Astronomican
Advertisement
Bitwa o Cadrim
Bitwa o Cadrim
Bitwa o Cadrim
Data: 925.M41
Lokacja: Cadrim
Wynik: Zwycięstwo sił Lojalnych Imperium
Strony konfliktu
Imperium Xenos

Orkowie z Waaagh! Herszta Waliczachy

Nekroni z Dynastii Nihilakh

Dowódcy
Joghaten Khan Herszt Waliczacha (Orkowie)

Arcylord Tarekh z Dynasti Nihilakh

Siły
4. Kompania Białych Szram Orkowie

Nekroni z Dynasti Nihilakh

Straty
Znaczne Znaczne

Bitwa o Cardrim (ang. the Battle for Cardrim) miała miejsce w 925.M41. O planetę Cardrim walczyły siły Orków pod przywódcą Herszta Waliczachy (ang. Skullkrumpa) oraz Imperialne w postaci sił 4. Kompani (Bractwa Tulwar) Białych Szram pod dowództwem Joghaten Khana. Podczas ciężkich walk pomiędzy obiema stronami pojawił się trzeci gracz - uśpione do tej pory legiony nekrońskiej Dynastii Nihilakh wyłoniły się z mrocznych tunelów pod wodzą Arcylorda Tarekha.

Ostatecznie walki zakończyły się zwycięstwem Imperium.

Historia[]

Pierwsza Bitwa[]

Czerwona Zaraza Galthamor[]

Gdy Waaagh! Graxa najechało świat-kuźnię Ryza w 925.M41, cały region znalazł się w ogniu walk. Taka jest natura Orków - wielu pomniejszych hersztów postanowiła zająć jak najwięcej dla siebie. Jednym z nich był Waliczacha (ang. Skullkrumpa), niesławny herszt znany też jako Czerwona Zaraza Galthamor. Był członkiem klanu Wrednych Słońc i jednym z ulubieńców Graxa. Powiadało się, że jego on i jego Prędkoświry byli odpowiedzialni za zniszczenie świata-ula Galthamor i śmierć Mistrza Zakonu Miecza Imperatora, Kendrala podczas ataku na Ul Ogniste Serce, najważniejszej planety. Cardrim był kolejnym celem dla herszta, świat miał pecha, gdyż było po prostu najbliższą planetą na drodze Orka ku kolejnym podbojom.

Cardrim był światem, który dosłownie starożytną ruina. Bez życia, te totalne pustkowia miałyby mało znaczącą rolę dla Imperium, gdyby nie fakt, że położona była w stabilnym korytarzu w Spaczni. Cardrim było więc żywym posterunkiem, przystanią dla sił wojskowych Imperium i ważnym punktem w Strefie Wojny Ryzy.

Mistrz Ostrzy[]

Joghaten Khan - miniatura

Joghaten Khan

Gdy nastąpił atak Zielonoskórych, wieści szybko dotarły do Joghatena, Khana Kompani Tulwar. Młody wojownik, który po walkach w Darkand[1] został wybrany Kapitanem Kompani. Dla wielu jednak był zbyt młody na kapitana, choć to sam Wielki Khan Kyublai go wybrał na Khana, któremu imponowała odwaga i kunszt w walce Joghatena, pogromcy Czerwonych Korsarzy w systemie Diata. Joghaten czuł się zobligowany do udowodnienia swojej wartości w oczach swoich braci i obiecał wrócić z głową Waliczachy z powrotem, do hal Chogoris lub ginąc próbując.

Atak Szram - powietrzny bój[]

W pierwszej fazie bitwy, na orbitę planety zostały wysłane z krążownika bitewnego Joghatena dwa Thunderhawk'i oraz trzy skrzydła Stormtalonów. Siły Białych Szram w swoim stylu dokonały nagłego ataku. Dzięki małym i szybkim statkom, udało im się oczyścić ścieżkę, podczas gdy kanonierki niczym grot włóczni uderzały w samo serce sił Waliczachy. Joghaten był na pokładzie Thunderhawka Biała Wrona (ang. White Crow) wraz z sierżantem Kortalem, swym wiernym towarzyszem.

Wszystko szło zgodnie z planem, dopóty doskonale uformowane szwadrony Astartes nie wpadły w zasadzkę - z chmur wyłoniły się chmary orkowych statków. Dowodzący Dakkajetami Ork, znany szerzej jako Karmazinowy Barun (ang. Da Krimson Barun), był prawą ręką Waliczachy, nie zamierzał odpuścić dobrej walki. Stormtalony ruszyły im naprzeciw. Pomimo waleczności, to właśnie Karmazinowy Barun pierwszy zadał cios i zniszczył Stormtalona Dumę Khana (ang. Khan's Pride). Pilotowana przez Zbrojmistrza Vor'Torro Włócznia Chogoris (ang. Spear of Chogoris) zdołała trafić jednego Bumbowca, nim ruszył za asem orkowych sił.

Jednak Karmazinowy Barun nie dał się przechytrzyć i wykonał beczkę. Dzięki temu znalazł się sam na sam z Biała Wroną. Śmiertelna seria ze Spluf zniszczyła silniki kanonierki. Joghaten Khan nakazał wylądować i zmierzyć się z wrogiem na lądzie. O ile zdołają przetrwać "lądowanie"...

Strąceni, lecz nie straceni[]

Biała Wrona z hukiem zaorała powierzchnię Cardrim. Podczas gdy Karmazinowy Barun i Włócznia Chogoris kontynuowali bój w przestworzach, oddział Stormtalonów zapewnił wsparcie artyleryjskie z powietrza i nękał zarówno Orków w powietrzu jak i na ziemi. Marines dzięki ich działaniu mogli wydostać się ze szczątków Wrony i rozpocząć bój. Motocykle po obu stronach zagrzmiały i wokół rozbitego Thunderhawk'a zapanowała bitwa. Prędkoświry zamierzały zniszczyć Szramy nim ci zdołają się przegrupować, lecz zostali zmieceni pod wpływem ognia Stormtalonów.

Czas naglił i Joghaten, który zdołał wykorzystać szansę daną mu przez eskadrę Stromtalonów, wraz z większością oddziału Kortala wydostał się z wraka, lecz pomimo wielkiego poświęcenia pilotów, jeden bombowiec przedostał się i lotem nurkowych uderzył we wrak. Wybuch był straszny, rykoszetem dostały Stormtalony, a ci, którzy nie wydostali się na czas z wraku Wrony zginęli natychmiast, a pozostali stracili przytomność. Szramy jednak szybko doszły do siebie i wykorzystały fragmenty rozbitych samolotów za barykadę. Siły Waliczachy zbliżały się. Hordy Zielonoskórych natarły na pozycje Astartes, pociski z bolterów zagrzmiały.

Obie siły wykrwawiały się w nieświadomości, że są obserwowani uważnie przez niezwykle groźnego przeciwnika...

Masakra Bluegardu[]

Tarekh

Tarekh, Arcylord z Cadrim

Przed uderzeniem pierwszej fali Orków na pozycje Szram, niebo nad wrakami maszyn obu stron zagrzmiało, jednak nie była to burza. Całe oddziały Orków straciły grunt pod nogami, gdy błyskawice uderzyły w ziemię, a wielu z nich zginęło z ataku samolotów, które kształtem przypominały kosy. Wszytko w polu zasięgu tych obiektów latających, niezależnie czy był to mały motocykl czy spora cięnżarufa czy nawet olbrzymi Burszuje - zostali stopieni od mocy promieni śmierci.

Walczący nie wiedzieli bowiem, że Cadrim niegdyś był Światem Grobowym słynnej Dynastii Nihilakh. Pomimo iż od dawna byli uśpieni, Arcylord Tarekh przebudził się na rozkaz Phareona Krispekha, który rozpoczął protokół wybudzenia wszystkich Światów Grobowych ich Dynastii. Ukryci pod powierzchnią Nekroni oczekiwali na rozkaz ich Arcylorda, który z zaciekawieniem obserwował walkę Orków i Kosmicznych Marines. Tarekh już wkrótce miał uruchomić super broń, dawno zapomnianą, która miała mu pomóc w przyszłym ataku na pobliskie światy. Jednak walki na powierzchni mogły zaprzepaścić szansę na jej uruchomienie lub co gorsza ujawnić jego plan odwiecznym, znienawidzonym wrogom jego rasy - Aeldari. Nie mogąc pogodzić się z myślą, że straci szansę na zemstę i poddając się swojej paranoi, Tarekh zdecydował się uderzyć i zniszczyć wszystkich, którzy mogli zdradzić obecność jego sił na Cadrim.

Tarekh pozwolił siłom na powierzchni wykrwawić się i obserwował ich, by poznać ich silne strony i słabości. Nie będąc pod wrażeniem ich sił, widząc w nich tylko najeźdźców bez honoru, zadecydował, że muszą zostać eksterminowani jak szkodniki. Jego legiony wypełzły z katakumb, a w powietrzu objawiły się Kosy Nocy i Kosy Zagłady. Samoloty Nekronów zaatakowały siły na powierzchni i zestrzeliły kilka Orkowych Bombowców, a resztka Stormtalonów wycofała się do bezpiecznych stref. Karmazinowy Barun z drugiej strony nie dokońca rozumiał znaczenie terminu "przewagi liczebnej" i i gdy zobaczył flotyllę Nekronów, pofrunął z rykiem radości im na spotkanie, szybko porzucając Astartes. Jego samolot otworzył ogień i jedna za drugą Kosy spadały. Jak przystało na "Asa Myszlifskiego", Barun robił beczki, nurkował i ścigał wrogów z zaciętością. Wkrótce kolejne dwie Kosy zamieniły się w płonące kule, gdy nagle trzecia Kosa ujawniła się z obłoków i oddała salwy w kierunku myśliwca Baruna, jednak ten go wymanewrował i tak kolejna Kosa została zniszczona. Na miejscu każdego zestrzelonego przez Karmazinowego Baruna samolotu pojawiały się dwa nowe i wkrótce na jego ogonie była ich cała chmara. Pomimo zapierających dech w piersiach akrobacji i popisom powietrznym, w końcu kilka błyskawic podziurawiło skrzydła jego Dakkajet'a i został zestrzelony, choć nie było widać gdzie jego samolot spadł.

Gdy niebo zostało opanowane przez Nekronów, rozpoczął się ostrzał sił naziemnych. Błyskawice szybko niszczyły orkowe hordy, a za każdym razem, gdy biała błyskawica docierała do celu, znikąd pojawiały się grupy Nekrońskich Wojowników. Z ziemi zaczęły się też pojawiać szpony Rozdzieraczy i powoli legiony Dynastii Nihilakh pojawiały się na polu walki. Waliczacha był zachwycony obrotem sprawy, gdyż w końcu miał wrogów, których mógł rozerwać na strzępy. Jednak jego Chłopaki nie mieli tyle entuzjazmu co on widząc, że kolejne oddziały Nekronów wychodzą im na spotkanie. Dokonywała się powolna rzeź Zielonoskórych.

Przegrupowanie[]

Joghaten Khan i jego siły, które niemal zostały zmiecione po nagłym dołączeniu do walki Nekronów, wiedzieli, że nie dadzą rady tak wielkiej liczbie wrogów i zamiast marnować swoich żywotów na bezsensownej walce, Kapitan Bractwa Tulwar nakazał zebrać ocalałych braci i wykorzystał atak nekrońskich legionów, przebijając się przez linie frontu zostawiając Orków na łasce pradawnej rasy.

Widok uciekających Szram wywołał gniew i rozczarowanie w obserwującym walkę ze swojej braki Tarekhu. Marines wydostali się z kleszczy jego armii i zdołali się przegrupować z resztą sił 4. Kompanii. Zagrożenie ze strony Wrednych Słońc również nie zostało w pełni zażegnane, gdyż jakimś cudem Waliczacha przeżył masakrę i zbierał pod sobą więcej Orków, niż przewidywał Tarekh. Pierwsza Bitwa o Cadrim zakończyła się wiktorią Nekronów, lecz bój o planetę dopiero się rozpoczął.

Drugi Etap[]

Szturm na Lądowisko Fellstorm[]

Późniejsze walki przybrały taki obrót, że siły Marines musiały walczyć pomimo braku wsparciu i zaopatrzenia, co zmusiło ich do walk partyzanckich. Technologia nekrońska sprawiła, że urwał się całkowicie kontakt Marines z krążownikiem na orbicie i Szramy do czasu ustabilizowania połączeń musieli być zdani na siebie. Jedynym wyjściem z tej sytuacji i sposobem na nawiązanie połączenia ze swoimi braćmi na krążowniku było przejęcie Lądowiska Fellstorm (ang. Fellstorm Airfield), którego potężne wieże komunikacyjne miały szanse na przesłanie wiadomości przez zakłócające pole Nekronów.

Jednak problemem był fakt, iż owe lądowisko zostało przejęte w pierwszych miesiącach wojny przez Waliczachę, który zrobił z niego swoją bazę operacyjną i wykorzystywał tamtejszy "zuom" do budowy i naprawy pojazdów oraz jako lotnisko dla ich bombowców. Gdyby udałoby się Białym Szramom oczyścić lądowisko z Xenos, to byłby punkt zwrotny, lecz czasu było mało, gdyż siły Tarekha już wówczas atakowały Fellstorm. Khan nie mógł czekać i nakazał uderzyć.

Jako pierwsi uderzyć mieli bracia z Oddziału Motocyklowego Ghenghal, którzy z rykiem silników swoich motocykli uderzyli na orkowe pozycje. Następnie sam Joghaten ruszył do boju wraz ze Zbrojmistrzem Vor'Torro (którego Stormtalon był zniszczony przez Nekronów) i resztą ocalałych marines z Oddziału Taktycznego Kortal.

W bazie szybko wywołano alarm - Groty były czujne i Orkowie szybko weszli na mury i otworzyli ogień do wroga. Pomimo tego, że orkowy ostrzał przeważnie ma przede wszystkim być głośny niż celny, to udało się im z sukcesem zrzucić z siodeł kilku "ludziuf". Trupiekopty również sprawiły problemy Szramom, lecz ostatecznie to zbytnia pewność siebie i ogólny chaos doprowadził do pokonania Orków - jedna z rakiet Bombowca poleciała wprost na barykadę orkową i spopieliła wielu z nich. Chopaki, którzy przeżyli pożogę wysłali za bombowcem wiele przekleństw i pocisków. I nie wiadomo które sprawiły, że owy spadł z nieba. Tak czy siak chaos w szeregach Zielonoskórych wykorzystały Szramy, które uderzyły i zmiotły pierwszą linię obrony xenos.

Gdy tylko Kosmiczni Marines dotarli do najbliższego lądowiska, sam Herszt Waliczacha dotarł na pole walki wraz ze swoimi "najtfardszymi tofaszyszami". Niemal od razu jeden z Marines został zabity ciosem pazurów energetycznych, a kolejnego zabił swoim toporem Burszuj ze świty herszta. Joghten porzucił swoją broń bolterową i wyjął swój dwuręczny miecz energetyczny. Z imieniem swojego Prymarchy na ustach ruszył na wroga.

Khan rozciął wpół jednego z Rembaczy, potem następnego i kolejnego. Waliczacha zaskoczył jednak Joghatena i uderzył Kapitana swoim Szponem tak mocno, że ten przeleciał kilka metrów przez lądowisko. Waliczacha ryknął triumfalnie i zamierzał dokończyć dzieła. Khan pomimo ran nie poddawał się i zdołał wstać. Nim Herszt mógł dotrzeć do Khana, rozgrzmiał huk i wokół Joghatena pojawił się Terminatorzy z Oddział Weteranów Moghitai. Okazało się, że pomimo straty ręki w starciu z jednym z Orków, Sierżant Korthal zdołał przebić się do jednej z wież i wysłał sygnał do Astartes na krążowniku Szram na orbicie. Sierżant Moghitai otrzymawszy sygnał natychmiast nakazał dokonać ataku i tak ocalił swojego Khana.

Waliczacha i jego Burszuje otworzyli ogień, lecz Terminatorzy stali niewzruszeni. Ich odpowiedź była krwawa - ciała xenos wybuchały od pocisków szturmowych bolterów. W gniewie, Waliczacha uderzył na Astartes i powalił jednego z Terminatorów. Lecz nim zdołał zadać zabójczy cios swoim Szponem, ostrze miecza przebiło jego klatkę piersiową. Herszt był na kolanach przed Joghatenem, który był ciężko ranny, lecz nie pokonany. Kapitan 4. Kompani zakończył życie Herszta jednym cięciem swego miecza, dekapitując go na oczach wszystkich jego ziomków.

Ruch Tarekha[]

Niedługo trwała radość u nowych panów Lądowiska, gdyż na wschodzie dostrzeżono jednostki powietrzne Nekronów, co oznaczało jedno - legiony Tarekha były niedaleko. Podczas gdy resztki Oddziału Kortal zabezpieczyły Lądowisko, Zbrojmistrz Vor'Torro wybudził z uśpienia Duchy Maszyny działek Icarus. Tymczasem Joghaten Khan wysłał zakodowane rozkazy do krążownika na orbicie, w tym rozkaz do natychmiastowej ewakuacji. Wkrótce Thunderhawki mogły przybyć, lecz aby akcja się udała, niebo musiało być czyste. Inaczej wszystkie czekałby los Białej Wrony.

Niestety, choć działka Icarus otworzyły ogień do nekrońskich jednostek powietrznych, lecz nie wszystkie. Wedle raportu Zbrojmistrza obecność Orków miała wpływ na Ducha Maszyny i przebudzenie systemów obronnych wymagało więcej czasu. A tego brakowało Szramom. Khan wiedząc, że nie zdążą z ewakuacją nakazał zająć pozycje na kilka sekund przed atakiem Nekronów.

Powrót Karmazinowego Baruna[]

Czerfony Barun

Czerfony Barun w akcji!

Kosy Zagłady wleciały w przestrzeń Szram lecz nim zdołały oddać choć jeden strzał zostały zaskoczone przez ryk i syk maszyn Orków. Karmazinowy Barun powrócił na swoim Dakkajecie ("pożyczonym" od rywala) i wraz ze swoimi najlepszymi Powietsznymi Chopakami uderzyli na Nekronów. Niebo zrobiło się czarne od spalin wydobywanych z maszyn Zielonoskórych. Samoloty Orków zrzucały bomby na formacje nekrońskie i setki Wojowników Nekronów zostało zniszczonych. Nekroni próbowali odzyskać przewagę powietrzną, lecz Kosy Zguby były strącane przez ogień przerażonych Grotów-strzelców. Barun miał swoją zemstę za swoje strącenie nad Płaskowyżem Bluegard.

W tym czasie Białe Szramy nie tracili czasu na bierną obserwacje walki dwójki wrogów. Vor'Torro w końcu przebudził działka Icarus, które rozpoczęły ostrzeliwać obu oponentów. Z eskadry Baruna nie ostał się nikt prócz niego. Sam Barun cudem nie otrzymał ani jednego trafienia, lecz jego szczęście się skończyło w momencie, gdy Brat Khothor z samego szczytu bastionu dowodzenia oddał strzał z wyrzutni rakiet. Po raz kolejny wybrzmiał świst i samolot Karmazinowego Baruna runął na ziemie.

Ostatnia Walka na Fellstorm[]

Pomimo, iż orkowe samoloty mocno dały się we znaki nekrońskim legionom, pozostałe siły Dynastii wciąż przewyższały wielokrotnie Białe Szramy. Bój o lotnisko trwał.

Działa Icarus ostrzeliwały bez przerwy statki Nekronów, podczas gdy oddziały Kortal i Moghitai zajmowały pozycje na lądowiskach. W szybkim czasie Marines otworzyli ogień w kierunku nadchodzącym legionom. Astartes mieli przewagę nad obcymi dzięki wyższym pozycjom i zasłonom, choć Joghaten wiedział, że jego siły nie wytrzymają zbyt długo. Nagle, jak gdyby sam Imperator wysłuchał modlitw Marines, pojawił się cień nad lądowiskiem - był to ostatni Thnderhawk Khana. Podczas dokonywania lądowania, kanonierka otworzyła ogień w stronę Nekronów, niszcząc ich ciała niby były ze szkła. Thunderhawka eskortowały cztery Stormtalony.

W szybkim tempie oddział Kortal zebrał rannych i zabitych z pola bitwy. Konsyliarze starali się zataić rany i zebrać genoziarno z poległych braci. Niewielu przeżyło.

Tarekh zrozumiał szybko, że Kosmiczni Marines nie mają zamiaru bronić bazy Fellstorm. Widząc wroga w odwrocie, Nekron zarządził ostateczny atak i wyruszył w swojej Barce Dowodzenia w ich kierunku. Dwóch Marines padło natychmiast od ognia pojazdu xenos, a trzeci z kolei stracił swoją głowę z ręki samego Tarekha. Oddział Moghitai skierował swoje bronie w kierunku barki, lecz ich ostrzał nie mógł przebić się przez pola ochronne. Arcylord zignorował ich ogień, który nie mógł zrobić mu krzywdy i skierował się ku swojemu prawdziwemu celowi. Gdy już już miał otworzyć ogień i zniszczyć Thunderhawka, nagle z rampy wyłoniła się olbrzymia sylwetka. Był to Drednot, którego multi-melta w mgnieniu oka wystrzeliła w kierunku lądowiska. Osłony nic nie pomogły i barka momentami stopiła się, a sam Tarekh został zniszczony na kawałki, które rozleciały się po całej bazie.

