Na antenie TVN niedawno zadebiutował program "Razem odNowa" z udziałem Joanny Krupy i Ewy Chodakowskiej. Format ma pomóc parom w kryzysie dojść do porozumienia i zachęcić uczestników do walki o ich relację. Po emisji odcinka w sieci pojawiły się skrajnie różne opinie. Prowadząca Ewa Chodakowska w najnowszym wywiadzie wróciła do początków własnego małżeństwa. Trenerka niedawno świętowała dziesiątą rocznicę ślubu. Jak się okazuje, do sformalizowania związku skłoniła ją Joanna Przetakiewicz.
Ewa Chodakowska w 2013 roku wyszła za mąż za Lefterisa Kavoukisa. Niedawno trenerka świętowała rocznicę. "Dziesiąta rocznica naszego ślubu. Kiedyś nie wierzyłam w śluby. Kojarzyłam je z zatraceniem cząstki siebie. Odebraniem wolności wyboru. Aż pojawiłeś się ty. I tak dziesięć lat po ślubie. Wybieram ciebie każdego dnia" - napisała na Instagramie. W najnowszym wywiadzie z serwisem Plejada trenerka przyznała, że kiedy związała się z Lefterisem, czuła, że małżeństwo nic nie zmieni w ich relacji i dlatego w ogóle nie zależało jej na ślubie. Sama pochodzi z domu, gdzie mama zajmowała się głównie domem i dziećmi i nie chciała powielać tradycyjnego podziału ról, który kojarzył się jej z małżeństwem.
Wychowywałam się w domu, w którym obowiązywał patriarchalny schemat rodziny. Moja mama była zdominowana przez mojego tatę. Zajmowała się domem, mężem i dziećmi. (...) Moi rodzice to wspaniałe małżeństwo, po prostu umówili się na taki układ. (...) Tata powtarzał mi, że jeśli nie będę chciała prać i gotować, to nikt mnie nie zechce. Zawsze odpowiadałam mu, że w takim razie wolę być sama - wyznała Chodakowska.
Ewa Chodakowska z mężem fot. kapif.pl
W rozmowie z Plejadą trenerka podkreśliła, że w dużej mierze do przyspieszenia jej ślubu doszło przez "interwencję" Joanny Przetakiewicz. Projektantka obiecała, że zaangażuje się w ważną zbiórkę charytatywną, jeśli Chodakowska wystąpi w jej pokazie w sukni ślubnej. Argument był tak szlachetny, że trenerka nie miała serca go odrzucić.
Asia Przetakiewicz, z którą poznałam się już wcześniej, kiedy zaprosiła mnie do udziału w sesji zdjęciowej dla jednego z magazynów, powiedziała, że jeśli pójdę w sukni ślubnej w pokazie La Manii, to wystawi wszystkie kreacje z kolekcji na aukcję - wyznała Chodakowska.
Ewa Chodakowska, Joanna Przetakiewicz fot. kapif.pl
Ewa Chodakowska przyznała, że w takiej sytuacji nie wypadało jej odmówić. Trenerka wiedziała, że jej udział w pokazie wywoła spore zamieszanie. - Z jednej strony nie mogłam się nie zgodzić, bo miałam świadomość, jak bardzo ta dziewczyna potrzebuje wsparcia. Z drugiej - nie chciałam publicznie wystąpić w sukni ślubnej przed własnym ślubem. Wiedziałam, że na takim pokazie będą media, a ja stronię od skandali i nie lubię wzbudzać kontrowersji - podkreśliła w rozmowie z Plejadą. Jak się okazuje, kiedy trenerka opowiedziała o swoich obawach projektantce, Przetakiewicz poszła o krok dalej i zaoferowała organizację całego ślubu Chodakowskiej.
Powiedziałam Asi o swoich obawach, a ona zapytała mnie, czy jesteśmy zaręczeni. Odpowiedziałam, że tak. "No to w czym problem? Ja wam zorganizuję ślub" - usłyszałam - opowiedziała Chodakowska.
Joanna Przetakiewicz fot. kapif.pl
Ewa Chodakowska w rozmowie z Plejadą wyznała, że Joanna Przetakieiwcz wzięła na siebie organizacje całego ślubu. Zadbała o wszystko, od najdrobniejszych detali do dokładnego zaplanowania całego przedsięwzięcia. Trenerka zasugerowała tylko kolory, które się jej podobają. - Byłam przerażona tym, że będę musiała wybierać kwiaty, serwetki i zastawę na wesele. Nie cierpię takich rzeczy. Aśka mnie uspokoiła, obiecała, że wszystkim się zajmie i w miesiąc zorganizuje nasz ślub. Zapytała tylko, jakie kolory mi odpowiadają. Powiedziałam, że biały i kremowy. Mój mąż z kolei stwierdził, że zamówi czekoladowy tort w restauracji, do której chodziliśmy na randki (...) Nie miałam żadnych oczekiwań. Podeszłam do tego na luzie. Nie czułam żadnej presji i w ogóle się nie stresowałam. Po prostu szłam na przyjęcie, by celebrować naszą miłość. I muszę przyznać, że to była najlepsza impreza, na jakiej byłam - podkreśliła Chodakowska.