Apartament w Zakopanem z piek�a rodem. "Nie da�o si� tam przebywa� bez wymiotowania"

Rodzina ze Zgorzelca wybra�a si� na urlop do Zakopanego. Jakie� by�o ich zaskoczenie, kiedy po dotarciu na miejsce okaza�o si�, �e ich zakwaterowanie odbiega od jakichkolwiek norm i standard�w. "C�rka si� rozp�aka�a i powiedzia�a, �e nie chce takich wakacji" - relacjonuje turystka w rozmowie z mediami.

Wielu turyst�w poszukuje noclegów, korzystając z pomocy internetowych wyszukiwarek. Odpowiednie filtry pozwalają w prosty i szybki sposób znaleźć pokój lub domek w interesującym nas miejscu, czasie i przedziale cenowym. Niestety można się czasem nieźle przy tym "naciąć". Przekonali się o tym urlopowicze ze Zgorzelca. Ich opowieść sprawia, że włos jeży się na głowie.

Zobacz wideo Wyjedź poza Zakopane. Przystań w Czorsztynie, panorama Czorsztyna i Niedzicy, Osada w Kluszkowcach

Wakacje z piekła rodem. Rodzina miała zamieszkać we wstrząsających warunkach

Rodzina z dwójką dzieci postanowiła spędzić długi czerwcowy weekend na Podhalu. Turyści skorzystali z oferty obiektu o nazwie Willa Sunshine Zakopane Chalet i wynajęli domek. A przynajmniej tak im się wydawało. Po przybyciu na miejsce okazało się bowiem, że zamiast czteroosobowego domu przydzielono im specjalny "apartament".

Koszt pobytu wraz ze śniadaniem miał wynieść 728 zł, ostatecznie jednak przyjezdni musieli dopłacić jeszcze 300 zł za dzieci oraz 90 zł za parking, który w założeniu miał być bezpłatny. To jednak jeszcze nic. Prawdziwy wakacyjny koszmar zaczął się dopiero przy zapoznaniu się z wynajętym lokum. 

Wszędzie były różne przedmioty świadczące o tym, że to jest na stałe zamieszkiwany przez jakichś ludzi pokój. Co więcej, gdy otworzyliśmy pralkę, w środku było mokre, odwirowane pranie do wywieszenia

- relacjonuje Dalia Auda na łamach portalu tp24.pl.

Zmywarka była załadowana po brzegi, a tak brudnego, zalepionego spalonym, śmierdzącym tłuszczem piekarnika w życiu nie widziałam

- wymienia dalej. 

W mieszkaniu znaleźli również używaną szczoteczkę do mycia zębów, a także szafki pełne jedzenia, leków, ubrań oraz butelek po alkoholu. Materac okazał się zakrwawiony, gdyż... kotka dopiero co urodziła na nim kocięta.

Zakrwawiony materac, butelki po alkoholu i wszechobecny odór. "Córka się rozpłakała"

W tym pomieszczeniu nie dało się przebywać bez wymiotowania. Najgorszy był poród kota. Zwierzę było właściwie na wyposażeniu tego pokoju. Do tego odór z piekarnika. Poza tym było bardzo brudno, w powietrzu unosił się zapach alkoholu i wszędzie było pełno gratów. Córka się rozpłakała i powiedziała, że nie chce takich wakacji

- opowiada dalej poszkodowana turystka. Rodzina ostatecznie zrezygnowała z obiektu i znalazła inną kwaterę. Teraz próbują dojść swoich praw i odzyskać pieniądze za niewykorzystany pobyt. Do tej pory próba skontaktowania się operatorem, który zarządza obiektem, nie zakończyła się pomyślnie.

Wi�cej o: