Do szpitala w Zielonej Górze trafiło trzymiesięczne niemowlę z urazem mózgu. Rodzice to lekarz i adwokatka

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Do Centrum Zdrowia Matki Dziecka w Zielonej Górze trafiło dziecko z poważnymi urazami mózgu. Choć na jego ciele nie było siniaków i złamań, lekarze są przekonani, że maleństwo ma syndrom dziecka potrząsanego. Zatrzymani zostali ojciec lekarz i matka adwokatka.

Trzymiesięczne niemowlę z urazami mózgu trafiło do Centrum Zdrowia Matki Dziecka w Zielonej Górze. Foto: Wladyslaw Czulak/Agencja Gazeta.pl; 123rf / Fakt.pl

Chłopiec został uratowany w połowie czerwca, a pogotowie wezwali rodzice, gdy niemowlę przestało oddychać.

W tej chwili maleństwo czuje się dobrze, ale rokowania wcale nie są dobre. Chłopczyk długo był niedotleniony.

Zielona Góra. Choroba genetyczna? Nie

Okazuje się, że na jego ciele nie odnaleziono żadnych śladów bicia, jednak maluch ma syndrom potrząsanego dziecka. Lekarzy jednak zastanowiły zaczerwienienia w kącikach oczu. Dlatego rozpoczęli kolejne badania, m.in. tomografię komputerową. Wówczas odkryto, że chłopiec ma uraz mózgu.

– Lekarze początkowo przypuszczali, że może mieć to związek z chorobą genetyczną, ale wykluczyły to badania w klinice w Berlinie. Biegły ocenił, że dziecko było potrząsane od co najmniej kilku tygodni – wyjaśnia w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" prokurator Ewa Antonowicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.

Zielona Góra. Kim są rodzice dziecka?

Trzydziestoparoletnimi mieszkańcami Zielonej Góry. Matka jest adwokatką, a ojciec lekarzem. Co ciekawe był wcześniej karany za wystawianie nielegalnych recept i posiadanie narkotyków.

Śledczy obawiali się o drugie dziecko pary, dlatego zawnioskowali o umieszczeniu dwuletniej dziewczynki w pieczy zastępczej. Nowy dom udało się znaleźć w ciągu jednego dnia. Zanim jednak trafiła do niego, została przebadana. Opłacono nawet wynajęcie prywatnej karetki, po to, aby przetransportować ją do szpitala. Wszystko, aby nie wzbudzać podejrzeń w środowisku lekarskim.

A na jakim etapie jest teraz śledztwo? Co dalej się wydarzy? – Na razie nie ma przesłanek, które wskazywałyby, by dziecko było ofiarą przemocy – mówi "Wyborczej" prokurator Antonowicz, ale nie ukrywa, że diagnostyka może potrwać dłużej. Samo ustalanie dowodów na to, co było przyczyną obrażeń u chłopca, zajęło lekarzom dwa tygodnie.

Czym jest zespół dziecka potrząsanego?

Syndrom ten (SBS - shaken baby syndrome) jest niestety wykrywany tylko 80 proc. A jest niczym innym jak zespołem objawów wynikających z uszkodzenia mózgu. Może dojść do całkowitego uszkodzenia wzroku, zaburzenia rozwoju psychoruchowego, pojawienia się napadów padaczkowych i rozwinięcia mózgowego porażenia dziecięcego.

– Najczęściej zespół ten diagnozuje się w pierwszym roku życia, choć zdarzały się przypadki wystąpienia tego zespołu nawet u pięciolatków – wyjaśnia fizjoterapeutka Małgorzata Paleczny.

Zobacz także: Dramatyczne informacje ws. wypadku w Sarbinowie. Turystka z Poznania walczy o życie

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji