— Pozwolę zagranicznym przywódcom mówić za siebie (...). Światowi przywódcy widzieli go, (prezydent) ma z nimi osobiste relacje. Mieliśmy ostatnio niemieckiego kanclerza (Olafa) Scholza, który powiedział: "myślę, że Joe Biden jest kimś, kto wyraża się bardzo jasno, kto wie dokładnie, co robi i kto jest jednym z najbardziej doświadczonych polityków na świecie, zwłaszcza jeśli chodzi o politykę międzynarodową" — powiedziała Jean-Pierre podczas briefingu na pokładzie prezydenckiego samolotu.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Odpowiedziała w ten sposób na pytanie dziennikarki "Wall Street Journal" o wyrażane w przeddzień szczytu NATO przez przywódców państw niepokoje na temat prezydenta Bidena. Dziennikarka, zadając pytanie, powołała się na "przywódcę Polski, który np. powiedział, że uważa, że prezydent powinien ustąpić".

Jean-Pierre przywołała też wypowiedzi izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu, który twierdził, że Biden był podczas ich rozmów "bardzo skoncentrowany", na prezydenckiego wysłannika ds. Bliskiego Wschodu Bretta McGurka, który mówił, że prezydent spędzał z nim pięciogodzinne sesje, podczas których zajmował się "niezwykle trudnymi sytuacjami" oraz na byłego szefa Kolegium Szefów Połączonych Sztabów gen. Marka Milleya, według którego Biden jest czujny, "odrabia swoją pracę domową" i jest "bardzo, bardzo zaangażowany w bardzo poważne sprawy wojny i pokoju".

Wypowiedzi Tuska i Sikorskiego szeroko komentowane

Nie jest jasne, o jakiej wypowiedzi polskiego przywódcy dotyczyło pytanie. Sama dziennikarka sugerowała później, że chodzi o słowa premiera Donalda Tuska — cytowane przez "WSJ", który pytany o spekulacje dotyczące zastąpienia Bidena innym kandydatem stwierdził, że Demokraci mają problem, dodając jednak, że "nic się jeszcze nie rozstrzygnęło", ale że ewentualna zmiana w Białym Domu "będzie też zmianą geopolityczną w wielu miejscach na świecie".

Zachodnie media szeroko cytowały też wypowiedź szefa MSZ Radosława Sikorskiego, który w wyraźnej aluzji do sytuacji w USA pisał o rzymskim cesarzu Marku Aureliuszu, który "spartaczył swoją sukcesję", przekazując władzę synowi Kommodusowi, którego "katastrofalne rządy zapoczątkowały upadek Rzymu".

— Ważne jest, by poradzić sobie ze swoim odjazdem w stronę zachodzącego słońca — dodał.

"Niepokojące oznaki starzenia się"

Mimo zapewnień Białego Domu "Washington Post" podał w piątek, że podczas niedawnego szczytu G7 we Włoszech europejscy przywódcy byli zaskoczeni oznakami starzenia się Bidena. Mieli oni zauważać, że Biden wydawał się bardziej zmęczony, "kruchy" i mniej zrozumiały, często mówił zbyt cicho i czasami gubił wątek, choć szybko do niego wracał. Według dziennika przywódcy odnieśli wrażenie, że choć Biden jest wciąż zdolny do pełnienia swojej funkcji, to można mieć obawy, czy będzie w stanie to robić przez kolejne cztery lata. Podobne relacje przekazały inne media, w tym "Wall Street Journal" i "New York Times".