To a� niemo�liwe, co zrobi� Hurkacz. Rywal m�g� cytowa� Janowicza

�ukasz Jachimiak
Czy Hubert Hurkacz mo�e wygra� mecz, w kt�rym przegrywa a� siedem gem�w serwisowych? Po �wier�finale turnieju ATP 1000 w Rzymie z Tommym Paulem musimy odpowiedzie�, �e niestety nie. Polak uleg� Amerykaninowi 5:7, 6:3, 3:6 po prawie trzech godzinach walki. Szkoda, �e a� tak mocno Hurkacz musia� walczy� z w�asnymi s�abo�ciami.

Pięć dni temu Hubert Hurkacz rozbił w Rzymie legendarnego Rafaela Nadala 6:1, 6:3. Już po tamtym występie najlepszy polski tenisista mógł powiedzieć "Veni, vidi, vici" ("Przybyłem, zobaczyłem, zwyciężyłem"). Ale Hurkacz chciałby zapisywać się w historii jako zwycięzca absolutny. Jego celem jest wygrywanie turniejów, a nie "tylko" efektowne wybuchy formy pokazujące, jaki ma potencjał.

Zobacz wideo Idze Świątek puściły nerwy. "Jako dziennikarze nie wiedzieliśmy co robić"

Niestety, szansę na wygranie dużego turnieju Hurkacz właśnie zmarnował.

"Polska" siatka pomagała Polakowi

- Ta siatka została chyba wyprodukowana w Polsce - śmiał się komentujący ten mecz Dawid Olejniczak, gdy Hurkacz - numer dziewięć rankingu ATP - wyrównywał na 5:5 w pierwszym secie. Paul rozkładał wtedy ręce i wyglądał, jakby chciał zapytać w stylu Jerzego Janowicza "How many times?!". Naprawdę nie do uwierzenia było, że kiedy Amerykanin chciał wyserwować sobie zwycięstwo 6:4, to w aż czterech akcjach piłka odbijała się od taśmy albo na niej tańczyła i spadała zawsze tak, że punkty zdobywał Polak.

Hurkacz się tym peszył i przepraszał. Czuł, że uratował się dzięki szczęściu. Ale szkoda, że po chwili nie umiał szczęściu pomóc.

Po wygraniu gema na 5:5 Hurkacz nagle stanął. Przegrał cztery gemy z rzędu, a przy stanie 5:7, 0:2 bronił się przed utratą kolejnego serwisu. Paul, numer 16 rankingu ATP, miał szansę wyjścia na 7:5, 3:0, wydawał się być na autostradzie do zwycięstwa. Zadziwiająco łatwego. A my, sympatyzujący z Hurkaczem, pewnie w myślach pytaliśmy "How many times?", zastanawiając się ile jeszcze takich ważnych meczów on przegra przez jakiś trudny do wytłumaczenia przestój, przez po prostu problemy z własną grą.

Hurkacz zgubił swoją najgroźniejszą broń

Kiedy było 5:7 i 0:1, komentator poinformował widzów, że Hurkacz i Paul popełnili już po 17 niewymuszonych błędów. To był dowód niezbyt wysokiego poziomu. A jeszcze więcej o po prostu słabej grze Hurkacza mówiła inna statystyka. Otóż w tamtym momencie on miał wygranych zaledwie 46 proc. punktów po własnym serwisie. A jego statystyki z całej kariery to 68 proc. punktów wygrywanych po swoim podaniu i 71 proc. w tym sezonie.

Efekt serwisowej niedyspozycji Polaka - gracza uchodzącego za najlepiej serwującego na świecie - był taki, że w tamtym momencie przegrał aż cztery z siedmiu gemów, w których wprowadzał piłkę do gry. Efektem był też brak pewności siebie widoczny u Hurkacza gołym okiem.

Owacja na stojąco, ale Hurkacz zerwał się późno

Co się stało, że Polak nagle odżył? Paul też nie grał dobrze, też często się mylił, też słabo serwował. Ale przede wszystkim nawet jeśli Hurkacz nie był pewny siebie, to był pewny, że trzeba walczyć. Za to oklaski. A za postawę w ostatnim gemie meczu nawet owacja na stojąco!

Przy wyniku 5:7, 3:6, 3:5 i serwisie Paula Hurkacz grał kapitalnie. Miał sześć breakpointów, obronił trzy meczbole. Szkoda, że czwartego rywal wykorzystał. Wielka szkoda, że po aż 15 minutach walki w tym gemie mecz się skończył. Ale - niestety - trzeba powiedzieć, że Hurkacz zebrał się do świetnej gry za późno. I że rywal wygrał zasłużenie.

W całym meczu trwającym dwie godziny i 42 minuty Polak zagrał 22 uderzenia kończące i popełnił aż 44 niewymuszone błędy. Statystyki Paula to 29 winnerów i 41 pomyłek. Amerykanin wygrał więcej punktów (111:103), przełamał Polaka więcej razy (7:6), lepiej serwował (wygrał 64 punkty po serwisie, a zagrywał 117 razy, natomiast Hurkacz zdobył 50 punktów po swoich 97 serwisach).

Te statystyki dowodzą, że ani Hurkacz, ani Paul nie zagrali szczególnie dobrze. I wielka szkoda, że Polak nie był tak dysponowany jak choćby przeciw Nadalowi. Uciekła duża szansa na pierwszy w karierze p�fina� dużego turnieju na mączce i na nabranie przed Roland Garros oraz igrzyskami jeszcze większego przekonania, że i na tej nawierzchni można dużo zdziałać.

Wi�cej o: