Dramatyczne informacje ws. wypadku w Sarbinowie. Turystka z Poznania walczy o życie

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Był tak pijany, że kompletnie nic nie pamięta. Nawet tego, że wjechał w grupę turystów na chodniku. Najpoważniej ranne zostało starsze małżeństwo, które przyjechało do nadmorskiego Sarbinowa na wakacje. Skończyły się one w wyjątkowy okrutny sposób. Kobieta walczy w tej chwili o życie.

Kierowca z Sarbinowa został tymczasowo aresztowany. Foto: - / Materiały policyjne

Mateusz F. (28 l.), zanim został przesłuchany, musiał najpierw wytrzeźwieć, bo w momencie tragedii miał w organizmie blisko 2 promile alkoholu. Sam zresztą potem przyznał, że cały poprzedni dzień spożywał alkohol. A z samej jazdy autem pamięta jedynie uderzenie w przykościelny mur. Twierdzi też, że nie zarejestrował nawet tego, że potrącił osoby przechodzące chodnikiem.

– Gdy wychodził z kabiny, od razu było widać, że jest pijany. Zataczał się, bardziej bełkotał, niż mówił – dowiedzieliśmy się od świadków tragedii.

Wypadek w Sarbinowie. Turystka na oddziale intensywnej opieki

Osobami, które odniosły najcięższe obrażenia podczas poniedziałkowego (1 lipca) wypadku, było małżeństwo emerytów. – Para przyjechała z Poznania – wyjaśnia nadkom. Monika Kosiec z policji w Koszalinie. I dodaje, że natychmiast po wypadku została przewieziona do szpitala w Koszalinie. 61-letnia kobieta trafiła na OIOM z ciężkim urazem głowy. Trwa teraz walka o jej życie.

Zobacz także: Usłyszał krzyk ludzi, ale nie stracił zimnej krwi. Opisał, co się działo w Sarbinowie

Z kolei podróż pijanego kierowca skończyła 100 metrów dalej, w momencie gdy uderzył w mur. Tam jednak nie miał szans na dalszą ucieczkę, ponieważ został obezwładniony przez grupę mężczyzn, którzy przewrócili go na ziemię, a następnie przytrzymali aż do pojawienia policji. – Podejrzanemu przedstawiono zarzut spowodowania wypadku drogowego w stanie nietrzeźwości – wyjaśnia prokurator Ewa Dziadczyk z Prokuratury Okręgowej w Koszalinie.

Sarbinowo. Trzy zarzuty

Jednak to nie wszystko. Dodatkowo usłyszał też zarzut związany z ucieczką z miejsca wypadku, a także złamania dwukrotnego zakazu sądowego prowadzenia pojazdów mechanicznych. Grozi mu za to od 3 do 16 lat więzienia.

Dziś 28-latek został doprowadzony do sądu. – Sąd Rejonowy w Koszalinie przychylił się do złożonego wniosku i zastosował wobec mężczyzny izolacyjny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy – mówi nadkom. Monika Kosiec.

Zobacz także: Łut szczęścia sprawił, że pan Piotr nie stał się ofiarą pijanego kierowcy w Sarbinowie

Udostępnij
Udostępnij artykuł przez: Facebook X Messenger Wyślij Link

Masz ciekawy temat? Napisz do nas list!

Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji