Nieczęsto sięgam po książkę pod wpływem obejrzanego filmu. Częściej oglądam film po przeczytaniu interesującej książki. Tym razem to film skłonił mnieNieczęsto sięgam po książkę pod wpływem obejrzanego filmu. Częściej oglądam film po przeczytaniu interesującej książki. Tym razem to film skłonił mnie do przeczytania powieści. Obejrzany w paskudny jesienny wieczór, reklamowany jako ekranizacja książki niemożliwej do zekranizowania zachwycił mnie na tyle, żeby poszukać jego źródła.
Sześć pozornie niezwiązanych ze sobą opowieści. Inne czasy, inni ludzie, inny język. I drobiazgi, jak jedwabna nić łączące wszystkie opowieści. Jak szkatułka, w której znajdujemy następną i następną. Najpierw je otwieramy, rozwijamy, a następnie zamykamy, zwijamy. Wędrujemy od pierwszej opowieści do szóstej i z powrotem od szóstej do pierwszej. Podoba mi się język i narracja, precyzyjnie dostosowane do czasów każdej z opowieści. Podoba mi się ich różnorodność, a jednocześnie obecny we wszystkich wspólny motyw. Podoba mi się wreszcie, że to opowieść o tym, co we wszystkich czasach wspólne - o wolności ludzkich wyborów i kształtowaniu tymi wyborami rzeczywistości.
Spotkałam się z opiniami widzów, że z uwagi na różnorodność wątków, dla niektórych film był niejasny. Myślę, że gdyby wcześniej przeczytali książkę, nie mieliby z tym problemu, ponieważ jest ona o wiele bardziej uporządkowana, a jednocześnie, co rzadko się zdarza, film jest jej wierny.
Świetna reporterska robota! Jedna z tych książek, które na długo zapadają w pamięć i w zasadzie początek mojej przygody z reportażem. "Dzienniki kołymsŚwietna reporterska robota! Jedna z tych książek, które na długo zapadają w pamięć i w zasadzie początek mojej przygody z reportażem. "Dzienniki kołymskie" to przede wszystkim opowieść o drodze i o ludziach napotkanych na tej drodze. Na tle historii, której, szczególnie w tej części świata, uniknąć się nie da. Bo Kołyma to symbol, słowo, które do dziś budzi przerażenie. Jak wygląda Kołyma w naszych czasach? Jacy są jej mieszkańcy? Dlaczego decydują się żyć na tej nieludzkiej ziemi? Nieraz zadawałam sobie te pytania.
"Dzienniki kołymskie" to opowieść doskonale napisana, ciekawa i wciągająca. Bo autor lubi ludzi i potrafi z nimi rozmawiać. A potem opisać to tak, że chce się czytać. A jeszcze później sięgnąć po kolejne jego książki....more
Jedna z najlepszych książek, z jakimi kiedykolwiek miałam do czynienia i mój początek przygody z kryminałem skandynawskim. Sięgnęłam po nią zupełnie pJedna z najlepszych książek, z jakimi kiedykolwiek miałam do czynienia i mój początek przygody z kryminałem skandynawskim. Sięgnęłam po nią zupełnie przypadkowo, skuszona kolejnym wpisem zachwyconej znajomej na Facebooku i... nie mogłam się oderwać. Świetnie zarysowane mroczne, chłodne, surowe tło, wyraziste postacie (ach, ta genialna i nieprzystosowana Lisbeth Salander!), niesztampowy pomysł poszukiwania rozwiązania zagadki sprzed lat, zawikłana intryga. Całość doskonale napisana, od początku wciągająca, trzymająca w napięciu. Moim zdaniem, to najlepsza część trylogii Stiega Larssona, chociaż z ogromną przyjemnością przeczytałam pozostałe tomy....more
Trudno napisać o tej książce coś, co nie zostało jeszcze napisane. Lektura mocna, momentami brutalna może, przenika głęboko do wnętrza, zabiera komforTrudno napisać o tej książce coś, co nie zostało jeszcze napisane. Lektura mocna, momentami brutalna może, przenika głęboko do wnętrza, zabiera komfort i spokój. Chyba nigdy przeczytanie książki tak bardzo mnie nie bolało, a jednak nie potrafiłam się od niej oderwać. Uwierała mnie i dręczyła, bo abstrakcyjną tragedię z mojego dzieciństwa zmaterializowała w postaci tragedii jednostek, konkretnych ludzi, którzy mają twarze, życiorysy, historie, opowieści... To książka o niewyobrażalnym cierpieniu napisana w taki sposób, że czytając ją również się cierpi. Jedna z tych, po lekturze których człowiek nigdy nie jest już taki sam....more