Anna Popek w opa�ach. Potrzebowa�a ratunku. "Ksi���" musia� u�y� si�y

Anna Popek zapami�ta chyba ten lipcowy wtorek na d�ugo. W nowym wydaniu swojego programu w TV Republika, prezenterka opowiedzia�a o niemi�ym incydencie, kt�ry kosztowa� j� sporo nerw�w.

9 lipca 2024 roku zaczął się dla Anny Popek nietypowo i nerwowo. Prezenterka TV Republika tuż po wschodzie słońca zacięła się w windzie i o mały włos, a o 6 rano nie przywitałaby widzów w programie śniadaniowym stacji. O wszystkim powiedziała na rozpoczęcie "#Wstajemy" swojemu współprowadzącemu Rafałowi Patyrze. - Ja to się bardzo cieszę, że jestem w pracy, wiesz? Nigdy się tak w życiu nie cieszyłam, jak dzisiaj. Utknęłam proszę państwa w windzie i musiano siłą te drzwi otwierać, żeby mnie wydobyć - mówiła rozemocjonowana prezenterka. - Kto cię uwolnił? Książę? - dopytywał zaciekawiony Rafał Patyra. - Taki pan z brodą. No można powiedzieć, że to prawdziwy książę we właściwym momencie się pojawił - zdradziła i doda�a, że mało brakowałaby, a prezenter byłby na wizji sam. - Konserwator wind potem podwiózł mnie tutaj, bo samochód... Oczywiście nie zdążyłam już nic załatwić, więc podwiózł mnie do pracy natychmiast. Na sygnale niemalże. Byłam dwie minuty przed anteną, także bardzo się cieszę, że jestem - wyznała Popek.

Zobacz wideo Katarzyna Dowbor podsumowuje słowa Anny Popek o TVP. Nie ma miłych wieści

Anna Popek ma za w TV Republika sobą starcie z indorami

Anna Popek dostarcza widzom TV Republika wiele emocji. Pod koniec maja pokazała na InstaStories swoim followersom, jak boi się indorów, które miały z nią pojawić się w jednym z odcinków porannego programu. Poruszała się wtedy niepewnie między dwoma gulgoczącymi indykami. Chciała im zejść z drogi i schować się w domu kobiety w Czerwińsku nad Wisłą, u której za kilka godzin przed domem miało odbyć się jedno z wydań show. - Patrzcie, jak się kłóci. A może nas zaprasza na jutrzejszy program? O co ci chodzi? Trochę się boję. Boję się. Ale czego się nie robi dla Telewizji Republika. To nasza gospodyni. Jutro będziemy w dworze tutaj nagrywać i realizować nasz program wspaniały. Indory też wystąpią. Mam nadzieję, że ja też, bo mnie nie zadziobią - mówiła 31 maja. Ostatecznie ptaki nic jej nie zrobiły.

Anna Popek o spadku oglądalności "Pytania na śniadanie". "Nie dlatego, że widz jest za głupi"

Anna Popek w połowie grudnia 2024 przestała pojawiać się w TVP. Zniknęła wtedy m.in. z "Pytania na śniadanie". Ostatnio w rozmowie z Plotkiem oceniła zachowanie obecnej szefowej programu - Kingi Dobrzyńskiej. Przypomnijmy, że ta ostatnio uderzyła w Idę Nowakowską i Tomasza Kammela. Ten drugi zażądał od niej publicznie przeprosin. "Nie ma durnych tancerek i nadętych chłopczyków, przekonanych, że istnieje cud narodzin i trzeba udawać kogoś, kim się nie jest" - pisała Dobrzyńska w komentarzach na profilu programu na Facebooku. Odsyłała też widzów do TV Republika, gdy pisali, że nie oglądają już "Pytania na śniadanie" bez dawnych prowadzących. Pozwoliła sobie nawet stwierdzić, że widocznie obecna odsłona show jest zbyt mądra.

Anna Popek w tym temacie nie gryzła się w język. - Pani Dobrzyńska reprezentuje swojego pracodawcę, czyli TVP w likwidacji. Podejrzewam, że napisała to, co naprawdę myśli ona i jej przełożeni. A także przełożeni tych przełożonych. Jeśli spada oglądalność, to nie dlatego, że widz jest za głupi i nie rozumie przekazu, tylko dlatego, że ta ekipa robi słaby program. I żadne zaklęcia tu nie pomogą. Jak się doda do tego brak szacunku dla ludzi - mamy taki efekt. Prawda jest córką czasu i prędzej czy później wyjdzie na jaw. Polaków nie można oszukiwać i mamić mówiąc, że jest dobrze, gdy jest źle. Czasy komunistycznej propagandy i cenzury już minęły, choć niektórym te narzędzia nadal się podobają - powiedziała Plotkowi, pomijając przy okazji, że to TVP za czasów Jacka Kurskiego miała charakter propagandowy. 

Wi�cej o: