Kamil Stoch zajął 26. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2023/2024, co było jego najgorszym wynikiem od 15 lat, gdy był 30. na koniec sezonu 2008/2009. Trzykrotny mistrz olimpijski uzbierał w sumie 256 punktów i ani razu nie znalazł się w czołowej dziesiątce któregoś konkursu. Najwyżej był na 11. miejscu, które zajmował trzykrotnie. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w sezonie 2005/2006!
Już po ostatnim konkursie w Planicy Kamil Stoch krótko podsumował sezon we wpisie na Instagramie. "Czas też leci. Sezon zakończony. Dziękuję za wspólne emocje. Sponsorom za nieustające zaufanie. Kibicom, za wiarę i każde dobre słowo czy gest. Drużynie, za ogrom pracy i walk� do samego końca" - rozpoczął wpis polski skoczek narciarski, po czym przeszedł do swojej rodziny.
"Mojej rodzinie, za miłość i siłę, dzięki którym można przetrwać każdą burzę. Mojej najdroższej żonie Ewie Bilan-Stoch, za to kim jest i co dla mnie robi. Dzięki niej mogę podnosić się z kolan i iść naprzód" - zakończył pięknymi słowami Stoch. Na koniec dodał hashtag, będący łacińską sentencją "per aspera ad astra" (przez trudy do gwiazd - przy. red.), co może sugerować, że skoczek wierzy, że lepsze chwile jeszcze nadejdą. Bądź był to po prostu komentarz, że po trudnym sezonie pora na wakacje.
Stoch w maju skończy 37 lat i pozostaje pytanie, co z jego dalszą karierą? - Po takim sezonie muszę najpierw odpocząć. To jest wszystko, o czym teraz marzę. Jestem wykończony fizycznie, psychicznie, totalnie wyzuty z energii. Jedyne, o czym marzę, to aby jutro nie myśleć, że mam trening, czy muszę zrobić coś idealnie. Teraz bardzo, bardzo długo chcę odpocząć. Dziękuję wszystkim kibicom, którzy z nami byli i w nas wierzą. Jesteście wspaniali, dzięki wam dotarliśmy do końca - powiedział w rozmowie z Eurosportem.
W rozmowie ze Sport.pl Kamil Stoch wskazywał, że były rozmowy o nowym systemie, w którym on wraz z Dawidem Kubackim i Piotrem Żyłą inaczej przygotowywaliby się do konkursów Pucharu Świata. - Były też nawet pomysły, żebyśmy trenowali trochę innym tokiem, innym torem: żebyśmy nie musieli jeździć na wszystkie zgrupowania. Z racji przede wszystkim doświadczenia, które posiadamy przez lata startów i treningów, tak naprawdę nie musimy robić bazy, którą muszą zrobić młodsi zawodnicy. Później o tym gdzieś się chyba zapomniało i trenowaliśmy normalnym tokiem - powiedział. Dodawał, że może będą kolejne rozmowy na ten temat z Polskim Związkiem Narciarskim.