"Cudze chwalicie, swego nie znacie" jak mawiał klasyk. Warto więc to, co swoje poznać i zaplanować wycieczkę... do jury krakowsko-częstochowskiej. Szlak Orlich Gniazd jest niewątpliwie jednym z wart odwiedzenia miejsc. Nie są to bowiem tylko ruiny zamków, kojarzone z wycieczkami szkolnymi, i zapierające dech w piersiach widoki, choć już to powinno skutecznie przekonać każdego. Na miejscu ciągną się również długie trasy dla pieszych i rowerzystów. To idealna propozycja, dla tych, którzy wolą aktywny wypoczynek na świeżym powietrzu.
Orle Gniazda były początkowo szlakiem wojskowym
Szlak, który dziś jest popularny wśród turystów, nie powstał z myślą o nich. Jeszcze w XIV wieku budowano tam z wapienia obiekty wojskowe, a dokładniej warownie, które wznoszone były na wypadek ataku ze strony Czech. Co więcej, szlak wyznacza granice Królestwa Polskiego, stąd warto pojechać na miejsce, by na własne oczy zobaczyć ważny kawałek historii. Jednakże szlak został wyznaczony setki lat później, najpierw w latach 20. i 30. XX wieku, a finalnie w roku 1948 przez Kazimierza Sosnowskiego, polskiego propagatora turystyki pieszej. Choć trasa zmieniała się jeszcze na przestrzeni ostatnich lat, były to już korekcje niewielkie. Dzięki tym staraniom turyści mogą obecnie podążać trasą mierzącą 163,9 kilometrów i podziwiać niewiarygodnie piękne widoki, ruiny i zamki.
Wyznaczono również trasę rowerową, lecz ta jest nieco dłuższa niż szlak dla pieszych wędrówek i liczy sobie 190 kilometrów. Zaczyna się na dworcu PKP w Cz�stochowie, kończy zaś na krakowskich Błoniach. Z pewnością dla zaprawionych w boju miłośników kolarstwa brzmi to jak bułka z masłem, jednakże warto mieć na uwadzę ukształtowanie terenu, którego nie można nazwać sprzymierzeńcem rowerzystów. Większość trasy rowerowej to droga asfaltowa, jednak zdarzają się odcinki szutrowe, gruntowe, a nawet piaszczyste, kiedy to trzeba zsiąść z roweru i przeprowadzić go przez trudniejsze fragmenty.
Ruiny i zamki, które znajdziesz na szlaku
Choć zarówno starych ruin, jak i dobrze zakonserwowanych zamków jest na Szlaku Orlich Gniazd cała masa, kilka jest szczególnie wartych zobaczenia. Należą do nich:
- ruiny zamku królewskiego na Złotej Górze w Ojcowie,
- zamek królewski w Pieskowej Skale,
- ruiny zamku w Rabsztynie,
- ruiny zamku w Olsztynie,
- ruiny zamku w Mirowie,
- ruiny zamku Ogrodzieniec we wsi Podzamcze.
Ten ostatni z pewnością zainteresuje fanów Wiedźmina. Jedna ze scen w adaptacji Netflixa, a dokładnie bitwa pod Sodden, była kręcona właśnie tutaj i nie ma się czemu dziwić. Zamek wygląda nad wyraz rustykalnie i idealnie wpasował się w klimat serialu. Warto jednak zobaczyć okolicę na żywo. Wrażenia są tu gwarantowane.
Więcej ciekawych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
