- FreeBuds 4i były bardzo udanymi w swojej cenie słuchawkami typu TWS z ANC. Na ich następcę czekaliśmy prawie dwa lata, ale było warto.
- Obudowa odporna na zachlapanie i pot, obsługa kodeka LDAC oraz ulepszona technika ANC to główne nowości, które pojawiły się w modelu FreeBuds 5i.
- Cena FreeBuds 5i zauważalnie wzrosła w porównaniu do poprzednika, jednak pojawiło się w nich kilka ulepszeń, które wielu osobom zrekompensują wyższy wydatek. Dodatkowo, na start pojawią się w niższej niż sugerowana cenie.
- Więcej testów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Spis treści
- FreeBuds 5i — konstrukcja, wygoda noszenia i obsługi
- FreeBuds 5i — dane techniczne
- FreeBuds 5i — aplikacja sterująca pracą słuchawek
- FreeBuds 5i — brzmienie
- FreeBuds 5i — dźwięk HD
- FreeBuds 5i — technika ANC
- FreeBuds 5i — regulacje brzmienia
- FreeBuds 5i — jakość rozmów
- FreeBuds 5i — wydajność akumulatora i jego ładowanie
- FreeBuds 5i — podsumowanie testu
W tekście umieszczono linki reklamowe naszego partnera.
Wróć do spisu treściFreeBuds 5i — konstrukcja, wygoda noszenia i obsługi
Biorąc do ręki etui nowych słuchawek FreeBuds 5i można odnieść wrażenie, że od czasów modelu FreeBuds 4i nic tu się nie zmieniło — ma ten sam kształt, rozmiar, identyczne rozlokowanie przycisku parowania, portu USB i diody statusu. Nieco zmodyfikowany został jednak zawias klapki osłaniającej gniazda dla słuchawek i... funkcjonalnie jest to spora różnica. Teraz, położymy wreszcie na blacie otwarte etui ze słuchawkami. W modelu FreeBuds 4i trzeba było w tym celu mocno kombinować, gdyż klapka zamykała się zarówno pod własnym ciężarem, jak i pod ciężarem podpieranego etui. Pozornie niewiele, a jednak użytkowo cieszy.
Testowy, szaro-niebieski egzemplarz FreeBuds 5i ma matowo wykończone etui, a zastosowany plastik z ciemniejszymi drobinkami przypomina kamień lub... jak twierdzą niektórzy — papier z recyklingu. Osoby wolące bardziej klasyczne kolory będą mogły oczywiście postawić na wiecznie modną, matową czerń lub błyszczącą biel.
Jakość wykonania etui jest dobra, jednak matowy plastik w testowym egzemplarzu delikatnie pykał i poskrzypywał, kiedy mająca lekki luz roboczy klapka tarła o dolną część opakowania. Realnie nie jest to wielkim problemem, jednak coś podobnego nie miało miejsca w wypadku etui starszych FreeBuds 4i.
Ogólna koncepcja stylistyczna samych słuchawek FreeBuds 5i również jest zbliżona do modelu FreeBuds 4i, jednak w dzisiejszej nowości "patyczki" stały się zauważalnie krótsze. Całość prezentuje się więc w uchu dużo subtelniej, a i same słuchawki wygodniej w nim leżą. Nieco przemodelowano również obudowy głośników. Wzorniczo mamy zatem może nie jakiś radykalny, ale dostrzegalny progres, który przekłada się także korzystanie na codzienną wygodę noszenia słuchawek.
W trakcie testu FreeBids 5i okazały się być słuchawkami wygodnymi podczas dłuższych sesji muzycznych. Ponadto, stabilnie trzymają się w uszach (choć nie jest to oczywiście model dla sportowców) i zapewniają dobry poziom pasywnego tłumienia hałasów.
Urządzenie obsługujemy za pomocą dotykowych paneli ulokowanych na powierzchniach obu "patyczków". Firma Huawei nie zdecydowała się jednak wprowadzić tym razem gestu pojedynczego dotknięcia paneli, co oczywiście zmniejsza ryzyko przypadkowych reakcji paneli (dla wywołania funkcji musimy dotknąć ich dwa razy lub dotknąć i przytrzymać). Z drugiej jednak strony ogranicza to liczbę gestów, którym możemy przypisać jakąś reakcję. Pola dotykowe pracują z dobrym wyczuciem, ale jak zwykle w takich wypadkach jeszcze lepiej... kiedy się do nich chwilę przyzwyczaimy. Dla mnie zaś największym funkcjonalnym plusem paneli nowych FreeBuds 5i jest dodanie gestu przyciszania i podgłaśniania dźwięku, którego brakowało mi we FreeBuds 4i
FreeBuds 5i — dane techniczne
Podobnie, jak w starszych FreeBuds 3i oraz FreeBuds 4i, w obudowach słuchawek FreeBuds 5i pracują 10-milimetrowe przetworniki dynamiczne. Każda ze słuchawek ma wbudowane po dwa mikrofony (jeden wewnętrzny i jeden zewnętrzny), które odpowiadają za pracę techniki ANC, trybu świadomości oraz za jakość prowadzonych rozmów. Znajdziemy tu też czujniki zbliżeniowe pozwalające na automatyczne wyrycie, czy słuchawki spoczywają aktualnie w naszych uszach.
Z ważnych zmian na plus, jakie pojawiły się w specyfikacji nowych FreeBuds 5i wymienić natomiast trzeba ich odporną na pot i zachlapanie obudowę (certyfikat IP54) oraz obsługę kodowania o wysokiej rozdzielczości LDAC (maksymalnie 32 bity/96 kHz/990 kbps).
Mamy też możliwość jednoczesnego sparowania z dwoma urządzeniami jednocześnie, ale... o ile wywołanie rozmowy z drugiego urządzenia pojawiało się zawsze pewnie w słuchawkach, to już po jej zakończeniu FreeBuds 5i nie wracały automatycznie do wcześniejszego odtwarzania muzyki na poprzednim urządzeniu. Trzeba było je uruchomić ręcznie. Być może lepiej działa to w wypadku połączenia słuchawek z nowymi urządzeniami z logo Huawei i korzystaniu z firmowych usług Huawei Muzyka.
W tabeli poniżej prezentuję szczegółowe dane dotyczące nowego modelu, ale też dla porównania te same informacje dotyczące starszych słuchawek FreeBuds 4i oraz FreeBuds 3i.
FreeBuds 5i | FreeBuds 4i | FreeBuds 3i | |
Wymiary i masa słuchawek | 31 x 24 x 21,7 mm, 4,9 grama każda | 37,5 x 24 x 21 mm, 5,5 grama każda | 41,8 x 23,7 x 19,8 mm, 5,5 grama każda |
Wymiary i masa etui | 48,2 x 61,8 x 26,9 mm, 34 gramy | 48 x 61,8 x 27,5 mm, 37 gramów | 80,7 x 35,4 x 29,2 mm, 51 gramów |
Średnica przetwornika | 10 mm | 10 mm | 10 mm |
Pojemność akumulatora słuchawek / etui | 55 mAh / 410 mAh | 55 mAh / 215 mAh | 37 mAh / 410 mAh |
Nominalny czas pracy z ANC | 6 godzin | 7,5 godziny | 3,5 godziny |
Liczba mikrofonów | 4 (po 2 na słuchawkę) | 4 (po 2 na słuchawkę) | 6 (po 3 na słuchawkę) |
Bluetooth | 5.2 | 5.2 | 5.0 |
Obsługiwane kodeki audio | SBC, AAC (16 bitów, 44,1 kHz), LDAC (32 bity, 96 kHz) | SBC, AAC (16 bitów, 44,1 kHz) | SBC, AAC (16 bitów, 44,1 kHz) |
Pasmo przenoszenia | 20 - 40 000 Hz | 20 - 20 000 Hz | brak danych |
Pasmo przenoszenia mikrofonów | brak danych | brak danych | brak danych |
Wodoszczelność i pyłoszczelność | IP54 | brak certyfikatu | brak certyfikatu |
ANC | tak (3 poziomy efektywności pracy) | tak | tak |
Tryb świadomości otoczenia | tak | tak | tak |
Regulacja brzmienia w aplikacji | tak (3 ustawienia predefiniowane) | nie | nie |
Ładowanie bezprzewodowe akumulatora etui | nie | nie | nie |
Cena premierowa | 399 złotych | 349 złotych | 249 złotych |
FreeBuds 5i — aplikacja sterująca pracą słuchawek
Słuchawki nie wymagają do pracy obowiązkowego instalowania dodatkowej aplikacji. Domyślna konfiguracja paneli dotykowych pozwoli nam bowiem: odebrać i zakończyć przychodzące połączenie, wstrzymać oraz wznowić odtwarzanie utworu, kontrolować głośność dźwięku, a także pracę techniki ANC. Brakuje zatem przede wszystkim jakiejś kontroli samego procesu odtwarzania.
Co więcej, program sterujący Huawei AI Life wcale nie daje nam zbyt wielu możliwości w zakresie personalizacji działania paneli — zamiast domyślnego w obu słuchawkach dla podwójnego dotknięcia zatrzymania i przywrócenia odtwarzania możemy jedynie przypisać im przeskoczenie do poprzedniego lub następnego utworu lub aktywowanie asystenta. Nie mamy zatem możliwości jednoczesnej obsługi zarówno odtwarzania/pauzowania, jak i przełączania utworów w obie strony. Zawsze zabraknie nam wolnego gestu. Zwykle stawiałem więc na funkcję pauzy dla prawej słuchawki, a dla lewej na przeskok do kolejnego utworu. Lepsze to niż nic.
Jeśli zaś mamy smartfon z logo Huawei (wymagany EMUI 11 lub nowszy) to dla gestu dotknięcie i przytrzymanie, zamiast kontroli trybu pracy ANC w obu słuchawkach, w jednej z nich możemy dodatkowo przypisać funkcję identyfikowania aktualnie odtwarzanego utworu. Problem jedynie w tym, że na razie nie udało mi się zmusić słuchawek do wykonania tej funkcji. Być może działa ona jedynie z pełną wersją usług Huawei Muzyka, a te na razie nie są u nas oficjalnie dostępne.
Z bardziej przydatnych funkcji, po zainstalowaniu aplikacji otrzymamy: możliwość aktualizacji oprogramowania słuchawek, kontroli siły działania techniki ANC oraz zarządzania sparowanymi ze słuchawkami urządzeniami (nadanie jednemu priorytetu). Sprawdzimy ponadto, czy zamontowane na słuchawkach silikonowe uszczelki gwarantują ich prawidłowe dopasowanie do ucha, choć problemy tego typu akurat zwykle dość łatwo wychwycimy słuchem.
Aplikacja Huawei AI Life działa w systemach operacyjnych Android, iOS oraz Harmony OS, ale musimy pamiętać, że nie jest ona oficjalnie dostępna w sklepie Google Play (cały czas obowiązują sankcje nałożone na Huawei przez Administrację USA). Na telefony z Androidem będziemy zatem musieli pobrać ją od producenta w postaci pliku .apk (postara się on nas wówczas dodatkowo namówić na instalację w telefonie swojego sklepu AppGallery, a zatem czytajmy zawartość pojawiających się na ekranie okienek) i ręcznie zainstalować.
Wróć do spisu treściFreeBuds 5i — brzmienie
Na pierwszy testowy ogień postanowiłem posłuchać FreeBuds 5i działających w domyślnych ustawieniach, czyli bez pobierania i instalowania dedykowanej aplikacji sterującej (oczywiście po wcześniejszym sprawdzeniu, czy nie ma przypadkiem dla nich jakiejś aktualizacji oprogramowania). W tym czasie nie znałem jeszcze polskiej ceny urządzenia, a więc oceniałem je trochę poprzez cenowy pryzmat starszego modelu FreeBuds 4i i... byłem mile zaskoczony. Czwórki grały atrakcyjnie, jak na swoją cenę, ale lubiły czasami przesadzić z kulturą pracy tonów niskich, jak i z ostrością tonów wysokich. W nowych słuchawkach dół także jest obecny, ale zdaje się być lepiej trzymany w ryzach. Góra z kolei okazuje się subtelniejsza. Mamy zatem brzmienie cieplejsze, dość uniwersalne i dobrze sprawdzające się w czasie dłuższego słuchania różnorodnej muzyki. W porównaniu do droższych modeli obecnych na rynku, scenie brakuje nieco otwartości, a górze szczegółowości. Trudno jednak spodziewać się, że FreeBuds 5i wygrają w tym względzie na przykład ze znacznie droższymi modelami Sony WF-1000XM4 czy Jabra Elite 85t.
Tak prezentuje się charakterystyka przenoszenia FreeBuds 5i zmierzona dla podstawowego kodowania SBC oraz wyłączonej aktywnej redukcji hałasu. Widać lekkie podbicie na dole pasma oraz wyraźne "siodło" w zakresie 3-14 kHz, które właśnie dają owo poczucie ocieplenia brzmienia słuchawek. Dostrzec można również, iż wykres leci na łeb, na szyję od około 17 kHz. Nie uświadczymy zatem w pełni najwyższego zakresu pasma akustycznego (do 20 kHz), ale... dla wielu osób będzie to strata wyłącznie natury psychologicznej. Częstotliwości te pozostają bowiem nierzadko poza zasięgiem zmysłu słuchu wielu osób, a dodajmy, że jego możliwości, zupełnie naturalnie, pogarszają się jeszcze z wiekiem.
Dodatkowo proponuję rzut oka na poziom zniekształceń harmonicznych (THD+N), które klasycznie dla tego typu urządzeń są największe w dolnym zakresie pasma przenoszenia. W wypadku FreeBuds 5i wynoszą one maksymalnie 5,2 procent, jednak powyżej 65 Hz nie wychylają się już ponad wartość 0,2 procent.
Dla zainteresowanych, na swoisty testowy deser, prezentuję jeszcze porównanie charakterystyki przenoszenia nowych FreeBuds 5i oraz starszych FreeBuds 4i. W obu wypadkach słuchawki pracowały bez aktywnej techniki ANC oraz z podstawowym kodowaniem SBC (16-bitów/44,1 kHz).
FreeBuds 5i — dźwięk HD
Nawet bez zainstalowanej aplikacji sterującej smartfon da nam możliwość włączenia w ustawieniach słuchawek odtwarzania dźwięku HD, czyli zależenie od jego funkcjonalności pojawi się lepsze od podstawowego SBC kodowanie AAC lub LDAC. Warto jednak pamiętać, że słuchawki obsługują kodowanie AAC wyłącznie w standardowej jakości (16 bitów/44,1 kHz) i dopiero kodek LDAC pozwoli (przynajmniej w teorii) przesłać do nich dźwięk o wyższej rozdzielczości (jakości) — maksymalnie 32 bity/96 kHz/przepływność 990 kbps. Korzystając z tych najwyższych ustawień zauważyłem jednak, że FreeBuds 5i miewały problemy z utrzymaniem płynnego odtwarzania muzyki (także na smartfonie z logo Huawei). Zjawisko to nie występowało natomiast, o ile pozostawimy adaptacyjną transmisję danych LDAC (domyślna) lub wybierzemy niższe ustawienie (do 660 kbps). Mam nadzieję, że firmie Huawei uda się wyeliminować tę słabostkę przy okazji aktualizacji oprogramowania FreeBuds 5i.
Czy jednak w wypadku słuchawek klasy popularnej warto w ogóle walczyć o dźwięk klasy HD? Jeżeli głównie korzystamy z usług strumieniowych, szczególnie w wersjach darmowych lub podstawowych płatnych, jak choćby z popularnego Spotify, to... niekoniecznie. Brzmienie nie stanie się bowiem od razu istotnie lepsze i nawet w najwyższych ustawieniach kodowania LDAC nie będzie jakościowym przełomem — z pustego to i Salomon nie naleje. Ma za to sens, o ile korzystamy z zapisanych w urządzeniu plików .flac lub z serwisów streamingowych oferujących muzykę o wysokiej jakości.
Podczas pomiarów zaskoczył mnie jednak nieco fakt, że zmierzone charakterystyki przenoszenia dla kodowania SBC (16 bitów/44,1 kHz) oraz dla kodowania LDAC (24 bity/96 kHz) są praktycznie tożsame i na wykresie obie kończą się stromo przy około 17-18 kHz. Tymczasem, specyfikacja słuchawek mówiła coś o przenoszeniu aż do częstotliwości 40 kHz.
FreeBuds 5i — technika ANC
FreeBuds 5i wyposażono w technikę aktywnej redukcji hałasu. Mamy ponadto do dyspozycji trzy poziomy efektywności jej działania — Komfortowy (efektywność tłumienia do 25 dB), Ogólny (efektywność tłumienia do 30 dB) i Najwyższy (efektywność tłumienia do 42 dB). Jest to duża nowość w linii "i".
Dwa pierwsze ustawienia sprawdzają się dobrze podczas pracy w domu lub w biurze. Skutecznie niwelują odgłosy pracy wentylatorów komputera czy klimatyzacji. Okazują się jednak zbyt mało wydajne kiedy korzystamy ze słuchawek w terenie, w podróży lub gdy przebywamy w pobliżu intensywnych rozmów. Musimy wówczas sięgnąć po ustawienie Najwyższy, nawet jeżeli jego włączeniu towarzyszy pojawienie się delikatnego, ale zauważalnego szumu w tle muzyki oraz lekkiego wrażenia przytkania w uszach (efektów tych nie było w modelu FreeBuds 4i, jednak efektywność techniki ANC w ich wypadku okazywała się zbliżona do ustawienia Ogólny we FreeBuds 5i). Tryb Najwyższy pozwoli nam już zaś dość komfortowo podróżować środkami transportu zbiorowego. Technika ANC zastosowana we FreeBuds 5i nie jest może najlepszym rozwiązaniem tego typu na rynku, ale... w tej cenie słuchawek sprawdza się naprawdę dobrze.
Dość dziwnie wypadła ona natomiast w wypadku testu pracującej w drugim pomieszczeniu suszarki — tryb Ogólny radził sobie bowiem z usunięciem tego hałasu znacznie lepiej niż z teoretycznie najlepszy tryb Najwyższy. Warto zatem czasami poeksperymentować z tymi ustawieniami, szczególnie że w obecnym oprogramowaniu słuchawek nie mamy opcji automatycznego wyboru trybu ANC w zależności od zmian natężenia zewnętrznego hałasu, którą szczycił się na przykład model FreeBuds Pro.
Z innych minusów związanych z włączeniem techniki ANC we FreeBuds 5i wymienić trzeba wyczuwalną zmianę brzmienia - zmniejszenie się poziomu tonów niskich, lekkie zawężenie sceny muzycznej. Efekt ten, dla osób ceniących mniej uwypuklony dół pasma akustycznego może być jednak równie dobrze plusem, a nie minusem.
Tak zaś wspomniane zmiany przekładają się na przebieg charakterystyki przenoszenia słuchawek. Na plus dla FreeBuds 5i zaliczam z kolei jedynie minimalne zmiany charakterystyki (brzmienia) przy przechodzeniu z niższego poziomu efektywności ANC Ogólny do Najwyższy.
FreeBuds 5i — regulacje brzmienia
W aplikacji sterującej znajdziemy możliwość zmiany charakterystyki brzmienia słuchawek. Nie jest to jednak żaden klasyczny, nawet najprostszy korektor graficzny, a wyłącznie dwa dodatkowe predefiniowane tryby pracy — Poprawa basu oraz Poprawa wysokich tonów. Oba one rzeczywiście robią to, co sugerują ich opisy, ale zmiany są na tyle wyraźne, iż w zasadzie sprawiają, że dodatkowe tryby mają bardzo ograniczone zastosowanie. Z funkcji Poprawa basu skorzystają tylko najwięksi wielbiciele opasłego basu, a tryb Poprawa wysokich tonów może przyda się komuś podczas prowadzenia rozmów, bo do słuchania muzyki się zwyczajnie nie nadaje. Zdecydowanie lepiej pozostać więc przy ustawieniu domyślnym (Domyślne).
Na poniższych wykresach możecie zobaczyć, jak włączenie dodatkowych trybów brzmienia słuchawek wpływa na zmierzone charakterystyki przenoszenia dźwięku. Pomiary wykonałem zarówno dla włączonej, jak i wyłączonej techniki ANC, bo jak już wiemy jej aktywacja zauważalnie wpływa na odtwarzany dźwięk. Dodatkowo, na obu obrazach pojawia się także (dla porównania) podstawowa charakterystyka brzmienia FreeBuds 5i bez ANC.
FreeBuds 5i — jakość rozmów
Bezprzewodowe słuchawki to także obowiązkowo możliwość przeprowadzenia telefonicznej rozmowy bez konieczności wyjmowania smartfonu z kieszeni. FreeBuds 5i sprawdzają się w tym zadaniu bardzo dobrze, o ile znajdujemy się w relatywnie spokojnym otoczeniu (dom, biuro, restauracja). Przy silnym hałasie zewnętrznym, powiewach wiatru jakość przesyłania naszego głosu odczuwalnie spada (słuchawki starają się wycinać głośne dźwięki otoczenia), jednak nadal rozmówcy nie powinni mieć problemów ze zrozumieniem nas.
Wróć do spisu treściFreeBuds 5i — wydajność akumulatora i jego ładowanie
Pod względem duetu zastosowanych akumulatorów model FreeBuds 5i jest swoistym miksem urządzeń FreeBuds 4i oraz FreeBuds 3i. Z tego pierwszego wzięto większe (55 mAh) akumulatory słuchawek, a z drugiego pojemniejszy akumulator etui (410 mAh). To są dobre wiadomości, ale jak wykorzystane ogniwa wypadają w praktyce podczas działania słuchawek FreeBuds 5i, szczególnie przy korzystaniu z wymagającego przesłania dużo większej ilości danych kodowaniu LDAC?
Producent obiecuje nam 6 godzin pracy z włączoną techniką ANC (to o 1,5 godziny mniej, niż w mającym akumulatory o identycznej pojemności poprzedniku). W naszych testach okazało się jednak, że korzystając z podstawowego kodowania SBC, najlepszego trybu pracy techniki ANC oraz z maksymalnej głośności... słuchawki skapitulowały już po 4,5 godzinach działania. Jeżeli zaś przesiądziemy się na kodowanie LDAC (testowo wykorzystałem najbardziej racjonalne z punktu widzenia teoretycznej poprawy jakości dźwięku ustawienie 24 bity, 96 kHz oraz standardową przepływność adaptacyjną), wówczas stracimy jeszcze godzinę czasu pracy słuchawek, czyli wyłączą się one już po 3,5 godzinach odtwarzania muzyki. Oczywiście, korzystając z kodowania SBC, techniki ANC i głośności nie przekraczającej 50-60 procent (moim zdaniem w typowych zastosowaniach w zupełności wystarczająca) obiecywane 6 godzin pozostanie w realnym zasięgu.
Słuchawki ładujemy klasycznie wewnątrz etui. Cały proces (od wskazania 1 procent do 100 procent) trwa około 30 minut (5 minut — 25 procent, 10 minut — 45 procent, 15 minut — 70 procent, 20 minut — 80 procent, 25 minut — 90 procent).
Pierwsze ładowanie słuchawek w etui zużywa zwykle około 35 procent energii z jego akumulatora, drugie — około 45 procent, czyli mamy szansę na mniej więcej 2,5 cyklu ładowania.
Jeżeli zaś zechcemy naładować akumulator etui (tylko przewodowo, 5V, 1A), wówczas od 10 procent na wskazanie 100 procent poczekamy około godziny (10 minut — 30 procent, 15 minut — 40 procent, 30 minut — 70 procent, 45 minut — 85 procent).
Wróć do spisu treściFreeBuds 5i — podsumowanie testu
FreeBuds 5i kosztują 399 złotych, a więc ich cena powoli przesuwa serię "i" z półki popularnej w stronę półki modeli klasy średniej. Szczęśliwie, wraz z jej wzrostem idą w parze dodatkowe funkcje, których nie mieliśmy w starszych FreeBuds 4i — regulowana siła pracy techniki ANC, obsługa kodeka LDAC, kontrola głośności dostępna z poziomu słuchawek. Elementem, którego zabrakło mi w konstrukcji nowych FreeBuds 5i jest natomiast ładowanie indukcyjne. Tymczasem, coraz częściej gości ona w średniopółkowych modelach konkurencji.
Oceniając jednak całościowo nowe słuchawki firmy Huawei trzeba je uznać za sprzęt zdecydowanie godny uwagi — są wygodne, nawet podczas długiego noszenia, jakość brzmienia jest adekwatna do ceny, ich konstrukcja dobrze tłumi pasywnie hałasy z otoczenia, technika ANC działa co najmniej przyzwoicie, a i czas bezprzewodowej pracy nie budzi zastrzeżeń, nawet jeśli do uzyskania obiecywanych przez producenta 6 godzin musimy nieco ciszej słuchać ulubionej muzyki (wyjdzie to akurat na zdrowie naszym uszom).
Startowa cena, choć obiektywnie patrząc nie jest już niska, wciąż daje modelowi FreeBuds 5i pewne fory na tle uznanej konkurencji. Chcąc bowiem kupić w podobnej kwocie takie modele, jak: Samsung Galaxy Buds 2, Jabra Elite 7 Pro, czy choćby najtańsze z techniką ANC Jabra Elite 5, musimy niestety polować na dobre promocje, a i tak żaden z nich nie będzie obsługiwać kodowania LDAC (co oczywiście nie znaczy z automatu, że zagrają gorzej).
W tej sytuacji bardziej zasadnym wydaje się postawienie w podsumowaniu zupełnie innego pytania — czy dziś, na rynkowym starcie warto postawić na nowe FreeBuds 5i, czy może jednak wybrać starsze, tańsze FreeBuds 4i? Moim zdaniem, te drugie sprawdzą się lepiej, o ile oczekujemy dźwięku z silniej odczuwalnym zestrojeniem na bazie litery V i wyraźniejszą górą pasma. Mając możliwość w czasie testu bezpośredniego porównania pracy obu modeli, wcale nie zdziwią mnie nawet opinie, że zdaniem niektórych osób FreeBuds 4i zostaną okrzyknięte modelem grający lepiej (choć obiektywnie patrząc tak nie jest). Droższe FreeBuds 5i okażą się za to dużo trafniejszym wyborem, o ile często korzystamy z plików lub streamingu o wysokiej jakości oraz używamy słuchawek w silnie hałaśliwym otoczeniu, na przykład w środkach zbiorowego transportu — teraz technika ANC jest wyraźnie skuteczniejsza.
Dobrą wiadomością jest dodatkowo to, że firma Huawei na start obniżyła nieco cenę FreeBuds 5i. Zamiast sugerowanych 399 złotych, do 29 stycznia w firmowym sklepie internetowym producenta zapłacimy za nie 349 złotych, czyli tyle samo, ile Huawei żąda obecnie za starsze FreeBuds 4i.
- Huawei FreeBuds 5i
- Huawei FreeBuds 4i
- Samsung Galaxy Buds 2
- Jabra Elite 5