Swoja drogą, pamiętam że czytałem o BB zanim internet uznał że Gilligan sra złotem a Cranston to kolejne wcielenie Michała Anioła, i nawet wróciłem do tych postów niedawno - i tam Breaking Bad to porządny serial, który dupy nie urywa :d Ale teraz przecież wolno tylko można walić pokłony przed geniuszem serii jak przed Imamem...
@Zyga - to co wymieniasz, to akurat pierwotna część książki, które jakie są, takie są, nie o nie chodziło.
Lem zabraniał wznawiania "Astronautów" ze względu na szereg ustępstw, jakie popełnił na rzecz komunistycznej cenzury by wydać książkę. M.in. na całym świecie panuje komunizm, panuje dobrobyt, przekształcają Antarktydę, a w końcówce
spoiler start
Wenusjanie okazują się martwi, bo dali się pochłonąć kapitalizmowi.
spoiler stop
Oczywiście są lepsze fragmenty, ale dziś książka budzi jakby... politowanie.
"Głos Pana" jest jedną z najlepszych książek Lema, ale też jedną z najtrudniejszych w czytaniu z jakimi miałem do czynienia. Jeśli chcesz zacząć Lema, to Dzienniki Gwiazdowe, Pamiętnik znaleziony w wannie, Niezwyciężony, Powrót z gwiazd, no i moje ulubione: Fiasko i Doskonała Próżnia, choć to nieco bardziej zakręcone dzieła.
"Wcześniejsze powieści autora z tego uniwersum (Czarny Horyzont, Czerwona Mgła) można traktować jako epilog do wykreowanego przez autora świata"
Czyli można przeczytać 42 książki w rok i nie rozumieć znaczenia słowa epilog...
W tym roku 52 tytuły, czyli plan wykonany, nie przekroczony. No chyba że wsiąknę dzisiaj w "Nowy Patrol"... Jak kogoś obchodzi co, na górze jest link do LC gdzie mam osobną półeczkę na kończący się rok. Czas na kolejną.
Boss, The Wire późniejsze sezony.
Aczkolwiek nie wiem czy Ci przypasuje, bo Homeland to serial szpiegowski, a nie dramat polityczny :P
Dexter
DERP.
Prison Break
DERP.
Sons of Anarchy
DERP.
The Shield, The Wire, Boss, Homeland, Boardwalk Empire, Deadwood, Inside Man, Orphan Black - może z tego Ci cos podpasuje, chociaż nie wiem czego szukasz. Pierwsze dwa i Deadwood generalnie najlepsze, ale pozostałe też warto.
Jestem w trakcie 46 książki w 2014 roku, czyli cel 52 w zasięgu, chociaż trochę rozczarowuje, bo w pierwszej połowie roku miałem chyba z miesiąc normy do przodu więc była szansa na spore przekroczenie założeń...
Ugh, albo mi się wspomnienia wykoślawiły, albo Watts przeszedł z wagi ciężkiej na superciężką XL+. Podobają mi się koncepty z Echopraksji, ale momentami mógłby przyhamować z nie tak prostym słownictwem.
Czekam na opinię o Batman Apollo - tytuł wystarcza by zaintrygować, a napisał to nielichy wariat Pielewin :)
Są, są - tylko Kindle domyślnie przeskakuje na stronę początkową, omijając okładkę, a w menu mam wygodniejszą od okładkowego menu zwykłą listę :P
Jak to dobrze, że na Kindlu nie widać okładek, jeden problem pierwszego świata mniej :P
The Killing ma jeden bardzo dobry odcinek w pierwszy sezonie - chyba 10, o porwaniu młodej mahometanki. Reszta była mocno "meh" i po tandetnym twiście w finale rzuciłem serial w cholerę.
Zawsze Firefly :D
Rzym miał mieć jakoś 4 sezony, ale kosztował dzikie sumy, więc upchnięto kolejne sezony w drugi, przez co jest bardziej szarpany niż pierwszy. Carnivale też nie zasłużyło na cancela, ale mając wybierać... w 51% przypadków dzieło Whedona :)
@Yans - dopiero? Premiera była z miesiąc temu :P aż zacząłem testować nową talię - UR artefakty. Fantastyczne otwarcia przeplata totalnie pustymi, ale jest śmiesznie, gdy przeciwnik w drugiej turze spogląda na Darksteel Citadel 5/5 indestuctible :D
Z "głównych" bohaterek to i tak widzieliśmy chyba tylko Mię. Ten sezon wydaje mi się mieć ich jednak mniej niż zwykle było.
Od stacji zależy ile producenci mogą pokazać. Takie CW czy CBS nie pokaże nagości, brutalnych ujęć ani nie puści przekleństwa nigdy. HBO, Starz i Showtime mają wybór. I o ile dwie pierwsze potrafią być bezpośrednie, tak w Showtime full frontala raczej nie uświadczysz. Przeważnie nie jest to jakiś minus, ale też nie mówmy, że Cali się ogląda dla cycków, które migną przez 2 sekundy w co trzecim odcinku.
Mam wrażenie, że w 7 sezonie nie było ani jednego ujęcia na nagie piersi (teraz pamiętam, że wcześniej były), ale gdzie tam do poziomu nagości w HBO...
@k42a_:
Poza tym seks w Cali to było głównie to co najbardziej przyciągało (tak, pewnie są tacy co to dla scenariusza i gry aktorskiej oglądali hehe)
Proszę Cię. Ile tam było seksu na ekranie? Nawet sutka nie można pokazać na Showtime. Jakbym miał oglądać coś dla seksu, oglądałbym zwyczajne porno, a nie serial z szanowanymi aktorami. I Cali przez dwa sezony był naprawdę dobrą historią, znakomicie zagraną przez Duchovnego i McElhone, ale producencie uznali że serial sprzedaje się tylko dzięki cyckom i żartom o kupie, więc pocisnęli tak 5 kolejnych sezonów. I chociaż były wzloty (4 sezon z Sue Collini, momentami 6 z Faith) to wolę nie pamiętać o tym co było dalej. 7 sezon tylko potwierdził indolencję twórczą producentów, którzy nie mieli zupełnie nic nowego do zaoferowania.
Przez weekend u znajomych zaliczyliśmy Carcassone (bardzo fajne), Cavernę (ile tam jest pierdół... najlepsza z ogranych, rozgrywka trwała z przerwami 9h :D ), Talisman (nuuuda), Pokera (a co!), Uno (ot, Makao dziwne) i Dixita (ciekawy pomysł, tylko rozgrywka krótka). Dobry to był weekend.
Serio nie żenowało was kupowanie dziwek synowi? Ani podtykanie obsranego palca w ramach "walki"? Ten mały oblech powinien się leczyć, a nie pociskać do ludzkich istot. A to tylko wierzchołek góry lodowej idiotyzmów, zboczeń i czystej, nieograniczonej głupoty w ostatnim sezonie. Jeśli Kapinos kiedykolwiek wytrzeźwieje, przestraszy się co wyrzygał.
"Mam wręcz wrażenie że autor część sam wymyślił...lub tłumacz."
Licentia poetica. A właściwie, jak się zastanowić, to za 30-40 lat język się zmieni (dziś już ewoluuje błyskawicznie) i stworzenie nowego slangu dla bohaterów żyjących za -dziesiąt w przyszłość to obowiązek pisarza. Zwłaszcza jeśli wiążą się z nowymi wynalazkami, zmianą trybu życia i tym podobnymi. Jeśli tylko brzmią naturalnie, tak jak mógłbym ich użyć, to neologizmy są jak najbardziej pożądane. Pisanie pokemonem jak u Cetnarowskiego - nie :P
Książka sprawiła mi na początku trochę problemów
Mnie sprawia trudność czytanie tekstu bez spacji po znakach interpunkcyjnych. Litości, to nie sms z limitem znaków, używajcie największego przycisku na klawiaturze, trudno go przeoczyć!
Ostatnie czytałem opowiadania nominowane do Zajdli. Fajna inicjatywa, ebook do pobrania za darmo i to ze sporym wyprzedzeniem przed Polconem. Ale poziom opowiadań niestety niski.
[39] - przy całej świetności Vikings, widać że robią go ludzie nowi w branży, przez co brakuje balansu, zdarzają się dłużyzny, głupio poprowadzono wątek Flokiego w drugim sezonie. Ogólnie jest ok, ale mógłby być lepszy.
[40] Dokładnie. Chyba większość osób nie pamięta dość średnich pierwszych sezonów i fapie do hypu jaki pojawił się w internecie.
@Lemur80: The Shield i The Wire. Wróć jak skończysz, złożysz samokrytykę i ogarniesz jak słaby jest TWD :P
ej, serio nie ma co oglądać w lipcu? Wraca Utopia \o\ \o/ /o/ ale cos by się jeszcze przydało, a The Leftovers brzmi fatalnie.
@17:
Justified, Southland, The Shield, Scrubs, Orphan Black (chociaż drugi sezon obniżył loty mocno), Utopia (niedługo wraca, yay!).
Jest jakaś ciekawa premiera zapowiedziana na lipiec poza Odpadkami?
Finał Californication to jakiś losowy epizod. Najgorsze, że znowu mi przypomniał, jaki potencjał miała historia Hanka i Karen, jak świetna to para aktorów i jak niesamowita chemia, a przy tym, jak bardzo skopano ten serial. RIP, Hank Moody.
Eee, przecież nie musisz grać kartami losów bitwy, to tylko opcja. I wydaje się nieco lepsza, niż możliwość skalkulowania każdej bitwy.
Z kumplem wczoraj i dziś machnęliśmy 3x w Grę o Tron (tak, była też trzecia osoba). Fajna, generuje ciekawe scenariusze, ale na poziomie mechaniki odrobinę mnie rozczarowała, nie ma tylu opcji i różnych zasad jak w Arkham Horror.
A core set Magic 15 za rogiem, kolejne zmiany w standardzie... Szkoda, że na razie nie pokazali zbyt wielu dobrych kart, które by coś zmieniły w meta.
[232] - no w sumie :P Wczoraj skończyło się Orphan Black, ale ogólnie sezon sporo słabszy od poprzedniego, przesadzają z ilością twistów i zatrzymali rozwój postaci. Californication oglądam z czystego masochizmu, bo takiego gówna nie idzie zdzierżyć i wprost nienawidzę Kapinosa za zajechanie tej opowieści. Believe było słabe i skończyło się słabo - szkoda, mocno oldschoolowe, ale jednak z potencjałem i fajną chemią między głównymi bohaterami. 2 tygodnie temu skończyło się Veep - tu podziękowania dla Orlando za tłumaczenie :) - i trzyma równy poziom dobrej komedii z uroczymi, pełnymi pasji i kreatywności wyzwiskami. Jutro kończę sezon wiosenny - dużo lepszy od jesiennego, widać stacje wolą startować z ambitniejszymi projektami wiosną. I jakoś nie widzę nic ciekawego na lato - wróci wkrótce The Bridge, ale to będzie tylko zapychacz. I co tu oglądać...?
@Katane:
Bukowski - czytałem "Faktotum" - obecnie mam wrażenie, że facet w świetnym, prostym, surowym stylu pisze o niczym. Narzeczona twierdzi, że jest w jego twórczości więcej treści, ale jeszcze nie zabrałem się jeszcze za inne książki.
Cormac McCarthy "Krwawy południk" - tu jest podobnie jak z Valente. Absolutny wzór jeżeli chodzi o możliwości warsztatowe - podobno określa się jego styl prozą poetycką. Ciężkie i ładne jednocześnie.
Heh, ja bym mógł przekleić opinię z Faktotum do opinii o Południku - mocno mnie ta książka wynudziła (no może poza prostym stylem, ten McCarthy ma dość kwiecisty) i wydawała się nazbyt napompowana jak na prostą historię.
Z książek męczących, acz satysfakcjonujących:
"Głos Pana" Lema, "Zamek" Kafki, opowiadania Poego.
@raziel88ck: współczuję :(
King to mistrz, dla mnie najlepszy autor
ech... serio, ludzie? Przecież jako pisarz to zwykły wyrobnik. Gdzie mu tam do prawdziwych pisarzy.
[99] Zapytałbym o wrażenia, bo w sumie jestem zainteresowany, ale po opinii o Ubiku nie ufam Ci za bardzo :P
[81] Raziła mnie też przesadna cudaczność świata w połączeniu z wiedzą z lat 70.
Że niby książka z 1969 r. wali latami 70? serio to Cię zaskoczyło? :P
[73] wujo <- nie można jakoś wyrównać poziomu głośności rozmawiających ?
Można, a nawet jest to robione. Tylko że na razie jesteśmy słabo ogarnięci w temacie :P przekażę kumplowi od mixu żeby się bardziej postarał.
BTW: co się z tym GOLem dzieje, mam włączoną wersje dla niedowidzących czy jak?
Drugi odcinek podcastu opublikowany: http://grastroskopia.pl/tomograf-2-altercast/
Tym razem o Królu w Żółci, trylogii Takeshiego Kovacsa, a w temacie odcinka Historie alternatywne, gdzie rozmawiamy m.in. o Człowieku z Wysokiego Zamku, Alterlandzie, Lodzie i innych.
Liczę na komentarze czy się podoba, i sugestie na następne tematy ;)
z Magiciem też tutaj można, prawda? :D bo planszówki czasem grywam, ale w Magica dość regularnie, chociaż nie jestem jakimś wybitnym graczem.
Za to w Manchesterze odbywa się własnie turniej na 1400 ludzi i dwóch Polaków walczy o Top 8, więc trzymam kciuki :)
Jeżeli masz na półce tłumaczenie Diuny Łozińskiego... myślę, że w trosce o następne pokolenia powinieneś ją spalić.
Niezbyt. Co prawda czasem przedłuża losy bohaterów (Fiasko po Opowieściach o pilocie Pirxie, wszystko o Tichym) ale nawet wtedy nie mają one jakiś elementów wspólnych poza małymi wyjątkami. A poza tymi kilkoma przypadkami nie ma żadnych powiązań między książkami.
No i jest: http://grastroskopia.pl/tomograf-1-podcast-sie-rusza/
Zapraszam do przesłuchania. Trochę za długo, trochę słabo... No ale pierwszy raz. W odcinku o m.in. Paragrafie 22, I pogrąży Cię diabeł, oraz spora dyskusja o Pratchecie.
Para w ruch:
Jestem fanem Pratchetta. Uwielbiam Świat Dysku, niekonwencjonalne postaci, wyjątkowy humor, celne spostrzeżenia. Nie raz i nie dwa Terry trafiał w sedno wyśmiewając elementy nowoczesnej kultury i techniki. I dlatego tym bardziej rozczarowuje mnie "Para w ruch".
Od paru lat, prawdopodobnie wraz z rozwojem choroby autora, obserwujemy spadek poziomu kolejnych tomów z cyklu. 40. już powieść rozgrywająca się w jednym z najsławniejszych uniwersów fantasy niestety wpisuje się w ten ciąg. Ponownie głównym bohaterem zostaje Moist von Lipwig, były oszust i drań, obecny szef Mennicy, Banku i Poczty Ankh-Morpork. A od tego tomu, także element pierwszej na Dysku kolei żelaznej, którą to w odróżnieniu do dwóch poprzedniczek będzie budował od zera. Drugi ważnym wątkiem są wewnętrzne podziały krasnoludów, których podburzają do obrony tradycji i właściwego miejsca na Dysku dla krasnoludów tzw. gragowie, ichniejsi ortodoksyjni fundamentaliści.
Rzecz w tym, że tak naprawdę autor nie serwuje nam nic nowego. Powracają motywy równouprawnienia i rasizmu. Powracają wątki biznesowe. Powracają wreszcie stare żarty o brudnej walce ulicznej. W tle przewija się szereg znanych z poprzednich tomów postaci, nie tylko ze straży i tych bezpośrednio związanych z Ankh-Morpork, ale np. Srebrna Orda czy Niania Ogg, do których odniesienia nie będą trudne do wychwycenia dla czytelników poprzednich książek. Z kolei akcja rozkręca się bardzo długo, a tam gdzie mogłaby być naprawdę ciekawa (podpowiem, że chodzi o pewien bardzo ważny kurs pociągu), zlatuje bardzo szybko. Spodobały mi się za to rozmowy na linii Ankh - Quirm, noszące wyraźne ślady pokrewieństwa z relacją Anglia - Francja, której jeszcze na Dysku nie poruszano i z pewnością dałoby się z niej wycisnąć więcej niż kilka dialogów.
Ogólnie książka nie jest zła - czyta się ją dobrze, i parę razy zaśmiałem się mocno. Parę razy zazgrzytałem też zębami widząc niepratchettowsko oczywiste i łopatologicznie dopiski na marginesach. Fani kupią, inaczej nie byliby fanami. Dla pozostałych - jeśli nie znacie Świata Dysku, przed wami cudowna przygoda. Tylko nie w tym konkretnym tomie.
(przekopiowane z lubimyczytac.pl)
Byliby zainteresowani moim (znaczy moim i kumpli) podcastem o książkach? :) Nie wiem w sumie co można linkować na golu.
Person of interest <3 genialny odcinek, napięcie, twisty, postacie, był Misiek, Control, Root, Greer i w ogóle cały róg obfitości świetnych motywów. 3 sezon zawiesza poprzeczkę na bardzo wysokim poziomie. Co będzie w 4? CO BĘDZIE W CZWARTYM?!?
Silicon Valley daje radę. Ma niezłą fabułę, wyraziste postacie i sporo celnej satyry. Dobra rzecz.
Swoją drogą, co oni tam napakowali? Te 3 opowiadania to do kupy mają 150 stron...
@Shadowmage:
HutH-->w czerwcu Rebis ma wydać pierwszy z pięciu tomów opowiadań.
Na pewno jemu odpowiadasz? :P
Poza tym Raziel ja cię proszę, odpuść sobie seryjne czytanie jednego autora. To najlepszy sposób na obrzydzenie sobie jego twórczości (przynajmniej na jakiś czas). Płodozmian już nasi przodkowie wynaleźli :P
Heh, parę lat temu jeszcze seriami czytałem Pratchetta i Lema. Teraz mam przeczytane prawie całe ich bibliografie (przynajmniej beletrystykę...) i nadal nie mam dość :P Obecnie jednak wolę czytać serie z przerwami, 2-3 tomy i odpoczynek :)
Z drugiej strony Człowiek... kończy się mindfuckiem z gatunku tych największych, gdzie człowiek nie jest pewien czy
spoiler start
łamie się czwartą ścianę.
spoiler stop
Ale w stosunku do innych Dicków ma rzeczywiście wyjątkowo linearną fabułę.
Doktora nie znam, Człowiek z Wysokiego Zamku jest kapitalny. Trzeba będzie tez kiedyś nadrobić Valis. Nie wiem, czy wznawiają teraz opowiadania, ale starsze zbiory Oko Sybilli i Ostatni Pan i Władca dają szerszy przegląd jego twórczości, zwłaszcza że to pisarz miliona pomysłów i słabego samego ich wykonania.
Bo literatura dziecięca i młodzieżowa operuje wieloma skrótami i uproszczeniami, chętnie sięgając po mniej lub bardziej wytarte schematy. Jak przeczytasz X książek i masz tex XX lat, to dużo łatwiej jest przejrzeć grę autora, przez co nie daje to już takiej satysfakcji jak za dzieciaka. Być może daje to i wtedy jakąś formę rozrywki, ale niektórzy po prostu szukają czegoś innego, bardziej angażującego i wymagającego :P
Pieśń Susannah za mną... Co ja do diabła właśnie przeczytałem? :D
[266] - Może Malowanego człowieka Bretta? Tak to co mi się nasuwa to albo fantasy mieszane z sci-fi (Diuna, Pan Lodowego Ogrodu), albo teraźniejszością (Amerykańscy bogowie, Nocny Patrol).
Należy tu podkreślić słowo „wybór”, bowiem kolejny tom Biblioteki grozy, Król w Żółci nie będzie oryginalnym zbiorem o tym tytule, ale wyborem najlepszych opowiadań niesamowitych autora (a właściwie będzie to pierwszy z dwóch zapowiedzianych tomów); pominięte zostaną opowiadania romantyczne i pozbawione grozy. Spis treści będzie wyglądał następująco:
The Repairer of Reputations (z The King in Yellow)
The Mask (z The King in Yellow)
In the Cour of the Dragon (z The King in Yellow)
The Yellow Sign (z The King in Yellow)
A Pleasant Evening (z The Maker of Moons)
The Maker of Moons (z The Maker of Moons)
The Messenger (z The Mystery of Choice)
A żeby ich prąd popieścił, Cthulhu nawiedzał w snach, a Ogary z Tindalos ścigały ich dzieci...! Wydawnictwo C&T to chyba jakiś żart.
@UP:
Napisałem "raczej" bo moja znajomość tematu jest taka, że wikingowie nie używali samolotów, ani nie siekli się mieczami z brązu, a bliżej boję się sugerować :D
bardzo wygodne wytłumaczenie :)
noo... Nawet wiki http://en.wikipedia.org/wiki/Ragnar_Lodbrok podaje pół tuzina średniowiecznych źródeł. Serial korzysta z nich dość sowobodnie, ale nie jest tak, że wprowadza je dla samej fantastyczności. To element życia ówczesnych, usłyszeć gniew Thora w burzy, spotkań Odyna na polu bitwy. Gdzieś tam mieszała się prawda i magia.
Nazywać go historycznym to straszna ściema
Prawda, acz nie każdy jest historykiem. Za to łatwo zauważyć, że serial posiada spory pierwiastek zmyślony. Wybrano taką opowieść do ekranizacji, aby była atrakcyjna nie tylko dla zainteresowanych naukowym dokumentem. A jeśli znasz temat to wiesz, że wiele elementów fantastycznych to licentia poetica kolejnych pokoleń przekazujących pieśń i ubarwianie to nic nowego. History też ma swoją licentia poetica :P
Mnie nie rajcują takie klimaty
Czemu nie rajcują Cię zmyślone historie? Same dokumenty oglądasz? :P
Zupełnie fantasy to on nie jest, nie ma jakiejś magii czy czegoś, serial jest wzorowany na podaniach ludowych. Pojawia się trochę nadnaturalności, ale dla mnie to bardziej wynik przyjęcia punktu widzenia postaci ówczesnych, niż faktycznych wydarzeń. No i co do technik, kultury, strojów, obyczajów, jest raczej prawidłowy.
Scrubs, Modern Family, Entourage, Veep? W sumie żaden nie jest sitcomem, ale to dobre komedie.
W kilkunastu błyskotliwych opowiadaniach Glukhovsky wprawną ręką kreśli alegoryczny portret swojej ojczyzny:
Taaa, pamiętam alegorie z Metra 2033. Subtelne jak zapach bezdomnych, delikatne jak walnięcie młotem w ryj. Glukhovksy wielkim artystą jest!
Person of Interest to obecnie najlepszy serial rozrywkowy w TV. Genialny po prostu.
Wilki z Calla - Zaskakująco, 5 tom okazał się najlepszym tomem sagi. King sprawnie łączy klasyczny westernowy motyw (rewolwerowców zatrudnionych w małej wiosce do obrony przed bandytami) z dalszą podróżą bohaterów. Dużo dowiadujemy się o całym uniwersum, w którym dzieją się wydarzenia, a do ka-tet dołącza nowy członek w postaci znanego z Miasteczka Salem ojca Callahana. Udało się wiarygodnie wprowadzić go do opowieści, wraz z pewnymi okruchami informacji o dawnych towarzyszach Rolanda i zmianą w Susannah. Nie podobały mi się tylko kolejne nawiązania do innych popkulturowych światów, a umieszczenie książki Kinga w książce Kinga może prowadzić do niezłego paradoksu, zobaczymy jak to wyjdzie. Niby nie powinienem robić sobie nadziei przed kolejnymi tomami znając dość nierówne poprzedniczki, ale...
Przekopiowałem z LC :P strach tam czytać "recenzje" - większość to czyste streszczenia, ludzie naprawdę nie umieją napisać nic od siebie, a tylko streszczają historię?
@raziel88ck:
A oto mój niedopracowany szkic prologu.
Nie obraź się proszę. Pamiętam, że czytałem kiedyś, jak Kubrick wybierał materiał do powieści. Wybierał jedną ze sterty na biurku, otwierał, dawał dwa akapity i wyrzucał. Tyle wystarczało do ocenienia, czy dany tekst jest ciekawy i ma w sobie potencjał. Tutaj przeczytałem ~stronę i nie znalazłem nic ciekawe, co gorsza, nie znalazłem prawie żadnych informacji o fabule, miejscu akcji, a i o głównym bohaterze dałoby się zebrać w dwie linijki. Rada? Pisz dalej. A jak skończysz, wywal prolog :) I HUtH w sumie dobrze radził, narracja trzecioosobowa też istnieje, pamiętam o tym.
@HUtH:
ALE nie ma komputerów, komórek, sieci, itp... Rozumiem, że świat po wojnie nuklearnej, ale jednak...
To nie kwestia wojny nuklearnej, po prostu Dick tego nie przewidział. Są setki, tysiące wizji przyszłości, ale rawie żadna nie jest nawet bliska wymyślenia pewnych, dziś wydawałoby się prostych, urządzeń. Skupił się na pewnych aspektach, inne ignorując. Zresztą dla Dicka rozwój technologiczny nie był nigdy tak interesujący jak wpływ otoczenia na psychikę, poznawanie świata, zjawiska społeczne. W 1968 r, kiedy wydano Czy androidy... ARPANET dopiero raczkował i wiedziało o nim garstka ludzi ze środowisk akademickich. To nie środek stylistyczny, ale po prostu coś, czego nie dało się przewidzieć. Czy 10 lat temu domyślałeś się popularyzacji tabletów? Myślę, że nie, i Dick miał prawo pomylić się projektując przyszłość za ~20 lat.
@199:
pilot jest już lepszy od produkcji braci Coen
Ale to też jest produkcja braci Coen :P
A Fargo kinowe oczywiście warto obejrzeć, znakomity film, chociaż w filmografii braci wolę Big Lebowski, No Country for Old Man, A Serious Man czy Barton Fink.
Warto też zwrócić uwagę, że drugi rok z rzędu, po mocno średnich premierach jesiennych (coś w ogóle oglądacie...?) mamy mocną zimę i wiosnę: w zeszłym roku Vikings, Utopia, Orphan Black i The Americans, teraz True Detective, Silicon Valley, Fargo, Beleieve (w sumie tylko 2 pierwsze oglądałem, ale trochę czasu brak a kusi). Czyżby początek roku miał się okazać porą na seriale ambitniejsze?
Powinno przypaść Ci do gustu The Wire, chociaż od pewnego momentu nazwałbym go bardziej serialem obyczajowym, niż kryminalnym :P Trzeba się wkręcić, jak we wszystkie produkcje HBO, ale jest jedyne w swoim rodzaju.
Dorzuciłbym brytyjskie miniserie: The Shadow Line i Inside Man. Może spodoba Ci się The Bridge, bo to dość klasyczna konstukcja, niemniej rozciągnięta i sama w sobie średnia. The Shield też ma niesamowitą moc, ale boję się, że zrazisz się pierwszymi dwoma, dość przeciętnymi sezonami, po których następuję (a właściwie w finale 2) trzęsienie ziemi i właściwa akcja. Twin Peaks to klasyka, możesz spróbować, tylko pamiętaj że to Lynch ;d The Americas i Orphan Black to bardzo ciekawe produkcje, jednak to nie kryminały. Raczej odpuść sobie podane przez Azeratha PoI czy Sherlocka - to dużo bardziej lajtowe, rozrywkowe serie. The Following ssie, Hannibal i Bates Motel nie znam, ale mają raczej skrajne opinie. The Killing odpadłem po 1 serii, a dokładniej po chamskim cliffhangerze.
Czyli, skupienie na śledztwie - The Killing, The Bridge, The Shadow Line; realizm - The Wire; oniryzm - Twin Peaks, akcja - The Shield. Best from the best: The Wire :)
Widzisz, chodzi o nawigację. Na ogarniętym telefonie/tablecie powiększenie pliku palcami, przesunięcie, ogólnie dostosowanie do czytania trwa jakieś 0,53 s. Na czytniku, gdzie odświeżenie strony zajmuje tyle samo, każde przesunięcie, każda zmiana zbliżenia (często skokowego) trwa wieki. Oczywiście zmieniasz stronę i znowu od początku... Ogólnie jeśli to jest PDF A4, z małą czcionką, albo jeszcze gorzej, PDF graficzny z wklejonymi na chama grafikami (wszyscy wiemy w jakiej formie śmigają notatki na studiach) to poświęcasz masę czasu na ustawienie pliku w czytelnej formie, a i tak będzie dużo mniej czytelne niż na tablecie. Różnica w rozdzielczości też bywa spora - Kindle Classic, oraz większość czytników ze średniej półki ma ekrany 800x600, gdzie 7" tablety mają 1280x800, czyli jak łatwo policzyć, dwa razy większą.
@23: Nie napisałem, że to jest lepsze, tylko czym te modele się różnią. Osobiście korzystam z Toucha, gdzie technologia dotyku jest nieco inna (i działa w rękawiczkach :D), ale i tak uważam, że w temperaturach przyzerowych nie powinno się z takich urządzeń korzystać, bo może dojść do uszkodzenia. A drugi przykład - eee tam, zdarza mi się może w 1 na 1000 przypadków, mocno przesadzacie ludzie z ilością takich omyłek.
@12:
Ta technologia to warstwa przewodząca światło i diody LED u spodu ekranu, wszystko to znajduje się nad ekranem eInk. Ekran odbija światła, a nie emituje je jak LCD.
@13:
Nie wiem, ja tam same złe rzeczy o tym Paperwhite słyszałem i brałbym sprawdzony, świetny Kindle 5.
LOL. Zacznijmy od tego, że Kindle 5, to Kindle Touch (patrz oznaczenie Firmware), który nie jest już w sprzedaży. Mówisz prawdopodobnie o Kindle "zwykłym", czy Kindle 4/ Kindle Classic/ Kindle Non-Touch. Od którego PW1 ma lepszy ekran, podświetlenie, obsługę dotykową i kilka sztuczek w oprogramowaniu, zaś PW2 jeszcze lepszy ekran, ulepszone oświetlenie i lepsze bebechy. Kindle Classic to świetny, tani czytnik, zaś Paperwhite oferuje kilka dodatkowych opcji niekoniecznie każdemu potrzebnych.
@14:
tak dla scislosci - kindle jak najbardziej obsluguje reflow w pdf'ach. wystarczy zainstalowac chinski duokan i juz.
Natywnie nie obsługuje. instalacji Doukana nie nazwałbym "i już", nie każdy chce to robić, nie każdy potrafi zmienić system, wreszcie nie każdy chce się pożegnać z gwarancją po zbrickowaniu urządzenia. Jeśli wiesz co robisz, to pewnie nie zepsujesz, ale jeśli nie wiesz...
Posta nr 5 nawet nie skomentuję... :>
@HUtH:
Natomiast 'Trzy stygmaty Palmera...' to już trochę hardkor, w każdym razie Dick-narkoman-mistyk :P Jakaś taka niepełna i niespójna mi się wydała, dużo dziwacznych pomysłów(szczerze to dla mnie było jakieś surrealistyczne), tak sobie po prostu wrzuconych(brak w ogóle jakichś technicznych i logicznych wyjaśnień, uzasadnień), ale w całości jakoś nie pasujących do siebie, ale/i też nie do końca wykorzystanych. Wyjątkowo też drętwy(drętwo przedstawiony i nieprzekonujący) główny bohater. Dla mnie raczej słaba książka, budzi przez jakiś czas ciekawość, ale po zakończeniu miałem uczucie ulgi, że to wreszcie koniec. Wolę raczej Dicka trzeźwego pisarza obyczajówy, niż mistycznego paranoika od kosmitów
Nie jest to najlepiej napisana jego książka, a i zakończenie nieco pachnie sci-fi z lat 50, ale mimo wszystko było to bardzo ciekawe. No i nie wiem, gdzie Ty widziałeś Dicka jako pisarza "obyczajówy", gdyż on w niemal każdej książce ma problem z rzeczywistością, która się wykrzywia, skręca, a nawet pęka jak w Ubiku czy Człowieku.... Dodałbym jeszcze jedną jego książkę, która bardzo mi się podobała - Płyńcie łzy moje, rzekł policjant. Dobre obserwacje socjologiczne, świetna atmosfera wariatkowa i genialny twist. Warto też sięgać po jego opowiadania, które bywają tandetne, ale unikają problemów powieści jak niespójność czy zbytnie przynudzanie.
Sage ma rację, w dodatku Kindle nie ma reflow, przez co kiepsko radzi sobie z PDF-ami. Możesz próbować Onyxów, one ponoć sobie lepiej radzą, ale to większy koszt (600-800 zł). Duże, 10" czytniki są jeszcze droższe (od 1000zł).
@EnX:
Czy ja wiem czy Dick jest dobry na rozpoczęcie przygody z czytaniem?
A co jest strasznego takiego u Dicka? Język prosty, styl miejscami toporny, specjalnego zakręcenia czasowego nie ma, i tylko bohaterowie nie zawsze są tam gdzie im się wydaje :P a i pod tym względem takie Czy androidy... wcale nie są specjalnie zakręcone jak na niego. Gdzie temu do Perfekcyjnej Niedoskonałości czy Golema XIV.
A Kreekowi bym polecił ponadto Diunę, Nowy wspaniały świat czy Dzienniki Gwiazdowe. Z sensacyjno-szpiegowskich raczej niewiele znam, raptem Psy wojny i jakieś pojedyncze tytuły Ludluma i Folleta.
Te trzy tomy są jednak doskonałą odskocznią od poważnego i mrocznego fantasy, jakie zazwyczaj serwuje nam jeden z najlepszych polskich pisarzy ostatnich lat
Misja: wymienić "poważne i mroczne fantasy, jakie zazwyczaj serwuje nam Sapkowski". 3... 2... 1... Fail.
Też czytam Piekarę, Szubienicznika, i też mi się włos na głowie jeży... od ilości wodolejstwa :P Na 2 zdania "do przodu" przypadają 3 zdania dygresji, komentarzy i powtórek. Nuuuuuuuuuuuda! Zacząłem nawet przeskakiwać zdania, co robię ekstremalnie rzadko, bo miałem dość czytania powtórzeń, zgadzania z mocium panami i kolejnych toastów. Za dwa dni skończę i nawet się pewnie nie dowiem do czego autor dąży, bo to pierwszy tom z 3 (?) czego na okładce nie raczono umieścić...
