To była pełna dominacja ze strony Dawida Kubackiego w Titisee-Neustadt. Polski skoczek wygrał niedzielne zmagania z przewagą 25,9 pkt nad drugim Anze Laniskiem i 26,8 pkt nad trzecim Stefanem Kraftem. Tym samym Kubacki wygrał trzeci konkurs w sezonie i umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata - obecnie ma 54 pkt przewagi nad Anze Laniskiem. "Miazga, deklasacja, dominacja. Kubacki zniszczył rywali" - pisał Paweł Karpiarz, dziennikarz Sport.pl w relacji po konkursie.
Dawid Kubacki rozmawiał z TVNem tuż po zakończeniu konkursu w Titisee-Neustadt. - Atmosfera tutaj była trochę jak w Zakopanem. Naprawdę rewelacyjne. Po covidowych latach tego było nam trzeba - rozpoczął. Później polski skoczek odniósł się do pytania dziennikarza, czy jego skoki były z innej planety. - Czy to były skoki w innej lidze? Myślę, że ja skakałem po prostu swoje. Te skoki nie były z innej planety, nogi dobrze działały, technika też - stwierdził.
- Trener Thomas Thurnbichler pewnie znajdzie błędy w tych skokach, ale to był kawał dobrej ciężkiej roboty. Czułem się dobrze od kwalifikacji, noga dobrze działała i to finalnie dało dobry wynik w konkursie. Te skoki nie różniły się od tego, co skakałem na treningach w czwartek. Po pierwszej serii zbudowałem sobie argumenty do tego, żeby móc prowadzić po drugiej serii, ale skupiałem się na swoim zadaniu. Jest fajnie - dodał.
Dawid Kubacki odniósł się też do dobrych wyników Piotra Żyły, Kamila Stocha oraz Pawła Wąska, którzy zajęli odpowiednio czwarte, ósme i jedenaste miejsce. To pozwoliło Polakom zmniejszyć stratę do 175 punktów w klasyfikacji Pucharu Narodów (obecnie prowadzi Austria). - To był super wynik jako drużyna, prawie nasza czwórka była w dziesiątce. Chłopaki pokazują, że to idzie w dobrą stronę - podsumował.