Publikacja powinna być właściwie obowiązkową lekturą dla osób, które zawodowo zajmują się oświatą. Daje kluczowy – ekonomiczny – argument tym, którzy ubiegają się dla niej o większą atencję publiczności.

A o tę nie jest łatwo. Edukacja po prostu mało kogo interesuje. Przebija się na portale informacyjne czy czołówki większych gazet głównie wtedy, gdy w jakiejś szkole wydarzy się tragedia, nauczyciele ogłoszą strajk i rodzice staną przed koniecznością zajmowania się dziećmi w czasie pracy. Albo gdy akurat są publikowane wyniki najważniejszych egzaminów.

CAŁY TEKST W PAPIEROWYM WYDANIU DGP ORAZ W RAMACH SUBSKRYPCJI CYFROWEJ »