Wiesz, LC to dla mnie bardziej forma notatnika kiedy i co przeczytałem. Do ocen bym się nie przywiązywał (i nie czytał wg ichniego rankingu, dla mnie 6 - przeciętna+, 7 - dobra, 8 - bardzo dobra, 9 - świetna, 10 - fapfapfap) zwłaszcza jeśli mowa o książkach przeczytanych kiedyś, dawno, jeszcze zanim zacząłem prowadzić dokładniejszą ewidencję (a część nie ma w ogóle, bo nie umiem już tego tak szczegółowo podać, albo zlały mi się tomy jak w przypadku Sagi czy Potterów). PLO może być lekko we wspomnieniach zawyżony, gdyż był to jeden z najjaśniejszych punktów spotkania z biblioteczką kumpla, w dużej mierze zawierającej polską fantastykę poziomu... no takiego jaki był te 4 lata tamu :P na Dicku za to nigdy się nie przejechałem, styl przeciętny, ale pomysły... wyjątkowe.
Wiesz co, to nie jest tak, że Sapkowski mi nie przypadł do gustu. Prywatnie nic do niego nie mam, a że w wielu wywiadach wypada bucowato, to nie wpływa na moją ocenę jego literatury. Uważam, że jest niesamowicie oczytany, ma talent do pisania dobrych dialogów, postaci, świetnie wplata humor i stosuje bogate słownictwo. Z drugiej strony, nie wychodzą mu dłuższe fabuły (Saga, Narrenturm, Sezon Burz) i bywa nierówny. Nie czytałem Wiedźmina za szczeniaka i może dlatego dzisiaj nie podchodzę do Sapkowskiego czołobitnie bijąc czoło.
O okładkach nic mi nie mów, przecież w tym kraju się nie da Martina kupić tak, żeby to jakoś na półce wyglądało (i nie rozsypywało się od patrzenia).
@253 - ja jestem w trakcie MW, tj. po 4 tomie krótka przerwa właśnie. Opinie do poszczególnych tomów wrzucam na LC, link w 146 poście. Nie biję pokłonów przed Kingiem ani przed tą serią - najciekawszy dla mnie wymiar za często na razie porzuca na rzecz naszego świat bądź innych dziwadeł, zobaczę jednak co będzie dalej.
Jak wiele wspólnego ma Silmarillion z Hobbitem i Władcą Pierścieni?
Mniej więcej tyle co "Mitologia" Parandowskiego z Iliadą i Odyseją Homera. Pokazuje powstanie świata, Valarów, pochodzenie bohaterów, Saurona, pierścienia i innych artefaktów, a także zawiera kilkanaście opowieści z historii Śródziemia. Lektura ciężka, acz bardzo przyjemna, no i dla fanów obowiązkowa.
@Yans:
Kiedyś próbowałem czytać ACHAJĘ ale nie zdzierżyłem. Do Metra 2033 nawet nie podchodziłem i chyba już tak zostanie.
+1, chociaż obiektywnie Metro wypadło u mnie lepiej - udało mi się je skończyć, a jak widzę Achaję to szukam okna żeby ją wyrzucić :D
Czarnoksiężnik i kryształ skończony. Uzupełnienie przeszłości nie wyszło zbyt dobrze, a Oz to jakaś upiorna pomyłka -->
Mój zapał do czytania MW opadł, przerwa na Szubienicznika.
Bo akcja Wiedźmina dzieje się nie Anno Domini, ale "po koniunkcji". Nijak się tego nie da przeliczyć na nasze lata :P
@Xinjin - a wiesz, że prrrawie się da? Tj. pierwotny koncept Tolkiena zakładał stworzenie mitologii Anglii, która przeplatałaby się z historią. Dopiero z tego konceptu wyrósł Hobbit i reszta.
Pottera polecasz dorosłemu facetowi? serio? :P
Nie wiem, co można u Ciebie w bibliotece znaleźć. U mnie leżą np. LeGuin, Martin, Lem, Strugaccy czy Herbert, a mimo że to mały oddział także pojedyncze nowości. Także to strzelanie na ślepo :P
@93:
The Shield, The Wire, Scrubs (8 sezonu, 9 się nie liczy :P), SFU, Carnivale (przynajmniej w takiej formie jak się zakończyło), Sopranos, BSG, Buffy, Lexx, długo jeszcze mam?
Nie rozumiem co ma do rzeczy pytanie o filmy. Film to film, serial to serial, książka to książka. Każde może się źle zakończyć, albo zakończyć nie po myśli odbiorcy.
Złe w tym pomyśle jest przekreślenie cały 9 lat bryndzlowania nad postacią Matki. Zaprzepaszczenie całej dotychczasowej wymowy serii. Jest głupie, złe, a że jest lepsze od gównianego i bezsensownego ostatniego sezonu, który notabene okazał się jeszcze bardziej gówniany i bezsensowny? Równa się w górę, nie w dół.
@199:
Mnie się podobało, ale chyba zamieniam się w fanboya Wattsa :D Zastrzegam, że to prawdziwa odtrutka na optymizm, w paru miejscach jedzie grubo po ludziach i ludzkości. Najlepsza i tak darmowa "Wyspa".
@202:
Lepsze od Sezonu burz to żadne osiągnięcie :D
@raziel88ck:
A jak oceniasz Wypychacz Zwierząt? Czy twoim zdaniem Grzędowicz lepiej sobie radzi w krótkiej formie?
Powiedziałbym, że tak. Trochę mi się Wypychacz... i Księga... zlały w pamięci, ale wrażenia miałem bardzo dobre, zwłaszcza ze zgrabnych, kilkustronicowych opowiadań dla Faktu, które potrafiły zaskoczyć. W tomie "Popiół i kurz" zabrakło mu chyba paliwa na dłuższą książkę, i opowiadanie/prolog to ta lepsza część.
Nadal czytał 4 tom MW, mam już serdecznie dość kingowego harlequina <_< Błędem było rozwinięcie tej opowieści na taką skalę, zupełne oderwanie od aktualnych wydarzeń, stylistyka przypowieści nie wytrzymała w końcu naginania i pękła.
Znalazłem dziś w bibliotece na półce "Szubienicznika" i jakoś odruchowo wziąłem, dobry wybór wg was? :P Wezmę się pewnie jak skończę 4 tom Mrocznej Wieży.
@up: pfff, nie znasz się :) Wegner pisze naprawdę dobre low fantasy, bez elfów, orków i fireballi, i od razu się ludziom nie podoba :P
@Skiter16: cykl Hain LeGuin (choć to technicznie nie obcy...), ze wskazaniem na Słowo "las" znaczy "świat" oraz Lewa ręka ciemności; Lema Solaris, Fiasko, wielokrotnie przewijające się Ślepowidzenie Wattsa też dotyczy kontaktu z obcą cywilizacją.
Nie wiem, jakby to kogoś interesowało... http://lubimyczytac.pl/profil/97194/wujo444/biblioteczka/miniatury
@up - i wtedy będzie też inne tłumaczenie? Nie sądzę, tekst się będzie zgadzał.
@65
1. Jasne, wielu zaskoczeń nie będzie, ale Martin ma dobre pióro, książka pozwala lepiej pokazać tło i szczegóły, no i ogolnie ma więcej sensu ;)
2. Nie, słabo napisane, zakończenie pod publiczkę, pseudofilozofia na siłę.
3. A to jest jeszcze gorsze. Spuść w toalecie jak zobaczysz.
Jeśli chodzi o fantastykę, to polecam niedawno wydane zbiory opowiadań o Conanie (ach te węzły stalowych mięśni...!), cykl Ziemiomorze LeGuin, Kroniki Czarnej Kompanii Cooka (ze wskazaniem na pierwsze 3 tomy i spin-of).
@30
Millenium, inny serial twórcy X-files. Carnivale też powinien podpasować, choć to nie kryminał. W każdym razie, pozycja obowiązkowa.
Najlepszy opening jaki przyszło mi oglądać mają The Amercians.
Przecież to kalka po Homeland.
Oczywiście znakomitych openingów jest na pęczki, a z nowszych wyróżniłbym rokrocznie doskonałe otwarcia American Horror Story.
Jakich ośmiu tomisk? To że naszym upośledzonym wydawcom udało się oszukać ludzi przez dzielenie książki na dwa tomy żeby zarobić dwa razy nie znaczy, że taki był zamysł autora. Który dotąd wydał 3 książki i dwa opowiadania.
Genialny to przesada, ale to solidne uzupełnienie materiału. Bardzo smakowity kąsek.
Zabrałem się za drugi sezon HoC, obserwacje: 1) 0, nic, nada - oto moje wspomnienia z sezonu pierwszego. Nie pamiętałem prawie nic. Wizyta na polskiej Wiki celem rozjaśnienia okazała się wdepnięciem w morze spoilerów z drugiego sezonu :F 2) Opening jest nijaki, równie dobrze pasowałby do tuzina innych produkcji, że o jakiejkolwiek unikalności nie wspomnę; 3) 2x06 - tyle kasy poszło, a szpece nie umieją zmontować zdjęć z planu z ujęciami stadionu? Green-screen walił po oczach jak w polskich produkcjach. 4) Spinki to na razie najlepszy element show.
Watts w większości korzysta z teorii naukowych, stąd na końcu książki znajdziesz śliczną bibliografię jeśli jesteś zainteresowany tematem. Ale nie przerażaj się, mimo dużej złożoności nie jest skomplikowany (nadmiernie) a wszystko logicznie wytłumaczone. Książkę polecam, bo to jedno z niewielu SF tak dobrze równoważące psychologię postaci, futurystykę i motyw przewodni (spotkanie z obcym).
Cowboy Bebop --> koniecznie! A wersja zremasterowana ma genialną jakość obrazu, jeden z najoryginalniejszych, najbardziej błyskotliwych i zwyczajnie najlepszych seriali jakie widziałem. Muzyka! Humor! Design! Postaci! Wszystko!
Nikt nie proponował Mushishi, a to piękna grafika i urokliwa historia.
Osobiście szukałbym bardziej poważnego serialu, bardziej pod GitSa niż FLCL, polecicie coś? Black Lagoon np. jak wypada?
@Rumbledpad 2 - odradzam, pady nie są kompatybilne z nowymi grami i w wielu przypadkach czeka Cię mordęga z konfiguracją xinputa. no i Fx10 mają już chyba okrągłe otwory gałek (zamiast kwadratowych) i analogowe triggery.
co do pada na ps3 - wpisz w google "how to connect dualshock 3 to pc" i sam się przekonaj.
@Skiter16: no i w pewnym sensie nie zawiedziesz się. True Detective ma być antologią, a każdy sezon odrębną historią z inną obsadą. Takie 2 w jednym - będzie zamknięty finał, i kolejny sezon :P
A co byś polecił z nowszych pozycji w hard sf? Bo chyba szukam czegoś podobnego w tej literaturze, ale nie mam szczęścia do znajdowania ;) Watts zaliczony i co dalej nie wiem...
[80] - to nawet nie próbuj, bo finał to fiu-bździu i hollywood. Kumpel się podnieca, ale cały czas wykręca od odpowiedzi co mu się podobało, bo jak dla mnie całość jest strasznie rozciągnięta (ze wskazaniem na drugim tom, który powinien być obcięty do 50 stron) i wcale tego geniuszu nie czuję.
W sumie też wolę SF, ale nie mam pomysłu co czytać. Chwilowo "Koszmar w Dunwich i..." - ło jezu, jak się ciężko te książki czyta, oddajcie mi mojego Kundla :P
Zawsze warto sięgnąć po Lovecrafta ;)
Jaką macie opinię o Innym Świecie Tada Williamsa?
Nosz kurde, chyba już nikt nie ma siły oglądać HIMYM, a po HIMYD mam nadzieje nie sięgnie nikt przy zdrowych zmysłach.
Najlepiej najpierw zbuduj sobie porządną talię dla jednej postaci.
Geniusz :) Gorzej jak komuś nie idzie. Czy to z braku przygotowania, przyzwyczajenie do Magica, słabej jakości decku czy może pecha. Dzisiaj to już w ogóle nie udaje mi się nic wygrać :P dwa razy byłem na arenie, raz 2-3, raz 1-3, golda 0, pyłu nieco ponad 600, i generalnie zniechęcony jestem do gry...
Jutro jest ostatni dzień, kiedy można przemielić za więcej dustu karty zmienione w ostatnim patchu.
Nowy jestem, znaczy mielić czy nie mielić? :P
Ogólnie to nie wiem w jakim kierunku składać talie, mając mały wybór kart każda kombinacja wydaje się mało konsystentna...
Nie da się, logika po prostu tak nie działa. Nie da się wnioskować o cechach jednego na podstawie cech drugiego. Możesz porównać, że MF jest bardziej poprawny politycznie od LMS, ale twierdzenie, że MF jest poprawne politycznie bo LMS nie jest poprawne polityczne, to idiotyzm.
nope, mam pewne uczulenie na wielokamerowe sitcomy. I nie bardzo rozumiem jaki cel ma to pytanie, skoro wypowiadałem się o MF, a nie da się argumentować o poprawności politycznej programu A przez odwołanie do B.
@Lutz - ile widziałeś odcinków Modern Family? Bo zapewniam, że motywów niepoprawnych jest całkiem sporo - np. w tym sezonie odcinek o zezwoleniu na małżeństwa jednopłciowe przyniósł masę kapitalnych scen gdzie wszystko było na opak :P
Wpłynie, choć nieznacznie - zmniejszy jej żywotność. Baterii Li-Ion należy nie rozładowywać w ogóle.
Szkoda, że jego książki to wyłącznie skok na kasę. Może jakby nad nimi pracował bez ciągłego oglądania się na kredyty zamiast taśmowo zapisywać co mu ślina na język przyniesie, dałoby się znowu go czytać.
wracając do poprzedniej części...
@planet killer
Ale na wyrost w porwaniu do czego?"Mistrza i Małgorzaty" i innej literatury pięknej czy innych książek fantastycznych typu Martin,Eriksson...
Ale gdzie ja go porównuję do czegokolwiek? Książką jest jaka jest i tyle, nie każda pozycja istnieje wyłącznie w odniesieniu do 50 innych pozycji. Hyperion to bardzo dobry przykład współczesnej przesady, gdzie książka/gra/płyta jest albo genialna/najlepsza/arcydzieło że fapfapfap, albo gniot/badziewie/grafomaństwo. Oczywiście to bardzo dobra książka, którą mi się świetnie czytało, która ma dobrze napisane postacie i ciekawą konstrukcję fabularną, ale z drugiej strony nie zarwałem nocy żeby przeczytać ostatnie 100 stron "bo musiałem". Może po prostu nie działa już dzisiaj tak jak kiedyś, sci-fi jest podatne na starzenie się.
Więcej informacji znajdziesz w jego kontynuacji, zresztą finał jest jaki jest i po Upadek Hyperiona sięgniesz pewnie zaraz po.
Kontynuacje Diuny, przynajmniej pierwszej 3, też warto przeczytać, i w przypadku wszystkich książek (tak Diuny, Hyperiona i ich kontynuacji) podtrzymuję opinię Dibblera "spuszczanie (...) jakie można znaleźć w internecie trochę na wyrost".
Mam głupie wrażenie, że niektórzy by chcieli żeby Carrie przez 3 sezony ganiała między CIA i Brody próbując odgadnąć czy on jest czy nie jest terrorystą? :P
EDIT: @up: Tylko Treme!
Ech Homeland... nie wiem co będzie dalej. Boję się przeciągania, bo jednak 3x12 zamyka pewne wątki bardzo wyraźnie. Mam nadzieję że twórcy wiedzą co robią i utrzymają poziom produkcji, a kiedy znajdą właściwy koniec, wbrew decydentom z Showtime zakończą serial.
Nie dostrzeganie jak olbrzymi wplyw mial Lost na caly przemysl telewizyjny to nawet nie zaslepienie a czysta ignorancja.
Popularność =/= poziom. No ale milion much nie może się mylić?
Przy czym jedyna wspólna rzecz to spora ilość cycków... Mimo osadzenia w tej samej epoce, serialowy Spartacus ma bliżej do 300, a Rzym do hmmm, Spartacusa Kubricka? Więcej gadania i politykowania, niż rżnięcia mieczem i "mieczem". A w Borgiach to już nawet cycków nie ma.
To chyba dlatego, że ludzie czytają literaturę stricte rozrywkową pokroju Kinga czy Rowling, a potem siadają bez żadnego przygotowania do Władcy... i nie wiedzą z czym mają do czynienia, a przecież książce tej bliżej do Pana Tadeusza czy Iliady niż Kodu Da Vinci (Da Vinciego? Hmmm). A to i tak przecież tylko wstęp do Silmarillionu, który już w ogóle odchodzi od popularnych schematów powieści na rzecz kreowania znacznie większej rzeczy - fikcyjnej mitologii.
@Imak - wyżej ronn już napisał, że nie ma sensu porównywać książki z filmem, i zgadzam się z tym, bo różne media mają różne środki działania i nie da się skonwertować 1:1 wszystkiego. Coś się ujmie, coś się doda, taka kolej rzeczy.
Natomiast zupełnie nie zgadzam się z opinią na temat trylogii Jacksona. Bajkowy klimat i przygoda? To nie są cechy WP. Hobbit ma bajkowy klimat i przygodę. WP ma być heroiczny i epicki, bo to nie jest już bajka dla dzieci jak Hobbit, a epos do fikcyjnej mitologii Tolkiena. Siłą rzeczy jest jej (mitologii) niewiele w książce a jeszcze mniej w filmie, niemniej nadal spełniają (WP) swoją funkcję. Kupuję wizję świata reżysera, kupuję pewne zmiany w scenariuszu, bo oglądając film nie widzę różnicy ze światem Tolkiena. Tzn. są pewne rzeczy inne, ale zachowany jest sens, a sens jest wszystkim w tych książkach.
Alchemik, Metro 2033, niesamowicie obsysa Achaja, redaktor to się chyba pochlastał po przeczytaniu 5 stron i nowego nie zatrudnili. Mocno przereklamowana jest saga o Wiedźminie (wolę opowiadania) i wszystko Pilipiuka - dużo pomysłów, mało talentu niestety.
[62] A to niby co, pies? Dobrego serialu o szpiegach ze świecą szukać od czasu Rubiconu (RIP). Moim zdaniem bardzo dobrze, że idą w nieco innym kierunku, bo wałkowanie tego samego przez kolejne 3 lata skończyłoby się skakaniem przez rekiny i pogrążaniem w odmętach śladem Dextera.
[64] Arrow jest po prostu złe, i z całego serca odradzam, bo chyba tylko najzagorzalsi miłośnicy DC potrafią wytrzymać w tym plastikowym lesie (mówię o aktorach) absurdów (fabuła).
Person of Interest bardzo mocno akcentuje główne wątki (liczba mnoga!) i to doskonale je prowadząc. Sprawy tygodnia nadal stanowią około połowy odcinków, często jednak przeplatają się z dłuższymi wątkami. Ogląda się je dobrze także dzięki wyrazistym postaciom. Ogólnie polecam, ale jak ktoś ma silną niechęć do procedurali, to pewnie i tak odpuści. Jest jednak tyle seriali, że na pewno znajdzie się coś innego wartego obejrzenia :P
[51] Złudzenie. To przyzwoita rzecz, ale nic wybitnego. Realizacyjna norma, aktorsko od dobrej (Goggins, Martindale) do złej strony (Pitts, Zea).
Odcinek PoI byłby jednym z najlepszym w serialu, gdyby nie dwie sceny:
spoiler start
- wątek romansu, wtf
- końcówka mocno z dupy
spoiler stop
PoI ostatnio w świetnej formie, w dodatku widać tendencję wzrostową. Pierwsze 2 odcinki sezonu przeciętne, potem 3 dobre, wreszcie - 3 bardzo dobre. A kolejny zapowiada co najmniej utrzymanie poziomu.
Maya czytałem tak dawno, i zapewne w zupełnie pokręconej kolejności, że jedyne co pamiętam, to ten wypasiony karabin z Old Surehand... :)
Jeśli chodzi o powrót do Wiedźmina, to sporym zarzutem z mojej strony będzie, że to taki sam Wiedźmin jak dawniej, nihil novi. A przecież aż się prosi, żeby ująć tą postać inaczej, z nieznanej strony, czy w ogole dodać jej cokolwiek, a Sapek umie tylko powtarzać po sobie. No i książka jest bardzo szybka, przeskakuje z wątku na wątek bez chwili wytchnienia czy pogłębionego opisu, przez co ani mi na fabule nie zależy, ani ona nie posiada jakiegoś drugiego dna. To co było dawniej zaszyte (całe gadki o moralności itp.) gdzieś pod pierwszą warstwą, tutaj leży na wierzchu, z rozchylonym płaszczem i woła "TUTAJ!".
podpiszę się pod opinią koboona, jednak ocenę wystawiam niższą (via lubimyczytać - 4/10).
Bardzo dobrze mi się ostatnio czytało Odtrutkę na optymizm Wattsa. W paru przypadkach tylko żałowałem, że tak szybko się kończyły.
[9] Osobiście grałem w Deponię (kiepskie, nieśmieszne, marny bohater), Ednę&Harvey (niezbyt ładne, dość przeciętne), A New Beginning (nic specjalnego, czasem ładna, fabuła przekombinowana), The Whispered World (ładna, dość ciekawa, ale zagadki przegięte) i w sumie tylko The Dark Eye mogę polecić - śliczna grafika, klasyczna, nieprzekombinowana fabuła i dobre zagadki. Dla pozostałych bundle'a nie planuję kupować.
Agenci SHIELD na razie do dupy. Tzn. może nie jest jakieś wybitnie złe, ale jak wisi na tym nazwisko Whedona, to człowiek oczekuje co najmniej drugiego Dollhouse. A tu dostajemy serial bez jakiegoś lepszego motywu, bez ciekawych postaci i ze słabą nawet jak na TV akcją. Fajne są tylko nawiązania do MCU i trochę whedonizmów, ale i tych coraz mniej. Jak szukasz zapychaczy - poszukaj gdzie indziej.
Ależ zajebisty odcinek Person of Interest - 3x06 to jak na razie najlepszy odcinek sezonu, łączący wszystko to za co kochamy PoI - Root, maszynę, CIA, Shaw i nowych przeciwników w jednym fantastycznym wątku (plus sidequest Carter trwa). Oby tak było i za tydzień :)
Naszło mnie na komedię. Ale najlepiej nie sitcom i lepiej żeby nie leciał właśnie 8 sezon. Zanim wyskoczy Orlando i krzyknie "Archer" - pastisze lądują na końcu listy :P Co polecacie?
Aaa, ściaga: http://next-episode.net/user/wujo444
[226] Uch, dorzuciłeś czerwone światełka do fotki Castiela która już i tak wygląda jak ze stripclubu, tak że wygląda jeszcze bardziej gejowsko :D
[208]
" World War Z " - nie jest super doskonały, ale można zrobić niezły film o zombie? Oczywiście.
Oczywiście że można, ale w życiu bym nie nazwał WWZ niezłym. Nudne, hollywoodzkie, bezsensowne, brzydkie, pozbawione polotu i generyczne.
Jak na osobę jadącą po TWD zaskakująco długo wytrzymałeś jego oglądanie. Ja dałem sobie spokój po 1 sezonie :P
Zacznijmy od tego, że żaden z tych tytułów następcą The Wire nie jest. Jedynym znanym mi serialem, który stawia w podobnym stopniu na sprawy społeczne jest Treme, przy czym brak mu kryminalnej otoczki.
The Shield zaczyna od trzęsienia ziemi, by potem przez dwa sezony być właściwie proceduralem - dobrym, ale nie wyróżniającym się niczym poza tematyką. W finale 2 sezonu następuje zwrot, i od tego momentu zaczyna się właściwa zabawa. Jest to serial dużo mniej realistyczny od The Wire, ale nie jest to wada, bo opowiadana historia, postacie i emocje nadrabiają to z nawiązką. Pierwsze dwa sezony trzeba obejrzeć, bo to ważna podbudowa psychologiczna pod postacie Strike Team i innych związanych z nim osób, a i zdarzają się perełki (zwłaszcza Dutchboy i Julien) Przełom 5 i 6 sezonu oraz finał serii to jednakowoż jedne z najlepszych rzeczy jakie w TV widziałem.
Justified bardzo szybko otrząsa się z proceduralowania, i już 2 sezon jest bardzo konkretny. Niemniej, ani tematyką, ani postaciami nie jest nawet blisko do The Wire i The Shield. To całkiem przyzwoity serial rozrywkowy z dobrą fabułą i ciekawym miejscem akcji, które jest największym plusem. Warto się zapoznać jeśli lubisz klimat Kentucky... Ale The Shield polecam bardziej :)
bosssz, o tym, na jakie platformy jest gra w HIBie dowiecie się na stronie HB.
Klucze są pojedyncze.
ruszyła Indie Gala Red Faction:
1$:
- Red Faction
- Red Faction II
BTA (na sztywno 3,99$ obecnie)
- Red Faction: Guerrilla
- Red Faction: Armageddon
- Red Faction: Armageddon - Path To War DLC
http://www.indiegala.com/weekly
Ważne tydzień.
No tego się po American Horror Story nie spodziewałem, ale wątek Kyle'a mnie rozłożył ;d świetnie wyglądają wszystkie rytuały, no i mamy niespodziewany powrót z 1 odcinka, a nawet dwa. Coven trzyma poziom
potem jest 6, który jest bardzo słaby, odrobinę lepszy 7 i dość dobrze zamykający całość 8. Niemniej to wart uwagi serial, i przy obecnej dominacji sitcomów, miła odmiana.
@Duriii - Entourage, Modern Family, Lucky Louie? Niestety Twój profil jest prywatny i nie możemy podejrzeć watchlisty :P
Azerath, nie przesadzaj, SoA miał przynajmniej pierwsze 3 sezony co najmniej dobre, a ja mogę wymienić spokojnie tuzin ciekawszych seriali stricte rozrywkowych, a znajdą się pewnie i tacy co znajdą drugi i trzeci tuzin.
@up: nie ma; jak chcesz cycki, to polecam Banshee. Cycki i leją się po gębach. Reszta tak samo denna jak w Arrow.
@TeRiKaY: to w spoilerze, na jakiej podstawie?
Ahaswer, ale wiesz że to subiektywne wrażenie? mnie i wielu innych właśnie ten format nie nudzi.
I nie jest to serial anachroniczny, wręcz przeciwnie, przez wielu jest wymieniany jako sztandarowy przykład nowej generacji procedurali - znacznie bardziej skupionych na fabule ciągłej i szerszym spojrzeniu na bohaterów. A tendencja do rzeczy mniej bajkowych... Są takie i takie, zdecydowanie częściej to kablówka stawia na seriale ambitniejsze. Jednak wychodzą ciągle Once upon a Time, Arrow, Supernatural, Sleepy Hollow, czyli "bajkowe". Rzetelność w opisie rzeczywistości? Z aktualnych seriali chyba tylko Treme można tak określić, może anulowanego rok temu Bossa... Telewizja w tym nie przoduje, bo rzeczywistość jest nudna, a widzowie wolę pisarza erotomana, kanibala-dżentlemena i rozbitków na nieistniejącej wyspie.
[89] nie do końca się zgodzę. Po primo to The Fall przynudzał, a Utopia czy The Shadow Line to też nie są jakieś ambitne szczególnie pozycje. Secundo, PoI ma jakby dwa poziomy fabularne - mitologię, która jest świetna, oraz sprawę tygodnia, która przeważnie nie przeszkadza, ale rzadko jest co coś ciekawego. Ale nie szkodzi, bo ogląda się go dla mitologii, humoru, fajnych postaci i dobrego feelu. To jeden z najlepszych seriali czysto rozrywkowych, i sam bym go stawiał obok Buffy, Scherlocka, czy Spartacusa, choć może nie na tym samym poziomie wszystkie.
Po dość średnim początku, Person of Interest 3x03 nabiera rumieńców. Root jak zwykle najlepsza, ale motyw z paniami w klubie mnie rozbroił :D Bardzo polubiłem ten serial :)
@81 - jest jakiś sposób, żeby sprawdzić CO się dodaje do koszyka, obejrzeć kartę produktu? Co za badziew...
Marvel's Agents of SHIELD 02- nadal nie tak dobre jak sie spodziewałem, liczę na poprawkę, bo na razie jest za bardzo od linijki.
Ogląda ktoś premiery: Sleepy Hollow, Peaky Blinders, Low Winter Sun? Warto się zainteresować?
@31
Warto sięgnąć po książkowy pierwowzór Filarów Ziemi. Znacznie lepiej zarysowani bohaterowie, mniej uproszczeń, niezły styl i wciągająca akcja. Serial to nieprzyjemne popłuczyny.
@promilus1 - również polecam The Shield. Też opowiada o balansowaniu między dobrem a złem, też ma badassowego łysola w roli głównej :D Pierwsze dwa sezony są dość lajtowe, ale jak już się zacznie, to takim BB wyciera podłogę. Ma też kilka ciekawych wątków pobocznych, bo nie opowiada jedynie o Strike Team (grupie brudnych poliocjantów) ale równocześnie śledzi też detektywów i krawężników z posterunku The Barn.
@r_ADM: zgadzam się. Nie jest jakieś wybitne ani w postaciach, ani historii, a storytelling momentami siada, że o bzdurach jak elektromagnes czy bomba (w sumie obie) nie wspominając. Ma mocne momenty, ma kapitalne momenty, ale to raczej perełki niż standard. Nie sądzę, bym długo o nim pamiętał po zakończeniu emisji.
@245
Po finale 9 sezonu jest jeszczeI want to Believe, pełnometrażówka pokazująca dalsze losy Scully i Muldera. Do głównych wątków ma się nijak, ale to doskonałe pożegnanie z tymi postaciami.
W X-files Dogget jest dobrze zagrany, wprowadza sporo fajnych wątków, i zmusza Scully do przejęcia roli "wierzącego", choć w poprzednich sezonach to ona reprezentowała czystą logikę. 8 sezon uważam za całkiem niezły, duży spadek jakość prezentuje się w 9 sezonie, gdzie główny wątek traci jakikolwiek sens. A mimo to X-files to jeden z moich absolutnie ulubionych seriali. Nie przejmować się słabymi mitologami, tylko oglądać!
Już nie przesadzaj z tymi ciekawymi seriami :P Spartacus to typowa guma do żucia dla oczu, obejrzeć wypluś i zapomnieć; Dexter od finału 2 serii sukcesywnie leci w dół; Borgias brakuje czegokolwiek interesującego, a Mentalist to kolejny procedural z podróbką House'a na pierwszym planie. HIMYM powinien się skończyć wiosną, a najlepiej już po 7 sezonie, a szykuje się wątpliwej jakości eksperyment, i tylko Breaking Bad w tym towarzystwie się wyróżnia. Do listy kończących się trzeba doliczyć The Killing (nie oglądałem po 1 sezonie), Futuramę (chyba słuszna decyzja) i nadchodzące Treme, za którym będę tęsknił najbardziej.
@100
jakoś nie mogłem się przyzwyczaić do zmiany scenografii - totalny kicz wszechświata był bardzo przyjemny, a kontrastująca szarobura.... eee, wiadomo co, była nudna. No i denerwowała mnie zmiana obiektu uczuć 790. Serial ma tendencję spadkową - pierwszy sezon świetny, drugi dobry, trzeci znośny, czwarty... miał ze dwa oglądalne odcinki (szachy) i tyle.
@102 PoI warto dać szansę, nie wiem co Cię interesuje... z tegorocznych polecam Orphan Black, The Americans i Utopię, z zakończonych wszystko HBO :) wraca też Sons of Anarchy i American Horror Story, może warto dać im szansę? Jeszcze Justified, po 1 sezonie znacznie zyskuje.
[95]
Following - nope, nuda, słabe pisarstwo i brak tego czegoś, że chciałoby się obejrzeć następny odcinek. Wysiadłem po 5.
Defiance - klisze, słabe efekty specjalne, brak powagi... W sumie koncept nie najgorszy, ale jakieś takie pozbawione wagi, aktorzy nieprzekonujący i wygląda to wszystko strasznie tandetnie. Po 2 sezon nie sięgnę.
Orphan Black - świetne, wciągające, bardzo udany pierwszy sezon. Polecam.
Black Mirror - antologia dziwadełek. Więcej lepszy, ze dwa gorsze, ale ogólnie coś niespotykanego, bardzo świeżego, pomysłowego, i, co jeszcze dziwniejsze, z morałem. 6 odcinków wciąga się jak kreskę koki.
3 pozostałych nie widziałem.
Co do innych SF - Doctor Who jest specyficzny, jadę teraz od wznowienia (9. Doktor Christopher Eccleston, sezony numerowane od nowa) w 2005 i tak różnie bywa, generalnie da się oglądać ale do ulubionych nie zaliczę. No i wygląda raczej słabo aż do 5 sezonu, kiedy nowym Doktorem zostaje Matt Smith, i jest ogólnie lepiej. Chociaż poprzednie sezony też miewają swoje perełki (Blink! Midnight!).
Babylon 5 obejrzałem, ale jakoś nie kupuje. Nie umiem kupić powagi kiepskich masek, pompatycznych przemów, słabego aktorstwa i ogólnie mi się to jakoś nie trzyma kupy.
Z antycznych próbowałem SeaQuesta DSV, ale dałem radę tylko 1 sezonowi. Za dużo w tym serialu edukacyjnego dla nastolatków, za mało czegokolwiek ciekawego.
Nie padło jeszcze Firefly, ale mam nadzieję że to z uwagi na absolutne pierwszeństwo tego tytułu w kategorii :) Reszta Whedona też jest ciekawa - Buffy to klasyka, a Dollhouse ma momenty i szkoda, że go zdjęto, bo mógł się rozwinąć w szalenie ciekawy sposób.
Battlestar Galactica to również klasyka, której wstyd nie znać. Nie jest to zbyt równa seria, ale bywa, że wgniata w fotel jak nic innego.
Jeszcze dorzucę mało znany serial Lexx - załoga w składzie martwy asasyn z wymarłej rasy, laska po niekompletnym (bez blokad posłuszeństwa) przekształceniu w kobietę negocjowalnego afektu, głowa robota szaleńczo zakochana w wyżej wymienionej, oraz lokalny nieudacznik, tchórz i padalec jednocześnie jedyny uprawniony do pilotowania statku, tytułowego Lexxa, będącego jednocześnie żywym organizmem i statkiem wojennym. Niebanalne, szalone, kiczowate, jedyne w swoim rodzaju. Zacząć od "pierwszego" sezonu składającego się z 4 dwugodzinnych filmów, nie oglądać ostatniego sezonu, żeby nie psuć sobie smaku.
A Doukan to w ogóle działa na nowszych? Bo to chyba tylko dla Kinde 3 Keyboard, a Classic, Touch i Paperwhite nie dostały jego odpowiednika.
[178] Z PDFami to nie do końca tak. Są generalnie dwa rodzaje "eksiążek" jakie można spotkać: tekstowe (gdzie można zaznaczać fragmenty, na niektórych czytnikach jest reflow itp), oraz obrazkowe, czyli strona jest zapisanym skanem (częściej w pirackich no i przy różnych materiałach np.).
[179] Kindle obsługuje właściwie tylko .mobi (również w wariantach: .prc, .azw, .kf8), PDFy czyta się niezbyt wygodnie ze względu na brak reflow i niepraktyczne powiększanie. Ale zrobienie .mobi z większości edytowalnych (.doc, .rtf, .txt) to kwestia kilku kliknięć w Calibre.
Posiadacz Kindle Touch :)
Trzeba podać amerykański adres pocztowy, ale to jedyne ograniczenie przy zakupie wersji elektronicznych na Amazonie. Prawnie jest tylko dla Amerykanów, tylko że tego potem i tak nie weryfikują, więc kupować można na wyszukany w googlu.
[257] - dokładnie to remakiem z użyciem chujowego CGI. Naprawdę lepiej obejrzeć pierwowzór niż wykrwawiać oczy na ostrych krawędziach.
[258] - no właśnie, w kinówce z kolei nie ma żadnego kombinezonu, bo jej skóra zapewnia kamuflaż termoaktywny (taka niespójność w serialu, gdzie ciuchy magicznie są zakrywane).
[253] A nie z kinówki? fryz pani major mi się nie zgadza <nerd mode off> Zresztą z tej marki wszystko poza 2.0 bardzo bardzo polecam.
Chyba Spacey w roli głównej, Fincher wśród producentów i sława pierwszego serialu Direct-to-VoD.
Z tego co czytałem, to wywołuje dość skrajne emocje. Mnie się podobało, choć ma za dużo dłużyzn i przekombinowaną końcówkę, nadrabia klimatem.
Przczytałem, i zupełnie nie rozumiem o co chodzi autorowi. Wyraźnie odżegnuje się od wyrażenia swojej opinii przedstawiając jedynie kilka dobrze wszystkim znanych mechanizmów. Słaby art.
PS: Dear Esther ŚWIETNIE sprzedało się na letniej wyprzedaży rok temu w liczbie 118k w dwa dni. I wcale nie w bundle. Z HIB 8 ludzie przeważnie się pozbywali (patrząc na steamtrades i łowców) bo albo ich nie interesowała, albo mieli duble.
pewnie potem kopiują link do postu jako "Napisz o naszej akcji giveawayowej na innym forum/stronie o grach" w rafflecopterze.
@qaq - nie wiem skąd się wziął fenomen FLCL, ale wiem za co ja kocham tą serię - jest absolutnie szalona. Kiedy wydaje się, że nie może wydarzyć się już nic bardziej niesamowite, za chwilę podnoszą poprzeczkę. A przy tym jest spójną opowieścią, co czasami można docenić za drugim razem dopiero, bo tempo jest mordercze.
Bardzo dobry, choć niezbyt równy serial. Jest też drugi sezon - odrobinkę słabszy chyba, albo nie miał tego efektu nowości. Sprawdź też Utopię.
średnio. Ale generalnie czytniki się słabo nadają do komiksów - brak kolorów, a odświeżają się bardzo powoli. Do takiego zastosowanie lepszy będzie tablet z LCD.
i ciary za każdym razem, gdy przemawia brat Justin. Trudno znaleźć wśród seriali równie magnetyczną i przerażającą kreację co Clancy'ego Browna.
Durarara!! skończone. Nie żeby mi się nie podobało, ale trochę mnie rozczarowało w kwestii rozwiązania paru wątków (głowa) i paru pobocznych postaci. Końcówka wydała mi się deko przesłodzona. Należy za to docenić wiele złożonych postaci (te dalszoplanowe już mniej), dużą ilość mindfucków i świetną oprawę.
lol, tylko skąd brać gry na te przeceny? i tak leci prawie wszystko. Dobrze, że się powtarzają obniżki, bo nie zawsze się idzie wstrzelić w te 8h flash/community.
FTL na Steama za 2,5$ dostaniesz na stronie twórców, wiec nie wszystko stracone ;) http://www.ftlgame.com/
@18
tylko tamtejsze forum umarło z 1,5 roku temu, a ekipa wyniosła się gdzie indziej.
@114 - myli się, że musi ponownie kupować grę w GOGu. Tzn. tyczy się to tytułów NA GOGu. Porównuje do takiego przypadku na Steam jak GTA Complete Pack (a nie paczek po X tego samego tytułu, lol, skąd żeś to wytrzasnął) - nie ważne, czy nie miałeś żadnej gry przypisanej do konta, czy 5, płaciłeś pełne 7,5€, a to co się zdublowało przepadało, bo nie dostawałeś dodatkowych kodów. Na GOGu kupując bundle cena całości jest obniżana o te gry, które już na GOGu masz, więc nie płacisz za nie ponownie, ani nie giną one jak na Steamie.
Jakbyś wszedł na ten Fair and Square Selection zalogowany to byś zobaczył, że masz odhaczony Anachronox i zamiast $15.43 zapłaciłbyś $13.94. Bo nie płaciłbyś ponownie za Anachronox.
@111:
Czy tylko ja byłem tak rozczarowany ich wyprzedażą? Robią niby te bundle, ale tak, że zawsze coś już z paczki posiadam w swoich zbiorach i by mieć te 75% dla w sumie dwóch, trzech tytułów musiałbym i tak nieźle dopłacać.
Akurat mylisz się, inaczej niż np. na Steamie, kupując bundle na GOGu cena tych pozycji, które już posiadasz, jest odliczana od sumy za bundle. Np. za Indie Adventure Awesomeness odlicza mi cenę Machinarium i Botaniculi, wiec wychodzi $13.71. Niestety, nie działa to ze Steamem, więc i tak bym musiał niekiedy płacić za duble z innej platformy...
Fahrenheita nie tykaj. Ma totalnie zjebaną fabułę, a elementów przygodowych tylko rozmowy się ostały. reszta to szał QTE.
Broken Sword 2, może ze względu na sentyment, bo w ten grałem pierwszy, wydaje mi się nieco lepszy. Ma dobrą fabułę, jest bardzo długi, i czuć przygodowy klimat.
Będę jeszcze marudził o Machinarium, bo chociaż fabularnie jest bardzo prosto, to wcale nie prostacko :) eksploracja świata jest w tym tytule nagrodą samą w sobie.
Jak wygrzebywać klasyki, to must-play jest Simon the Sorcerer 1 i 2, a jak oczy (i palce) wytrzymają to i 3D. Kapitalny humor, świetna kreacja świata, antybohater jakiego próżno szukać gdzie indziej.
Huh, można by rzucić kilkudziesięcioma tytułami...
Ni-bi-ru - gra autorów pierwszego Black Mirror. Może nie tak dobra, ale klimatyczna i sensowna, tylko krótka.
Padły wyżej: Resonance, Primordia, seria Blackwell i Gemini Rue - przygodówki z wydawnictwa Wadjet Eye Games. Łączy je pixel artowa grafika, krótkość, ale też wysoki poziom. Każda w innym klimacie (różni twórcy) ale każdą warto wypróbować.
Machinarium i Botanicula, tytuły innego czeskiego studia. Obie urzekają stylową grafiką, mają proste sterowanie i fabuły pozbawione dialogów. Są też dość krótkie, niemniej dają niepowtarzalne wrażenie. Machinarium zawiera więcej zagadek logicznych na poziomie wymagającym chwili zastanowienia, ale nie są bardzo trudne. Botanicula jest prostsza.
Polskie serie Art of Murder i Chronicles o Mystery to raczej nie odbiegające od kanonu tytuły, acz wykonane są dość przyzwoicie. Grafika za to potrafi zaboleć...
Bardziej lajtowa jest seria Runaway. 1 i 2 są kapitalne, a o trójce wolałbym nie mówić.
Dobre opinie zebrała niedawno The Book of Unwritten Tales, była w poprzednim CDA i może jeszcze ją gdzieś znajdziesz w kiosku. Jak nie, w podobnej cenie dość regularnie trafia się w przecenach różnych sklepów internetowych w formie cyfrowej.
Drakula: Początek to raczej przeciętny tytuł. Z braku laku można by ograć, ale laku imho nie brak :)
Artykułem bym tego nie nazwał. Notatką też, bo bzdur co nie miara.
Generalnie są sklepy i są sklepy. Jest kilkunastu na allegro od których można kupować bez obaw, a jest całe gro takich, że lepiej uważać. No i poza allegro jest też kilkanaście legalnych sklepów sprzedających klucze Steam na podstawie umowy z tą firmą. Zajrzyj do wątku Łowców Okazji.
Vikings daje radę, choć owszem, mogło być lepsze. Ale Arrowa nie tykać przez szmatę.
Dzięki wszystkim, więc będzie Durarara, a potem (w nieco bardziej nieokreślonej przyszłości) Brotherhood. Troszkę mniej mnie kręci, bo widziałem FMA i jakkolwiek było to bardzo dobre anime, to do "powtórki" (wiem, wiem) się nie palę.
Szkoda Gandolfiniego :( genialny aktor.
---
[28] Utopia i The Americans, The Fall i House of Lies trochę mnie rozczarowały.
---
Wróciło Magic City, niedługo Cooper. Ktoś ogląda/czeka? :P
The Fall miał klimat, ale jakoś brakowało mu równego poziomu; wątek policjanta z tyłka, końcówka fatalna.
Luther wraca za dwa tygodnie. Fapam.
Za co się zabrać z tej listy:
Another
Baccano
Black Lagoon
Blood+
Durarara!!
Great Teacher Onizuka
Full Metal Alchemist Brotherhood
Steins;gate
Tengen Toppa Gurren Lagann
Tokyo magnitude 8.0
Trigun
Im krótsze tym lepsze, bardziej kręci mnie fabuła i postacie niż animacja, coś średnio ambitnego ale nie głupią japońską napierdalankę.
możesz też do mnie napisać (także wujo444) ale sam się dostałem w kilka godzin zapisując się do grupy bety, więc de facto jak chcesz.
tylko że skoro pokazano gry na PC, w dodatku na 7 ( a nie 8?) i karcie Nvidii, a nie ATI, każą się zastanowić:
- czy to aby na pewno specyfikacja porównywalna do tej, którą otrzymamy jesienią? A może ktoś postanowił uruchomić je na czymś mocniejszym, odpalić w lepszej jakości niż będzie ostatecznie dostępne dla klienta?
- skoro uznano, że PC jest lepszy, ergo XO nie jest jeszcze gotowy na tyle, by mu zaufać przy prezentacji. A MS ma raptem parę miesięcy, by przygotować go dla końcowego użytkownika, a musi jeszcze wyprodukować i dostarczyć.
Czyli - masz rację, gry powstają na PC. Ale potem muszą działaś na konsoli, której, na dzień dzisiejszy nie ma i nie wiadomo jak będzie działać w dniu premiery. Oby się obyło bez fali RRoD.
[261]
U mnie wygląda to tak samo. Sklep podaje zakupione Complete Story, chociaż kupowałem podstawkę (w pakiecie z 1 wieki temu) bez DLC. Za to w bibliotece mam poprawnie gołe Trine 2 bez DLC.
[193] a niby co w tym fajniejszego na dotykowce? że można zabawkami pomachać? imho myszką dobrze się grało. Fajna gra, nie wiem co tak wszyscy się pozbywają :P
[160]
Huntsmana dają do 10, Dynasty do 14, a The Curse... do 23 lipca, więc chyba będzie tylko jedna gra się zmieniać, reszta zostanie.
podsumowując SnK
spoiler start
jestem w DRAMATACZNYM ANIME WIEC SIĘ DRĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘ
spoiler stop
Dramatycznie jest to, jak poziom leci w dół.
[260]
A Tages na mojej kopii z Muve to się przypadkiem zaplątał...?
[262] i [263]
trochę nie dowierzam, przecież strona padnie przy takim zestawie.
Nie ogarniam, dlaczego gry Ubi jak IAA czy Rayman: Origins się nie podpinają...?
