Od wybuchu wojny w Strefie Gazy wspierany przez Iran szyicki Hezbollah regularnie ostrzeliwuje terytorium Izraela, którego armia również odpowiada ogniem. W ostatnim czasie starcia się nasiliły, wzbudzając obawy o wybuch pełnowymiarowej wojny. Z obu stron granicy ewakuowano ponad 150 tys. zagrożonych cywilów.

USA prowadzą rozmowy zmierzające do deeskalacji napięcia. Również przedstawiciele Izraela oficjalnie deklarują, że nie chcą wojny i liczą na dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu, ale kraj jest przygotowany do większego konfliktu. Hezbollah zapowiedział, że nie zaprzestanie ataków, dopóki Izraelczycy nie wycofają się ze Strefy Gazy. Przywódca tej organizacji zagroził, że w wypadku izraelskiego ataku odpowie wojną "bez zasad i granic". "Szanse na rozwiązanie dyplomatyczne są coraz mniejsze" - komentuje "Bild".

Izrael argumentuje, że ewentualna operacja wymierzona w Hezbollah miałaby przede wszystkim zabezpieczyć północ kraju i pozwolić na powrót przesiedlonej ludności. Media informują o kolejnych ćwiczeniach izraelskiego wojska i innych przygotowaniach do możliwej wojny.

Reklama

Jerzy Adamiak