Po przepięknym filmie Scorsese odczuwałam niedosyt informacyjny i sięgnęłam po długo już czekający w kolejce „Czas krwawego księżyca. Zabójstwa IndianPo przepięknym filmie Scorsese odczuwałam niedosyt informacyjny i sięgnęłam po długo już czekający w kolejce „Czas krwawego księżyca. Zabójstwa Indian Osagów i narodziny FBI.” Grann pięknie dopełnia to, czego z oczywistych powodów fabuła (nawet 3,5h) nie jest w stanie dostarczyć. Opowiada o wszystkim, co doprowadziło do tego, że do tragedii Osagów doszło, o niewydolnym a w zasadzie nieistniejącym systemie sprawiedliwości, gdzie stróżowie prawa rekrutowali się spośród rewolwerowców czy łowców nagród, a dochodzenia prowadzone były przez wybieranych pośród obywateli sędziów przysięgłych. To opowieść o niewiarygodnym zacofaniu, rasizmie, chciwości i bezprawiu, ale też o jednostkach, które były w stanie przeciwstawić się skorumpowanej rzeczywistości. Przyjemność czytania dopełniają zdjęcia bohaterów, ofiar, ale i oprawców i możliwość i porównania z gwiazdami z filmu Martina Scorsese. Autor uzupełnia reportaż wynikami prywatnego śledztwa, które przeprowadził współcześnie i to właśnie one ukazują zasięg zepsucia, a przez to, w najbardziej dobitny sposób pokazują jak okropnym gatunkiem jesteśmy....more
Ważna pozycja i cieszę się, że po nia sięgnęłam. Ale wymęczyła mnie bardzo nie tylko trudną treścią ale i bardzo (nadmiernie jak na moje potrzeby) szcWażna pozycja i cieszę się, że po nia sięgnęłam. Ale wymęczyła mnie bardzo nie tylko trudną treścią ale i bardzo (nadmiernie jak na moje potrzeby) szczegółowym poszczególnych wydarzeń. Nie umiem ocenić wiarygodności tezy, którą stawia Ilan Pappé (izraelski historyk) ale na pewno warto znać ją bo poszerza perspektywę patrzenia na początki państwa Izrael i konfliktu izraelsko-arabskiego, a dziś izraelsko-palestyńskiego. Nie oceniam bo to nie jest literatura czy reportaż. ...more
Bardzo mieszane uczucia towarzyszyły mi podczas lektury „Ostatniej pieśni miłosnej”. Długo miałam wrażenie, że czytam biografie, której autor nie znosBardzo mieszane uczucia towarzyszyły mi podczas lektury „Ostatniej pieśni miłosnej”. Długo miałam wrażenie, że czytam biografie, której autor nie znosi swojej bohaterki. Nieustannie drażnił mnie też chaos (i zupełnie nie chodzi tu o brak ciągłości czasowej) i dziwne konstrukcje zdaniowe, które sprawiały, że gdyby nie nazwisko tłumaczki uznałabym, że coś jest nie tak z translacją. Doskwierał mi też brak wystarczającej wiedzy z zakresu kultury, polityki i historii współczesnej Ameryki, który bardzo pomógłby w odbiorze wielu odniesień czy komentarzy Daughertiego do twórczości Didion. Mniej więcej w połowie tej potężnej, ponad 600 stronicowej pozycji miałam ogromny kryzys i ochotę odłożenia tej pozycji na wieczne „później”. Cieszę się, że się przemogłam, bo odczucia teraz, chwilę po lekturze są bardzo pozytywne. Jestem zachwycona obiektywnym, ale i pełnym szacunku dla prywatności pisarki obrazem Didion nakreślonym przez Daughertiego, a to wszystko bez stawiania jej na piedestale. Doceniam dokładne omówienie jej twórczości na tle i z odniesieniem do zmian zachodzących w życiu i polityce Ameryki, które zachęciło mnie do powrotu szczególnie do jej prozy. Pozycja bardzo ciekawa nie tylko dla fanów Joan Didion ze względu na bardzo ciekawie nakreślony obraz Kalifornii, Hollywood i Nowego Jorku. ...more
Niesamowity. Myślę, ze nie będzie przesadą gdy zadeklaruję, ze to najlepszy reportaż jaki czytałam. Wciągający, świetnie napisany, ilość ciekawych infNiesamowity. Myślę, ze nie będzie przesadą gdy zadeklaruję, ze to najlepszy reportaż jaki czytałam. Wciągający, świetnie napisany, ilość ciekawych informacji dotyczących Egiptu, Arabii Saudyjskiej, wojny w Afganistanie czy wreszcie rażącej między FBI i CIA. Były dłużyzny, gdy Wright jak na moje potrzeby, zbyt szczegółowo opisywał relacje między członkami Al-Kaidy, ale to nie zmienia mojej całościowej oceny. „Wyniosłe wieże (…)” i Lawrence Wright trafiają do ulubionych....more
Polubiłam, ale nie pokochałam. Coś mnie w pisaniu, a może w Gornick jako osobie zraża, buduje dystans i nie pozwala się całkiem w jej pisaniu zanurzyćPolubiłam, ale nie pokochałam. Coś mnie w pisaniu, a może w Gornick jako osobie zraża, buduje dystans i nie pozwala się całkiem w jej pisaniu zanurzyć i nim zachwycić, nie tylko intelektualnie. Może krytycyzm wobec świata większy niż ten wobec siebie? Może brak dystansu i choćby ździebka humoru? Ale na pewno sięgnę po „Przywiązania”, bo wiele myśli czy raczej obserwacji Gornick dotyczących przyjaźni, szerzej relacji międzyludzkich i zmian zachodzących w świecie wręcz ścinała mnie z nóg trafnością. I dużo jest smutku w tej nietypowej autobiografii, albo moim jej odczytaniu. Smutku osoby patrzącej wstecz na własne życie. Melancholii, nie tyle z powodu dokonanych wyborów, co raczej świadomości tego, jak naiwna była młodzieńcza wiara w lepszą przyszłość....more
3,5 Liczyłam, że „Czystka” Katarzyny Surmiak-Domańskiej będzie moją książką roku, a przynajmniej trafi na listę ulubionych. Wydawnictwo, format: śledzt3,5 Liczyłam, że „Czystka” Katarzyny Surmiak-Domańskiej będzie moją książką roku, a przynajmniej trafi na listę ulubionych. Wydawnictwo, format: śledztwo tropem rodzinnych tajemnic, mikro historia na tle historii w skali makro i wreszcie wyróżnienie Magazynu „Książki” obiecywały bardzo dużo. Start był słaby, grzęzłam w koligacjach rodzinnych, poznawałam kolejne postaci, wspomagając się drzewem genealogicznym umieszczonym na początku książki, a ich istotności dla całości opowieści nie potrafiłam ocenić. I choć na poziomie intelektualnym wiedziałam, że to po to by i dla mnie bohaterowie stali się kimś więcej niż nazwiskami, to czułam przede wszystkim znużenie. Najbardziej interesująca była dla mnie w „Czystce” geneza rzezi, przyczyny rozwoju nacjonalizmu ukraińskiego na Kresach i jego powiązanie z greckokatolickim kościołem, dyskryminacyjna polityka polskiego rządu z okresu międzywojnia. Ale ten temat miałam już rozpoznany przed lekturą. Doceniam też tę pozycję za bardzo wyważony ton, ale przez to, że ta prywatna część nie zaangażowała mnie tak jak na to liczyłam, po lekturze miałam poczucie, że niewiele straciłabym nie czytając jej....more
„W ciemnej dolinie” Roberta Kolkera prywatna opowieść o losach rodziny Galvinów, w której aż sześcioro z dwanaściorga dzieci zachorowało na schizofren„W ciemnej dolinie” Roberta Kolkera prywatna opowieść o losach rodziny Galvinów, w której aż sześcioro z dwanaściorga dzieci zachorowało na schizofrenię, połączona z historią badań nad tą chorobą, a nawet szerzej – losami amerykańskiej psychiatrii. Reportaż w przejmujący sposób pokazuje, do jakich tragedii prowadzi tabuizacja chorób psychicznych. Opisuje też dramat i cierpienie zdrowych członków rodziny często zaniedbywanych, nierzadko krzywdzonych. Wyrównanie proporcji przez skrócenie części poświęconej Galvinom posłużyłoby temu reportażowi, ale i im więcej czasu mija od lektury, tym bardziej doceniam, bo wiem istotnie więcej niż przed lekturą, a dodatkowo Kolker obalił kilka mitów, które uznawałam za fakty....more
Polubiłam się z pisaniem Linn Ullmann dawno, dawno temu, po lekturze jej debiutu „Zanim zaśniesz”. Nie zawsze to, co podobało mi się przed laty broni Polubiłam się z pisaniem Linn Ullmann dawno, dawno temu, po lekturze jej debiutu „Zanim zaśniesz”. Nie zawsze to, co podobało mi się przed laty broni się teraz, ale i język, i lekki dystans Ullmann do trudnych spraw nadal bardzo dobrze grają z moją wrażliwością. „Niespokojni” to opowieść autobiograficzna. Linn Ullmann, córka Ingmara Bergmana (jedno z jego dziewięciorga dzieci z pięcioma bodajże partnerkami) oraz Liv Ullmann, znakomitej aktorki i twarzy wielu filmów szwedzkiego reżysera, opowiada o swoim niezwyczajnym dalekim od idealnego życiu. Liv i Ingmar byli ze sobą 5 lat. Potem Linn widywała ojca jedynie podczas wakacyjnych miesięcy, które spędzała z nim, jego nową (i ostatnią) żoną i odwiedzającymi go dziećmi w jego ukochanym i fascynującym domu na wyspie Faro. „Niespokojni” to opowieść bardzo osobista, nielinearna, złożona ze strzępków historii i anegdot, które pozwalają wyobrazić sobie interesujące, choć smutne życie dziewczynki, będącej córką dwojga niezwykłych, ale bardzo zapracowanych rodziców. Nie wyczułam w niej jednak cienia złości czy pretensji. A część opowieści dotycząca starzenia się wielkiego reżysera, z którym autorka aż do jego śmierci była w silnej i dobrej relacji jest niezwykle smutna, ale i piękna....more
Sięgając po reportaż Aleksijewicz miałam bardzo duże oczekiwania, które spotęgowała zawarta we wstępie obietnica opowieści o wojnie z kobiecej perspekSięgając po reportaż Aleksijewicz miałam bardzo duże oczekiwania, które spotęgowała zawarta we wstępie obietnica opowieści o wojnie z kobiecej perspektywy. Brakuje w literaturze takich głosów. I choć rzeczywiście „Wojna nie ma w sobie nic z kobiety” to wyłącznie damskie narracje i nie brakuje tam wątków bardzo dziewczęcych, doświadczeń odmiennych od tych, które w literaturze tego okresu dominują, to mam poczucie braku, niedosytu. Wydaje mi się, że z jakichś powodów nie wszystko zostało opowiedziane. Mam poczucie przemilczenia lęków, oporu, buntu, a nawet kolorowania pewnych wydarzeń. Obraz Armii Radzieckiej, jaki wyłania się z tego reportażu, daleki jest od tego, co znamy z historii i literatury. W opowieściach bohaterek reportażu to wojsko traktujące jeńców wojennych wzorcowo, kobiety w Armii wyłącznie z szacunkiem, czasem może delikatnym pobłażaniem, a i na terenach wroga, poza drobnymi wykroczeniami i jednym wyjątkiem zachowujące się podręcznikowo. Rewers zachowań Niemców, których okrucieństwo często było powodem, dla którego kobiety decydowały się na ochotnika dołączyć do Armii. Tak zapewne działa pamięć, upiększa i idealizuje wydarzenia z własnej młodości. Mnie jednak wydało się to przesłodzone i sprawiło, że trudno mi dołączyć to zachwyconych tym reportażem. ...more
Podczas lektury „Heretyków, buntowników, wizjonerów. 22 podróże z największymi umysłami naszych czasów” mózg pracował mi na najwyższych obrotach. Nie Podczas lektury „Heretyków, buntowników, wizjonerów. 22 podróże z największymi umysłami naszych czasów” mózg pracował mi na najwyższych obrotach. Nie wszystko byłam w stanie zrozumieć, ale miałam poczucie, że prowadzący wywiady Karol Jałochowski robi, co może, by mi w tym pomóc. Miałam przy tym również mnóstwo frajdy. Dziwiły mnie niezwykle kontrowersyjne wypowiedzi niektórych rozmówców, notowałam intrygujące teorie i tematy do pogłębienia, fascynowały spory wokół pojęć, które wydawałyby się zapełnienie oczywiste i inspirowała różnorodność bohaterów (za wyjątkiem płci niestety). Po pięciu miesiącach od przeczytania ostatniego wywiadu, nie zostało mi w głowie wiele konkretów. Ale fascynacja fizyką teoretyczną jeszcze wzrosła....more
O Pitcairn przed lekturą „Jutro przypłynie królowa” nie wiedziałam nic, poza tym, że istnieje. Maciej Wasilewski w swoim niewielkim rozmiarem reportażO Pitcairn przed lekturą „Jutro przypłynie królowa” nie wiedziałam nic, poza tym, że istnieje. Maciej Wasilewski w swoim niewielkim rozmiarem reportażu przybliża historię zasiedlenia wyspy pod koniec XVIII wieku przez dziewięciu buntowników z HMS „Bounty” i porwanych przez nich osiemnaścioro Thaitańczyków. Ale to tylko wstęp do opowieści o zamkniętej społeczności, unikającej kontaktów ze światem zewnętrznym, która wytworzyła własne prawa i mechanizmy władzy. Rewelacyjnie napisana i wstrząsająca opowieść o naszym gatunku....more
„Jeden z nas” to opowieść o sprawcy największej masakry w dziejach Norwegii. O Andreasie Breiviku, prawicowym ekstremiście, który doprowadził do ekspl„Jeden z nas” to opowieść o sprawcy największej masakry w dziejach Norwegii. O Andreasie Breiviku, prawicowym ekstremiście, który doprowadził do eksplozji w dzielnicy parlamentarnej w Oslo, w której zginęło 8 osób. Następnie niezatrzymywany przemieścił się na wyspę Utoya, by z zimną krwią zabić kolejne 69 osób, a życie setek innych zniszczyć i naznaczyć traumą. Ale to również hołd oddany jego ofiarom, niesamowitym, młodym ludziom, politycznym aktywistom z młodzieżówki lewicowej Partii Pracy, która przez lata rządziła Norwegią. Asne Seierstad zgrabnie konstruuje narrację, wprowadzając kolejnych bohaterów. Bardzo lubię, gdy tak jak w „Jednym z nas” postaci poznajemy przez wydarzenia czy zachowania, a nie pełne przymiotników opisy. Sprawiało to, że początkowo miałam poczucie zbyt wolnego rozwoju akcji, ale jednocześnie pozwoliło nakreślić pełnokrwiste obrazy postaci. Dzięki dogłębnej reporterskiej pracy autorki mamy szanse poznać szczegóły dzieciństwa i dojrzewania zamachowca, łącznie z opiniami psychologów dotyczącymi małego Breivika i jego relacji z matką i nieobecnym ojcem. Seierstad nie stawia diagnozy, czytelnik może sam próbować wyciągnąć wnioski i szukać winnych tej strasznej tragedii. Uderza też i mrozi niezwykle konkretny i porażający opis bezradności, niekompetencji i niestosowania się do obowiązujących procedur i rozkazów przez praktycznie wszystkie służby zaangażowane w próbę ustalenia i zatrzymania zamachowca. Bo jeśli tak to wyglądało w Norwegii… Bardzo, bardzo smutna i rewelacyjnie opisana historia. ...more
Sięgając po „Długie życie gorszycielki” nastawiałam się opowieść o międzywojennych losach Ireny Krzywickiej i jej relacjach z ówczesną kulturalna i inSięgając po „Długie życie gorszycielki” nastawiałam się opowieść o międzywojennych losach Ireny Krzywickiej i jej relacjach z ówczesną kulturalna i inteligencką elitą. Agata Tuszyńska, która spisała i opracowała wspomnienia Krzywickiej wydane pod tytułem „Wyznania gorszycielki” w poświęconej jej biografii opowieść zaczyna jednak od okresu drugiej wojny światowej i kończy na jej śmierci w 1994 roku. I choć to z pewnością długi okres w życiorysie bohaterki, to nie mam przekonania czy na tyle bogaty w wydarzenia, by wypełnić 600 stronicową biografię. Jednak świetne pióro i bogactwo źródeł, dzięki którym Tuszyńska stworzyła bardzo niejednoznaczny, a przez to ludzki obraz Krzywickiej, a jako dodatek ciekawa opowieść o powojennej Polsce sprawiły, że nie znużyła mnie ta historia. Sięgnę też po „Wyznania gorszycielki”, ale z dozą krytycyzmu co do ich faktograficznej dokładności, a to tylko dzięki informacjom dostarczonym przez Tuszyńską....more
„Depesze” to mistrzostwo literackiego reportażu wojennego. Dosadny, bardzo obrazowy, wręcz filmowy język oddaje koszmar wojny w Wietnamie. Czytelnik c„Depesze” to mistrzostwo literackiego reportażu wojennego. Dosadny, bardzo obrazowy, wręcz filmowy język oddaje koszmar wojny w Wietnamie. Czytelnik czuje całkowite niezrozumienie celów, amok, a czasem narkotyczny haj towarzyszące rzuconym tam amerykańskim chłopakom. Mocny pacyfistyczny wydźwięk bez cienia dydaktyzmu to siła tej pozycji. Słuchałam w świetnym odczytaniu Andrzeja Ferenca....more
„Król kier znów na wylocie” był jedną z inspiracji Krzysztofa Warlikowskiego przy tworzeniu jego najnowszego spektaklu w Nowym Teatrze. To właśnie pre„Król kier znów na wylocie” był jedną z inspiracji Krzysztofa Warlikowskiego przy tworzeniu jego najnowszego spektaklu w Nowym Teatrze. To właśnie premiera spektaklu zmotywowała mnie do ponownego spotkania z Hanna Krall. Bohaterką reportażu jest Izolda Regensberg. Młoda kobieta, której motywacją i nadrzędnym celem podczas wojny było odnalezienie i ocalenie męża Szajka, z którym została rozdzielona w warszawskim getcie. To historia jak dla Hollywood, pełna trudnych do uwierzenia zwrotów akcji wynikających wyłącznie z przypadku. Jak materiał na filmowy scenariusz, postrzegała swoje wojenne przeżycia sama bohaterka, gdy po wojnie szukała kogoś, kto opisze historię jej wielkiej miłości. Tylko autentyzm przedstawianych wydarzeń i piękny, surowy język Hanny Krall w połączeniu z misterną konstrukcją, sprawiają, że nie powstał z tego trudny w lekturze romans przygodowy. Pięknie wykorzystał tę opowieść w „Odysei. Historii dla Hollywoodu” Krzysztof Warlikowski stawiając pytanie o to jak mówić o Zagładzie. ...more
„Nomadland” to jeden z moich tegorocznych zachwytów. Nawet więcej, jeden z bardziej poruszających reportaży, jakie czytałam. Fantastyczny warsztatowo,„Nomadland” to jeden z moich tegorocznych zachwytów. Nawet więcej, jeden z bardziej poruszających reportaży, jakie czytałam. Fantastyczny warsztatowo, skupiający się na opisywaniu pojedynczych historii, które łącznie składają się na obraz Ameryki od strony, której prawie nie znamy. Jessica Bruder schodzi pod podszewkę podszewki próbując zrozumieć swoich bohaterów. Rzadko komentuje to, co opisuje. Pozwala przemawiać swoim bohaterom i faktom. Opisuje ludzi, głównie kobiety, które z różnych powodów muszą zapomnieć o wymarzonej emeryturze. Zmuszone pracować i pozbawione realnych perspektyw na istotną odmianę swojego życia, szukają sposobów przetrwania. To jeden z moich prywatnych lęków i pewnie, dlatego tak mocno przeżyłam tę lekturę. Ale to również opowieść o sile, determinacji, zadziwiających pokładach pogody ducha i zdolności adaptacji, które drzemią w ludziach. Ten smutny optymizm rozkochał mnie w tym reportażu. ...more
„Telemach w labiryncie świata” to poza zapowiadaną w podtytule analizą twórczości Joyce’a, krótki zarys jego biografii. Naganowski nie wchodzi w szcze„Telemach w labiryncie świata” to poza zapowiadaną w podtytule analizą twórczości Joyce’a, krótki zarys jego biografii. Naganowski nie wchodzi w szczegóły, raptem na 30 stronach przedstawia wydarzenia, które znalazły odbicie w dorobku pisarskim Joyce’a. Pisarza, który garściami czerpał ze swojego życiorysu we wszystkich swoich utworach. Esencją „Telemacha” jest jednak omówienie kolejnych dzieł Joyce’a. Jak proste i czytelne wydaje się wszystko w odczytaniu Naganowskiego. A do tego jego erudycja zachwyca. Z kolei lekkość, z jaką pisze uwodzi i zaraża miłością do Joyce’a pisarza. Warto przeczytać nawet, jeśli nie ma się w planach zmagania z Ulissesem....more
Im dalej od lektury „Świata wczorajszego. Wspomnień pewnego Europejczyka” Stefana Zweiga. Tym lepsze mam wspomnienia. W trakcie drażniła mnie egzaltacjIm dalej od lektury „Świata wczorajszego. Wspomnień pewnego Europejczyka” Stefana Zweiga. Tym lepsze mam wspomnienia. W trakcie drażniła mnie egzaltacja pisarza i nadużywanie przymiotników. Trudno mi było również zrozumieć jak tak mądry i wykształcony człowiek, obracający się wśród europejskiej elity, może mieć tak konserwatywny, nawet z perspektywy jemu współczesnych, stosunek do kobiet, homoseksualizmu czy nowej, awangardowej sztuki. Jak może być tak zaślepiony własnym uprzywilejowaniem, by patrząc wstecz, nie dostrzec problemów, które doprowadziły do upadku świata, który tak kochał. Mimo tych zastrzeżeń, gdy przeglądam swoje notatki z lektury (6 stron!), przypomina mi się jak pięknie pisał o Wiedniu i jego mieszkańcach. O pierwszym dwudziestoleciu naszego wieku, najlepszym jego zdaniem okresie w dziejach Europy zachodniej, gdy europejskie miasta przeradzały się w metropolie, Europejczycy młodnieli dbając o swoje ciało. Jak interesujące były jego opisy spotkań z ważnymi postaciami tamtych czasów jak z Theodorem Hertzlem, Waltherem Rathenau, Karlem Haushoferem, Rodinem czy Rilkem. Fantastycznie Zweig oddał też początkowy entuzjazm po wybuchu pierwszej wojny światowej, przekonanie obu stron konfliktu, co do walki w słusznej sprawie, wzmocnione kompletną niewiedzą o tym, czym jest wojna. Osamotniony w swoim pacyfizmie pisarz opisuje jak poeci niemieccy zapominali o przyjaźniach z Francuzami i Brytyjczykami. Jak deprecjonowano kulturę wojennych przeciwników. Filozofowie wychwalali wojnę, która uchronić miała naród przed zwiotczeniem, lekarze entuzjazmowali się protezami, a księża wszystkich wyznań opętańczo nawoływali do walki. Niemcy przestali wystawiać Szekspira i zawłaszczali Dantego. Mozart i Wagner nie byli grani we Francji i Wielkiej Brytanii, Beethovena mianowano tam Belgiem. Choć nie jest to dzieło idealne, to czyta się je bardzo przyjemnie i warto po nie sięgnąć, choćby po to by zobaczyć ten miniony świat oczami Stefana Zweiga, wykształconego i bogatego mężczyzny kolekcjonującego rękopisy i podróżującego po kontynencie i świecie. ...more
Książki takie jak „Żółty dom. Wspomnienia” Sary M. Broom pomagają zrozumieć Stany Zjednoczone, pojąć czym jest systemowy rasizm i dostrzec nasze uprzyKsiążki takie jak „Żółty dom. Wspomnienia” Sary M. Broom pomagają zrozumieć Stany Zjednoczone, pojąć czym jest systemowy rasizm i dostrzec nasze uprzywilejowanie. Zdobywczyni nagrody Bookera opisuje historię Nowego Orleanu, dzielnicy New Orleans East, której nie znajdziemy na turystycznych mapach, oraz swojej rodziny i tytułowego żółtego domu, który jest metaforą życia ciemnoskórych Amerykanów w tym doświadczonym huraganem Katrina mieście. Autorka pisze chłodno, unika oskarżania, opisuje fakty stroniąc od emocji na poziomie języka, to świetny ruch, bo historia, którą opowiada mówi sama za siebie. Pochłonęłam „Żółty dom” w dwa wieczory. Za szybko, zbyt zachłannie, ale historia Sary, która jest moją rówieśniczką, a urodziła się i wychowywała w świecie tak innym od mojego, wciągnęła mnie tak, że trudno mi było się oderwać....more
Z upływem czasu i wraz z przybywaniem kolejnych siwych włosów coraz rzadziej zdarzają mi się literackie zachwyty. Z drugiej strony jednak wciąż czuję,Z upływem czasu i wraz z przybywaniem kolejnych siwych włosów coraz rzadziej zdarzają mi się literackie zachwyty. Z drugiej strony jednak wciąż czuję, że nie do wszystkich lektur dojrzałam. I w poszukiwaniu warsztatu sięgnęłam po „Czytaj jak profesor” amerykańskiego wykładowcy literatury Thomasa C. Fostera. Niestety strategiczny błąd popełniłam nie doceniając poziomu liceum ogólnokształcącego z czasów mojej młodości lub zbyt pobieżnie czytając opis na okładce. Nie znalazłam w tej pozycji niczego poza podstawową wiedzą przedstawiona na poziomie bardzo ogólnym. To książka adresowana do młodego Czytelnika, dopiero wchodzącego w świat literatury. Czasem budziła wręcz moje zawstydzenie faktem jej czytania i straszliwie schematycznym i upraszczającym podejściem autora. A do tego jeszcze niefortunny dla profesora Fostera przypadek sprawił, że w tym samym czasie czytałam eseje o literaturze W.G. Sebalda. Mało, kto ustałby na tym ringu… Szukając zaś zalet to nieakademickie pióro sprawia, że czyta się lekko i szybko oraz, że autor niewątpliwie dodał mi nieco pewności siebie i rozbudził chęć powrotu do klasyki. ...more