Afera w polskich skokach. Zawodnik publicznie uderza w trenera. "Ka�dy to powie"

- Na tym, jak ten sezon wygl�da�, zawa�y� fakt, �e nie do ko�ca ufali�my trenerowi i sztabowi. My�l�, �e ka�dy zawodnik to powie - powiedzia� Klemens Mura�ka w rozmowie z Interi� po zako�czeniu sezonu w Pucharze Kontynentalnym. W polskich skokach mo�liwe jest kolejne trz�sienie ziemi.

- Widziałem, że w zawodnikach jest o wiele mniej wiary, entuzjazmu i zaparcia do osiągania lepszych rezultatów. Zrozumiałem, jak wiele ich ogranicza: słaba motywacja, wysoka waga, kontuzje - mówił Sport.pl w październiku ubiegłego roku o problemach kadry B polskich skoczków jej nowy trener, David Jiroutek.

Zobacz wideo Michał Niewiński z brązowym medalem PŚ w short tracku w Gdańsku. "To był mój cel"

Potem pojawiła się nadzieja, że będzie dobrze. - Widać, że coś się ruszyło, chcieli podchodzić do wszystkiego bardziej profesjonalnie - mówił Jiroutek na początku grudnia o zmianach u zawodników kadry B po jego mocnym wywiadzie dla Sport.pl.

Okazało się, że szkoleniowiec nie przypadł jednak do gustu zawodnikom. Jakub Wolny po kwalifikacjach do styczniowego konkursu indywidualnego PŚ w Wiśle nawet mocno go skrytykował. - Myślę, że wszyscy od nas, z kadry B, chcieliby z kimś innym trenować - wypalił. Na słowa Wolnego zareagował Polski Związek Narciarski, który zawiesił go do czasu lutowych zawodów FIS Cup w Szczyrku (3-4 lutego).

W weekend zakończył się tegoroczny Puchar Kontynentalny. - Słabe wyniki, kiepska atmosfera w zespole, wątpliwości zawodników wobec trenera, a do tego brak odpowiednich perspektyw na najbliższą przyszłość - to wszystko może doprowadzić do tego, że po sezonie kadra B polskich skoczków znów zmieni trenera. David Jiroutek może stracić pracę i wiemy, gdzie mógłby później trafić. Zdradzamy też pierwszy scenariusz z jego potencjalnym następcą - pisał Jakub Balcerski, dziennikarz Sport.pl.

Żadnego z Polaków nie było w najlepszej "20" Pucharu Kontynentalnego. Najlepszy - Jakub Wolny zajął dopiero 21. miejsce (306 punktów), a 22. był Klemens Murańka (291 punktów). - Pewne kłopoty z wagą ma też Klemens Murańka. Skacze dobrze, poprawnie, potrafił nawet wygrywać w FIS Cupie, czy być wysoko w Letnim Grand Prix, ale nie jest w stanie utrzymać tego poziomu przez dłuższy czas - mówił o Murańce w październiku Jiroutek.

Teraz Murańka wypowiedział się na temat swojej formy.

- Byłem bardzo niestabilny tej zimy. Trener w kółko powtarzał, że nasze gorsze skoki są związane z wagą. Tymczasem miałem trzy kilogramy za dużo, a wskakiwałem do "10" w Letnim Grand Prix. Nie było przecież tak, że w kadrze nie skakał jeden zawodnik. Nikt z nas nie skakał na wysokim poziomie, więc - jak widać - problem był głębszy niż tylko waga. Nie ma co ukrywać, że cała kadra B skakała na poziomie juniorów albo nawet gorszym. Trenowaliśmy solidnie całe lato. Przykładaliśmy się, ale nie przyniosło to dobrych efektów. Teraz piłeczka po stronie Polskiego Związku Narciarskiego, co z tym fantem zrobić - powiedział Murańka w rozmowie z "Interią".

Ocenił też trenera.

- Na tym, jak ten sezon wyglądał, zaważył fakt, że nie do końca ufaliśmy trenerowi i sztabowi. Myślę, że każdy zawodnik to powie. Wiele razy wysyłaliśmy sygnały. Nie ma tego co ukrywać, tylko trzeba mówić jak jest - dodał.

Przypomnijmy, że w lutym Murańka rozpętał prawdziwą burz� komentarzem, który wypowiedział po zawodach Pucharu Świata w Sapporo. Polak nazwał Noriakiego Kasaiego, 51-letnią legendę skok�w narciarskich "starym dziadkiem" po tym, jak zajął gorsze miejsce od niego.

Wi�cej o: