Astronomican
Advertisement
Kampania na Darkand
Jaghaten vs Tyranidzi
Joghaten walczy z Tyranidami
Data: Koniec 41. Millenium
Lokacja: Darkand
Wynik: Zwycięstwo sił Imperium
Strony konfliktu
Imperium Flota-Rój Cicatrix
Dowódcy
Joghaten Khan

Gubernator Harren

Prorokini Yenneth

TYRANIDZI

Tyrani Roju

Patriarcha Kultu

Dominatrix

Wielki Enuncjator Septimus Traik

DRUKHARI

Skalorix, Archontka

Siły
4. Kompania Białych Szram

Gwardia Darkand

Aeldari ze Światostatku Iyanden

TYRANIDZI

Siły Roju Cicatrix

Kult Genokradów, w tym znaczna część Gwardii Darkand

DRUKHARI

Siły Mrocznych Eldarów Archntki Skalorix

Straty
Znaczne Zniszczone

Kampnia na Darkand była konfliktem zbrojnym na planecie Darkand pomiędzy siłami Zakonu Białych Szram, a konkretniej 4. Bractwa Tulwar pod Mistrzem Ostrzy, Joghatenem Khanem i Astra Militarum Darkand (tzw. Gwardia Szczytu) a Flotą-Rojem Cicatrix oraz Ukrytym Kultem Genokradów.

Konflikt był zawiły i tylko dzięki pomocy Eldarów z Iyanden, którzy cofnęli w czasie Szramy (i pozwolili im dokonać przy okazji zemsty na Drukhari) udało się odmienić losy bitwy i pokonać Tyranidów oraz kultystów.

Historia[]

Święto Paleniska i Zagrożenie[]

"Nie spodziewaliśmy się waszego przybycia od jakiegoś czasu. "


"Wasze założenia są błędne. Nie jesteśmy za wcześnie. Jesteśmy spóźnieni i to strasznie. "

Rozmowa pomiędzy Kanclerzem Tuganem a Joghaten Khanem.

Na Darkand trwało święto Dnia Nadejścia, kiedy przedstawiciele plemion i poza-planetarna elita Imperium zbiera się, by uroczyście odtworzyć przybycie pierwszych kolonistów ludzkości. Zbliżało się święto zwane Porą Paleniska, która odbywała się raz na 100 lat, gdy orbita Darkand zbliżała się ku gwieździe nazwanej przez Adeptus Astrokartografów Kolumną Furii. Zjawisko klimatologiczne spowodowało spalenie 9/10 planety w pustkowie i wypędzeniu plemion stepowych do regionów polarnych, podczas gdy obywatele jedynego stałego osiedla w Darkand, Heavenfall, szukali schronienia w katakumbach, które po dziurawiały zbocza góry miasta. Dzień Nadejścia, kiedy przedstawiciele plemienia i poza-planetarna elita Imperium zbiera się, by uroczyście odtworzyć przybycie pierwszych kolonistów ludzkości.

Na Szczycie Heavenfall Kanclerz Tugan został poinformowany przez Majorisa Ganzoriga o wezwaniu z vox. Ten nie chciał dłużej zwlekać i odebrał połączenie. Powitał tradycyjnymi słowami gościa (Witaj i bądź zdrów, Wojowniku Niebios). Joghaten, Mistrz Ostrzy, Khan-Dowódca Białych Szram ogłosił, iż przybędzie do Darkand wraz z Bractwem (Kompanią). Bardzo się śpieszył, lecz bynajmniej nie z powodu święta. Nadchodziło zagrożenie ze strony xenos, które przewidział Zadyin Arga (Kronikarz) Bractwa podczas swoich wizji. Nakazał zebrać ludy nomadów w stolicy i powiadomić Harrena, gubernatora planetarnego. Tugan był zaskoczony, lecz obiecał natychmiast go powiadomić.

Ganzorig i Tugan szybko ruszyli ku drzwiom, lecz nie dane im było do nich dotrzeć. Otworzyły się i do środka wkroczyła część Gwardia Szczytu, których prowadził Nergüi. Mistrz Gwardii, Kapitan Obserwatorów był dowódcą ochrony dystryktu rządowego Heavenfall. Był w pełnym rynsztunku bojowym. Ogłosił naruszenie protokołów ochronny. Tugan zauważył, że są powoli otaczani. Poinformował, że musi skontaktować się z gubernatorem. Nergüi stwierdził, że ten jest niedysponowany, zostaje przedstawiony Mistrzowi Ceremonii. Próbując zachować spokój kanclerz ogłosił, że Szramy wkrótce przybędą. Nergüi stwierdził, że wszystko idzie zgodnie z wizją Wielkiego Enuncjatora. Nim ten zdołał zareagować Gwardziści schwytali go. Ganzoriga skopano na śmierć. Nergüi był tak jak Tugan rdzennym mieszkańcem Darkan i pochodził z wrogiego klanu Shontaj. Nie czekał i swoim kindjal, długim mieczem ceremonialnym, pchnął Turgana. Ostatnią rzeczą jaką widział, byli Gwardziści i ich własne noże ceremonialne.

68H do prawdopodobnego przybycia Xenos i 113H do Rozpoczęcia Pory Paleniska[]

Flota 4. Bractwa składała się z trzech eskortowców klasy Miecz: Wiatr Wojny, Tulwar, Gwiezdny Rumak, dwóch Kobr: Sokół i Władca Stepów oraz głównego okrętu Bractwa - Dumy Chogoris. Ich cel był prosty - dotrzeć do Darkand. Świat ten łączył Białe Szramy świętymi rytuałami i przysięgami, sama była kształtowana w kulturze zbliżonej do tej z Chogoris, domu Ordo Jaghataia. Od 2000 lat jest chroniona przez Zakon, jej plemiona nomadów są cenne ze względu na rekrutów do min. floty.

Wiele lat wcześniej 4. Bractwo brało udział w walce o system, kiedy to grupy Mrocznych Eldarów najeżdżały na Darkand w celu zdobycia kolejnych niewolników. Przewodziła im Archontka Skalorix. Jej siły zaskoczyły Szramy pod skałami znanymi jako Brama Wieczności i doprowadziły do śmierci poprzedniego Khana 4. Bractwa Arro’shana.

Teraz mieli powrócić, by obronić planetę przed większym zagrożeniem - Flotą-Rojem Cicatrix. Była ona relatywnie słaba, lecz niepowstrzymana mogłaby urosnąć do niebezpiecznych rozmiarów.

Joghaten nie wierzył, by Darkand było przygotowane na inwazję Tyranidów. Zadyin Arga Qui’sin z kolei wierzył, że muszą im pomóc. Martwił ich również stan Imperium - wieści było mało od czasów narodzin Cicatrix Maledictum. Szansa na wsparcie również wydawała się mało prawdopodobnym. Joghaten był zły, winił Imperium za to, że jest za wolne. Prorok Burzy również miał obawy, tym bardziej, że wyczuwał coś, co miało wpływ również na Kapitana. Uważał, że należy wznowić polowanie - Quin'sin miał wizję, czuł Khagana - zaginionego Prymarchę Białych Szram, Jaghatai Khana. Ten temat również był dla Joghatena ciężkim, lecz nie mógł porzucić świata Darkand. Obiecali go chronić i Khagan zrozumiałby go. Qui’sin spotkał się z Dayir Jenkshin, starszym Prorokiem Burzy. Rozmawiali o Mistrzu Ostrzy i sytuacji w Imperium. Wielki Pożeracz nadchodził, jednak Imperium o tym nie wiedziało. Joghaten obawiał się powrotu na Darkand i wizji porażki. Rozdzielał go również fakt wizji o Prymarsze. Jenkshin uważał, że tacy jak on są potrzebni jak nigdy w Imperium, zwłaszcza z powodu podziału - Stary Qan'karro kontynuuje agitacje na rzecz porzucenia łowu, poszukiwania Khagana, a zwiększeniu bezpieczeństwa choćby Terry. Jego wpływ na Jubala Khana, Mistrza Zakonu był duży i mogli wyruszyć ku Segmentum Solar. Również niepewne były wieści o powrocie Roboute Guillimana i sytuacji na Baal.

64 H do prawdopodobnego przybycia Xenos i 109H do Rozpoczęcia Pory Paleniska[]

Astartes połączyli się z samym Gubernatorem Harrenem, by dowiedzieć się jak idą przygotowania. Ten jednak nie wiedział o ich przybyciu, co wywołało zdziwienie u Joghatena - wszakże niecałe 4 godziny temu rozmawiał z Kanclerzem Tuganem. Nie można było uzyskać połączenia z nim, a plemiona były w drodze na spotkanie i rozdzielone. Mistrz Ostrzy szybko objaśnił sytuacje i kazał przygotować obronę. Ogłosił, że nadchodzi Wielki Pożeracz. Wkrótce flota była gotowa do zrzutu i tak Białe Szramy po wielu latach pojawiły się na Darkand. Po spotkaniu z Harrenem i Wielkim Enuncjatorem Septimusem Traikiem, Joghaten i Quin'sin mieli obawy co do rządzących planetą, ale postanowili skupić się na obronie i wysłali do rozrzuconych plemion oddziały szybkie - motocykle i land speedery. W międzyczasie przybyły ciężkie maszyny tj. Predatory i Whirlwind.

44 H do prawdopodobnego przybycia Xenos i 89H do Rozpoczęcia Pory Paleniska[]

Quin'sin poinformował Joghatena o Cieniu Osnowy, czyli bliskim nadejściu floty-roju i problemem z komunikacją. Szramy poszukiwały plemiona i wysyłały je do Heavenfall. Niedługo trwało, nim Tzu Shen, dowódca floty, musiał dokonać taktycznego odwrotu z orbity, próbując uszkodzić część floty Tyranidów. Jednak doszło do tego, co nieuniknione - inwazji xenos.

45H do Rozpoczęcia Pory Paleniska[]

Raz pożera Imperium. Daliśmy imię horrorowi, by uspokoić nasz strach; nazwaliśmy to rasą Tyraniów. Jeśli w ogóle ma na nas baczenie, to widzi w nas nic jeno zwierzynę.

Inkwizytor Czevak

Joghaten postanowił rodzielić siły i zniszczyć największe bestie, by osłabić Rój. Kronikarz Quin'sin niedługo potem spotkał Prorokinię Yenneth ze Światostatku Iyanden. Potrzebowała pomocy mon-keigh, by ci pokonali wraz z nimi Drukharii okupujących bramę osnowy, która może prowadzić do ich domu - jeżeli Tyranidzi zdobędą planetę, to mogą zagrozić i im. Mimo prób perswazji, w tym udowodnienia, że to zabójczyni ich poprzedniego khana jest przywódczynią Mrocznych Eldarów ten nie chciał przyjąć pomocy i postanowił nie wspominać o tym nikomu. Walki trwały - Joghaten zdołał zabić Tyrana Roju i osłabić siły wroga. Reszta ocalałych plemion i Szram zgromadziła się w mieście, by przygotować się do ataku roju.

Okręt Roju ..

Na 15 godzin przed Porą Paleniska rozpoczął się atak głównych sił. Marines i Gwardziści Szczytu bronili Murów Znalezienia i dzielnie stawiali opór Tyranidom. W tym samym czasie Tzu Shen rozpoczął pierwszą fazę planu i Duma Chogoris wraz z eskortą odciągnęli część sił floty roju. Wielkie Okręty Roju pozostały nad Darkand.

Tyranidzi są diabelnie szybko uczącą się rasą, ale nawet ci xenos nie byli w stanie odpowiednio zareagować na zmianę strategii Białych Szram - khan alakh. Odciągnęli główne siły od celu i teraz dzięki lepszej mobilności i szybkości wymanewrowali Tyranidów. Statki Zakonu miały potężniejsze plazmowe silniki kosztem pancerza. Potężne okręty Roju w pośpiechu rozpoczęły wystrzał min, łowca nagle stał się zwierzyną. Dwa z trzech tych gigantów zostały zniszczone przez siłę lanc Dumy i torped eskortowców. Ostatni próbował uciec od okrętów Białych Szram. Powracała też flota, która była odciągnięta od statek-matek i desperacko próbowało obronić ostatniego olbrzyma. Tzu Shen postanowił odciągnąć flotę od orbity i dać szansę braciom na ziemi.

Tyranid hive fleet by jorsch

Tymczasem na lądzie pomimo początkowych sukcesów Joghaten musiał przegrupować siły, gdy do walki odłączyły większe organizmy tj. Karnifekxy. Sam Mistrz Ostrzy powalił niejedną bestię, lecz straty rosły. W końcu Joghaten uderzył swoim motocyklem w Tyrana Roju i po walce wręcz powalił bestię. Ostatnimi słowami, jakie potwór usłyszał, były:

Jestem Joghaten Khan! Mistrz Ostrzy, Władca Stepów i Hetman Chogoris. Twój szał kończy się tu. To jest nasza galaktyka!

Flota Szram straciła Władcę Stepów podczas drugiej potyczki, podczas odciągania Tyranidów od Darkand. Drony Tyranidów broniły zażarcie statku-matki i odciągały eskortowce od walki. O ile Sokół uciekł, o tyle Okręt Roju schwytał i nie dał szans Władcy. Pomimo tego małego zwycięstwa, flota-rój cierpiała niezwykłe straty - Cicatrix już nad Baalem straciła dużą część sił i teraz już nie miała rezerw biologicznych. Zbliżali się do Kolumny Furri- Gwiazdy Darkand. Szramom udało się uniknąć niszczącej siły radiacji gwiazdy, co nie udało się Tyranidom. Pomniejsze drony i statki spłonęły. Shen wydał rozkaz ostatniego ataku i zniszczenia ostatniego statku Cicatrix.

5H do Rozpoczęcia Pory Paleniska[]

LEWY cudzysłów
Bądźcie czujni, bracia-łowcy! Jednostki Gwardii Szczytu mogą nosić piętno skażenia. Są tu węże w trawie. Zabezpieczcie pozycje z największą szybkością.
PRAWY cudzysłów

— Joghaten odkrywszy katakumby

Plik:Tyranidzkie tło czatowe.jpg

Wydawałoby się, że Tyranidzi przestaną się organizować po śmierci Tyrana Roju i braku statków na orbicie, lecz nie minęło dużo czasu aż pojawiły się wieści o szykowanym ataku. Joghaten dowiedział się, że pod miastem są katakumby, nieznane linie tuneli pod schronem dal cywilów. Wysłany tam sierżant Feng zobaczył tam... siebie. Nie zdradził tego innym i powiedział tylko braciom, że to przeklęte miejsce, co nie poruszyło ich. Sam Khan 4. Bractwa podejrzewał, że najgorsze jest faktem - doszło do infekcji i powstania Kultu Genokradów.

Pomimo braku statku-matki na orbicie planety, Tyranidzkie hordy były nadal zorganizowane i kolejny atak był dotkliwym ciosem dla obrońców Heavenfall. Quin'sin zastanawiał się, czy nie powinien powiedzieć o rozmowie z Prorokinią Eldarów Joghatenowi, czując coraz większe obawy co do sukcesu ich misji. Obrona trwała na stanowiskach, gdy grupa w katakumbach została zaatakowana przez genokrady. Na powierzchni doszło do zdrady - grupa gwardzistów pod dowództwem Nergüiego zamordowała obrońców zbrojowni i podłożyła ładunki wybuchowe. Byli oni Braćmi Stada, członkami Kultu Genokradów w Astra Militarum. Wybuch zabił gwardzistów na murach i powalił Joghatena, który jednak przeżył upadek dla zwykłego człowieka będący śmiertelnym. Wkrótce musiał odwoływać rozkazy zdradzieckiego gubernatora, próbując bronić pozycji atakowanych przez gaunty i hybrydy Kultu. Nie uchroniło to jednak upadku Muru Znalezienia.

Joghaten i reszta zgromadzili się na Szczycie, gdzie ustanowiono ostatnią linę obrony, kolejny Tyran Roju nacierał na Szramy. Marines liczyć mogli tylko na Porę Paleniska i potężne ataki gorąca, które dla zwykłych ludzi były ciężkie do zniesienia, choć i to było małą szansą dla nich, bowiem Tyranidzi szybko adaptowali swoje organizmy do ekstremalnych warunków. Gdy 4. Bractwo kierowało się do kolejnego punktu zbiórki pojawiło się oślepiające światło i w miejscu wyrwy w murze stała projekcja Prorokini Yenneth. Powiedziała mu o rozmowie z kronikarzem Quin'sinem i szansie na ocalenie miasta. Mistrz Ostrzy był nieufny jak wcześniej Prorok Burzy, lecz gdy usłyszał o Archontce Skalorix, morderczyni poprzedniego khana kompani zawachał się. Gdy xenos zniknęła, ten miał wyrzuty do zadyin arga, że ma przed nim tajemnice. Pomimo gniewu, rezygnacji i poczucia porażki, Joghaten wiedział co robić.

Początek Pory Paleniska[]

Kolumny Białych Szram przebijały się przez ulice okupowane przez Tyranidów i hybrydy. Vindicator niszczył kolejne grucowiska na drodze, a Predatory na bokach zabezpieczały Rhino z resztą braci bitewnych i cennymi ciałami poległych. Ataki gorąca pomagały Nocą dotarli do skał zwanych Bramą Wieczności. Tam czekała Yenneth. Te skały okazały się największym Bramą Osnowy na planecie. Po przejściu na drugą stronę mieli trafić do miejsca znanego jako Miasto Kolumn, okupowanego przez Kabałę Przekłutego Oka Archont Skalorix.

Było to martwe miejsce, pełne zniszczonych budowli ku czci bogów eldarskiego panteonu. Skalorix nie broniła przejścia przez miasto, lecz to było idealny punkt do działań przeciwko innym frakcjom. Przez lata schwytano całe grupy niewolników. Nie bacząc na ostrzeżenia Yenneth, Archontka uparcie broniła tego miejsca, mając na uwadze znaczną ilość kamieni dusz zdobytą podczas ataków sił Światostatku Iyanden.

Atak połączonych sił Aeldari i Białych Szram zaskoczył jednak Drukharii. Ynneth nie ufała mon-keigh i w razie problemów była gotowa zgładzić Joghatena. Jednak pomimo nieufności atak się udał i dotarli do pozycji Archontki. Jej Incubi i wojownicy rzucili się do walki. W końcu sam Mistrz Ostrzy dotarł na miejsce i rzucił się na Skalorix z imieniem Arro’shana na ustach. Wspierany przez Ynneth zadał ostateczny cios, jednak obecność Prorokini rozzłościła Khana i niemal zaskoczył Aeldari swoim ciosem. Ta przekonała go, że wciąż może ocalic Darkand i swoich braci. Musiał zebrać małą grupę. Qui’sin, Timchet i Feng dołączyli do Kapitana. Po chwili nastała cisza, światło otoczyło grupę...

10H do Rozpoczęcia Pory Paleniska[]

LEWY cudzysłów
Nie rozumiemy w pełni czasu, młodzieńcze. I jeśli my - nieśmiertelni, wszechwidzący doskonalący się w sztuce dalece ponad twoje wyobrażenia - nie pojmujemy tego, jakie nadzieje ty masz na to?
PRAWY cudzysłów

— Prorok Nara, Światostatek Lugganath, Traktaty Dorisel

Genokrady atakują Terminatorów

Atak Genokradów na Terminatorów w jednym z tuneli

Ku szokowi Joghatena znaleźli się w Darkand przed kolejnym atakiem hordy. Ynneth ostrzegła ich, by nie wychylali się, bo groziło im coś więcej niż zniszczenie ich kompanii czy nawet świata. Dzięki jej mocy ich kroki były bezszelestne i dostali się do katakumb (to wówczas Feng zobaczył siebie). Pod Heavenfall nie spotkali więcej marines. Ich celem był alfa kultu Głosu Imperatora.

Dominatrix 1

Dominatrix

W jednej z sal spotkali grupę hybryd. Genokrady skupiły się wokół Dominatrixa, wielkiej bestii, która mimo swojego rozmiaru nie był przywódcą Kultu i Tyranidów. Prawdziwy Patriarcha uczepiony był grzbietu bestii niczym pasożyt i w ten sposób roztaczał również swoją aurę na resztę planety wraz z Królową Roju, która powodowała rozmnażania kolejnych Tyranidów. Ta wyczuła intruzów i rozpoczęła się walka. Na czele kultystów stał sam Septimus Traik, Wielki Enuncjator i Magus kultu. Póki żył on i biotytan bestie na powierzchni były połączone. Yenneth i Qui’sin połączyli swoje moce psychiczne, a inni musieli ich osłaniać przed hybrydami. Dwójka psykerów przebijała się wspólnie i po chwili Traik padł martwy, dekapitowany przez Aeldari. Joghaten i reszta wybijała zdezorientowane hybrydy, jednak pojawiały się wciąż nowe grypy Czystej krwii Genokradów. Dominatrix był zbyt potężny, by zaatakować go psionicznie. Podczas gdy Jogahten zabijał hordy z kolejnych fal, Prorokini próbowała zwalić stalaktyty, sama nie dałaby rady, lecz Qui'sin szybko dołączył do niej i razem, na granicy wytrzymałości, zrzucili na biotytana masę skał. Bestia w bólu i wściekłości rzucała swoimi ostrymi niczym brzytwy szponami. Ynneth utraciła kontakt psychiczny z wycieńczonym kronikarzem, a na nią rzucił się chowaniec kultu. Nim jednak ci zdążyli ją zranić, zadyin arga znów uderzył swoją błyskawicami w górne ściany jaskini i Ynneth swoimi mocami zrzuciła ostatni wielki stalaktyt na cielsko Dominatrixa.

Joghaten widział śmierć bestii - olbrzymia skała przecięła biotytana i Patriarchę. Tyranidzi w instynktowym gniewie rzuciły się na Joghatena. Pojawił się też Przeżuwak. Bestia desperacko atakowała Joghatena, jego pancerz atakowała korozja od kwasu bestii, a jego zęby i pazury rozrywały kolejne części na kawałki. Ostatnią rzeczą jaką widział, byli jego towarzysze odrzucający rój i walącą się jaskinia.

Epilog[]

Ostatni łów[]

LEWY cudzysłów
Zaiste jesteśmy błogosławieni, mój khanie. Nasze ostatnie polowanie będzie wieczne. Ayanga nie znają naszego losu, lecz powrócimy do nich w chwale. Taki jest nasz cel. Jestem tego pewien.
PRAWY cudzysłów

— Qui'sin, zadyin arga Bractwa Tulwar

Zawalenie jaskini spowodowało pokonanie kultu i zwycięstwo na powierzchni 4. Bractwa Tulwar. Tyranidzi walczyli między sobą, a Joghaten (ten z czasów "obecnych") i jego bractwo mogło oczyścić system.

White Scars Assault

Szramy jadą na spotkanie z przeznaczeniem

Joghaten i resztka została w ostaniej chwili przeniesiona przez Ynneth ku Bramom Wieczności. Tam powiedziała, że nie mogą tu zostać - to już nie był jego świat, ani jego bracia. W Mieście Kolum czekała reszta kompanii. Tak jak czuła Aeldari, Joghaten chciał wyruszyć w labirynt osnowy, by odnaleźć Jaghataia Khana (niech błogosławione będzie Jego imię).

Koniec obrony i kolejna podróż[]

4. Bractwo Tulwar opuściło Darkand, które ocalało. Jego mieszkańcy sami rozpoczeli polowania na pozostałe grupy xenos. Joghaten miał wizję wojownika, wysokiego i uzbrojonego w jego własny sprzęt, lecz nie widział jego twarzy. Odrzucił te wizje, cokolwiek wydarzyło się na Darkand nie było ważne - zwyciężyli.

Źródło[]

  • The Last Hunt aut. Robbie MacNiven
  • Codex Supplement: White Scars 8 ed. (2019) str. 15
Advertisement