To mia� by� bajkowy miesi�c miodowy. Kupili bilety, ale nie zobaczyli ani Filipin, ani zwrotu pieni�dzy

�wie�o upieczone ma��e�stwo marzy�o o wyj�tkowej podr�y po�lubnej. Wyb�r pad� na Filipiny. Kupili wi�c bilety lotnicze za osiem tysi�cy z�otych na stronie Booking.com. Walcz� o zwrot pieni�dzy za lot, kt�ry si� nie odby�.

Booking.com to największy portal podr�niczy na świecie, który cieszy się ogromną popularnością. Umożliwia rezerwację oraz uiszczenie płatności za noclegi czy bilety lotnicze. Na skorzystanie z jego usług zdecydowało się małżeństwo, które planowało zagraniczną podróż poślubną. Jedno jest pewne - więcej tego nie zrobią.

Zobacz wideo Dlaczego ten bilet jest taki tani? Jak oszczędzają tanie linie lotnicze

Kupiła bilety lotnicze za ogromną sumę. Wymarzona podróż poślubna się nie odbyła

Sprawę poszkodowanej przez Booking.com opisał "Super Express", do którego zgłosiła się kobieta. Czytelniczka relacjonowała, że kupiła bilety na Filipiny przez Booking.com, gdyż odstraszyły ją opinie o konkretnym przewoźniku. Niestety, serwis przekazał zakup biletów konkretnie temu przewoźnikowi. Nie poinformował jednak o tym swoich klientów.

Więcej informacji znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Rezerwacja lotu powrotnego zniknęła z systemu, co zaniepokoiło młode małżeństwo, które  zaplanowało podróż poślubną na Filipinach. Terminy lotów były jednak wciąż dostępne i realizowane przez linię lotniczą, którą miał odbyć się lot. Lot odwołano.

Pieniądze rozpłynęły się w powietrzu. Nikt nie poczuwa się do odpowiedzialności

Pani Beata próbowała odzyskać pieniądze. Przyznała, że pośrednik twierdził, że to wina linii lotniczych.

Pieniędzy nie mogliśmy wycofać, a na infolinii nikt nam nie był w stanie pomóc. Nasza historia skończyła się tak, że anulowano nasze rezerwacje w systemie jakbyśmy jej nigdy nie robili

- powiedziała w rozmowie z "Super Expressem". Dodała, że linia lotnicza przekierowała ją do pośrednika, jednak "Booking. com umył ręce".

Przez sześć dni na infolinii pośrednik nam "ściemniał". Wydaliśmy mnóstwo pieniędzy na połączenia telefoniczne, bo call center pośrednika jest w Indiach. Gdyby nie maile z potwierdzenie rezerwacji nie byłoby śladu, naszej historii

- dodała zrozpaczona kobieta.

Jak podaje "Super Express", Booking.com poinformował panią Beatę, że nie jest w stanie jej pomóc, ponieważ "firma zajmuje się obsługą rezerwacji hotelowych", choć 8 tys. złotych małżeństwo wpłaciło właśnie do nich.

Małżeństwo nie zamierza zostawić tej sprawy. Kobieta chce skonsultować się z Rzecznikiem Praw Konsumentów i poradzić się prawników. Okazuje się, że nie jest jedyną poszkodowaną. Inne osoby od 16 miesięcy czekają na zwrot pieniędzy.

Wi�cej o: