Jennifer Aniston zachwyca młodym wyglądem i nienaganną sylwetką. 55-letnia aktorka wiele razy podkreślała, że to zasługa diety, bogatej w świeże i nieprzetworzone produkty, sportu, zdrowego trybu życia, ale też zabiegów kosmetycznych. Gwiazda "Przyjaciół" nie jest jednak fanką botoksu, woli bardziej naturalne metody. Co ciekawe, korzystała nawet z usług polskiej kosmetyczki. Dwa miesiące temu była jednak widziana w towarzystwie Sandry Bullock, gdy opuszczała gabinet chirurgii plastycznej w Connecticut, specjalizujący się przede wszystkim w liftingu twarzy i operacjach nosa. To wywołało plotki o rzekomej ingerencji Jennifer Aniston w urodę. Aktorka pojawiła się na spotkaniu prasowym czwartego sezonu "The Morning Show". Widać różnicę w jej wyglądzie?
Jennifer Aniston od 2019 roku wciela się w rolę Alex Levy w serialu "The Morning Show". Podczas spotkania prasowego, promującego nowy sezon, aktorka miała na sobie dopasowaną sukienkę na ramiączkach z rozcięciem na nodze, która świetnie podkreślała jej figurę. Do kreacji w bordowym odcieniu dobrała sandałki na wysokim obcasie. Do stylizacji dołożyła także złote bransoletki i naszyjnik z rubinem. Jennifer Aniston niedawno zmieniła też fryzurę. W�osy obcięła do ramion, na boba. Podczas wydarzenia postawiła na prostą fryzurę z przedziałkiem na boku. Zdjęcia ze spotkania prasowego znajdziecie w galerii na górze strony.
Jennifer Aniston i Sandra Bullock w gabinecie chirurgii plastycznej
Pod koniec marca Jennifer Aniston i Sandra Bullock zostały sfotografowane, gdy opuszczały klinikę chirurgii plastycznej w Connecticut. Ośrodek specjalizuje się w liftingach górnej i dolnej części twarzy, za które trzeba zapłacić od 50 do nawet 100 tysięcy dolarów, a także liftingach brwi i okolicy oczu, których koszt to około 30 tysięcy dolarów. W gabinecie można skorzystać także z wypełniaczy oraz botoksu. Myślicie, że Jennifer Aniston zdecydowała się na któryś z zabiegów?
Jennifer Aniston w 2023 i 2024 roku fot. East News, REUTERS/Mario Anzuoni