W tekście umieszczono linki reklamowe naszego partnera
Redmi Buds 5 Pro — konstrukcja i jakość wykonania
Słuchawki oferowane są w trzech edycjach kolorystycznych, przy czym testowana biała jest pod względem atrakcyjności wykonania najmniej ciekawa — zarówno etui, jak i same słuchawki zostały tu bowiem zrobione z błyszczącego, co gorsze łatwo elektryzującego się plastiku, który z lubością przyciąga do siebie wszelakie pyłki. Poza nią możemy jednak jeszcze wybierać pomiędzy ciekawszą edycją Aurora Purple (nie obawiajcie się, są one bardziej szaro-zielone niż purpurowe) lub Midnight Black, czyli czarną z etui wykończonym imitacją skóry.
Jednak nawet w edycji białej jakość wykonania i montażu słuchawek stoją na solidnym poziomie. Nic tu nie trzeszczy, pokrywa etui stabilnie spoczywa zarówno w pozycji otwartej, jak i zamkniętej, a słuchawki solidnie siedzą w swoich gniazdach. Same słuchawki uzyskały certyfikat odporności na działanie wilgoci IP54.
Na przodzie etui producent umieścił dużą, podłużną, świecącą na biało diodę statusu. Z kolei na jego dole ujrzymy gniazdo USB typu C oraz przycisk parowania słuchawek. W wypadku sprzętów z Androidem otrzymujemy funkcję szybkiego parowania, ale użytkownicy iPhone'ów oraz osoby chcące sparować słuchawki z kolejnymi sprzętami będą musiały z niego skorzystać — Redmi Buds 5 Pro obsługują jednocześnie dwa urządzenia (tryb multipoint).
Redmi Buds 5 Pro to klasyczna konstrukcja dokanałowa z silikonowymi uszczelkami kanału słuchowego oraz ulokowanymi na zewnętrznej części wystających z ucha „patyczków” dotykowymi panelami sterującymi. Producent wykończył je tworzywem o połyskującej, marmurkowej fakturze — w wypadku edycji białej, przypominającym masę perłową.
W zestawie ze słuchawkami otrzymujemy trzy komplety silikonowych uszczelek (rozmiary S, M, L) oraz przewód USB do ich ładowania. Uszczelki nie mają siatek chroniących wyloty dźwięku przed zabrudzeniem, ale jak widać na zdjęciu powyżej, zostały one zabezpieczone metalową siatką w samych słuchawkach. Nie powinno być więc problemu z ich ewentualnym oczyszczeniem.
Redmi Buds 5 Pro - specyfikacja techniczna
Redmi Buds 5 Pro to słuchawki TWS z ANC, które do komunikacji z innymi urządzeniami wykorzystują moduł Bluetooth 5.3. Za odtwarzanie dźwięku odpowiedzialne są w nich natomiast po dwa przetworniki — dynamiczny o średnicy 11 milimetrów oraz piezoelektryczny 10 milimetrów (odpowiada za tony wysokie). Redmi Buds 5 Pro obsługują kodowanie dźwięku w standardach SBC, AAC (oba 16 bitów, 44,1 kHz) oraz LDAC (24 bity, 96 kHz, przepływność do 990 kbps).
Wymiary pojedynczej słuchawki to 29,7 × 6,5 × 6,5 milimetra, a jej masa wynosi 5 gramów. Z kolei etui ma wymiary 61 × 46,8 × 25 milimetrów oraz masę 33 gramów. Całość jest więc lekka (łączna masa 43 gramy) i kompaktowa.
W każdej ze słuchawek znajdują się po trzy mikrofony odpowiedzialne za pracę techniki ANC oraz za jakość prowadzonych rozmów.
W sekcji zasilania producent postawił na akumulatory 54 mAh w słuchawkach oraz akumulator 480 mAh ulokowany w etui.
| Redmi Buds 5 Pro | |
|---|---|
| Wymiary i masa słuchawek | 29,7 × 6,5 × 6,5 mm, 5 gramów |
| Wymiary i masa etui | 61 × 46,8 × 25 mm, 33 gramy |
| Średnica przetworników | dynamiczny 11 mm, piezoelektryczny 10 mm |
| Pojemność akumulatora słuchawek / etui | 54 mAh / 480 mAh |
| Nominalny czas pracy | 10 godzin |
| Liczba mikrofonów | po 3 na słuchawkę |
| Bluetooth | 5.3 |
| Obsługiwane kodeki audio | SBC i AAC (44,1 kHz/16 bitów), LDAC (96 kHz/24 bity) |
| Pasmo przenoszenia | brak danych |
| Pasmo przenoszenia mikrofonów | brak danych |
| Wodoszczelność i pyłoszczelność | IP54 |
| ANC | tak (trzy tryby pracy) |
| Tryb świadomości otoczenia | tak (trzy tryby pracy) |
| Korekcja charakterystyki | 4 predefiniowane ustawienia + możliwość dodania własnego z wykorzystaniem 10-pasmowego korektora |
| Ładowanie bezprzewodowe akumulatora etui | nie |
| Wsparcie dla asystentów głosowych | tak |
| Multipoint | tak (dwa urządzenia) |
| Cena | 299 złotych |
Redmi Buds 5 Pro - wygoda obsługi, aplikacja sterująca
Redmi Buds to słuchawki lekkie i wygodne w użyciu. Bez problemu można w nich przesiedzieć cały dzień pracy, odcinając się skutecznie od biurowego zgiełku. Co więcej, mówię to z perspektywy osoby, która nie przepada za rozwiązaniami z wystającymi z uszu „patyczkami".
Panele dotykowe działają pewnie, choć... konfigurując je w aplikacji sterującej Xiaomi Earbuds (dostępna bezpłatnie dla systemów Android oraz iOS, interfejs w języku polskim) będziemy musieli podjąć pewną istotną decyzję. W fabrycznej konfiguracji paneli gest pojedynczego dotknięcia jest wyłączony. Podnosi to oczywiście komfort obsługi, gdyż w takim ustawieniu nie trafiają się przypadkowe aktywacje, ale panele pozwalają wówczas jedynie na stosowanie gestów podwójnego i potrójnego dotknięcia oraz przytrzymania, co nie gwarantuje obsługi pełnej listy potrzebnych komend (kontrola odtwarzania, głośności, trybu ANC). Uzyskamy do nich wszystkich dostęp dopiero po włączeniu gestu pojedynczego dotknięcia, co oczywiście zwiększa ryzyko przypadkowej aktywacji panelu, czyli... w praktyce zwykle zapauzowania odtwarzania.
Aplikacja jest przejrzysta, z polskim interfejsem, jednak... funkcje nie zawsze są intuicyjnie opisane. Przykładowo, dodatkowe charakterystyki brzmienia ukrywają się dość głęboko w menu, w sekcji o nazwie Kompensacja dźwięku. Na szczęście, poza okresem testowym nie będziemy z nich zapewne później zbyt często korzystać.
Dość nietypowe jest również to, że aby zaktualizować oprogramowanie słuchawek musimy stworzyć/zalogować się kontem Xiaomi. Czy to naprawdę aż tak ekskluzywna funkcja klasy premium, że musi wymagać dodatkowej identyfikacji, a może inwigilacji?
Poza tym nie mam do aplikacji Xiaomi większych uwag. W programie ujrzymy czytelną informację o poziomie naładowania słuchawek, łatwo zmienimy ustawienia trybu ANC, dostosujemy gesty paneli dotykowych, włączymy funkcję wykrywania obecności słuchawek w uszach, trybu multipoint (domyślnie wyłączony), automatycznego odbierania połączenia przychodzącego, wykonamy test dopasowania słuchawek do uszu, włączymy tryb poszukiwania zagubionej słuchawki oraz zmienimy nazwę słuchawek widoczną podczas parowania. Jest więc praktycznie wszystko, co trzeba.
