Wakacje za 2 tys. z� na osob�? To ca�kiem realne. "Dos�ownie z dnia na dzie�"

Wzrost energii i paliwa, a tak�e inflacja sprawiaj�, �e w portfelach Polak�w robi si� coraz bardziej pusto. A tu zbli�aj� si� wakacje. Marek Kami�ski, ekspert do spraw turystyki w rozmowie z Polsat News podpowiada, co zrobi�, aby w tym roku nie rezygnowa� z upragnionego wypoczynku.

Ceny wyjazdów zagranicznych, jak i krajowych podrożały o ok. ok. 30 proc. - Hotelarze muszą podnieść cenę, bo jeżeli gaz zdrożał o 200, 300 proc. to oni też muszą podnieść ceny – tłumaczył ekspert na antenie Polsat News. Jednocześnie wskazał, jaką strategię wybrać, aby nie rezygnować z przyjemności.

- Jeśli nie określamy, w jakim kierunku chcemy wyjechać i w którym hotelu chcemy się zatrzymać, to możemy przyjść do biura "dosłownie z dnia na dzień". Jeśli przychodzimy jednego dnia i następnego jesteśmy gotowi wyjechać obojętnie gdzie, byle z ciepłą plażą i przyjemnym hotelem, to na pewno znajdziemy wycieczkę w granicach tych 2 tys. złotych za osobę – zauważył Kamiński.

Ekspert dodał, że czteroosobowa rodzina 2+2 może zmieścić się w kwocie od 6 do 7,5 tys. złotych. Wynika to z faktu, że za dzieci do 12. roku życia hotelarze często nie pobierają opłat. Trzeba jedynie zapłacić za przelot.

Lider oferuje atrakcyjne ceny

Zapytany o najbardziej popularne kierunki, Kamiński odparł, że w tym roku najczęściej turyści będą wybierać Grecję, Bułgarię, Hiszpanię i Egipt. Liderem będzie najprawdopodobniej Turcja, która oferuje bardzo atrakcyjne ceny.

- Rok temu na wakacje przyjechało tam ok. pięć milionów Rosjan, w tym roku będzie inaczej, więc mimo szalejącej inflacji, na niektórych częściach wybrzeża Turcja obniża ceny dla Europejczyków - mówił Marek Kamiński.

Jak zaoszczędzić?

Ekspert podpowiada też, w jaki sposób zaoszczędzić na wakacjach. Radzi, żeby zamiast w pierwszej linii brzegowej, wynająć pokój w hotelu, który usytuowany jest 300 metrów od głównego deptaku. Podobnie wybierajmy miejsca, w których zamierzamy się stołować.

Restaurator z Gdańska w rozmowie z Podróże Gazeta.pl, podpowiadał, żeby nie stołować się w barach usytuowanych tuż przy plaży, atrakcjach czy w centrach miast. Ireneusz Szydłowski tłumaczył, że może być taka sytuacja, że restauratorzy, którzy prowadzą swoją działalność tuż przy wejściu na plażę albo w centrum miasta, tworzą np. z sześcioma innymi restauracjami monopol. Utrzymują wysokie ceny i turysta w tym obrębie nie będzie mógł zjeść taniej. Przedsiębiorca podpowiada, żeby pójść poza centrum, kilka uliczek dalej i zaoszczędzić trochę pieniędzy.  

First minute

Marek Kamiński zauważył, że "pojęcie last minute w tym roku powoli przestaje istnieć. Dzisiaj im bliżej wyjazdu, tym drożej zapłacimy. Lepiej decydować się na 'first minute'".

I właśnie taką tendencję zauważa Justyna Gierszewska z biura podróży Itaka. - Faktycznie zauważyłam, że typowych "lastów" już nie ma. Wpływa na to wiele czynników, ale najważniejszym z nich jest zainteresowanie konkretną ofertą. Jeśli zainteresowanie jest mniejsze, wtedy biuro chcąc sprzedać daną ofertę, obniża cenę. Jednak przy takim zainteresowaniu, jakie biura podróży miały po pandemii, niemal niemożliwe jest trafić na ofertę last minute - zauważa Gierszewska w rozmowie z Podróże Gazeta.pl.

Dlatego, jeśli zależy nam na jak najkorzystniejszej ofercie, warto się pospieszyć. - Im wcześniej dokonamy rezerwacji, tym lepiej. W promocjach first minute nie tylko skorzystamy z najniższej ceny danej oferty, ale dodatkowo mamy inne składniki promocyjne, takie jak na przykład darmowa multizmiana (opcja nielimitowanych zmian rezerwacji - przyp.red.), gwarancje niezmienności ceny, czy gwarancje najniższej ceny – radzi przedstawicielka Itaki.


Źródło: Polsat News / Gazeta.pl 

Wi�cej o: