Aktor "Na Wsp�lnej" po �mierci mamy, trafi� do domu dziecka. Odda� go schorowany ojciec

Waldemar Ob�oza ma za sob� trudne dzieci�stwo. Mia� kilka lat, kiedy straci� matk�. Po jej �mierci ojciec nie by� w stanie si� nim opiekowa�. Podj�to wi�c decyzj�, �e trafi do domu dziecka.

Waldemar Obłoza to aktor, który może pochwalić się sporą filmografią, jednak szersza publiczność kojarzy go głównie dzięki roli Romana Hoffera z "Na Wsp�lnej". Nie jest to zaskakujące, bo Obłoza związany jest z produkcją nieprzerwanie od 2003 roku. Aktor na co dzień unika blasku fleszy. Raczej nie pojawia się na ściankach i imprezach branżowych. Jakiś czas temu przyjął jednak zaproszenie do "Dzień dobry TVN". Na kanapie śniadaniówki opowiedział o trudnym dzieciństwie. 

Zobacz wideo Paulla o trudnym dzieciństwie i napiętnowaniu w szkole. "Śmiali się ze mnie, bo byłam biednie ubrana"

Waldemar Obłoza został oddany do domu dziecka

Waldemar Obłoza miał sześć lat, kiedy zmarła jego mama. Po jej śmierci nim i jego starszym o dwa lata bratem zajmował się ojciec. Niestety, mężczyzna przez chorobę nie był w stanie opiekować się synami. W pewnym momencie podjęto decyzję, że Waldemar Obłoza trafia do domu dziecka. - Tata tak cierpiał po śmierci mamy, że nie nadążał za wszystkimi sprawami. Szczególnie za dwoma małymi braćmi, urwisami. Wtedy starsza siostra i ciocia podjęły heroiczną decyzję, by ojcu ulżyć, a mnie i brata posłać do domu dziecka. Ale tylko na chwilę - mówił aktor w śniadaniówce. Ostatecznie okazało się, że Obłoza został w domu dziecka dłużej niż planowano. Spędził tam bowiem aż trzy lata. Traumatyczne dla gwiazdora "Na Wspólnej" są nie tylko momenty z pobytu w placówce, ale również chwila pożegnania z ojcem.

Kiedy nas odprowadził na przystanek, a autobus podjechał, ojciec nas ucałował i powiedział 'No to z Bogiem'. Łza popłynęła mu po policzku i ja w tym momencie przestałem mieć ochotę jechać, chciałem wrócić do domu. Ale to był proces nie do odwrócenia. Pamiętam, że ojciec nam nie machał, stał i długo za nami patrzył. Już zawsze go będę takiego pamiętał

- usłyszeli widzowie. 

Waldemar Obłoza o domu dziecka: Do dziś mam poobijane ręce

O latach spędzonych w domu dziecka aktor opowiedział też w rozmowie z "Faktem". Przyznał wówczas, że nie czuł się tam bezpiecznie. "Gdy trafiłem do domu dziecka miałem 11 lat, brat 13. To był duży dom dziecka w Płocku i to był mankament, bo wszystko tam było anonimowe. Wychowywaliśmy się prawie sami. Wychowawcy nie wiedzieli najważniejszego, czyli co się tam dzieje pod osłoną nocy. Tam działała mentalność stada i trzeba było przebijać się jak w stadzie. Do dziś mam poobijane ręce, bo wszystko trzeba było sobie wywalczyć" - wyznał. Obłoza próbował jednak szukać w traumatycznym doświadczeniu jakichkolwiek pozytywów. "Ale w sumie patrząc z dystansu, nie wspominam źle tego domu dziecka. To znaczy on był przykrym doświadczeniem, ale i dobrą szkołą życia" - powiedział tabloidowi. 

Wi�cej o: