Maryla Rodowicz ostro o Opolu: Niemen przewracał się w grobie
Maryla Rodowicz postanowiła podsumować tegoroczny festiwal w Opolu długim wywodem na Facebooku. Gwiazda sama nie uczestniczyła w wydarzeniu, za to ma sporo obserwacji po obejrzeniu koncertów w telewizji. Jej komentarz nie wszystkim przypadnie do gustu. Piosenkarka nie przebierała w słowach. "Na ogół strasznie" - skomentowała nowe aranżacje starych hitów.
61.Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu cieszył się ogromnym zainteresowaniem widzów w miniony weekend. Wielką nieobecną festiwalu była Maryla Rodowicz. Gwiazda nie otrzymała zaproszenia, co dyrektor wydarzenia tłumaczył tym, że "nie zmieściła się w formule festiwalu". Piosenkarka nie komentowała tych doniesień.
Choć Maryli Rodowicz zabrakło na opolskiej scenie, postanowiła podzielić się z fanami swoją oceną festiwalu. W obszernym wpisie na Facebooku zaczęła od pochwał:
"Najbardziej mnie ucieszył koncert Superjedynek z powodu obecności legend rockowych lat 80. I ta wspaniała widownia opolska, niby festiwalowa, a tu proszę, odśpiewali chóralnie wszystkie hity wykonywane przez rockmanów z lat minionych. Chłopcy z placu broni i "Ela" i "Kocham wolność" i Kobranocka i "Kocham cię, jak Irlandię", a nawet "Skinie załóż czapkę".
- pochwaliła wokalistka. Dodała też, że "to było wzruszające" i przyznała symboliczną Superjedynkę opolskiej publiczności, "wielką jak wieża ratuszowa".
Maryla Rodowicz skrytykowała Opole. "Akt wandalizmu"
Na tym jednak dobre słowo Maryli w stronę Opola się skończyło. Przyznała, że musi napisać, co sądzi o nowych aranżacjach znanych hitów. "Muszę, bo się uduszę" - przyznała i się zaczęło:
"Boże, kto wpadł na pomysł, żeby dać debiutantom do zaśpiewania Niemena. To nie jest repertuar do śpiewania przez innych wykonawców. Nie i jeszcze raz nie. To jest po prostu za trudne, niemelodyjne, a już karalne powinny być próby aranżowania na nowo, niby współcześnie, odważnie, na ogół strasznie"
- królowa polskiej piosenki nie gryzła się w język.
- Zobacz także: Opole 2024. Kayah zaśpiewała, po czym zaczęła przepraszać. Na scenę wkroczył Jacek Cygan
Rodowicz przyznała, że już podczas festiwalu w Sopocie nie spodobały jej się nowe aranżacje utworów Zbigniewa Wodeckiego, niestety w Opolu ten "akt wandalizmu", jak to nazywa, się powtórzył.
"Siedząc na kanapie, wznosiłam oczy do nieba i mówiłam: Zbyszku, przepraszam cię za ten akt wandalizmu. To samo się powtórzyło w Opolu."
Na koniec gwiazda bardzo ostro podsumowała festiwal, zupełnie nie przebierając w słowach.
"Niemen się przewracał w grobie, nie mówiąc, co czuł Janusz Kondratowicz. Szkoda tych piosenek, szkoda tej publiczności"
- skwitowała. Zgadzacie się z krytyczną oceną Maryli Rodowicz?
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Subskrybuj Onet Premium. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.