Podczas gdy ostatni z wojowników wkroczy na pokład Thunderhawka, Joghaten z uśmiechem na ustach patrzył na lądowisko, całe pokryte metalowymi ciałami. Jego plan się powiódł i udało mu się zwabić większość sił Nekronów. Joghaten Khan ledwo wskoczył na Thunderhawka, gdy w jego stronę poleciało kilka zielonych świateł. Odlecileci poza zasięg działek Gaussa. Gdy formacja powietrzna wyszła poza zasięg Nekronów, Khan wydał przez vox rozkaz do swojego krążownika: "Ognia!"

W tym czasie ciało Arcylorda Tarekha się regenerowało i zdołał ujrzeć pierwsze torpedy magmowe, które spadły na budynki jego Dynastii. Na sam koniec zrozumiał, że Kosmiczni Mariens jednak byli godnymi przeciwnikami. Wkrótce ogień pochłonął wszystko w Fellstrom i wszytko w promieniu pięciu mil.

Kampania zajęła kilka miesięcy dłużej niż miał nadzieję Joghaten Khan, lecz ostatecznie spełnił swój obowiązek. Nie tylko zabił Waliczachę, lecz oczyścił Cadrim z obcych. Khan nie celebrował swego zwycięstwa, czekając do swego powrotu na Chogoris. Jego Bractwo wyruszyło ku Ryzie, gdzie czekały Szramy kolejne wyzwania.

Kalendarium[]

Wydarzenia z walk o Cadrim. Część z nich to pomniejsze potyczki i wydarzenia, które miały znaczenie dla kampanii.

  • 688925.M41 - Waaagh! Waliczachy najeżdża na Cadrim.
  • 134926.M41 - Masakra Bluegardu. Nekroni z zaskoczenia atakują Białe Szramy i Wredne Słońca na Płaskowyżu Bluegard.
  • 189926.M41 - Lądowisko Fellstorm upada i zostaje zdobyte przez Waliczachę. Orkowie rozpoczynają podjazdy na pozycje Nekronów i szram, dokonując ciągłych strat u swoich wrogów.
  • 209926.M41 - Kosy Zguby z Ręki Tarekha rozpoczynają metodyczne polowania na moby Prędkoświrów Waliczachy po Pustyni Vallaron, którzy sami przeprowadzają rajdy na pozycje Nekronów.
  • 332926.M41 - Oddziały Deathwatch dokonują lądowania na Cadrim i łączą siły z Białymi Szramami. Razem walczą ze Strażą Canopteku i dokonują detonacji bomby w samym sercu Grobowca. Eksplozja niszczy tysiące uśpionych Nekronów.
  • 804926.M41 - Kryptek Drizyan aktywuje planetarne pole zagłuszające, które sprawia, że komunikacja zewnętrzna staje się niemożliwa. Siły Imperium zostają odcięte od wsparcia.
  • 005927.M41 - Waliczacha robi miazgę z pilota bombowca, niejakiego Urka "Paszczuna" Szczerząbka za to, że zniszczył dwie niedokończone Stompy, które te pomylił z nekrońskimi Monolitami.
  • 96926.M41 - Białe Szramy niszczą grupkę Szabrowników Orków, nim ci mogli rozebrać na części uszkodzony Stormtalon Włócznia Chogoris. Zbrojmistrz Vor'Torro naprawia maszynę i uderza na kontrolowany przez Zielonoskórych Bastion Dreska.
  • 231927.M41 - Ataki Kos Zagłady są zbyt niszczycielskie dla Orków. Siły Wrednych Słońc wycofują się do Lądowiska Fellstorm.
  • ?.M41 - Atak Astartes na Lądowisko Fellstorm. Waliczacha ginie z rąk Joghatena Khana.
  • ?.M41 - Joghaten wciąga w pułapkę Nekronów. Marines zostawiaja Fellstrom i dokonują bombardowania orbitalnego, które niszczy zagrożenie ze strony xenos.

Adnotacje[]

  1. Pierwszej bitwy, kiedy to poprzedni Khan 4. Kompani został zabity na Darkand przez Mrocznych Eldarów.

Źródła[]

  • White Dwarf #390 str. 29-39
  • Codex Supplement: White Scars (2019) 8. ed. str. 15
Advertisement