[175] I co, nie podobało się Serenity? Film jest bardziej nastawiony na akcję i koncentruje się na głównym wątku, który w telewizji Whedon zdążył zaledwie liznąć. Polecam Firefly, fantastycznie poprowadzone postacie, genialne dialogi, 100% Whedona.
[167]
Pushing Daisies, Modern Family, Entourage, A Young Doctor's Notebook, Firefly.
Akurat Vince jest najsłabszą postacią, a wyrywa jedynie na nazwisko. Ale to ogólnie dobry serial (dłużej był dobry niż Cali) i zabawny.
Ale jaki sens jest porównywać How i met your mother z Treme? Californication i Boss? Breaking Bad i Firefly?
Wolałbym listę rekomendacji w kilku kategoriach (sitcom, dramat, sensacja/kryminał, sci-fi itp. itd.).
Poza tym... wybrać 2 seriale? chyba w życiu :P
po co? O to w tym chodzi - sprawa zamknięta, a karuzela kręci się dalej. Zmieniają się fasady, ale prawdziwi gracze pozostają daleko poza zasięgiem policji.
Tylko dwa by mi się pokryły, dwóch nie widziałem, reszta raczej nie do pierwszej 10 - słabo :P
Jeden z lepszych, choć 3-letni, więc nieco już zapóźniony, plebiscytów: http://www.film.org.pl/prace/plebiscyt_seriale/najlepsze_seriale_wstep.html
może trzeba taką listę polecanych wrzucić do pierwszego postu, bo to popularne pytanie? :) Ode mnie Carnivale, The Shield, Boardwalk Empire, Battlestar Galactica, X-files, Firefly, Six Feet Under, Homeland, Buffy, American Horror Story - żeby wymienić na szybko te, które się nie pojawiły :P
Może. Wytrzymałem chyba 4 czy 5 odcinków - drewniane, sztampowe, nudne. Tyle lepszych rzeczy leci/leciało, że po co tracić czas? Las mam za oknem, nie muszę oglądać Amella :P
Niepewne, bo - na przykładzie Hereos i Arrow - najczęściej są strasznie chujowe. Może wreszcie SHIELD pokaże cos fajnego.
nie, nie tylko dlatego. Niespecjalnie mi przypadł do gustu z wielu powodów - generyczność postaci; kalki scenariuszowe; pokazy slajdów zamiast animacji; nieciekawy design tytanów; wreszcie:
spoiler start
tytani to ludzie
spoiler stop
mógłbym się jeszcze pomęczyć, tylko: po co? Jest tyle innych, lepszych, ciekawszych tytułów, których nie widziałem. Czasem po prostu serial nie trafia w gust i tyle.
Shinsekai Yori - przykro mi, nie słyszałem. Za to kiedyś olałem OAV Hellsinga po chyba 6 czy 7 odcinku, który dziejąc sie w środku autentycznej wojny składał się wyłącznie z gadania. Nudnego, bezsensownego, pozbawionego ładu, składu, i celu gadania. Ale też mnie wkurzał od dłuższego czasu infantylnością Cycków (sorry, nie pamiętam jak się nazywała) i ojezupaczciejakizemniepsychoapatahahhaHAHAHAH postaciami.
To co, studio jest tylko po to, żeby niewolniczo ożywiać mangę? Tak zeszłotygodniowa retrospekcja, jak i ta z 6 odcinka służą tylko i wyłącznie zawieszeniu akcji w TAKIM MOMENCIE. Szkoda, że moje zainteresowanie spadło dzięki temu do poziomu "meh". Spokojnie można je było umieścić w innych momentach, a tak tylko spowolniły akcję.
6 odcinek Shingeki no Kyojin leci w kulki. Zamiast dalszej części bitwy - retrospekcja. W dodatku maksymalnie sztampowa. Daję mu ostatnią szansę, ale na jakieś 90% 1x07 będzie moim ostatnim spotkaniem z tym tytułem.
Southland była bardzo dobrą, wartą uwagi produkcją. Wyróżniał się surowością i naturalizmem. Bardziej w stylu dokumentalnego "Cops" niż "The Shield", ale nie brakowało świetnych postaci. Jedna z tych produkcji, których oglądanie jest autentycznie męczące, a i tak wraca się po więcej.
Starz nadaje tylko w USA, w innych krajach serial puszczał ten, kto kupił do niego prawa. U nas - HBO Polska.
Dzięki, jeśli interesuje cię coś mniejszego z tej listy:
http://pokazywarka.pl/mslq7m/
to odezwij się na Steam, ten sam nick co tutaj.
Aż sobie poczytałem po 5 odcinku Attack on Titan spoilery z ichniej wiki - to będzie głuuuupi serial...
@231 - Dollhouse? Black Mirror? Firefly? Nie wiem, czego dokładnie oczekujesz.
BTW, ogląda ktoś na bieżąco The Americans? Warto się brać?
Masz prawo do swojego zdania - mnie zmasakrował emocjonalnie, zwłaszcza ujęcie ściany z fotkami poszukiwanych/zmarłych ludzi.
SFU rządzi, warto jednak wspomnieć też finały The Shield i Battlestar Galactica.
[238] Owszem, ale Darksiders 2 w nim się nie znalazło. Dopiero w drugim Humble Weekly Sale można było zakupić tę grę.
EDIT: spóźniony refleks :P
Vikings jest... ok. Trudno mu coś zarzucić, ale nie umiem też za bardzo chwalić. Porządnie zrobione, jak kogoś to interesuje to na pewno gratka, a z racji mocnej posuchy w ramówce można sprawdzić. 6 odcinek na razie najlepszy, dobra bitka, pogrzeb, i klimatyczna opowieść o Ragnaroku.
Jak komuś brakuje krwi i cycków, to może obadać Banshee, acz pierwszy sezon jest marny. Nie ma tego "funu" jak w Spartacusie.
Zacząłem w końcu House of Cards. Wrażenia słodko-gorzkie. Spacey jest ok, ma mega teksty, ale ta narracja do kamery... No i nie umiem się uwolnić od uczucia, że wszyscy są idiotami czekającymi na ruch głównego bohatera. W takim Boss wszystko było dużo bardziej nieobliczalne.
Modern Family 4x19 - genialna scena w restauracji, gdzie próbujący wytłumaczyć Lily Mitch i Cam różnicę między byciem gejem, a byciem Wietnamczykiem niemal każdym zdaniem (wyrwanym z kontekstu) a to obrażają homo, albo białych, albo wszystkich przyjezdnych do Ameryki :) i ten wzrok ludzi w tle...
A, i jeszcze Southland - ten serial mnie bardziej straszy niż wszystkie horrory. Kiedy policjant sprawdza zgłoszony dom, znajduje ślady krwi na podłodze, i w zupełnej ciszy sprawdza kolejne pomieszczenia nie wiedząc, czy wpadnie na zwłoki, świra z nożem, czy dzieciaka, który zaciął się nożyczkami... Bardzo dobra rzecz.
#175 - via Appia podają akurat źródła historyczne. A to drugie nijak ma się do sceny z Kubricka.
#176 - przeważnie tak. Z czasem jednak pojawiają się dłuższe motywy, powracające postacie, i budują fajne uniwersum PoI.
Cancel po 2. sezonie ze względu na słabą oglądalność w ogóle kwalifikuje się do hitu.
Spartacus się skończył, i sam nie wiem czy "już" czy "wreszcie". Dobrze, że nie pociągnęli zbyt długo, dobrze, że skończyło się w miarę kanonicznie. Wreszcie wielka bitwa, którą WIDAĆ na ekranie. Miło było, lecimy do następnego serialu.
Jeżeli Twój kod to CLACEX15, to parę godzin temu jeszcze działał, ale CPAYPAL15 został (przynajmniej na razie) wyczerpany.
The redemption code couldn't be used for your purchase.
There is no balance left on this redemption code.
No ciekawe, jak nie korzystałem z niego :/ tak, dostałem na maila, PP powiązany z jeBayem...
@Matt: no to super, że rozdają coś, czego nie mają... W mailu nie ma nic o ograniczonej puli.
Californication bije kolejne rekordy gówna. Fucking&punching z 5 sezonu zastąpiło fucking&doing drugs. Całkowicie niesmaczny i nieśmieszny odcinek.
Na drugim biegunie HIMYM. Bardzo dobry pomysł, fajne wykonanie, druga połowa sezonu ogólnie trzyma jako-taki poziom, czego od dłuższego czasu nie było.
Oj tam oj tam :D Ta rozmowa była marna, bo była marna, jak większość dialogów tego serialu, a nie dlatego, że prowadziło ją dwóch facetów.
Ogólnie odcinek zwyżkujący, z genialnym ostatnim ujęciem.
Utopia is the new sexy. Kolejny świetny brytyjski serial. Konspiracja, tajemnice, spiski, lekko komediowy sos, świetnie zdjęcia i muzyka - niech USA się uczy, bo po fatalnych premierach jesiennych na wiosnę jest niewiele lepiej.
Dla mnie Spartacus to guilty pleasure - pomimo głupich dialogów, papierowych postaci sztucznie popisujących się muskułami i przesadzonych pojedynków ogląda się to całkiem przyjemnie. nowy sezon jakby wolniejszy, niemniej nadal spełnia swoją funkcję 45 minut Blood&Tits :)
[305] Ogólnie jestem przeciwko spin-offom, tutaj by wyszedł raczej kolejny kiepski procedural; PoI trzyma mnie między innymi dlatego, że każdy odcinek rozbudowuje jakiś dłuższy wątek - Harolda, Johna, Root, HR... Rzadko kiedy odcinek można wywalić bez żadnej straty (w porównaniu do takiego Fringe, gdzie połowa odcinków mogłaby nigdy nie powstać, i nikt nie zauważyłby różnicy).
[308] 1x02 najlepszy? IMHO z gorszych, bardzo łopatologiczny. Ale 2x02 miał genialny klimat.
2x16 - Jeden z najlepszych odcinków Person of Interest. Aż dziw, że tak późno pokazano drugą stronę maszyny. Nowa postać drugoplanowa też zapowiada się fajnie, zresztą każdy gościnny udział czy to Zoe, czy Tao czy wreszcie wyczekiwanej Root pozytywnie mnie nastraja. Cały sezon zwyżkuje, nabrał spójności i znacząco wzbogacił uniwersum, oby trzymał formę.
LOL, teraz się skapłem, że Root gra ta sama aktorka, co Dr Saunders z Dollhouse :D
Każdy sezon opowiada inną historię, niektórzy aktorzy będą się powtarzać, ale w innych rolach. 3 sezon będzie jeszcze gdzie indziej.
W Originie podałeś wiek poniżej 18 lat. Nie pograsz przed osiągnięciem pełnoletności.
jakby kogoś nie interesowało Edna & Harvey: Harvey's New Eyes z BMA, i chciał oddać/sprzedać/wymienić to możemy się jakoś dogadać. Kontakt steam http://steamcommunity.com/id/wujo444/
Orlando - dzięki za napisy do BM :) dzisiaj już nie, ale jutro ogarnę. Fajne? :D
wie ktoś, skąd w sieci się wziął Californication 6x05?
Nic nie słyszałem, żeby miała być już przygotowana fabuła na ileś sezonów, natomiast główni bohaterowie mają ponoć już kontrakty na kolejne 4 czy 5 sezonów, więc pomyśl sam co to może oznaczać.
Dobry Omen Gaiman & Pratchett
Siewca wiatru Kossakowskiej. Zbieracza... już olałem, bo nie bardzo widziałem kontynuację.
Babylon 5 4x19 - jeden z najgorszych dramaturgicznie i reżysersko odcinków jakie widziałem. Materiał na 4, 5 odcinków zmieszczono w 45 minutach. Pozdro.
Czemu EA nie mogło pozwolić dobrać graczom strojów w Sezonach? Granie Malagą w domówce przeciwko Zenitowi w wjazdówkach przypominało szukanie białej piłki na śniegu.