W ostatnim czasie wzrosła liczba starć pomiędzy Izraelem a wspieranym przez Iran Hezbollahem, co nasiliło obawy dotyczące możliwego wybuchu nowego pełnowymiarowego konfliktu na Bliskim Wschodzie - przypomniała CNN. Przed takim ryzykiem ostrzegł również w piątek sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres.

Wysocy rangą izraelscy urzędnicy, w tym minister ds. strategicznych Ron Dermer i doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Cachi Hanegbi, wzięli udział w serii spotkań w Waszyngtonie z urzędnikami administracji Bidena, m.in. doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego Jake'em Sullivanem, sekretarzem stanu Antonym Blinkenem i koordynatorem Białego Domu ds. Bliskiego Wschodu Brettem McGurkiem.

Podczas rozmów omówiono szeroki zakres tematów, w tym sytuację na północnej granicy Izraela, relacje z Iranem, zawieszenie broni w Strefie Gazy i negocjacje w sprawie uwolnienia zakładników, przetrzymywanych przez palestyńską organizację terrorystyczną Hamas - podała CNN, powołując się na źródła w amerykańskiej administracji.

Żołnierze USA w Libanie

Reklama

Waszyngton zastrzegł jednak, że jeśli dojdzie do eskalacji konfliktu na granicy Izraela z Libanem, Stany Zjednoczone nie rozmieszczą tam amerykańskich żołnierzy - dodano.

Urzędnicy z USA mają poważne obawy, że w przypadku pełnowymiarowej wojny między Izraelem a Hezbollahem izraelskie siły obrony powietrznej na północy kraju mogą nie zdołać powstrzymać uderzeń ze strony terrorystów - przekazał CNN.

Od jesieni 2023 roku, czyli początku wojny w Strefie Gazy, wspierany przez Iran Hezbollah regularnie ostrzeliwuje terytorium Izraela z Libanu, a izraelska armia odpowiada ogniem. Z przygranicznych terenów obu państw ewakuowano dziesiątki tysięcy cywilów. W minionym tygodniu izraelska armia zatwierdziła plan ofensywy na Liban, natomiast przywódca Hezbollahu Hasan Nasrallah zapowiedział, że ataki tej organizacji nie ustaną, dopóki nie zostanie zawarty rozejm w Strefie Gazy. (PAP)