkudziesięciu) milionów dolarów. Jedno wiadomo na pewno - jest to więcej niż 5,5 miliona dolarów, bo przecież zawodnik sam twierdzi, że przejął rekord należący wcześniej do "The Rocka". McGregor jest nazwiskiem samym w sobie. To najbogatszy zawodnik MMA na świecie i jednocześnie jeden z najwyżej wycenianych. Rola w filmie była pewnie dla niego przyjemną odskocznią, ale to nie oznacza, że nie zgarnął za nią przyjemnej sumki - ostatecznie wyceniono nie tylko jego "grę", ale też mentoring na planie i rolę żywej reklamy produkcji.

Conor McGregor uderzył Jake'a Gyllenhaala na planie "Road House"

McGregor i Gyllenhaal wymienili sporo udawanych ciosów w filmie. Panowie ścierają się ze sobą kilkukrotnie i choć Gyllenhaal ma za sobą treningi przygotowujące go do roli mistrza ringu, to jednak McGregor pokonałby go w ułamku sekundy. Aktor na planie słuchał rad zawodnika, który wielokrotnie podpowiadał mu, jak zachowałby się prawdziwy bokser, gdyby walka odbywała się na serio.

Mieliśmy ujęcia, gdzie wymienialiśmy udawane ciosy, a potem oglądaliśmy je na nagraniu. Pokazywał mi, mówił 'tu odwróć głowę, porusz się w tę stronę,' dzięki temu będzie to wyglądało bardziej naturalnie

- tłumaczył Jake Gyllenhaal w rozmowie z Jimmym Fallonem. W czasie jednego z takich ujęć, w środku nocy, cios wyprowadzony przez Conora McGregora nagle dosięgnął celu. Zawodnik próbował pokazać, jak po lewym sierpowym dobić przeciwnika i... trafił. Na szczęście cios McGregora był dostosowany do prób i skończyło się na zaskoczeniu, lekkim bólu i przeprosinach.

Film "Road House" można obejrzeć na platformie Amazon Prime Video.