Wyrzykowski i Jaro�ski wydali ksi��k� nie tylko dla mi�o�nik�w kolarstwa

Uznawani za kultowych. Uwielbiani za specyficzny - pe�en humoru, ale i gigantycznej fachowej wiedzy - styl komentowania wielkich wydarze� sportowych. Dziennikarze, kt�rych powiedzonka na sta�e wesz�y do potocznego j�zyka nie tylko fan�w dw�ch k�ek. Czaruj�cy i ujmuj�co z�o�liwi wobec siebie, krytyczni wobec innych, dowcipni i gorzcy zarazem. Fascynuj�cy w tandemie. W�a�nie wydali ksi��k�. O wszystkim - o sobie, o sporcie, dziennikarstwie, o �yciu.

Prowadzony przez Tomasza Jaro�skiego i Krzysztofa Wyrzykowskiego dialog to co� wi�cej ni� merytoryczna, poparta gigantycznym zawodowym, ale i osobistym do�wiadczeniem rozmowa. To pasjonuj�ca przyjacielska gaw�da. Trudno zreszt� by by�o inaczej - bior�c pod uwag� zar�wno zawodowy warsztat obu pan�w (biegli w pi�rze, znani s� przede wszystkim jako sprawozdawcy komentuj�cy na �ywo wielkie wydarzenia sportowe) - jak i ��cz�c� ich relacj�.

Zaczynaj� od pocz�tk�w czyli pierwszych dzieci�cych i m�odzie�czych fascynacji sportowych - uk�adania z klock�w kolarskich peleton�w, czy kolekcjonowania wycink�w z dzia��w sportowych gazet. Zostawiwszy za sob� nami�tno�ci wieku dzieci�cego, ze swad� wspominaj� pierwsze kroki w profesjonalnym zajmowaniu si� sportem - nie unikaj�c zar�wno kulis �wczesnego warsztatu dziennikarskiego (Krzysztof: No dobrze, ale po co nam Wyrzykowski z j�zykami, przecie� tam na miejscu b�d� t�umacze ), jak i - czemu b�d� wierni do ostatniej strony ksi��ki - zdradzania zaplecza, czy wr�cz drugiego dna, wielkich wydarze� sportowych, kt�re wi�kszo�� z nas doskonale pami�ta (Tomasz: Wy�cig Pokoju jeszcze mia� t� dodatkow� wymow�, �e by� w nim podtekst polityczny. By�a to jedna z niewielu mo�liwo�ci, gdy mo�na by�o bi� Ruskich) .

Jaro�ski i Wyrzykowski wspominaj� olimpiady, kt�re relacjonowali, dziel� si� refleksjami na temat wsp�czesnej pi�ki no�nej, m�wi� i o dopingu w sporcie, i o tym, dlaczego kibic przed telewizorem niekiedy wie o danej imprezie wi�cej ni� relacjonuj�cy j� dziennikarz (Tomasz: W telewizji i w radiach, i w gazetach jest grupa dy�urnych, z pi�tnastu komentator�w, kt�rzy mog� wypowiada� si� na ka�dy temat: polityczny, spo�eczny, ekonomiczny, zagraniczny ). Tak�e i o tym� dlaczego wanna z g�ry wyl�dowa�a w �azience pokoju hotelowego jednego z autor�w

Wyt�umaczywszy ju� na pocz�tku ksi��ki jej tytu�, niejako klamr� spinaj� ca�o�� umieszczaj�c na ko�cu swoiste the best of czy greatest hits w postaci najs�ynniejszych swoich powiedzonek i dialog�w (Tomasz: �adnych biathlonistek jednak nie ��czy�bym z "rach-ciach-ciach", bo to mo�e brzmie� dwuznacznie ).

Prolog oraz osiemna�cie etap�w sk�adaj� si� na ksi��k� opowiadaj�c� kawa� historii polskiego i �wiatowego sportu, kt�r� napisali ludzie znaj�cy go na wylot.

Autorzy:

Krzysztof Wyrzykowski i Tomasz Jaro�ski - dziennikarze sportowi z bogatym do�wiadczeniem zawodowym. Kiedy� "Przegl�d Sportowy" (Tomasz Jaro�ski), Telewizja Polska i paryski "l'Equipe (Krzysztof Wyrzykowski), obecnie komentatorzy kolarstwa i biathlonu w Eurosporcie.

Dane wydawnicze:

Tytu�: Rach-ciach-ciach, czyli pchamy, pchamy! | Autorzy: Krzysztof Wyrzykowski, Tomasz Jaro�ski | Wydawnictwo: Burda Ksi��ki | Data premiery 13.05.2015 r. | Cena 39,90 z� | ISBN 978-83-7778-913-1 | Oprawa: twarda | Liczba stron: 400 | Format��������������� 145 x 222 mm

Wi�cej o: