Moje wielkie, dotąd niespełnione marzenie - podróż koleją transsyberyjską. Póki co namiastkę stanowią lektury o Syberii właśnie. Książka ks. KazimierzMoje wielkie, dotąd niespełnione marzenie - podróż koleją transsyberyjską. Póki co namiastkę stanowią lektury o Syberii właśnie. Książka ks. Kazimierza Sowy to kolejna z tej półki. Bo znalazło się już miejsce na "Gugarę", "Dzienniki kołymskie", "Jakuck. Słownik miejsca" i "Po Syberii". Lektura mocno od poprzednich różna. Na pewno subiektywna (choć przecież każda książka podróżnicza jest mniej czy bardziej subiektywna, wszak patrzymy na świat oczyma autora), na pewno częściowo zdeterminowana życiową rolą autora - księdza katolickiego. Stad spory nacisk na kwestie religijne, co dla mnie akurat nie było ani męczące ani drażniące, za to dość ciekawe, bo to temat w innych książkach poruszany dość marginalnie. Napisana językiem przystępnym, nie naszpikowana przesadnie faktami, datami i wtrętami historycznymi. Czyta się dość lekko, jak opowieść znajomego po powrocie z dalekiej podróży. Sporym plusem są piękne fotografie. Myślę, że warta przeczytania i porównania z innymi wydawnictwami na ten temat....more
Czytałam tę książkę przez dziewięć miesięcy. Odkładałam ją na dłuższy czas, wracałam do niej, czytałam jedną stronę i znów odkładałam na kilka miesięcCzytałam tę książkę przez dziewięć miesięcy. Odkładałam ją na dłuższy czas, wracałam do niej, czytałam jedną stronę i znów odkładałam na kilka miesięcy. O ile początek mnie wciągnął, o tyle okres wiedeński i rozterki młodego Garpa - pisarza działały na mnie usypiająco. Być może dlatego, że z zasady nie lubię książek o pisarzach i ich mękach twórczych. I chyba dlatego właśnie z tą książką męczyłam się tak długo. Ale warto było poświęcić się i przetrwać te niedogodności, bo od momentu założenia rodziny przez Garpa lektura stała się na tyle interesująca, że skończyłam ją czytać w trzy zapracowane dni.
Tak naprawdę, to książka, której bohaterem jest nie Garp a Życie, z całą jego nieprzewidywalnością. Życie, nad którym mimo naszych najlepszych chęci i najbardziej precyzyjnych kalkulacji nie jesteśmy w stanie zapanować.
Co ciekawe, nie odczytałam tej książki jako karykaturalnej, groteskowej czy przerysowanej. Życie naprawdę takie jest i jakkolwiek absurdalne wydawałyby się nam przygody bohaterów i ich obawy, takie i jeszcze dziwniejsze sytuacje zdarzają się w rzeczywistości, a ludzi nękają lęki nie mniej (a może i bardziej) dziwaczne niż Garpa i jego bliskich.
Nie jest to też dla mnie opowieść ani wulgarna ani obsceniczna. Tak, bywa momentami dosadna ale znów, nie bardziej niż świat, w którym przyszło nam żyć.
To historia bardzo prawdziwa. Nie razi nieprawdopodobnością, jest tak mocno realna i tak bardzo nam bliska. Uniwersalna, tak jak uniwersalne są ludzkie lęki. Niekiedy zaskakująca, prześmiewcza, czasami irytująca. Na pewno warta przeczytania....more
To nie jest książka łatwa, w szczególności dla kogoś, kto jak ja, nie jest fachowcem - psychologiem czy psychiatrą, a laikiem. Ale nie jest to przecieTo nie jest książka łatwa, w szczególności dla kogoś, kto jak ja, nie jest fachowcem - psychologiem czy psychiatrą, a laikiem. Ale nie jest to przecież podręcznik akademicki, więc spokojnie można zmierzyć się z jej lekturą. Czytałam ją długo, przez kilka miesięcy, przerywałam i znów do niej wracałam. Nie da się jej "połknąć", trzeba myśleć, analizować, wracać, do tego, co się przeczytało. Zachwyciła mnie mądrość, erudycja, ale też głęboki humanizm autora, który stara się nie tylko po akademicku przeanalizować problem ale zrozumieć cierpiącego człowieka. Bo lęk jest cierpieniem, a autor nie pozostawia człowieka z tym cierpieniem zupełnie samego. Pokazuje, że można przynajmniej starać się je zrozumieć, a taka postawa, to już bardzo dużo....more
Chapeau bas! Żadna opinia nie odda tego, co czuje się, czytając tę książkę. Temat, który mógłby przygnębić, bo i wojna i dzieci i Holokaust i jeszcze ŚChapeau bas! Żadna opinia nie odda tego, co czuje się, czytając tę książkę. Temat, który mógłby przygnębić, bo i wojna i dzieci i Holokaust i jeszcze Śmierć jako narrator, a zatem zestaw najtrudniejszy z trudnych potraktowany tu został w sposób niebanalny. Bo jest w tej lekturze tyle ciepła, tyle barw, tyle różnorakich uczuć, że wbrew wszystkiemu, nie przygnębia, wręcz przeciwnie, daje nadzieję i, paradoksalnie, łagodzi lęk. To lektura pełna obrazów - kojarzyła mi się z dziełami barokowych mistrzów albo najlepszym reportażem fotograficznym. Nie ma tu czarno-białych postaci i takich rozwiązań, a ludzie zdolni są i do podłości i do największych poświęceń. Banał? To tylko pozory. Choć pisząc o niej jakoś trudno nie otrzeć się o banał i nie użyć wielkich słów. W tej książce zwyczajność nie jest zwyczajna, a słowa mają moc stwarzania rzeczywistości. Nie da się jej opowiedzieć, trzeba ją przeżyć słowo po słowie. Wgryza się w umysł, zmienia spojrzenie na rzeczywistość i z czystym sumieniem mogę zaliczyć ją do książek, po przeczytaniu których nie jesteśmy już tacy sami....more
Zmęczyła mnie ta książka okrutnie, choć bardzo lubię ten gatunek i naprawdę trzeba się postarać, żeby doprowadzić mnie do takiego stanu. Bo niby wszystZmęczyła mnie ta książka okrutnie, choć bardzo lubię ten gatunek i naprawdę trzeba się postarać, żeby doprowadzić mnie do takiego stanu. Bo niby wszystko jest w porządku - przerażająca zbrodnia, nieuchwytny, nieprzeciętnie inteligentny sprawca, bystry i przystojny śledczy, fałszywe tropy i... wszystko jakieś takie mdłe, jak flaki z olejem. Przed totalną klapą ratuje tę książkę pomysł na zbrodnię - ciekawy i nowatorski (już sobie wyobrażam, jak potraktowałby go np. Nesbo)i niewielkie przyspieszenie w końcówce. Poza tym, dłuuugo, nuuudno. Przemyślenia bohaterów zbyt filozoficzne, oderwane od rzeczywistości, język sztuczny i egzaltowany. Czuję, że nieprędko wrócę do jakiejkolwiek książki tego autora....more
Twórczości Kinga właściwie nie znam, bo przeczytałam jedynie jego cykl "Mroczna wieża", dlatego sięgając po "Pana Mercedesa" nie miałam jakichkolwiek Twórczości Kinga właściwie nie znam, bo przeczytałam jedynie jego cykl "Mroczna wieża", dlatego sięgając po "Pana Mercedesa" nie miałam jakichkolwiek oczekiwań ani też skali porównawczej. Po prostu chciałam przeczytać niezły kryminał i myślę, że było warto poświęcić czas tej lekturze, choć to kryminał nietypowy. Bo nie zastanawiamy się tu, kto zabił, to jest wiadome w zasadzie od początku i nie zaskakują nas nagłe zwroty akcji, a autor nie wyprowadza nas na każdym kroku w pole. Nie ma tu też niezwykle inteligentnego i nieprzeciętnie fizycznie sprawnego komisarza, tylko starzejący się, sfrustrowany policjant w depresji, któremu towarzyszymy w pościgu za nieuchwytnym sprawcą. Pomimo tego, lektura wciąga, postacie są bardzo ciekawie zarysowane, zaś fabuła utrzymuje w napięciu aż do końca. Specyficznym zabiegiem jest użycie w narracji czasu teraźniejszego. Początkowo było to dla mnie dość męczące, choć w miarę czytania i do tego można się przyzwyczaić. Moim zdaniem, jest to jednak jedyny poważniejszy minus książki, który w niewielkim stopniu ma wpływ na jej wartość. Mamy zatem do czynienia z kryminałem sprawnie napisanym i interesującym, choć nie klasyką gatunku....more