Granice dobrej zabawy czasami są naprawdę cienkie i podobnie było tym razem w Sosnowcu. Grupa dzieci postanowiła w jednym z parków poskakać po zamarzniętym lodzie. Pomysłów początku skazany był na tragedię - tafla pękła, jednak na szczęście nikomu nic się nie stało. Zdrowie jednego z chłopców wisiało przez chwilę na włosku.
Zabawa na zamarzniętych zbiornikach wodnych zawsze powinna być piętnowana, chyba że mamy do czynienia z ogromnymi mrozami, które zapewniają nam odpowiednio grubą pokrywę lodu. To niestety często nie zniechęca ciekawskich do spróbowania odrobiny adrenaliny. Tym razem grupa dzieci z Sosnowca postanowiła zaryzykować i wejść na zamarzniętą taflę zbiornika wodnego Stawiki. "Zabawa" na tym się nie skończyła - grupa zaczęła skakać i wygłupiać się na lodzie.
W miejscu, w którym znalazła się grupa dzieci, zbiornik ma około dwóch metrów głębokości. Na nagraniu opublikowanym na TikToku przez urząd miasta, widać jak po nieudanych próbach rozbicia lodu grupa dzieci wraca na molo. Gdy ostatni chłopiec chce wejść na pomost, tafla pęka. Na szczęście wyszedł tego cało - jedynie jego nogi wpadły do wody.
System monitoringu w rejonie Stawików jest wyposażony w nagłośnienie. Dzięki temu, poza monitorowaniem wszystkiego na bieżąco operator może wydawać komunikaty. Tak też było i tym razem - niestety grupa dzieci albo nie słyszała ostrzeżeń, albo je zwyczajnie zbagatelizowała. Jak tłumaczy rzecznik prasowy sosnowieckiego urzędu miasta, film z zajścia na lodzie został opublikowany ku przestrodze.
Władze miasta liczą, że w ten sposób rodzice ponownie porozmawiają z pociechami i pokażą im na nagraniu, jak tragiczne konsekwencje mogą mieć podobne wybryki. Jak się okazało, policja przyjęła jedno zgłoszenie o sytuacji w rejonie Stawików. Niestety gdy na miejscu pojawił się patrol, żadnego fana "lodowiska" już nie spotkano.