W tej restauracji serwuje si� tylko jedno danie. "Trzeba mie� co� z g�ow�, �eby czeka� dwie godziny"

Podczas zagranicznych podr�y tury�ci odwiedzaj� nie tylko muzea oraz zabytki, ale i restauracje. Nic w tym dziwnego, w ko�cu lokalna kuchnia jest niezwykle wa�nym elementem do�wiadczenia kulturowego. A niekt�re lokale mog� nas naprawd� zaskoczy� - i to wcale nie bogatym menu.

Szymon Dudek to polski twórca internetowy znany w sieci pod pseudonimem "Człowiek od jedzenia". Jak sama nazwa wskazuje, chętnie próbuje on nowych potraw i dzieli się wrażeniami z restauracji - zarówno tych polskich, jak i zagranicznych. Niedawno postanowił skosztować smaków Francji

Zobacz wideo Zwyciężczyni MasterChefa w kuchni Hapsa. Jej przepis na policzki wołowe olśniewa

Ogromne kolejki i tylko jedno danie

W ubiegłym tygodniu Szymon podzielił się relacją z wizyty w nietypowej restauracji w Paryżu. Le relais de l'entrecote to miejsce, które słynie z serwowania... tylko jednego dania. W dodatku trzeba czekać nawet kilka godzin. Nie zniechęca to jednak mieszkańców i turyst�w przybywających do stolicy Francji, którzy tłumnie ustawiają się przed lokalem i z niecierpliwością oczekują na swoją kolej.  

Trafiłem do Paryża, żeby spróbować najsłynniejszego steka z frytkami. Generalnie Paryż to miasto kolejek, a przed tym lokalem szczególnie. Do środka dostałem się po prawie dwóch godzinach

- powiedział autor nagrania. 

Nietypowa restauracja w Paryżu

W przeciwieństwie do tradycyjnych restauracji, klienci Le relais de l'entrecote nie otrzymują karty dań. Po zajęciu miejsca, obsługa pyta ich jedynie o stopień wysmażenia steka oraz o preferowany napój. W trakcie oczekiwania na stole pojawia się także przystawka w postaci sałatki z orzechami włoskimi i pieczywem. - Nic nadzwyczajnego, ale spoko - stwierdził Szymon. 

W końcu nadchodzi gwóźdź programu, czyli domowe frytki oraz stek w plastrach w maślanym sosie. Wszystko serwowane metodą francuską, przy stole. Co więcej, po zjedzeniu pierwszej porcji obsługa przynosi dokładkę mięsa, a frytek można zjeść tyle, ile się chce. Całe kulinarne doświadczenie kosztuje 29 euro (około 124 zł).

Na koniec można wybrać sobie deser z wystawy [...] Nie żałuję, że tego spróbowałem, ale nie czekałbym drugi raz tyle czasu 

- podsumował Szymon. 

Wielu komentujących było zachwyconych pomysłem oraz ceną i przyznali, że za takie porcje, to "jak za darmo". Inni nie kryli jednak zaskoczenia ogromną popularnością tego miejsca. "Trzeba mieć coś z głową, żeby czekać dwie godziny" - napisał jeden z użytkowników. 

Wi�cej o: