Seszele to dla wielu synonim luksusowych i egzotycznych wakacji. Lazurowa woda, czyste i szerokie pla�e, oraz wybujałe palmy stanowią piękny obrazek niczym z pocztówki. Aktualna rzeczywistość jest jednak zgoła inna. Prezydent Republiki Seszeli Wavel Ramkalawan, w trosce o bezpieczeństwo mieszkańców jednej z wysp i wszystkich przebywających tam przyjezdnych, ogłosił stan wyjątkowy. Funkcjonowanie w przestrzeni publicznej rządzi się teraz innymi zasadami, niż dotychczas. Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.
W czwartek 7 grudnia 2023 roku, o 2 w nocy czasu lokalnego, doszło do eksplozji w magazynie materiałów wybuchowych CCCL, który znajdował się na terenie rejonu Providence Industrial. Dodatkowe zniszczenia spowodował ulewny deszcz, który doprowadził do powodzi. W wielu domach i mieszkaniach wybuch spowodował wybicie szyb, a warunki pogodowe przyczyniły się do połamania drzew. Wybiły też studzienki w części wyspy Mahe, a na niektórych ulicach asfalt uległ całkowitemu zniszczeniu.
Samodzielne poruszanie się po wyspie jest obecnie niebezpieczne. Prezydent zadecydował o zamknięciu szkół i wprowadzeniu stanu wyjątkowego. Mieszkańców i turystów poproszono zaś, o niewychodzenie z domów i hoteli. Mimo to sytuacja na miejscu nie jest beznadziejna, a podróżujący nie muszą się obawiać o swój pobyt na miejscu.
Na jeden ze 115 wysp, należących do Republiki Seszeli, mieszka Polka Olga Wolodzko, współwłaścicielka firmy Rajskie Seszele. Od sześciu lat przebywa właśnie na Mahe i w rozmowie z Onetem uspokaja tych, których zaniepokoił stan wyjątkowy na wyspie.
W zawiązku z eksplozją oraz bardzo silnymi opadami deszczu jesteśmy bez prądu. Ostatki baterii w telefonie pozwalają mi na odpowiedź [...] Policja patroluje drogi i tylko pracownicy serwisów specjalnych mają dziś przepustki, by przemieszczać się po wyspie. Przylatujący i odlatujący turyści wciąż mają możliwość dostania się na lotnisko
- wyjaśnia Olga Wolodzko. Podkreśla również, że mieszkańcy w żaden sposób nie przejmują się obecną sytuacją i w spokoju czekają na kolejne komunikaty prezydenta. Niestety do tej pory wiadomo o dwóch przypadkach śmiertelnych. Mieszkańcy wyspy zginęli pod gruzami własnego domu, który uległ zniszczeniu z powodu silnych opadów deszczu. Polka podkreśla również, że mimo używanego w sytuacji pogodowej słowa "powódź", zniszczenia spowodowane są ulewami, a woda nie zalega już na ulicach.