Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie (WSA) przesądził ważny spór, który powstał w związku z tzw. upadłością konsumencką.
Upadłość konsumencka a podatki
Sprawa dotyczyła jej podatkowych skutków. A o ich określenie z wnioskiem do fiskusa wystąpił syndyk kobiety, która skierowała się do sądu o ogłoszenie jej upadłości. Wątpliwości dotyczyły sprzedaży lokalu niemieszkalnego. Syndyk wyjaśnił, że nieruchomość została nabyta przez podatniczkę oraz jej męża w marcu 2010 r. i weszła do ich majątku wspólnego. Lokal został kupiony w związku z działalnością, którą prowadził mąż. Pod koniec 2010 r. firmę założyła też żona i lokal przez ok. 1,5 roku był jej siedzibą. Jednak nieruchomość nie została ujęta w ewidencji środków trwałych firmy upadłej. Kobieta zaprzestała wykonywania działalności z początkiem lutego 2017 r., a w listopadzie 2018 r. została wykreślona z CEIDG.
Z wniosku wynikało ponadto, że małżonkowie rozwiedli się w grudniu 2018 r. Kilka miesięcy później kobieta złożyła wniosek o ogłoszenie upadłości konsumenckiej. Ponieważ lokal wszedł w skład masy upadłości podatniczki, syndyk wyjaśnił, że planuje jego sprzedaż. Stroną umowy sprzedaży będzie tylko podatniczka, ale akt notarialny będzie podpisywał syndyk działający na jej rachunek.
Czytaj więcej
W 2021 roku ogłoszono upadłość konsumencką 18 tys. osób. To niemal 40 proc. więcej, niż rok wcześniej. Co to takiego? Kiedy i jak warto z niej skorzystać?
Syndyk tłumaczył, że finalizacji umowy spodziewa się w ciągu 1-2 miesięcy od otrzymania interpretacji. A chciał się upewnić m.in. czy sprzedaż lokalu podatniczki w trakcie prowadzonego wobec niej postępowania upadłościowego powinna być opodatkowana PIT. Sam uważał, że nie, bo od końca roku nabycia do odpłatnego zbycia upłynie już 5 letni termin, od którego zależy czy prywatna sprzedaż nieruchomości podlega PIT czy nie — art. 10 ust. 1 pkt 8 ustawy o PIT. Ale nawet gdyby uznać, że w grę będą wchodzić regulacje dotyczące działalności gospodarczej, to zdaniem syndyka również nie powinno być podatku. A to dlatego, że upłynął już okres 6 lat, od kiedy nieruchomość przestała być wykorzystywana w działalności gospodarczej podatniczki.