Konkurs zaczął się praktycznie bez wiatru, ale w pewnym momencie zaczął wiać mocno w plecy. Na złe warunki trafili Tomasz Pilch, Aleksander Zniszczoł i Jakub Wolny. Po ich próbach od razu było wiadomo, że nie awansują do kolejnej serii. Pilch zajął ostatnie, 50. miejsce po skoku na 112. metr. Zniszczoł był 45. (113 metrów), a Wolny 43. (117 metrów).
Wiatr w trakcie konkursu zmieniał się kilka razy, ale generalnie nie były to warunki dobre dla skoczków. Pozostali Polacy w pierwszej serii poradzili sobie jednak znakomicie. Zaraz po sobie skakali Paweł Wąsek i Kamil Stoch. Obaj uzyskali 133 metry. Wąsek zakończył pierwszą serię na 12. pozycji, z kolei Stoch był siódmy. Trochę krócej skoczył Żyła (131,5 metra), ale za to miał gorsze warunki i zajął piątą lokatę.
W klasyfikacji było bardzo ciasno. Na przykład między szóstym a ósmym miejscem było… 0,3 punktu różnicy. Z kolei między pierwszym a drugim, które zajmowali Granerud (133 metry) i Kraft (132,5), była różnica tylko 0,1 punktu. Niektórzy nie poradzili sobie z warunkami i tak z rywalizacji odpadł chociażby Marius Lindvik.
Konkurs stał na wysokim poziomie. I mogło się wydawać, że walka o zwycięstwo będzie pasjonująca. Ale wtedy na belce usiadł Dawid Kubacki. Odepchnął się, skoczył i poleciał 139,5 metra! To była deklasacja i prowadzenie aż o 12,6 punktu!
W drugiej serii dobrą dyspozycję potwierdził Wąsek. Skoczył 132,5 metra i ostatecznie zakończył zawody na najlepszym dla siebie w tym sezonie 11. miejscu. Tuż przed skokami pierwszej dziesiątki zmieniły się warunki i zaczęło wiać pod narty. Wykorzystał to m.in. Karl Geiger, który skoczył 138 metrów. Zaraz po nim był Kamil Stoch, który wylądował na 136 metrze, co dało mu na koniec najlepsze w sezonie ósme miejsce. Jeszcze lepiej spisał się Żyła. 137 metrów dało mu prowadzenie na cztery skoki przed końcem konkursu. Podium jednak nie było, bo kapitalnie zaprezentowali się Kraft (141,5 metra) i Lanisek (138,5 metra). Za blisko wylądował za to Granerud (132 metry). Żyła zakończył zawody na czwartym miejscu.
Wszystkich zniszczył jednak Kubacki. Potrzebował "tylko" 130,5 metra w drugim skoku, żeby zwyciężyć. A on pofrunął 143 metry! Wygrał konkurs z 25,7 punktu przewagi. Drugie miejsce zajął Anze Lanisek, a trzecie - Stefan Kraft.