Choć czerwiec w większości Polski był dość wilgotnym miesiącem, zdecydowanie przeważały opady burzowe, które cechują się tym, że są punktowe, krótkie i bardzo silne. Potrafią doprowadzić do powodzi błyskawicznych, ale długofalowo nie przyczyniają się do systematycznego nawadniania gleby, ponieważ szybko spływają do kanalizacji.
Susza rozwija skrzydła w Polsce. Są alerty, a będzie jeszcze gorzej
Efekty tych opadów widać m.in. na rzekach. Wiele wodowskazów osiąga już niskie stany. Dla wielu miejsc na Dolnym Śląsku, północnym wschodzie, Kaszubach, Mazowszu i pograniczu Górnego Śląska z Małopolską zostały już wydane przez IMGW specjalne ostrzeżenia przed suszą hydrologiczną.
Rzeki zaczynają tam bowiem spadać poniżej stanu SNQ (średnia arytmetyczna najniższych przepływów w poszczególnych latach).
Na mapie hydrologicznej Polski widać, że aktualnie tylko miejscami cieki osiągają stany wysokie (kolor żółty) i właściwie w każdym regionie mamy miejsca, gdzie wody w rzekach jest mało (kolor czarny).
Oprócz niepokojącej sytuacji hydrologicznej, nadchodzące upały sprawią, że gwałtownie zwiększy się zagrożenie pożarowe. Duże niebezpieczeństwo powróci przede wszystkim w weekend, gdy będzie najwięcej słońca, a słupki rtęci w wielu miejscach przekroczą 30 st. C.
Najgorszych warunków spodziewamy się na południu, gdzie przewidywane jest ekstremalne zagrożenie pożarowe w lasach. Poza tym będzie ono wysokie i bardzo wysokie, tylko lokalnie na Wybrzeżu i w górach niskie.
W kolejnych dniach, w związku z utrzymywaniem się wysokich temperatur, które regularnie mają sięgać ok. 30 st. C i pojawianiem się gwałtownych, ale lokalnych burz z ulewami, wiatrem i gradem, podwyższone zagrożenie pożarowe i utrzymujące się niskie stany wody nadal mogą być dużym problemem.
Chcesz być na bieżąco z informacjami pogodowymi? Zapisz się na powiadomienia Messenger w twoim telefonie.