Redmi Buds 5 Pro — jakość dźwięku, techniki ANC oraz rozmów
Nie ukrywam, że zazwyczaj korzystam ze słuchawek TWS, które kosztują mniej więcej trzy razy tyle, co testowane tu Redmi Buds 5 Pro. Zatem pierwsze włożenie do uszu nowego produktu Xiaomi zaowocowało wrażeniem dźwięku o mniejszej precyzji, szczegółowości, słabszej dynamice i ogólnej kulturze muzycznego przekazu, jednak całościowo... wciąż było ono zaskakująco przyzwoite — z przyjemnym i obecnym dołem pasma, niezłym środkiem oraz wystarczająco czytelną, choć lekko wycofaną, jakby mniej szlachetną i momentami niespójną górą. Patrząc na specyfikację Redmi Buds 5 Pro zacząłem się nawet zastanawiać, czy pojedynczy przetwornik dynamiczny 10 milimetrów nie zagrałby w tym wypadku spójniej (wiele cenionych słuchawek radzi sobie w takiej konfiguracji doskonale). Xiaomi zdecydowało się jednak na dodatkowe skomplikowanie konstrukcji, a więc także strojenia brzmienia słuchawek, czyli tu na dodatkowy przetwornik piezoelektryczny. Więcej przetworników jest oczywiście lepsze z marketingowego punktu widzenia, ale zmusza też producenta do oszczędności na ich jakości. Oceniając jednak całościowo brzmienie Redmi Buds 5 Pro przez pryzmat ich ceny... nie ma tu większych powodów do narzekań. Mówiąc szczerze, jest wręcz lepiej, niż się spodziewałem.
Poniżej możecie zobaczyć wykres charakterystyki przenoszenia słuchawek dla pracy w standardowym ustawieniu brzmienia Standardowa, z wykorzystaniem kodowania LDAC (24 bity / 96 kHz) oraz z włączoną techniką ANC.
Widać, iż dół pasma oraz niższa średnica zachowują bardzo dobrą liniowość, jednak od około 4 kHz zaczyna się wyraźny spadek efektywności odtwarzanych częstotliwości i mamy też spore „zamieszanie” na górze pasma, co może dowodzić wspomnianej już gorszej odczuwalnej precyzji odtwarzania tonów wysokich.
Na wykresie poniżej możecie z kolei zobaczyć, jak zmienia się charakterystyka przenoszenia słuchawek po przełączeniu się z kodowania LDAC (24-bity/96 kHz, wykres zielony) na podstawowe SBC (16 bitów/44,1 kHz, wykres czerwony). Nieznaczną różnicę na plus dla LDAC dostrzec można wyłącznie w zakresie wysokich częstotliwości, niemniej lepsze kodowanie wpływa nieznacznie na lepszą selektywność dźwięku.
W mojej ocenie najlepiej brzmi jednak ustawienie fabryczne, a jeśli rzeczywiście będziecie potrzebować jego zmiany, to warto posiłkować się korektorem i ustawić w ten sposób własne, subiektywnie najlepsze brzmienie.
Xiaomi udostępnia też dla słuchawek tryb dźwięku przestrzennego — osobno opracowane dla słuchania muzyki i materiałów wideo. Jeśli chodzi o tryb wideo, to rzeczywiście zacieśnia on częstotliwości związane z dialogami, a więc można z niego czasami skorzystać, ale... tryb muzyki polecam tylko tym, którzy lubią, jak w tle dźwięki (szczególnie sekcja rytmiczna) odbijają się im echem, niczym kulka szalejąca w automacie do pinballu.
Technika ANC
Xiaomi chwali się, że zastosowana w słuchawkach technika ANC osiąga skuteczność tłumienia hałasów do 52 dB oraz do częstotliwości 4 kHz. W teorii mamy więc coś super, a co w praktyce?
Na pierwszy ogień muszę powiedzieć, że słuchawki muszą mieć konstrukcję otwartą/półotwartą (producent się nie chwali tymi danymi), gdyż pasywne tłumienie hałasów jest słabe. Nawet kilkukrotnie wykonałem test dopasowania Redmi Buds 5 Pro, myśląc, że coś jest nie tak z zastosowanymi uszczelkami. Nie one były jednak tego przyczyną.
Rzućcie jeszcze okiem, (wykres poniżej) jak bardzo zmienia się charakterystyka dźwięku po włączeniu ANC (wykres zielony) od tej przy wyłączonym ANC (wykres czerwony). Redukcja szumów nieco konturuje dźwięk, obniżając efektywność pracy tonów w zakresie od 100 Hz do 400 Hz — bas staje się nieco bardziej sprężysty, tym bardziej że najniższe tony również są minimalnie mniej wyeksponowane.
Jeśli zaś chodzi o efektywność pracy ANC to mamy do wyboru trzy poziomy redukcji szumów oraz ustawienie adaptacyjne, które samo dobiera poziom do panujących w otoczeniu hałasów.
Przełączając się pomiędzy poziomami ANC, wyraźnie zauważymy, że rzeczywiście redukcja hałasu staje się coraz bardziej efektywna, przy czym w najsilniejszym trybie (Głęboki) w tle pojawia się lekki, ale zauważalny stały szum (w głośniejszym otoczeniu) i docierające do nas z zewnątrz hałasy o wyższej częstotliwości są bardziej czytelne, niż w pozostałych dwóch, słabszych efektywnie trybach. Dobrym przykładem są tu powiewy wiatru, z którymi w trybie ANC słuchawki radzą sobie niezbyt dobrze, jednak w najmocniejszym ustawieniu Głęboki okazują się one najostrzejsze i najbardziej przeszkadzające.
To co w końcu z tym ANC? Jak na słuchawki w cenie 299 złotych... jest naprawdę dobrze. Redmi Buds 5 Pro nie odetną nas oczywiście całkowicie od typowych hałasów komunikacji zbiorowej, rozmów, kliku klawiatury lub odgłosów ruchliwej ulicy, ale w połączeniu z płynącą z przetworników muzyką podróż będzie dużo bardziej komfortowa i przyjemna.
Dodatkowe tryby charakterystyki dźwięku
Poza ustawieniem Standardowa, w aplikacji znajdziemy jeszcze tryby: Wzmacnia wysokie częstotliwości, Wzmacnia niskie częstotliwości, Popraw głos oraz wolny slot z 10-pasmowym korektorem dla naszego osobistego ustawienia charakterystyki.
Pewnym zaskoczeniem okazało się ustawienie wzmacniające tony wysokie, gdyż... praktycznie nic ono w obecnej edycji oprogramowania słuchawek nie zmienia. Rożnica pomiędzy charakterystyką w ustawieniu Standardowa (wykres zielony poniżej) a Wzmacnia wysokie częstotliwości jest prawie pomijalna. Ciężko w tym momencie powiedzieć, czy jest to błąd oprogramowania, czy... takie słabsze odtwarzanie tonów wysokich związane jest jednak z ograniczeniem konstrukcyjnym zastosowanego przetwornika piezoelektrycznego.
Zupełnie inaczej sprawy się mają w wypadku ustawienia Wzmacnia niskie częstotliwości — tym razem charakterystyka i brzmienie słuchawek zmieniają się zgodnie z oczekiwaniami, wyraźnie promując odtwarzanie częstotliwości z zakresu poniżej 400 Hz.
Również wyczuwalnie i logicznie zachowuje się dźwięk w ustawieniu Popraw głos. Nieco uwypukla ono częstotliwości od 150 Hz do 1 kHz, choć będąc szczerym, spodziewałbym się, iż będzie działało nawet do 5-6 kHz. W końcu uznaje się, że ludzki głos obejmuje częstotliwości nawet do 11 kHz.
Jakość rozmów
Jakość rozmów prowadzonych w cichym otoczeniu jest dobra, głos jest bliski naturalnemu, czysty i wyraźny. Zdecydowanie należy się solidna czwórka, może nawet z plusem. Głośne otoczenie wyraźnie degraduje jednak przechwytywany przez mikrofony słuchawek i przesyłany dalej dźwięk. Jakość głosu mocno spada, zdaje się nienaturalnie oddalony od mikrofonu i dodatkowo jakby bulgoczący. Nadal jest to przekaz zrozumiały dla drugiej strony, jednak jego jakość oceniłbym teraz na szkolną trójkę... nawet z minusem.
Redmi Buds 5 Pro — czas pracy i ładowanie
Słuchawki nie obsługują ładowania indukcyjnego. Możemy zatem ładować je wyłącznie przewodowo, poprzez wbudowany port USB.
Producent deklaruje, iż naładowane do pełna Redmi Buds 5 Pro będą odtwarzały dźwięk przez 10 godzin. Korzystając ze słuchawek dość cicho (25 procent głośności), stosując kodowanie AAC i mając włączoną techniką ANC, nie miałem szans, aby przetrwać bez doładowania całego dnia pracy w biurze. Natomiast w naszym teście akumulatora (kodowanie LDAC, 24 bity, 96 kHz, przepływność adaptacyjna, ANC, maksymalny poziom głośności) wytrzymały one 4 godziny i 50 minut.
Słuchawki ładujemy w etui. Xiaomi nie podaje, ile ono nominalnie trwa, a jedynie, iż po 5 minutach odzyskamy energię potrzebną na kolejne 2 godziny słuchania muzyki. Po wykonanym teście ładowania Redmi Buds 5 Pro zacząłem taką politykę producenta rozumieć. Okazało się bowiem, że po 5 minutach odzyskamy 20 procent energii, po 10 - 40 procent, a po kwadransie 60 procent. Na razie jest bardzo dobrze. Dziwne rzeczy dzieją się jednak po osiągnięciu wskazania 95 procent, na które poczekamy 35 minut. Dobicie do „setki” zajęło bowiem testowym słuchawkom kolejne 20 minut, czyli łącznie pełne ładowanie trwało aż 55 minut. Jeśli więc zobaczycie w swoich Redmi Buds 5 Pro wskazanie naładowania 80-90 procent, to nie na ma sensu czekać do końca.
Pierwsze ładowanie słuchawek zużyło około 30 procent energii akumulatora etui. Jednak po drugim zostało w nim już tylko 20 procent, czyli energii wystarczy na dwa pełne ładowania i jakieś 30-40 procent trzeciego. To lekkie rozczarowanie. Zakładając bowiem najczarniejszy użytkowy scenariusz - słuchamy z pełną głośnością, z ANC i kodowaniem LDAC - zamiast deklarowanych 38 godzin łącznej pracy kompletu zostanie nam tylko około 18 godzin. Szczęśliwie, Redmi Buds 5 Pro grają naprawdę głośno.
Redmi Buds 5 Pro — podsumowanie testu
Redmi Buds 5 Pro kosztują 299 złotych. W tej sytuacji trudno mieć do nich pretensję, że nie są najlepiej brzmiącym zestawem na rynku, że nie mają najskuteczniejszej techniki ANC, ani nawet, że nie gwarantują najdłuższej pracy na akumulatorze, choć prawie 5 godzin z pełną głośnością, to nie jest zły rezultat. Natomiast obiektywnie patrząc, w tej cenie mile zaskakuje dobra jakość oferowanego dźwięku, rzeczywiście działające ANC oraz poprawna jakość prowadzonych rozmów.
Podsumowując, jeśli jesteście mobilnymi audiofilami, wówczas zdecydowanie sięgajcie po słuchawki leżące na wyższej półce cenowej — technologicznych cudów bowiem nie ma. Jeżeli natomiast szukacie niedrogich słuchawek TWS z ANC, które nie mają poważnych słabych stron, wówczas poświęcenie chwili na przesłuchanie w sklepie Redmi Buds 5 Pro z pewnością nie okaże się stratą czasu. Z tego też powodu nowe słuchawki Xiaomi otrzymują nasze redakcyjne wyróżnienie Cena/Jakość.
Poważnym konkurentem Redmi Buds 5 Pro są jednak bardzo porównywalne Huawei FreeBuds 5i (link do testu). Kosztują teraz co prawda około 350 złotych, ale często ich cena w promocjach topnieje do 299 złotych. Warto też śledzić cenowe poczynania firmy Samsung, która regularnie uruchamia akcje zwrotu dla wybranych produktów. Jeśli akurat trafią się Wam w takiej promocji Galaxy Buds FE (link do testu) - obecnie sprzedawane w szalonej cenie 479 zł, gdyż za 399 złotych kupujemy bez łaski jeszcze lepsze Galaxy Buds2 (link do testu) - to również warto potraktować je jako godnego uwagi konkurenta nowych Redmi Buds 5 Pro.
