Podczas meczu z Barcelony z Deportivo Alaves Robert Lewandowski został jednocześnie bohaterem i antybohaterem hiszpańskiej prasy. Polak zdobył dwa gole, które pomogły odwrócić wynik spotkania z 0:1 na 2:1, ale też nie podał ręki Lamine'owi Yamalowi po nieudanej akcji. Media nazywały to "brzydkim gestem". W Barcelonie wszyscy stają w obronie Lewandowskiego.
Yamal przyznał, że sprawa została wyjaśniona, a obaj świetnie się dogadują. Pomimo tych deklaracji hiszpańscy dziennikarze drążyli temat podczas konferencji prasowej. Tam do incydentu odniósł się trener Katalończyków.
- Myślę, ze to coś zupełnie normalnego i zdarzało się często, gdy ja byłem zawodnikiem. Pamiętam utarczki z Carlesem Puyolem i Victorem Valdesem, możecie znaleźć to w archiwach. Takie sytuacje zdarzają się wszędzie, nawet w pracy. Nie przywiązujmy do tego wagi, bo Lewandowski jest jednym z najbardziej pomocnych zawodników w drużynie. Bardzo dba o Lamine'a i pomaga mu zostać świetnym pi�karzem - stwierdził Xavi, ucinając wszelkie spekulacje.
Szkoleniowiec Barcelony nie tylko stanął w obronie Lewandowskiego, ale również poświęcił chwilę na chwalenie napastnika. Znów podkreślił, że Polak jest kluczowym piłkarzem jego zespołu.
- On zawsze jest obecny. Nie ważne, czy ma dobrą, czy złą passę. Pracuje zespołowo, jest altruistą i prawdziwym liderem szatni. Lewandowski jest fundamentalny. To strzelec, który robi różnicę, co widzieliśmy w ostatnim meczu. On potrzebuje zespołu, a zespół jego. Mówię o wszystkich piłkarzach - podsumował Xavi.
Hiszpańskie media przewidują, że Robert Lewandowski znajdzie się w pierwszym składzie Barcelony na mecz z Rayo Vallecano. Starcie zaplanowano na sobotę 25 listopada o godzinie 14:00. W poprzednim spotkaniu z tym rywalem Polak trafiał do siatki, ale jego zespół przegrał 1:2.