Barbara Kurdej-Szatan w mediach chętnie zabiera głos w sprawach związanych z polityką. Nie powstrzymała ją przed tym nawet głośna afera z wulgarną wypowiedzią na temat straży granicznej, przez którą straciła szereg współprac. Już 15 września odbędą się kolejne wybory do Sejmu i Senatu, a gwiazdy licznie zachęcają do zagłosowania. Aktorka dołączyła do tego grona, zdradzając jednak pewne ciekawostki. Chodzi o wiece PiS-u.
Na chwilę przed wyborami organizowane są kolejne wiece wyborcze, podczas których partie mają okazję zachęcić wyborców do głosowania na ich polityków. Okazuje się, że w przypadku PiS-u nie jest łatwo dostać się na tego typu wydarzenie. Jak zdradziła Barbara Kurdej-Szatan konieczne jest posiadanie wejściówki. Szybko wysunęła wnioski, co to ma na celu.
Mam dla was takie informacje dotyczące wyborów. Takie ciekawostki. Jak organizowany jest wiec PiS-u, nikt nie wejdzie poza tymi, którzy mają przepustki i jakieś panie, które były zwolenniczkami PiS-u z jakiegoś miasteczka ostatnio się denerwowały, że nie zostały wpuszczone, bo tylko ci, co są sprawdzani dokładnie i dostali te przepustki, mogą wchodzić. Wiadomo, po co - żeby tylko wychwalać i żeby nie było nikogo, kto będzie przeszkadzał. Mama ostatnio była na wiecu Tuska i wszyscy wchodzili bez problemu. Jak widzicie, niektórzy się obawiają, a niektórzy nie mają czego się obawiać - zdradziła Barbara Kurdej-Szatan na Instagramie.
Barbara Kurdej-Szatan zdecydowała się podzielić pewną ważną radą związaną z wyborami. We wszystkim pomogła jej mama. "A teraz instrukcja co zrobić, żeby nie wziąć udziału w referendum wymyślonym przez PiS. Proszę bardzo, oddaje mamę" - mówiła Barbara Kurdej-Szatan i przekazała telefon Elizie Wyszomirskiej-Kurdej. Ta dalej kontynuowała: "Jest ono oczywiście kompletnie bezsensowne i niepotrzebne. Proszę państwa, trzeba tę kartę, na której podpisujemy typu poselską, senacką i referendalną, trzeba ją ją wziąć i napisać 'odmawiam' albo 'odmowa' i nie dotykać karty referendalnej, tylko się podpisać, bo inaczej ktoś z komisji może wykorzystać, że tam jest wolna przestrzeń i podpisać za nas. Najlepiej karty referendalnej nie brać i powiedzieć państwu, którzy będą je rozdawać: 'nie biorę, proszę ją zabrać'" - mówiła. Zdjęcia Barbary Kurdej-Szatan znajdziesz w naszej galerii na górze strony.